Piosenka tygodniowa
 
w środę rodzina na obiad czeka
patrzę z odrazą w cztery palniki
ja mam gotować? No, żal człowieka
bo zamiast zupy wyszły …rymiki
 
Refren:
tak mi się zdaje, tak mi się zdaje
że ja do kuchni się nie nadaję
 
w czwartek znajomi zrobili grilla
a teraz głowa po prostu pęka
jak wszyscy pili, to i ja piłam
kac tylko został i ta piosenka:
 
Refren:
tak mi się zdaje, tak mi się zdaje
że ja do wódki się nie nadaję
 
w piątek do pracy wstałam przed siódmą
dniówka się dłuży i kłótnia z szefem
sił brakowało, leń jestem, trudno
a w głowie słowa jakieś, skąd, nie wiem:
 
Refren:
tak mi się zdaje, tak mi się zdaje
że ja do pracy się nie nadaję
 
w sobotę wieczór było ognisko
wszyscy śpiewali tak jak kto umie
lecz mnie za bardzo jakoś nie wyszło
więc zanuciłam słowa w rozumie:
 
Refren:
tak mi się zdaje, tak mi się zdaje
że ja do śpiewu się nie nadaję
 
w niedzielę mężuś ubrał się modnie
albo też ładnie, są różne gusta
a ja włożyłam wytarte spodnie
i taki refren już mam na ustach:
 
Refren:
tak mi się zdaje, tak mi się zdaje
że ja do mody się nie nadaję
 
a w poniedziałek późnym wieczorem
kiedy rodzina była już w chacie
rzekłam: odchodzę, i nic nie biorę
oprócz piosenki, tej, którą znacie:
 
Refren:
tak mi się zdaje, tak mi się zdaje
ja do rodziny się nie nadaję
 
 
potem był wtorek, wyjęłam pióro
wyrwałam starą kartkę z zeszytu
no i popłynął wierszyk pod chmurką
by nie zarzucił nikt dzisiaj mi tu:

 

Refren:
że mnie się zdaje, tylko się zdaje
iż ja do rymów to się nadaję