Od dwóch dni toczyłam ze sobą pojedynek - dodać coś od siebie przy tym utworze, czy nie? Czy jest wart mojego czasu? No i przegrałam. Wszak i tak nie dawało mi to spokoju. A mianowicie - czy autor mógłby mi wyjaśnić co to są nierówne połówki ?!? Nie wiem jak innych, ale mnie uczuli, że pół to pół. Nie ma większej, czy mniejszej połowy. Może być więcej niż pół lub mniej niż pół. Niby rozumiem zamysł, jednak jak dla mnie, to rażący błąd. Co do reszty, nie doczytałam. "Połówki" rozwaliły mój system.

Przeczytałam kolejny wyraz. Nie zmienia to faktu "nierównych połówek". Nie pasuje mi to i już. Zarówno ty, jak i ja mamy prawo do własnej opinii. Jak dla mnie pierwsze dwa wersy to błąd logiczny. Skoro piszesz, że świat pękł na dwie części, po czym po przecinku dodajesz te nieszczęsne nierówne połówki, to nawet ta irracjonalność tego nie ogarnia. Zastanów się, czy mała korekta nie byłaby dobrym rozwiązaniem. Co do reszty, to doczytałam i jak dotąd nie znalazłam w sobie nic, czym chciałabym się podzielić. Może z czasem. Pozdrawiam

nierówne połówki - moja druga połowa nie jest mi równa - ciekawy zabieg. przy takich niby błędach trzeba się wczytać i pomyśleć: co poeta miał na myśli. zachodzące - między innymi słońce - czytam jako słońce, które zachodzi między innymi ludźmi. trzeba głębiej sięgać S.
czy dobrze interpretuję? hehe oby. strzała

albo poeta zostawił dość miejsca na swoją interpretację, też. czyżby chciał wciągnąć czytelnika do środka? no, jeśliby mu się udało, to uważam spory sukces?) wiersz, który dzieje się obok mnie nie jest tak dobry(dla mnie) jak ten, z treścią którego mogę się utożsamić. cieszę się, że mogłem być pomocny w reanimacji tj. że udało mi się potwierdzić, że żyje.