Witaj
Jest ciekawie i intrygująco. Aż miło było zanurzyć się w słowa. Ładnie zazębiają się obrazy, przenikają wzajemnie, płynnie przechodzi się do kolejnych. Tytuł przyciąga, a treść pod nim nie rozczarowuje.
Ostatnio chyba mam jakieś dziwne nastroje, w wielu tekstach dostrzegam ból, gorycz, śmierć, smutek, bezradność. Tutaj też. Zresztą tyle tego wokół. Aż same się nasuwają słowa Coffeya:
Zmęczony jestem bólem na świecie, który czuję i słyszę… Codziennie… Za dużo tego. To tak, jakbym miał w głowie kawałki szkła. Przez cały czas.
Niby mówi się, że nie można tracić nadziei. Jak jednak się tego ustrzec, kiedy czas upływa, a z każdym dniem zostaje jej coraz mniej, zaledwie na kilka łez i kilka obrazów, kilka kopii rozwieszonych w różnych miejscach.
Cieszy taki debiut na Portalu i daje nadzieję na kolejne dobre teksty.
I tylko jedno pytanie, czy w czwartym wersie wkradła się literówka czy to tak specjalnie jest?
Pozdrowienia