przedmiot zakładu / nie zgarnia wygranej //

Bóg nie zakładałby się o małą stawkę / a był to okrutny kaprys hazardzisty / więc stawka gra tu najmniejszą rolę /

... a przecież nieuznany ucichłby - nad tym się zatrzymałem. Siedzę sobie, patrzę na ogród i myślę, że by nie ucichł. Gdzieś tam by się przyczaił może, nawet w zaroślach wiary, jak kłącze perzu, jak oset... Tacy nie ucichają na dobre. A nie daj Boże umrzeć bez śladu! A niech idzie diabeł tropem za Tobą prosto do Nieba. Ciekawym jego miny jak dotrze.

Hej, Szalona Julko, jestem po lekturze Twego wiersza "Hiob". W ogóle to ciekawy cykl tworzysz, bo rozumiem, że inne wiersze też do niego należą.
to utwór - moralnego niepokoju. Tu dobro i zło nie współzawodniczą o Duszę. Dasza ma wolny wybór. Interesująco tworzysz klimat wiersza, Taki trochę straszny jest:
"Prosi Boga by uczynił go ateistą." Ale Bóg nie czyni tego, pojawia się dość ciekawie zaczyna swoją miłości po w motyw diabła, jest pokuszenie.
Jednak Hiob nie przyjmuje do wiadomości tego, że "
"Ale to w głębi przeraża
jeszcze bardziej. Diabeł puka w okno.." Dalej może być tylko lepiej. Umrzeć za swoje grzechy. O tym my przecież wiemy. Nikt nie chce wyróżniać się.