Ze szkolnego pamiętnika - szkoła - 1962-1967. - oldakowski2013
Proza » Długie Opowiadania » Ze szkolnego pamiętnika - szkoła - 1962-1967.
A A A
Od autora: Obecnie piszę wspomnienia z lat młodzieńczych, tych szkolnych. Chciałbym zaprezentować mały fragment, warto dalej pisać?

Rozdział piąty: MIJAŁY DNI, TYGODNIE......

 

(......) Pisałem już, że nasze kierownictwo szkoły i internatu zorganizowało nam niefortunną jak się okazało pogadankę, na temat wkraczania przez nas w dorosłe życie. Czy wkraczaliśmy w nie? Oczywiście, jeden szybciej, drugi wolniej, ale wkraczaliśmy.....dziewczęta również, może nawet szybciej niż my. Normalną rzeczą było tworzenie się par, chodzenie ze sobą, snucie planów na przyszłość, czekania na wielką miłość, a póżniej mniejsze lub większe rozczarowania. Ale któż z nas tego nie przeżył, chyba wszyscy...

 

                                                           A jednak... mieliśmy z tym wiele problemów ze strony naszych wychowawców, w szczególności ze strony pani K. Niejedna jeszcze dziewica wzywana była przed jej srogie oblicze, gdzie otrzymywała reprymendę na temat swojego(?) zachowania. Nie wiem dokładnie co wychowawczyni mówiła, bo przestraszone dziewczęta nie chciały w ogóle rozmawiać na ten temat, a szkolna miłość niekiedy urywała się, by po kilkunastu dniach powrócić ze zdwojoną siłą. Efekt pani K. był mizerny, mało skuteczny, a wprowadzał tylko chaos i zamieszanie.(.....) Zabraniano tego co jest takie wspaniałe, takie wzniosłe, wzruszające, to co każdy chce przeżyć i powinien to przeżyć.

 

                                                   (....) Były pary, były wyznania miłości, ale czy coś z tego przetrwało? Często zastanawiałem się nad tym. Czy znajomości te zostały skonsumowane? Powstały nowe związki, nowe małżeństwa? Nie wiem, wiem tylko o jednym takim związku, który przetrwał szkolną miłość, a którego ukoronowaniem był związek małżenski. Czy było ich więcej? Wątpię!

 

                                                            Tak prawdę mówiąc to nie ma czego oczekiwać po takich szkolnych miłościach, a szczególnie takich, które rodzą się w strefie zamkniętej, a za strefę zamkniętą uważam życie w internacie. Takie jakie ja miałem, takie jakie mieli moi koledzy, moje koleżanki. Bo czyż my widzieliśmy coś innego prócz oblicza naszych wychowawców? Nie! Czy widzieliśmy inne towarzystwo jak tylko to, na które byliśmy zdani przez wspólne zamieszkanie, wspólną naukę? Nie! Nie! Nikogo innego nie widzieliśmy, nie obracaliśmy się w żadnym towarzystwie,nie prowadziliśmy żadnych rozmów, żadnych dyskusji, prócz  byle jakich wymian zdań we własnym gronie. A uczono nas wzorowego zachowania, towarzyskiej ogłady(pan B.) po co? No właśnie po co, skoro nie mogliśmy tego wypróbować na sobie,sprawdzić się, nauczyć się tego wszystkiego co było dla nas nowe, niezrozumiałe, niejasne!

 

                                                             Byłem i jestem zwolennikiem poglądu, że nikt i nic nie nauczy człowieka, jak tylko własna porażka, własne błędy, które każdy popełnia i popełniać będzie...przez całe życie. A eliminując je, automatycznie uczymy się, nie mieliśmy jednak żadnych wzorców, więc skąd mieliśmy czerpać nowe wiadomości i przyswajać je? No skąd? Dlatego mam poważne wątpliwości czy cokolwiek wyszło z tych szkolnych miłostek. Wiem po sobie, że gdy człowiek opuścił mury szkolne, zobaczyl inny swiat, innych ludzi, to otworzył oczy na otaczający go jakżesz piękny świat. Było na co patrzeć, było co podziwiać.....i zastanawiać się nad stratą jaką poniósł mieszkając w internacie.

 

                                                             Wszystko jednak było do nadrobienia, choć czas nie stał w miejscu, ale byliśmy młodzi i takie trudności nie przerażały nas,wręcz przeciwnie, mobilizowały do większego wysiłku, do bardziej aktywnego życia, a napotkane trudności pokonywaliśmy z łatwością i młodzieńczym zapałem, z młodzieńczą werwą!

 

                                                              Nawiązywałem nowe znajomości, to samo robili inni, również dziewczęta, dlatego wiec nasze niby "wielkie " miłości gdzieś się zatracały, ginęły w tłoku nowych znajomości, nowych partnerów i partnerek. Szkolne sympatie odchodziły w zapomnienie, to chwilowe zapomnienie, bo jako tako wspominaliśmy te wspaniałe chwile spędzone razem w W. , nie wiem jak inni, ale ja wspominam je do dnia dzisiejszego. Bo czy można zapomnieć swoją pierwszą, jakżesz piękną i czystą miłość. Chyba nie, przynajmniej ja tego nie mogę zrobić i nie choć, nie chcę utracić tego co było takie piękne i wzruszające, co niestety już się nie powtórzy.

