Skradaj me serce, o milanello
Zeby się szybko nie zdziadello,
Ukryj mnie w swoich giętkich ty dłoniach,
Z potwornymi śladami po okoniach...

A tak na poważnie to widzę tu ogromna kryptoreklamę, lub wręcz reklamę, produktu na literę N, produkowanego przez wiodący koncern cukierniczy. Nawet nie ukrytą, kurde. Skojarzenie jest takie, że produkt na N jest slodki i wart grzechu objadania i folgowania chuci. I teraz taki pasjonat poezji, co nie uznaje drog na skróty, popędzi czym prędzej do spozywczaka, byntam owa chuć zaspokoi
A nie wiadomo, czy natrafi na ekspedientkę czy na ekspedienta, prawda? I nieszczęście gotowe!

Zatem przestrzegałbym Czytelnikow przed Twoją słodką i rozerotyzowaną vilanellą!


Co było do okazania.




DoCo

Sprecyzuj, DoCo, kiedy owo "nieszczęście" jest większe - bo jestem ciekawa :-)

Dziękuję za pierwsze skomentowanie villanelli. Rzeczywiście, wyszło, jak sam zauważyłeś, że jest to villanella z krypty ;p
Oj, widzę, że i fantes przybył - dzięki . Ale o jakiej Marcie mowa, trudno mi zrozumieć?
Już wiem teraz, co miał fantes na myśli , ale nie wiem, jak się to ma do komentarza o mojej villanelli. Można prosić o wniosek ?

DoCo:
w wierszu się produkt ulokował
(tu nie pomoże nawet konował)
żeby się chociaż wylogował!
a tak, tom go już skonsumował;p

Palenie:
niechaj mi DoCo tutaj nie gada
że nie smakuje mu czekolada
produkt miał prawo się ulokować!
nie będę DoCo kremu żałować

Razem DoCo, Tezet74, Palenieszkodzi (refren):
o ty cholero, o ty cholero, toć to zrobiła firma Fer***o!

Sama słodycz Ale czy to nie jest aby cukierek maczany w truciźnie? Pozdrawiam serdecznie.

UWAGA POECI. WIERSZ ZAWIERA LOKOWANIE PRODUKTU CUKIERNICZEGO!

Oj może może, to ci nieboże!

Lecz zatem po co siedzi wciąż w krzakach
skoro to taki dzielny je......... ;p

Który wyraz ?;p

Wniosek jest prosty Napisałaś...wszak jesteś tylko zwykłą pastuszką...więc rozumiem, że to ironiczna strofa ze wskazaniem. Pomyliłaś imię z nazwiskiem. Zdarza się i mnie

A mimo to palę i pójdę do nieba

Miladoro, dzięki. Chcę podkreślić, jak trudno było mi znaleźć rymy z podwójnym "el" :-). A nikt nie chwali
Co do słodkości, jedzcie, ile macie ochoty, jak ten domek z piernika.
Szkoda, że fantes już poszedł do nieba, szkoda chłopa :-)

Dziękuję, Milu :-). Co do fantesa, rzeczywiście kolejność jest taka: najpierw piwo, potem do nieba ;p. Chitrus

Bardzo sympatyczny wiersz, melodyjny i pełen wdzięku. Czytając, słyszę jego muzykę i niemal nucę słowa, a w moich oczach ta para pastuszków w rokokowych strojach obraca się w tańcu, jak figurka z saskiej porcelany.