chryzantemy - kg
Proza » Obyczajowe » chryzantemy
A A A
Od autora: tekst sprzed dwóch lat

Siedziała na pufie przystawionej do kaloryfera. Na pierwszy rzut oka można było stwierdzić, że nie interesowała się zbytnio widokiem za oknem, bo gdyby było inaczej, odsunęłaby firankę. Tymczasem materiał zasłaniał jej twarz, a ona opierając ciało o płytę grzejnika, położyła łokieć na kaloryferze. Widok z jej okna nie był interesujący. Duży dom w którego jednym oknie paliła się żarówka nie przysłonięta kloszem, jakieś drzewa, siatkowe ogrodzenie, księżyc. Nie było niczego wartego głębszego zaciekawienia, jednak widok pozwalał na utkwieniu bezcelowo wzroku na przykład na gładkiej tafli księżyca lub na świetle z żarówki.

Na dywanie, tuż obok pufy, leżał otwarty laptop. Marki Toshiba, jeden z nowszych. Klawiatura błyszczała póki co czystością; na matrycy nie znajdowała się ani jedna ryska. Otwarty był program poczty. E-mail adresata był dokładnie wpisany, jednak pole wiadomości puste. Nieopodal komputera stała butelka wina.

Marlena może nie była piękna, ale nazwanie jej brzydką byłoby grzechem. Włosy sięgały jej mniej więcej do połowy szyi, zawijając się do środka. Były jasnobrązowe, z rudawym połyskiem. Oczy kobiety podkreślone były czarną kredką, która teraz, po całym dniu starła się co nieco. Rzęsy odwijały się ku górze, mocno naznaczone czarną mazią. Tęczówki były koloru brązowego. Sylwetkę miała ładną, nie chudą i kościstą, ale zaokrągloną w odpowiednich miejscach. Piersi rysowały się wyraźnie pod bawełnianą bluzką, nadając jej odpowiedni kształt.

Chrząknęła. Otworzyła usta, wciągnęła powietrze i zacisnęła powieki. Z kuchni dobiegała przyciszona muzyka; od razu rozpoznała tytuł utworu.

Everything I do, I do it for you, Bryana Adamsa.

Gardło zawiązało się jej na supeł. Poczuła wzbierający w ciele szloch. Schyliła się i podniosła z dywanu laptop. Położyła go na kolanach. Dotknęła opuszkami palców klawiatury, lekko, nie naciskając klawiszy, przejechała po nich palcami. Odchyliła głowę, przełknęła ślinę i wystukała parę pierwszych słów.

Przemku

Dzięki za list.

Nie wiedziała, co pisać dalej. Zsunęła laptopa z kolan na pufę obok. Sięgnęła po butelkę wina. Przystawiła usta do szyjki i przechyliła stanowczo butelkę w górę. Alkohol spłynął po szkle i zalał jej gardło. Odstawiła wino. Zamknęła oczy. W ustach miała kwaśno- gorzki posmak trunku. Wsunęła laptopa ponownie na kolana i pisała dalej. Teraz słowa płynęły same.

Myślałam, że już nigdy się do mnie nie odezwiesz. Pytasz, czy za nim tęsknię? Czy mi go brakuje? Jak żyję, czy w ogóle żyję...?

Owszem, żyję, jeśli to można nazwać życiem. Bo w porównaniu z innymi, ja tylko wegetuję, od rana do wieczora, czekając tylko na sen. Wiesz, lubię spać, bo wtedy przebywam w całkiem innym świecie, zapominam. Zapadam się w podświadomość własnego mózgu, napawam amnezją dotyczącą świata realnego, moje marzenia spełniają się tu i teraz, czasami mam wrażenie, że wystarczy tylko wyciągnąć rękę, by przekonać się, że to wcale nie sen, że to ta cudowna prawdziwa rzeczywistość. Ranki to koszmar. Znów trzeba wyjść do ludzi, udawać, że wszystko gra. Uśmiechać się, podczas gdy w środku każda komórka twojego ciała jęczy z rozpaczy.

Wiesz, gorsza od nieodwzajemnionej miłości jest nieodwzajemniona tęsknota. Wymyślił to chyba jakiś polski pisarz, nie jestem pewna, od pewnego czasu w ogóle nie interesuję się życiem kulturalnym, w ogóle żadnym innym życiem, prócz mojego.

No dobrze. I jeszcze prócz Jego.

Wracając do Twojego pytania; czy za Nim tęsknię?