 

                                                                Każdy poszedł swoją drogą, każdy znalazł nową miłość i nie wiem czy wraca jeszcze do tego co było tutaj, a może doszedł do wniosku, że nie warto? Być może.. Ja często wspominam, być może dlatego, że staram się zrozumieć postępowanie naszych wychowawców, mimo iż staram się ich bronić, zrozumieć, to nie mogę przejść obojętnie obok tego tematu. Wyrządzili nam dużą krzywdę swoim postępowaniem, swoimi metodami wychowawczymi, ale jak już pisałem na samym początku, wybaczam im to, mój organizm zniósł to bez żadnego uszczerbku, nie przyswoił sobie ich nauk ani pouczeń, pozostał czysty, nienaruszony, a to czego go nie nauczyli, nauczył się póżniej sam. Muszę przyznać, że poradził sobie znakomicie!!!!

 

To by było na razie tyle jak na pierwszy raz. Wspomnienia jednak piszę dalej........

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
oldakowski2013 · dnia 30.08.2014 06:50 · Czytań: 860 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 9
Komentarze
Krystyna Habrat dnia 30.08.2014 11:54
Masz ładny styl pisania, ale w tym fragmencie wspomnień przeważają refleksje i uogólnienia. Za mało natomiast faktów, na których te wnioski się opierają. Tekst należy obrazować, ubarwiać i ukonkretniać. Fachowcy wręcz wykluczają wszelkie wyjaśnienia, refleksje autora i podsumowania, bo to ma wynikać z treści i sam czytelnik to sobie zrobi.
Proponuję: podbuduj bardziej tekst konkretami.
oldakowski2013 dnia 30.08.2014 13:58
Dziękuję za komentarz, chciałbym zaznaczyć, że jest to fragment i aby dowiedzieć się czegoś konkretnego, należałoby cofnąć się wstecz. Pamiętnik budowany jest na opisie życia ucznia w szkole i w internacie, oraz jego refleksji. Opisywane są różne jego sytuacje, te dobre i te złe, nie jako ogółu,ale właśnie jego(czyli moje). Za propozycję dziękuję, skorzystam. Pozdrawiam.
Figiel dnia 30.08.2014 16:07
Lubię taki styl, równy spokojny, lekko nostalgiczny, z dystansem, pobłażliwie - wybaczający, ujmujący temat z perspektywy, refleksyjnie. Pisz, pewnie, że pisz! Nie tylko odchodzący czas trzeba zatrzymać ale i ten oryginalny, niegdysiejszy ton narracji.
Zgadzam się zdecydowanie z uwagami pierwszego komentatora. Zobacz, tu masz naprawdę fajny kawałek
Cytat:
Bo czyż my widzieliśmy coś innego prócz oblicza naszych wychowawców? Nie! Czy widzieliśmy inne towarzystwo jak tylko to, na które byliśmy zdani przez wspólne zamieszkanie, wspólną naukę? Nie! Nie! Nikogo innego nie widzieliśmy, nie obracaliśmy się w żadnym towarzystwie,nie prowadziliśmy żadnych rozmów, żadnych dyskusji, prócz byle jakich wymian zdań we własnym gronie. A uczono nas wzorowego zachowania, towarzyskiej ogłady(pan B.) po co? No właśnie po co, skoro nie mogliśmy tego wypróbować na sobie,sprawdzić się, nauczyć się tego wszystkiego co było dla nas nowe, niezrozumiałe, niejasne!

