Drugi dzień - Adela
A A A
Klasyfikacja wiekowa: +18

 

 

 

Monika, moja przyjaciółka, obchodziła czterdzieste urodziny w osiedlowej restauracji. Goście bawili się wyśmienicie. Wypiłam pięć drinków i dwa kieliszki wódki. Po północy ściany zaczęły lekko falować. Opadłam na krzesło i ledwo co dochodził do mnie głos Amy „Well, sometimes I go out by myself and I look across the water”.
Wychodziłam z siebie na zewnątrz, z pewnością.
- Dobrze się czujesz? – zapytała Moni.
- Nie. Pójdę do domu, przepraszam.
- Nie masz za co, Tomek cię odprowadzi.
- Nie potrzebuję niańki, trafię – fuknęłam.
- Kasia, proszę, nie zachowuj się jak stara, zgryźliwa panna.
Przyjaciółka zawsze wiedziała jak mnie zmotywować, abym nie kompromitowała się. Przytaknęłam, poszłam do szatni po kurtkę i poczekałam przed wyjściem na Tomka. Rześkie powietrze dodało mi sił.
- Fajna impreza – powiedział, zamykając drzwi restauracji – i trochę zimno na zewnątrz.
- Moni podała ci instrukcję? – zaśmiałam się.
- Tak – spojrzał na mnie wnikliwym wzrokiem. Odniosłam wrażenie, że w inny sposób niż parę lat temu. Tomek był młodszym bratem Moniki. Jako dziecko lubił Winnetou, gdy dorastał słuchał metalu i nosił glany. Teraz ma, no właśnie, ile ma lat?
- Tak się zastanawiam… Jesteś na czwartym roku, prawda?
- Zgadza się – oznajmił. W jego oczach ponownie dostrzegłam zagadkową iskrę. Przebiegło mi przez myśl, że się mu podobam, ale szybko zweryfikowałam stan rzeczy. Byłam od niego starsza czternaście lat i znałam z czasów, gdy nie umiał porządnie zasznurować trampek. Po prostu wypiłam za dużo alkoholu.
- Pójdę z tobą na górę – powiedział, kiedy doszliśmy do mojego bloku.
- Dam sobie radę – burknęłam, nerwowo szukając kluczy w torebce.
- Moni podała jasną instrukcję: odprowadzić pod same drzwi.
- Dobrze, dobrze – ucięłam.
 
Weszliśmy do mieszkania. We własnym domu poczułam się nieswojo. Tomek powinien odejść, tymczasem, gdy w ciszy rozbierałam kurtkę, przycisnął mnie do siebie i pocałował.
- Tooomek, co robisz? – wyrwałam się, trzeźwiejąc w ciągu sekundy.
- Całuję, ciiii - ściszył głos.
- Ale… - westchnęłam bezradnie. Tomek, nie zwracając uwagi na niezręczność sytuacji, zaczął lekko muskać moją twarz. Zamarłam, stojąc w bezruchu. Właśnie działo się coś, czego nie umiałam logicznie wytłumaczyć, a przede wszystkim nie potrafiłam zrozumieć swojego przyzwolenia. Ja - prawie czterdziestoletnia menadżerka, bezdzietna singielka, całuję się z dużo młodszym bratem najlepszej przyjaciółki. Złapałam się za głowę.
- Idź już!
- Mam odejść? – zapytał, a jego podniecony oddech spowodował, że zaczęło mi być strasznie gorąco. Żar oblał moje piersi. Znalazłam się w samym środku piekła z towarzyszem, który był młody, męski i bardzo przystojny.
- Nie.
 
Tomek zaczął zlizywać krople potu z mojej szyi. Czułam ciarki na całym ciele, błogostan, który trudno opisać słowami. Jego dłoń delikatnie wsunęła się pod bluzkę, masując uwięzione w biustonoszu piersi i twarde jak kamień sutki. Runęliśmy na łóżko, pospiesznie pozbywając się ubrań.
Grad mokrych pocałunków spadł na mój brzuch i uda. Spojrzałam Tomkowi w oczy i zaskoczona zobaczyłam w nich nie tylko żądzę.
- Kasiu, ja… - szeptał.
- Proszę nic nie mów – przycisnęłam koniuszek palca do jego ust. Ugryzł go, szarmancko uśmiechając się, po czym poczułam ciepło dłoni na pośladkach. Pragnęłam go. Moje drżące z podniecenia palce sięgnęły w wewnętrzną część jego ud. Zrobił to samo, przesuwając dłoń w stronę rozpalonej muszelki. Westchnęłam, zaplatając nogi na barczystych plecach. Wchodził we mnie powoli, obsypując policzki wilgotnymi pocałunkami. Jęknęłam z rozkoszy, żądając, aby chwila ekstazy trwała wiecznie.
Tej nocy chcieliśmy kochać się po raz drugi, ale zadzwoniła Monika.
- Wszystko w porządku? Tomek jeszcze nie wrócił.
- Jest u mnie – próbowałam powstrzymać załamujący się z zażenowania głos – wymiotowałam, nie chciał, żebym została sama.
- To dobry chłopak – Monika była dumna z brata.
-Twoja krew – skwitowałam, czując, że za chwilę zapadnę się pod ziemię. Gdy odłożyłam słuchawkę, Tomek podszedł do mnie od tyłu, obejmując w pasie.
- Przestań! – Krzyknęłam. – Co ja najlepszego zrobiłam? Idź, proszę.
- Pójdę, ale tak szybko się mnie pani nie pozbędzie – i z miną pokerowego gracza, który właśnie wygrał milion dolarów, ubrał się i wyszedł.
To nie był już mały Tomuś, brat Moniki, tylko mężczyzna o szerokich ramionach, w których utonęłam. Młody bóg, kradnący racjonalne myślenie.
Weszłam pod pierzynę nasiąkniętą jego zapachem.  
– Jesteś piękna i moja – zabrzmiało echo słów, słyszanych jeszcze parę minut temu. Zatęskniłam.
***