Tęsknię... Tęsknię za jego świeżym zarostem co dzień rano. Za wyrazem jego oczu, kiedy mnie słuchał. Za jego zimnymi dłońmi, kiedy przychodził do mnie, oczywiście jak zwykle zapominając rękawiczek. Za jego wąskimi wargami. Za jego szorstką, a zarazem zadziwiająco miękką skórą pod moimi palcami. Za zmarszczką, która tworzyła się na jego czole, gdy się czymś bulwersował. Za jego podkrążonymi oczami, gdy pracował do późna. Za jego piersią, która tak często dawała mi oparcie. Za jego skórzaną kurtką, którą nosi od dawna. Za jego czerwonymi z zimna uszami, gdy odmawiał noszenia czapki. Za jego głębokim głosem, w który potrafiłam wsłuchiwać się godzinami, nie rejestrując słów. Za jego delikatnym uśmiechem. Za oczami, w które gdy czasem spojrzałam, nie słyszałam, co mówią do mnie inni. Za ciepłem jego ciała, gdy się do niego przytulałam. Za jego mokrą od moich łez koszulką. Za jego dużymi, męskimi dłońmi. Za jego uwagą. Za jego czułością. Za jego delikatnością i nieśmiałością. Za jego wariactwem i rozbrajającym poczuciem humoru. Za wyrazem jego twarzy, gdy czytał książkę. Za ostrożnością, z jaką mnie dotykał. Za jego zaczerwienionymi czasami policzkami.

Tęsknię za nim.

Brak mi połowy siebie. To tak, jakbym żyła wyłącznie z lewą ręką, lewą półkulą mózgu, lewą nogą. Nawet cebuli nie potrafię prawidłowo pokroić.

Chyba czas kończyć, bo łzy nie działają dobrze na klawiaturę komputera. Podobno także, powinno płakać się w spokoju, bo tylko wtedy ma się z tego radość. To także wymyślił jakiś polski pisarz. Chyba nawet ten sam. Wiśniewski?

Dziękuję.

Marlena

Kliknęła "Wyślij”. Resztkami sił wyłączyła komputer i postawiła go na podłodze. Otarła rękawami łzy z twarzy, wzięła kilka głębokich wdechów, by trochę uspokoić targane szlochami ciało. Kiedy była już spokojniejsza, sięgnęła po butelkę. Dziś się upije. Alkohol tak cudownie wprowadza w inny świat. Lepszy świat. Przynajmniej dla niej. Przynajmniej w tym okresie jej życia. Przynajmniej teraz. A poza tym nic innego się nie liczyło. Byle zapomnieć. Zabić ból, a w najgorszym przypadku przynajmniej sprawić, by nie bolało tak mocno. Może wino ożywi wspomnienia. Ale tylko te dobre. Tylko te związane z Nim. Niech te sceny zawirują przed jej oczami, niech alkohol jeszcze na chwilę zakryje jej umysł złudzeniami, że nie wszystko skończone. Ona przecież oddałaby wszystko, by w to wierzyć.

A jutro pójdzie na cmentarz i zapali na jego grobie znicz… taki za trzy złote… i kupi chryzantemy…

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
kg · dnia 26.09.2014 15:06 · Czytań: 647 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 2
Komentarze
amsa dnia 26.09.2014 19:02
kg - nie wiem, co powiedzieć. Z jednej strony wiarygodny opis tęsknoty i cierpienia, z drugiej stylistycznie, chociaż to list, nie najlepiej. Za dużo jego, w ogóle za dużo zaimków, nawet w akapicie wprowadzającym. Poza tym już po kilku zdaniach wiedziałam, że cmentarz, a nie zerwanie. Właściwie nie wiem, czy ten fakt jest negatywny, bo dzięki temu nie pomyślałam, że zbyt łzawe. Więc chyba jednak plus. Ale można ten tekst jeszcze dopracować, nadać mu szlif, który sprawi, że będzie lepszy emocjonalnie, bo chociaż jest w nim ta bezgraniczna tęsknota, brakuje mi, co może się wydać dziwne, czegoś osobistego, wybacz, nie umiem tego lepiej określić. Może to kwestia suchej narracji na wstępie.

Pozdrawiam

B)


Przejrzyj tekst i spróbuj usunąć nadmiar konfiguracji było.