No, przecież aż ręka świerzbi żeby tu choćby w formie scenki dialogowej wrzucić perełeczkę, jak to pan B. ogłady nauczał.
Wzbogaci to i ubarwi przekaz, uwiarygodni i da czytelnikowi możliwość zajęcia stanowiska, wobec Twojej oceny wysiłków pana B. I czytelnik aktywny wobec treści gotowy!
Pozdrawiam :)
oldakowski2013 dnia 30.08.2014 17:41
Dziękuję za komentarz i słowa otuchy. Bardzo przydają się, choć nie mam nic przeciwko tym krytycznym, jeżeli są napisane w sposób...no wiesz jaki.Krytyka tez bardzo jest potrzebna. Wracając do tematu, to mam napisane sytuacje z panem B., będę chciał je wrzucić. Wiem, że może forma pisania jest nie taka, jaka powinna być, ale piszę to w formie pamiętnika. Może przy pomocy czytelników moja książeczka będzie znakomicie się prezentować. Pozdrawiam.
Figiel dnia 30.08.2014 18:08
Ja sobie chętnie o życiu internatowym ówczesnej młodzieży poczytam. I nie tylko o tym, więc snuj swoje wspomnienia, bo naprawdę warto zamknąć je w słowach.
A! Chcę też odpowiedzieć na pytanie, które zadałeś w tekście - te miłości szkolne, niby takie kruche, ulotne, ale bywa, że skutkują małżeństwami. Zam co najmniej dwie takie pary, więc może Twoi przyjaciele z lat szkolnych znajdą się w statystyce :) kto wie?
sergiusz45 dnia 11.09.2014 14:27
oldakowski2013
Pytasz, więc odpowiadam. Pisz. Nawet zachęcam Cię do pozostania przy tej formie relacji. Wartość Twojego pisania ma dla czytelnika charakter poznawczy, piszesz bowiem o czasach dość odległych. Nie każdy piszący musi być następcą Sienkiewicza. Styl Gomulickiego urzekł przecież rzesze czytelników. Radziłbym ograniczyć skalę własnych refleksji nad prezentowanymi faktami. Czytelnik nie jest głupi i warto zostawić mu pole do swoich przemyśleń.
oldakowski2013 dnia 14.06.2016 17:23
Muszę się pochwalić przed Wami dobrą wiadomością. Długo walczyłem o tablicę pamiątkową o mojej szkole do której chodziłem, a skróconą wersję tutaj prezentuję. Zobaczcie ją i oceńcie. Napis nie jest mój, ale chyba trafny. Też tak myślicie?

1946 - 2016 Pieczęć szkoły.

"TYLKO, ŻE ABY DROGĘ MIERZYC PRZYSZŁĄ,
TRZEBA-Ć KONIECZNIE POMNIEĆ SKĄD SIĘ WYSZŁO!"
(C.K. Norwid)

Werynia 24.09.2016. W 70- LECIE SZKOŁY - ABSOLWENCI

Oczywiście na zjazd jadę, ale już teraz przechodzą mnie ciarki na myśl o spotkaniu po pięćdziesięciu latach koleżanek i kolegów. czy ich poznam, ilu ich będzie? Wydany zostanie biuletyn a w nim fragmenty mojej książki pt."Ze szkolnego pamiętnika"Może coś wrzucicie ze swoich wspomnień z takich uroczystości, o ile takie macie. Po powrocie podzielę się z Wami moimi wrażeniami. Pozdrawiam.
mike17 dnia 14.06.2016 17:57
Wiem, jak to jest i zazdroszczę - mój najbliższy zjazd we wrześniu.
Kocham te spotkania po latach, te wspólne popijawy, wspomnienia, całuski :)
To bezcenne pić cały wieczór z własną wychowawczynią, z która jest się już na "ty".
Jestem z Tobą w tym, co Cię czeka, bo sam to kocham.

Pozdrawiam :)
oldakowski2013 dnia 14.06.2016 20:38
Och, podbudowałeś mnie, strach minął. Myślę,że będzie wszystko dobrze. Bardzo pragnę spotkać się z tymi, z którymi przez kilka lat dzieliłem dole i niedole, chodząc do szkoły i zarazem mieszkając z nimi w internacie. Oj, będzie się działo...
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
ks-hp
18/04/2024 20:57
I taki autor miał zamysł... dziękuję i pozdrawiam... ;) »
valeria
18/04/2024 19:26
Cieszę się, że przypadł do gustu. Bardzo lubię ten wiersz,… »
mike17
18/04/2024 16:50
Masz niesamowitą wyobraźnię, Violu, Twoje teksty łykam jak… »
Kazjuno
18/04/2024 13:09
Ponownie dziękuję za Twoją wizytę. Co do użycia słowa… »
Marian
18/04/2024 08:01
"wymyślimy jakąś prostą fabułę i zaczynamy" - czy… »
Kazjuno
16/04/2024 21:56
Dzięki, Marianie za pojawienie się! No tak, subtelnością… »
Marian
16/04/2024 16:34
Wcale się nie dziwię, że Twoje towarzyszki przy stole były… »
Kazjuno
16/04/2024 11:04
Toż to proste! Najeżdżasz kursorem na chcianego autora i jak… »
Marian
16/04/2024 07:51
Marku, dziękuję za odwiedziny i komentarz. Kazjuno, także… »
Kazjuno
16/04/2024 06:50
Też podobała mi się twoja opowieść, zresztą nie pierwsza.… »
Kazjuno
16/04/2024 06:11
Ogólnie mówiąc, nie zgadzam się z komentującymi… »
d.urbanska
15/04/2024 19:06
Poruszający tekst, świetnie napisany. Skrzący się perełkami… »
Marek Adam Grabowski
15/04/2024 16:24
Kopiuje mój cytat z opowi: "Pod płaszczykiem… »
Kazjuno
14/04/2024 23:51
Tekst się czyta z zainteresowaniem. Jest mocny i… »
Kazjuno
14/04/2024 14:46
Czuję się, Gabrielu, zaszczycony Twoją wizytą. Poprawiłeś… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:57
Najnowszy:pica-pioa