Jestem ponad tydzień po terminie. Drugi dzień leżę na porodówce, wściekła i bezsilna. Tomaszowi juniorowi nie śpieszy się na świat. Mój ukochany robi co może, żebym nie zwariowała. Nie umiem długo wysiedzieć w jednym miejscu. Wczoraj graliśmy w karty, dziś rano czytał Puszkina. Odchodząc, wspomniał, że portal pisarski, który oboje lubimy „odwiedzać”, ogłosił konkurs na najlepsze opowiadanie erotyczne.
Spoglądając na sapiące słonice, dogorywające na łóżkach w naszej sali, myślę, że nie ma lepszego miejsca na napisanie erotycznego tekstu. Co, jak nie kilka namiętnych spazm, doprowadziło nas do tak ciężkiego położenia?

 

 

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Adela · dnia 09.09.2014 17:47 · Czytań: 1335 · Średnia ocena: 4 · Komentarzy: 10
Komentarze
Dobra Cobra dnia 10.09.2014 07:02 Ocena: Bardzo dobre
I to jest erotyk pełną gębą! Dodatkowe plusy za wplecenie Portalu Pisarskiego w tekst.


Adelo,

Bardzo zręczna i udana próba opisania spotkania dwóch osób z różnych światów. Toż to prawie lokalny Titanic normalnie.

Jednak alkohol to zguba ludzkości jest - zasadnicza panna koło czterdziestki pod jego wplywem zachodzi w ciążę. I tu urywasz historię. Może i słusznie, bo pewnie dziecko urodzi sie z problemami i nie będzie miało odporności (poczęte w stanie upojenia nie rodzą się zdrowe). Chlopaczek po kilku latach odejdzie do jakiejś gorącej rówieśnicy, a naszej bohaterce zostanie, że tak powiem, bagaż wspomnień. Stanie się też jeszcze większą kutwą i będzie prześladowała mężczyzn w korporacji.

Tekst dobrze napisany, bez wchodzenia w niepotrzebne szczególy. Czyta się nadzwyczaj dobrze.


Pozdrawiam,

DoCo
amsa dnia 10.09.2014 11:50
Adelo - prawdziwy wstępniak z erotycznym blusem, a może nawet rockiem:). Bardzo mi się spodobało, tym bardziej, że to jedna z niewielu historii tak wiarygodna codziennością powszednią:). Imprezy miewają zaskakujący finał, którego się nie spodziewamy, a życie przynosi jeszcze większe niespodzianki. Poza tym Twoja gra jest naprawdę całkowicie i do końca wstępna, a erotyzm jest bardzo... erotyczny.

Pozdrawiam

B)
Adela dnia 10.09.2014 12:25
Dobra Cobro, dziękuję Ci za lekturę, komentarz i lot w ciąg dalszy, swoją drogą, ciekawy. Ale, jak wiesz, gdybym umieściła tu ciąg dalszy historii, o związku kobiety z młodszym facetem i o dziecku itp., to już to by już nie by było opowiadanie erotyczne;)
P.S. Dzieci po alkoholu niezdrowe? Teoria wymagałaby dowodów naukowych, dla mnie nie trzyma się kupy, no ale, ok., nie wnikam, bo tutaj to nieistotneJ.
Big thanx i serdecznie pozdrawiam,
Amso, dziekuje slicznie za erotyczny erotyzm i klaniam sie:)
A.
palenieszkodzi dnia 10.09.2014 16:35
Do Adeli - ekstra! Pomysł podoba mi się bardzo. Ach ten Tomasz, nieźle namieszał. A trzeba było mniej pić alkoholu i wrócić samej do domku.

