Bajka o królu Adminie - Laura_Peyton_Ylonen
Proza » Bajka » Bajka o królu Adminie
A A A
Klasyfikacja wiekowa: +18

"Bajka o królu Adminie"

 

Dawno, dawno temu, za górami, za lasami była sobie kraina poetów. Krainą rządził król Admin. Admin był złym królem podatnym na wpływy pewnych osób w zamku - Wiki, Asmadozy i Smoka buchającego nie ogniem, lecz dymem. Wiki i Asmadoza były robotami. Przypominały puszkę konserwy z długaśnymi kończynami. Wiki była z miedzi, a Asmadoza z tzw. diablej miedzi.

W zamku panowali oni. Nikt nie mógł się im przeciwstawić. Król za namową swych złych doradców nakładał coraz większe podatki. Nie uznawano chorych i kalekich, zwłaszcza umysłowo, których to od razu za najmniejsze przewinienia karano więzieniem, następnie śmiercią. Tak samo czyniono z buntownikami. Jeśli przeciwstawiałeś się woli ich "bractwa" (inaczej ugrupowania, jakby ich w dawnych czasach nazwano) kończyłeś marnie.

Obywatela - buntownika ośmieszano. Zapinano w dyby nagiego, następnie obrzucano zgniłym jedzeniem i pomyjami. Po wszystkim skazywano na długą i bolesną śmierć. Była możliwość nawrócenia. Z powodu tego, że buntowników nazywano czarownikami, każdy z nich mógł się nawrócić i przyznać do złego czynu (które jako wyznanie były kłamstwem w imię złudnej wolności). Potem nieszczęśnik zapędzony w kozi róg i tak kończył żywot na stosie, spalony lub z kamieniem u szyi w worku w rzece utopiony.

I tak to przybywali do zamku nowi i nowi buntownicy. Każdy kończył tak samo - śmiercią.

Pewnego dnia do księstwa przybył na dwór nowy mieszkaniec. Miał na imię Lauri. Był niepozornej postury. Patykowaty blond chłopak, o zielono-czarnych oczach. Oczy te wydawały się nie jedno przeżyć, nie jedno widzieć. Chłopak lubił dawać radość innym, więc mimo swojej przeszłości (pracował wcześniej jako pomocnik kata w innym królestwie) chciał tym razem nie być zwiastunem śmierci i smutku. Chciał nieść radość i śmiech. Dlatego został na dworze błaznem.

Król jak i jego bractwo może mieli władzę, ale nie byli zbytnio rozgarnięci. Tylko dzięki sile tejże władzy i terroru radzili sobie w życiu. Po pewnym czasie błaznowania Lauri zauważył na czym polega polityka księstwa. Był prawy i brzydził się obłudą, kłamstwem, knowaniem i tym wszystkim co reprezentowały tutejsze władze. Nie dał za wygraną i pod groźbą śmierci postanowił ostrzec lud przed niegodziwcami. Lud nie był świadom swojej siły. Inne królestwa były bardzo oddalone od niego, lecz gdyby tylko Lauri szepnął słówko mieszkańcy innych księstw : elfy, hobbity, czy drzewce bez zwłoki pomogłyby swemu wiernemu przyjacielowi. On jednak nie chciał, aby przyjaciele ucierpieli. Jeśli miały być ofiary, to on był gotów się poświęcić dla wyższych celów, bo tak mu nakazywał honor i duma.

Błazen wiedział, że droga perswazji, czy wojny nie wygra z niegodziwcami, więc postanowił zostać tym kogo oni nie znosili. Kogo się bali i dlaczego?

Kiedyś ślepa kobieta, którą nazywano jasnowidz-ką, a miała na imię Orsula (także stracona, gdyż niesłusznie oskarżyli ją za pomoc buntownikom) przepowiedziała tuż przed zrzuceniem jej ze skały i ukamienowaniem, że przybędzie mag tak potężny, iż pokona króla i jego najbliższych doradców.

Osoba ta miała posiadać szlachetne serce i pisane jej było wygrać za pomocą białej magii z wrogim władcą.

Lauri uczył się więc potajemnie magii, spisywał wiedzę w księdze cieni. Poznał tajniki naparów, zaklęć oraz moc magicznych przedmiotów. Był blisko związany z naturą. Miał Demeter, Zanahary, Kahausibware i innych bogów po swojej stronie. Najbliżej jednak był z Fenrisem, który to nauczył go mowy zwierząt i walki z wrogiem. Błazen po roku był gotowy. Sam Merlin obdarował go niezwykłym piórem. Piórem feniksa, które to pozwalało mu zamieniać się w zwierzęta.

Bohater postanowił eliminować każdego wroga z osobna. Zaczął od smoka. Pewnej nocy zamienił się w kota - sfinksa, którego ten zjadł. Koty to był jego ulubiony przysmak, więc zrobił to bez namysłu. Po chwili jednak zaczął się źle czuć. Wypluł kota, który czyszcząc się ze smoczej śliny, z pogardą powiedział:

- Głupcze przez swą pazerność zginiesz tej nocy w mękach.

Obżarstwo jest grzechem, a ty całe życie grzeszysz dręcząc innych. Wiedz, że zostawiłem w twym brzuchu kwiat pysznogłówki dwoistej, która sama w sobie jest ziołem leczniczym, lecz Lauri spryskał ją tajemniczą substancją. Nie chciał mi powiedzieć o niej wiele poza tym, że cię zabije. Nim to jednak zrobi na szyi pojawią się otwarte ociekające ropą rany, wnętrzności na przemian będą odmawiać posłuszeństwa, aż w końcu padniesz martwy, dziękując za śmierć.

