- Widzę, że lampa świeci pełnym blaskiem- rzekł zachrypniętym głosem staruszek. - Siądźmy przy stole moi chłopcy. Już młody nie jestem, a ten spacer kosztował mnie trochę sił. Troy, wstaw wodę na herbatę.
Na zewnątrz zapadł już zmrok, a na niebie nieśmiale pojawiały się pierwsze gwiazdy. Sulivan z polecenia dziadka otworzył okno. Stał przy nim jeszcze przez chwilę, by poczuć lekki wiosenny powiew. Wziął głęboki wdech i odetchnął świeżym, nocnym powietrzem.
- Piękna noc się zapowiada. Niebo czyste, a na jeziorze widać już delikatne odbicie księżyca.
Sulivan wypowiadając te słowa nie zdawał sobie jeszcze sprawy z tego, jaką rolę tej nocy odegra srebrzyste, księżycowe światło.
Z kuchni wrócił Troy.
- Dołożyłem do pieca trochę drewna, żeby woda szybciej doszła.
Eldmond miał stary żeliwny piec. Był nieduży, okrągły. Miał może trochę ponad pięćdziesiąt centymetrów średnicy. U góry był ścięty, aby bez problemu można było położyć na nim naczynie. Samotnemu starcowi w zupełności wystarczał do ugotowania zupy szczawiowej, albo trzcinowej, którą lubił najbardziej. Drzwiczki umiejscowione były z przodu, na samym środku. Chcąc je otworzyć, należało złapać uchwyt przez grubą szmatę. Troy prawie zawsze o tym zapominał.
- Tym razem nie poparzyłeś sobie dłoni?- rzekł z uśmiechem starzec.
- Nie, nie. Tym razem nie zapomniałem, że uchwyt się nagrzewa.
Po kilku minutach z kuchni dobiegł dźwięk stukającej pokrywki czajnika, którą unosiła para. Woda wrzała. Nie minęła chwila, a Eldmond zaparzył i podał wnukom zieloną herbatę. Troy i Sulivan pijąc, spoglądali na Wielką Księgę, która leżała na stole obok kubka dziadka. Starzec widząc w ich oczach nieposkromioną ciekawość rzekł:
- Spokojnie moi chłopcy, już niedługo poznacie co to za księga. A jak się czuje wasza matka? Lepiej jej trochę? Bardzo się zmartwiłem, gdy mi powiedzieliście, że przed wczoraj w lesie ukąsił ją wąż z gatunku Atherium. Jad tego gada jest zabójczy, gdy w porę się nie zareaguje.
- Nie jest dobrze- odpowiedział Sulivan. - Wczoraj czuła się źle, ale uparła się, że od rana będzie pomagać przy strojeniu miasta na Noc Brzozową. Bardzo przy tych pracach osłabła i zemdlała przed południem. Do domu przyniósł ją stary kowal, Rogul, który nam wszystko opowiedział. Później już leżała cały dzień w łóżku pod naszą opieką. Dziś przyszła do niej stara zielarka. Kazała nam wyjść z domu, chciała zostać z matką sama. Gdy wychodziliśmy, robiła jej okłady z błękitnych liści. Nie wiem czy one coś pomogą na te ukąszenie. Chyba surowica została za późno podana. Obawiam się, że ona może…- nie dokończył zdania, a twarz schował między dłonie. W blasku światła starej lampy, po policzku spływały mu łzy. Młodszy brat położył rękę na ramieniu Sulivana, ale nic nie odpowiedział.
- Musicie uzbroić się w cierpliwość. Na pewno będzie wszystko dobrze. Gdy wrócicie do domu, to matka będzie na was czekać z uśmiechem i kawałkiem miodowego ciasta- próbował pocieszać chłopców starzec. Po chwili dodał:
- Zielarka zna się na leczeniu. Już ona coś poradzi. - w jego głosie było słychać niepewność o los córki. Chłopcy wyczuli to i nadzieja, że Elmir przeżyje malała z każdą chwilą.