Cytat:
Na pierw­szy rzut oka można było stwier­dzić, że nie in­te­re­so­wa­ła się zbyt­nio wi­do­kiem za oknem, bo gdyby było ina­czej, od­su­nę­ła­by fi­ran­kę. Tym­cza­sem ma­te­riał za­sła­niał jej twarz, a ona opie­ra­jąc ciało o płytę grzej­ni­ka, po­ło­ży­ła ło­kieć na ka­lo­ry­fe­rze. Widok z jej okna nie był in­te­re­su­ją­cy. Duży dom w któ­re­go jed­nym oknie pa­li­ła się ża­rów­ka nie przy­sło­nię­ta klo­szem, ja­kieś drze­wa, siat­ko­we ogro­dze­nie, księ­życ. Nie było ni­cze­go war­te­go głęb­sze­go za­cie­ka­wie­nia, jed­nak widok

Cytat:
Mar­le­na może nie była pięk­na, ale na­zwa­nie jej brzyd­ką by­ło­by grze­chem. Włosy się­ga­ły jej mniej wię­cej do po­ło­wy szyi, za­wi­ja­jąc się do środ­ka. Były ja­sno­brą­zo­we, z ru­da­wym po­ły­skiem. Oczy ko­bie­ty pod­kre­ślo­ne były czar­ną kred­ką, która teraz, po całym dniu star­ła się co nieco. Rzęsy od­wi­ja­ły się ku górze, mocno na­zna­czo­ne czar­ną mazią. Tę­czów­ki były ko­lo­ru brą­zo­we­go.
- no, raczej nie mazią, wystarczy maskarą
Cytat:
W ustach miała kwa­śno-() gorz­ki

Cytat:
Za­pa­dam się w pod­świa­do­mość wła­sne­go mózgu,
- bez pogrubienia
LukaszPeee dnia 29.09.2014 09:20
Właściwie to chyba część listowa jest lepsza od opisowej. Jest autentyczna i może nawet nieco agramatyczna pozostać, nawet jeśli lekko o egzaltację trąca. Natomiast opis chyba bardziej suchy powinien być. Skoro wprowadza się narrację w trzeciej osobie to trzeba dystans zachować. Jak już wspomniano, konstrukcje z "być" są do przejrzenia, a często zbędne. Pozdrawiam.
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Marek Adam Grabowski
29/03/2024 10:57
Dobrze napisany odcinek. Nie wiem czy turpistyczny, ale na… »
Kazjuno
27/03/2024 22:12
Serdeczne dzięki, Pliszko! Czasem pisząc, nie musiałem… »
pliszka
27/03/2024 20:55
Kaz, w niektórych Twoich tekstach widziałam więcej turpizmu… »
Noescritura
25/03/2024 21:21
@valeria, dziękuję, miły komentarz :) »
Zdzislaw
24/03/2024 21:51
Drystian Szpil - to i mnie fajnie... ups! (zbyt… »
Drystian Szpil
24/03/2024 21:40
Cudny kawałek poezji, ciekawie mieszasz elokwentną formę… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:18
@Optymilian - tak. »
Optymilian
24/03/2024 21:15
@Zdzisławie, dopytam dla pewności, czy ten fragment jest… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:00
Optymilian - nie musisz wierzyć, ale to są moje wspomnienia… »
Optymilian
24/03/2024 13:46
Wiem, że nie powinienem się odnosić do komentarzy, tylko do… »
Kazjuno
24/03/2024 12:38
Tu masz Zdzisław świętą rację. Szczególnie zgadzam się z… »
Zdzislaw
24/03/2024 11:03
Kazjuno, Darcon - jak widać, każdy z nas ma swoje… »
Kazjuno
24/03/2024 08:46
Tylko raz miałem do czynienia z duchem. Opisałem tę przygodę… »
Zbigniew Szczypek
23/03/2024 20:57
Roninie Świetne opowiadanie, chociaż nie od początku. Bo… »
Marek Adam Grabowski
23/03/2024 17:48
Opowiadanie bardzo ciekawe i dobrze napisane.… »
ShoutBox
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
  • Slavek
  • 22/03/2024 19:46
  • Cześć. Chciałbym dodać zdjęcie tylko nie wiem co wpisać w "Nazwa"(nick czy nazwę fotografii?) i "Album" tu mam wątpliwości bo wyskakują mi nazwy albumów, które mam wrażenie, że mają swoich właścicieli
  • TakaJedna
  • 13/03/2024 23:41
  • To ja dziękuję Darconowi też za dobre słowo
  • Darcon
  • 12/03/2024 19:15
  • Dzisiaj wpadło w prozie kilka nowych tytułów. Wszystkie na górną półkę. Można mieć różne gusta i lubić inne gatunki, ale nie sposób nie docenić ich dobrego poziomu literackiego. Zachęcam do lektury.
  • Zbigniew Szczypek
  • 06/03/2024 00:06
  • OK! Ważne, że zaczęłaś i tej "krwi" nie zmyjesz już z rąk, nie da Ci spać - ja to wiem, jak Lady M.
Ostatnio widziani
Gości online:83
Najnowszy:wrodinam