Za co żyję? Za jakie?! Za czyje? Przy kim? A kim jestem?
I nagle stół na środku pokoju. Nic nie robi, tylko tak sobie stoi. Obok krzesło, a na nim ubrania. Jak sople wiszą; ściekają też jak sople. Na ziemię, na dywan. Ubrania moje, sam ukradłem. Jak?
Wchodzę. Patrzę na nią, ona na mnie, ja dzień dobry, ona też i od razu pyta w czym pomóc. Mnie pyta, menda. Szkodnik. Wesz na jajach. Wcisnąć mi chce jakieś fatałaszki, bo wie, że ja po nie, bo po co innego? I to nas łączy przez chwilę. Błysk w jej oku, ta dziwkarska iskra. Ona mi służyć chce, sprzedać chcę mi, więc kłania się przede mną i sypie skry tymi oczami. Kurwi się ze mną poprzez popyt, podaż. Idź sobie! Wybieram tą, tą i tamtą koszulkę. Jedna, druga, że niby za duża, a trzecia brzydka, na wieszak odkładam. Dziękuję mówię, wychodzę.
A ta jedna w torbie, taki numer! I tak sobie wiszą teraz, niedoceniane.
*
Jak w kompot tym nowym numerem wpadłem. Telefonicznym. Zmieniłem numer, bo spokój za uszkiem głaskać chciałem. Ale tu się uśmiechnąłem, tam spojrzałem, przypadkiem, i teraz dzwonią. Rano na zegarku, ale dzwoni, w mordę jebany nieznajomy, i pyta czy gdzieś tam idziemy.
Na piwo, na wódkę, na rozmowę, na grabież, bylebym opuścił przytulny kurwidołek i z nim pod pachę jak z gitarą, kurwa, naprzeciw wszystkiemu czemu można wyjść i zagrać.
Czerwony knefel, wyłączam to! I spokój.
Ci z osiedla, te chopoki, te mendy; z nimi to jak z ogniem. Nie tykaj. A jak już tykniesz, to do środka cię biorą. W centrum ognia, i powoli spala się w tobie ostatni przejaw przyzwoitości.
Dziewczyna mówi: nie chcę, żebyś chodził na osiedle, bo robisz się zły dla mnie, oni cię niszczą.
Życie też, ale jak przez balkon chcę wyskoczyć to leć! - mówi.
Ważne: Regulamin | Polityka Prywatności | FAQ
Polecane: | montaż anten Warszawa | montaż anten Warszawa Białołęka | montaż anten Sulejówek | montaż anten Marki | montaż anten Wołomin | montaż anten Warszawa Wawer | montaż anten Radzymin | Hodowla kotów Ragdoll | ragdoll kocięta | ragdoll hodowla kontakt