Eldmond rozmawiał jeszcze jakiś czas z wnukami, a tymczasem księżyc osiągnął swój zenit. Przeglądając się w tafli jeziora, pokrył je całe swoim odbiciem. Księżycowy Sen mienił się tej nocy srebrzyście. Do pokoju, w którym przebywali młodzieńcy wraz z dziadkiem, przez otwarte okno zaglądało odbite od wody blade światło. Salon wypełnił się księżycową poświatą.
- Już czas moi drodzy. Za chwilę objawię wam tajemnicę Wielkiej Księgi. Chodźcie- rzekł Eldmond do swoich wnuków.
Wyszli z chaty i skierowali się w stronę jeziora. Po kilku krokach chłopcy stanęli jak wryci. Ich oczom ukazał się niesamowity widok.
- Co… co… co to tam jest w oddali?- Wyjąknął Troy wskazując na przeciwległy brzeg. – Srebrne drzewa. W życiu nie widziałem nic równie piękniejszego.
- To co widzicie na zachodnim brzegu to Wierzbowy Pagórek, a te srebrne drzewa to wierzby.
Księżycowe światło odbijające się od jeziora okryło je swym blaskiem. Chłopcy stali w zdumieniu jeszcze przez chwilę. Blada poświata, która wypełniła całą okolicę i widok drzew znajdujących się na drugim brzegu sprawiły, że Troy oraz Sulivan przenieśli się w pozaziemski świat. Wędrowali ścieżką usypaną mlecznymi kamykami, która skręcała lekko w lewo. Po obu stronach drogi znajdowały się białe budynki. Gdy bracia pokonali zakręt, ich oczom ukazało się wzniesienie, a na jego szczycie Perłowa Wieża zwieńczona srebrnym dzwonem. Ku nim zmierzała jakaś postać. Twarz miała zakrwawioną, a w lewej ręce trzymała nieznany ludziom mieszkającym na ziemi przedmiot. Dwa słońca świecące na północnym i południowym niebie, owinął szal ciężkich, czarnych chmur.
- Co tak stoicie, ruszcie się! - popędzał starzec. – Mamy mało czasu. Światło pełni magiczne jest tylko wtedy, gdy księżyc osiągnął zenit.
Uniesiony ton głosu Eldmonda sprawił, że bracia wrócili z nieznanej krainy. Ocknęli się z zamyślenia i ruszyli za dziadkiem w kierunku brzegu, ale żaden z nich nie zaczął opowiadać swojej wizji. Lekki powiew wiatru przyniósł im śmiechy oraz dźwięki muzyki z Bervendel. W mieście trwała zabawa. Mieszkańcy nazywali ją Noc Brzózki, albo Noc Brzozowa. Był to wieczór Pierwszej Pełni Wiosennej, długość dnia była równa długości nocy. Jest to również początek wiosny, który zwiastowały pierwsze pąki liści na brzozach, stąd nazwa Noc Brzozowa.
W milczeniu doszli do brzegu Księżycowego Snu. Eldmond usiadł na spłaszczonym głazie, a obok niego Troy i Sulivan. Potem rozejrzał się uważnie dookoła. Byli sami, siedzieli przy bladym świetle księżyca, a w oczach mieli srebrny blask odbijający się od wody. W końcu starzec położył na kolanach Wielką Księgę. W grubej okładce wyrytych jest pięć drzew, których układ tworzy literę „X”: dąb i jesion u góry, na środku ogniste drzewo, a u dołu sekwoja i cis. Rozłożysty dąb, podobny jest do tego, który znajduje się na regale w bibliotece Eldmoda.
Ważne: Regulamin | Polityka Prywatności | FAQ
Polecane: | montaż anten Warszawa | montaż anten Warszawa Białołęka | montaż anten Sulejówek | montaż anten Marki | montaż anten Wołomin | montaż anten Warszawa Wawer | montaż anten Radzymin | Hodowla kotów Ragdoll | ragdoll kocięta | ragdoll hodowla kontakt