W tym opowiadanku widzę spory ratunek dla wszelkich starszych panien, bezdzietnych, które marzą o własnym dziecku. Instrukcja jest prosta:
1. Iść na imprezę do kumpelki, która ma młodszego brata i jest opiekuńcza
2. Wypić za dużo
3. Pobrykać z bratem
4.Ucieszyć się nowym stanem błogim
5. Nie marnować czasu na bzdety, tylko pisać :- )
Adela dnia 10.09.2014 18:28
palenieszkodzi - taki również był zamiar, krótki erotyczny ratunek dla starszych panien, lekturka przed snem;)
jasna69 dnia 11.09.2014 12:08
Pięknie – gra wstępna z konsekwencjami…
Super zakończenie. Kurcze, o ile banalniej by wszystko wyglądało, gdyby Tomaszek poszedł sobie w diabły, a tak?
Doskonały przykład, że wcale nie trzeba pokochać się najpierw duchowo, a połówki jabłka nie muszą mieć tak samo jędrnej skórki.

Fajny tekst, gratuluję i pozdrawiam.
marukja dnia 12.09.2014 14:35
Rzeczywiście ciężkie położenie, ale chyba było warto. ;) Tekst bardzo życiowy, czytając miałam wrażenie, że mogłaby mi to opowiedzieć np. koleżanka, choć lepiej nie. ;)
Podoba mi się nawiązanie do PP na koniec i cytat z Amy na początku. Rozpalona muszelka wywołała natomiast uśmiech, trochę mi odstaje od reszty opisu.
Fajny, lekki tekst. Pozdrawiam!
Adela dnia 16.09.2014 22:04
Jasna, marukja, dziękuję za wizytę, lekturę, pozostawiony ślad:)
Pozdrawiam,
A.
Wasinka dnia 24.09.2014 10:40
Tekst nie sili się na oryginalność (to znaczy - Autorka), ale w tym właśnie jego urok. Taka miła życióweczka od skowronków do słonic jako akcentu po radosnym uniesieniu.
Przyznam, że wciągnęłaś mnie w historyjkę, a chwile bliskości ujęłaś tak, że podziałały miło. Jedynie oklepana muszelka (heh, "oklepana" brzmi jakoś zwodniczo obleśnie w kontekście tematu, o którym rozmawiamy) nieco mnie wyrwała z nastroju. Ale uczucia i emocje bohaterów ładnie poprowadziłaś.

Pozdrawiam z uśmiechem w jesiennym słońcu.
Adela dnia 28.09.2014 11:58
Wasinko, dziękuję za wizytę, komentarz. Fajnie, że wciągnęło:)
Kłaniam się,
A.
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
27/03/2024 22:12
Serdeczne dzięki, Pliszko! Czasem pisząc, nie musiałem… »
pliszka
27/03/2024 20:55
Kaz, w niektórych Twoich tekstach widziałam więcej turpizmu… »
Noescritura
25/03/2024 21:21
@valeria, dziękuję, miły komentarz :) »
Zdzislaw
24/03/2024 21:51
Drystian Szpil - to i mnie fajnie... ups! (zbyt… »
Drystian Szpil
24/03/2024 21:40
Cudny kawałek poezji, ciekawie mieszasz elokwentną formę… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:18
@Optymilian - tak. »
Optymilian
24/03/2024 21:15
@Zdzisławie, dopytam dla pewności, czy ten fragment jest… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:00
Optymilian - nie musisz wierzyć, ale to są moje wspomnienia… »
Optymilian
24/03/2024 13:46
Wiem, że nie powinienem się odnosić do komentarzy, tylko do… »
Kazjuno
24/03/2024 12:38
Tu masz Zdzisław świętą rację. Szczególnie zgadzam się z… »
Zdzislaw
24/03/2024 11:03
Kazjuno, Darcon - jak widać, każdy z nas ma swoje… »
Kazjuno
24/03/2024 08:46
Tylko raz miałem do czynienia z duchem. Opisałem tę przygodę… »
Zbigniew Szczypek
23/03/2024 20:57
Roninie Świetne opowiadanie, chociaż nie od początku. Bo… »
Marek Adam Grabowski
23/03/2024 17:48
Opowiadanie bardzo ciekawe i dobrze napisane.… »
Darcon
23/03/2024 17:10
To dobry wynik, Zdzisławie, gratuluję. :) Wiele… »
ShoutBox
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
  • Slavek
  • 22/03/2024 19:46
  • Cześć. Chciałbym dodać zdjęcie tylko nie wiem co wpisać w "Nazwa"(nick czy nazwę fotografii?) i "Album" tu mam wątpliwości bo wyskakują mi nazwy albumów, które mam wrażenie, że mają swoich właścicieli
  • TakaJedna
  • 13/03/2024 23:41
  • To ja dziękuję Darconowi też za dobre słowo
  • Darcon
  • 12/03/2024 19:15
  • Dzisiaj wpadło w prozie kilka nowych tytułów. Wszystkie na górną półkę. Można mieć różne gusta i lubić inne gatunki, ale nie sposób nie docenić ich dobrego poziomu literackiego. Zachęcam do lektury.
  • Zbigniew Szczypek
  • 06/03/2024 00:06
  • OK! Ważne, że zaczęłaś i tej "krwi" nie zmyjesz już z rąk, nie da Ci spać - ja to wiem, jak Lady M.
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty