W ciemny, styczniowy wieczór, w zaciszu redakcyjny gabinetów, dwoje wydawców zastanawiało się, co zrobić, aby ludzie czytali ich publikacje. Wiedzieli, że nie mają większych szans na przebicie oferty wielkich, ekspansywnych koncernów wydawniczych, że nie wystarczą zwykłe promocyjno-marketingowe sztuczki. Muszą uczynić coś więcej, przekroczyć granicę racjonalnego pojmowania rzeczywistości, wedrzeć się do ludzkich umysłów i zawładnąć nimi.

- Jak to zrobić? – zastanawiał się redaktor.

- Musimy dać im wyjątkowy zestaw informacji – odparła redaktor(ka).

- Łatwo powiedzieć – redaktor wzruszył ramionami. – Teraz wszystkie informacje są wyjątkowe. Pytanie, co zrobić, aby ludzie w całej masie newsów zainteresowali się akurat naszym przekazem.

- Trzeba zrobić odwrotnie – na poważniej dotąd twarzy redaktor(ki) pojawił się tajemniczy uśmiech.

Redaktor znał ten uśmiech. Nie pojawiał się zbyt często na obliczu jego redakcyjnej koleżanki, ale jeśli już wystąpił, zwiastował nadzwyczajne wydarzenia. Wykonał gest zachęcający redaktor(kę) do rozwinięcia myśli.

- Nie ma szans na to, aby czytelnicy wybrali właśnie nasze teksty – kontynuowała. – Stwórzmy teksty, które same odnajdą czytelników.

- Jak chcesz to zrobić?

- Jak my to zrobimy – podkreśliła. – Stworzymy inteligentne, żywe teksty, skoncentrowane na poszukiwaniu ludzi, zupełnie jak wirusy poszukujące nosicieli. Z chwilą zarejestrowania ich przez narząd wzroku, teksty staną się nową formą inteligentnego bytu, przedostaną się do mózgów i zawładną nimi. Zdominują najdalsze peryferie ludzkiego umysłu. Te, z których ludzie korzystają na co dzień i z których nigdy nie korzystają. Przejmą ludzką podświadomość i same staną się ich podświadomością. Powinniśmy jedynie uważać, aby samemu nie paść ofiarą naszego eksperymentu.

- Nie ma obawy – uspokoił redaktor. – Przez lata pracy uodporniliśmy się na każdy tekst. Czasem zastanawiam się nawet czy sami nie staliśmy się tekstami – dodał pół żartem pół serio.

- Zatem do pracy – redaktor(ka) zatarła ręce. – Przygotujmy dla nich newsy, których nigdy nie zapomną.

I tak redaktorzy przystąpili do realizacji kolejnego projektu wydawniczego.