Sfinks opuścił smoka, którego rankiem roboty znalazły martwego.

Kolejne na liście zbrodniarzy były roboty. Wiki i Asmadoza dowiedzieli się, że ich kompana smoka zabił jakiś kot. Dlatego też dały rozkaz wybicia wszystkich kotów z królestwa. Lauri powtórnie zmienił się w kota. Przebiegł między nogami robotów. Zaczęła się gonitwa, która skończyła się na wzgórzu cmentarnym. Tam bohater na powrót stał się chłopcem i za pomocą magii przytwierdził nogi robotów do dwóch kamieni wystających z ziemi. Następnie polał oba roboty czymś w rodzaju mieszanki kwasu i uranu. Wiki i Asmadoza powoli w cierpieniach zaczynały się zmieniać. Ich metalowe ciała znikały, a przed tym świeciły fluorescencyjnym zabarwieniem. Do końca zawzięte i nie wyrażające skruchy. Wyklinające Lauriego.

Ostatnią osobą do pokonania był sam król Admin. Król panicznie wystraszył się, gdy usłyszał o śmierci swoich doradców. Nie chciał skończyć jak oni, ale wiedział, że błazen i jego chce ukarać za złe uczynki. Lauri ponownie zmienił się w zwierzę. Tym razem w ryjówkę. Omijając straże dotarł do komnaty króla. Tam schował się pod stołem przykrytym obrusem. Na stole stał kielich wina. Pod stołem na powrót przybrał postać chłopca i szybkim niezauważalnym ruchem dosypał magicznego pyłu do trunku Admina. Był bardzo upalny dzień, więc nie trzeba było długo czekać by król napił się wina. Chwile później Lauri wyszedł z pod stołu i stanowczym krokiem ruszył w kierunku króla. Admin widząc Lauriego, przez sekundę poczuł strach zmieszany z nienawiścią. Następnie te uczucia przerodziły się w ich przeciwieństwo. Władca przytulił bohatera mówiąc:

-Dziękuję ci panie. Tyle lat niegodziwcy trzymali mnie w garści. Rzucili na mnie urok i nie mogłem się im przeciwstawić. Teraz wszystko się zmieni. Chcę być na powrót dobrym królem, niezaślepionym przez zło.

 

W królestwie wydano wielkie przyjęcie, które trwało nieprzerwanie miesiąc. Lauri został mianowany jedynym i niepodważalnym doradcą króla, który miał wolną rękę. Często podróżował, gdyż był przepełniony chęcią poznawania i rozszerzania wiedzy. Za czasów Lauriego nigdy więcej nie było sporów i złych rządów w królestwach, ponieważ chłopiec był niczym biały gołąb. A każda kraina po jego przybyciu była wolna od sporów.

 

W ramach podziękowań lud napisał wiele poetyckich dzieł, które miały przynieść Lauriemu nieśmiertelność. Każdy miał się dowiedzieć o czynach bohatera.

 

Lauri niebawem poznał Patty, z którą się ożenił i miał sześcioro dzieci. Żyli długo i było im różowo.

 

napisała - L.P.Y

Korekta- Shane

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Laura_Peyton_Ylonen · dnia 01.10.2014 15:48 · Czytań: 646 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 0
Komentarze

Ten tekst nie został jeszcze skomentowany. Jeśli chcesz dodać komentarz, musisz być zalogowany.

Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
24/04/2024 21:15
Dzięki Marku za komentarz i komplement oraz bardzo dobrą… »
Marek Adam Grabowski
24/04/2024 13:46
Fajny odcinek. Dobra jest ta scena w kiblu, chociaż… »
Marian
24/04/2024 07:49
Gabrielu, dziękuję za wizytę i komentarz. Masz rację, wielu… »
Kazjuno
24/04/2024 07:37
Dzięki piękna Pliszko za koment. Aż odetchnąłem z ulgą, bo… »
Kazjuno
24/04/2024 07:20
Dziękuję, Pliszko, za cenny komentarz. W pierwszej… »
dach64
24/04/2024 00:04
Nadchodzi ten moment i sięgamy po, w obecnych czasach… »
pliszka
23/04/2024 23:10
Kaz, tutaj bez wątpienia najwyższa ocena. Cinkciarska… »
pliszka
23/04/2024 22:45
Kaz, w końcu mam chwilę, aby nadrobić drobne zaległości w… »
Darcon
23/04/2024 17:33
Dobre, Owsianko, dobre. Masz ten polski, starczy sarkazm… »
gitesik
23/04/2024 07:36
Ano teraz to tylko kosiarki spalinowe i dużo hałasu. »
Kazjuno
23/04/2024 06:45
Dzięki Gabrielu, za pozytywną ocenę. Trudno było mi się… »
Kazjuno
23/04/2024 06:33
Byłem kiedyś w Dunkierce i Calais. Jeszcze nie było tego… »
Gabriel G.
22/04/2024 20:04
Stasiowi się akurat nie udało. Wielu takim Stasiom się… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:44
Pierwsza część tekstu, to wyjaśnienie akcji z Jarkiem i… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:28
Chciałem w tekście ukazać koszmar uczucia czerpania, choćby… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty