Hejka!
Chciałam prosić was, kochani, o poradę. Otóż gram na co dzień w filmach. Znaczy codziennie nie kręcimy, ale bywa, że podczas zdjęć mam pełne ręce roboty. Właściwie nie tylko ręce, gdyż zapomniałam dodać, że chodzi o filmy pornograficzne. Niektórzy z was mogą znać mnie z takich produkcji jak "Mocne trzepanie mamuśki" , "Wielka draka w ciasnej piwnicy" albo moja kultowa rola niewolnicy w niemieckim serialu pod tytułem "Ostrojebiec".
No więc ostatnio chciałam wynagrodzić rodzinie swoją częstą absencję i dlatego też postanowiłam ugotować bigos. Nie mam wielkiego doświadczenia w kuchni, poza tym filmowym, a jedyną książkę kucharską spaliłam. Zasnęłam kiedyś podczas lektury z papierosem i stało się. Razem z książką spłonęła chałupa. Miałam jedno pytanie odnośnie przepisu, więc pomyślałam, że poproszę syna, który w Internecie na pewno znajdzie odpowiedź. Kiedy weszłam do jego pokoju, oglądał właśnie jeden z moich filmów. Jedną ręką trzymał na myszy komputerowej, zaś drugą... No cóż, drugą też miał zajętą. Stąd też moje pytanie do was, kochani. Czy do bigosu można dodać kapustę pekińską?
Mamuśka
Droga Mamuśko,
Śmiało. Każda kapusta jest dobra do bigosu. Także pekińska. Poza tym Pekińczycy to fajna banda. Parę lat temu robili Olimpiadę. Robią także niezłe telewizory, ale najbardziej podobają nam się ich spłaszczone mordki.
Drodzy Bracia i Siostry,
To ja, Wasz wierny Brat Malachiasz. Na pewno myślicie czasem o tym, co nastąpi po śmierci. Jeżeli mam racje, to wielu z Was doskwiera z tego powodu zgryźliwy lęk przed nieznanym. Na szczęście niosę Wam radosną nowinę. Wiem, jaki los czeka Nas po wszystkim. Byłem tam, gdzie dotrzeć zdoła jedynie umysł światłego człowieka. Widziałem rzeczy, które dostrzeże jedynie natchniony wizjoner i słyszałem muzykę chórów. Jeśli i Wy, Bracia i Siostry chcielibyście znaleźć drogę do bram, u których stałem, zapraszam na stronę www.ubramraju.pl. Spójrzmy wszyscy za horyzont własnych lęków.
Witaj, Malachiaszu
Chętnie zajrzymy na stronę, ale po pracy. Najpierw musimy ograbić kilka mogił. Potem pójdziemy na czarną mszę, ale z samego rana, jak czarny kur zapieje, odpalamy Internet.
Jako że atmosfera mila i braterska, my także polecamy portale poglądowe. Oto kilka z nich:
www.golebaby.pl
www.zdupydobuzi.orgazm
www.palcowanierury.eu
Enjoy.
Cześć, ludziska!
Piszę, bo chciałbym rozświetlić odrobinę te miejsca, gdzie słońce nie dociera. Nie znaczy to, że zamierzam zerkać w wasze odbyty. Ha ha ha. Przypomnijcie sobie, kiedy po raz ostatni płakaliście ze śmiechu. Pewnie jak sąsiadowi podpieprzyli dekle od samochodu, co? Ha ha ha. Albo kiedy okazało się, że żonę sąsiada od świni odróżnia jedynie obrączką na palcu. Świnia ma ładniejszą. Ha ha ha. Swoją drogą, skoro jesteśmy przy temacie grubych bab, muszę przyznać, że moja żona jest tak gruba, że pasek musi zapinać bumerangiem. Ha ha ha. Najlepsze, że jej matka ma jeszcze więcej cielska. Teściowa jest tak wielka, że Japońscy turyści myśleli, że kręcą u nas kolejną część "Godzilli", kiedy szła deptakiem. Ha ha ha. A tak w ogóle, wiecie dlaczego Japończycy jedzą tyle ryżu? Bo ktoś ich ostrzegł, że po ziemniakach będą wyglądali jak moja stara. Ha ha ha
To tylko próbka moich kontrowersyjnych żartów. Jeśli mój program przypadł wam do gustu, zapraszam na występ na żywo.
Czołem.
Ale ubaw.
Ha, ha, ha
Hi, hi, hi
He, He, He
P. S. Nie pisz do nas więcej.
P. S. 2 Twoja żona jest tak gruba, że bierze udział w crashtestach jako pojazd. A tak poza tym największą wadą twojej żony jest to, że wyszła za takiego ćwoka jak ty.
Siemacie
Muszę wam się przyznać, że bzyknąłem ostatnio koleżankę z pracy. To znaczy bardziej klientkę, bo musicie wiedzieć, że pracuję w prosektorium. Nic szczególnego w sumie, zwykłe szturchanko na śpiocha. Tyle, że trochę się spietrałem, kiedy kumpel powiedział mi, że to nadużycie stanowiska. To jakby cukiernik wpierdalał całą marmoladę z pączków i sprzedawał byle gówno bez nadzienia. Do tej pory nigdy tak nie myślałem, ale coś w tym jest. Ojciec zawsze mi powtarzał, że prawo i przepisy są po to, żeby był porządek. Czy myślicie, że seks ze sztywną laską jest nadużyciem i czy za to idzie się do piekła albo, co gorsze, do więzienia?
J. E. Baka
Siemasz
Daj spokój, każdy nadużywa stanowiska pracy. Moj dziadek na przykład wyjadał z pączków marmoladę i uzupełniał braki kałem. Nikt się nie połapał. A co do twojej historii z prawnego punktu widzenia, jeśli dziewczyna nie wypełniła przed śmiercią deklaracji, na mocy której nie życzy sobie być dupczona po śmierci, nie ma o czym mówić . Deklarację taką można uzyskać w formie gotowego wzoru. Formularz dostępny na stronie www.zwyrole.pl.
Elo
Jestem Jasiek, ale wszyscy mówią na mnie Jazgot. Zrobiłem ostatnio błąd, bo uprawiałem razem z koleżanką cyberseks przez telefon. Tak naprawdę nawet jej nie lubię, ale gdybym odmówił, wyszłoby, że jestem frajer albo i ciota. W każdym razie zrobiłem co trzeba, ale boję się, czy nie będzie z tego wpadki. Wiecie jak to bywa. Żebyście dokładniej poznali sprawę, dodam, że mam Samsunga Galaxy S4, a moja koleżanka Lumię 920. Powiedzcie czy mogę spać spokojnie.
JAZGOT
Drogi Jazgocie,
Jeśli telefon był w kondomie, do zapłodnienia nie dojdzie. Nawet jeśli zapomniałeś o zabezpieczeniu, bez obaw. Wystarczy tylko, ze wypowiesz natychmiast magiczne zaklęcie sierżanta Hartmana z "Full Metal Jacket": "Najlepsze, co mogło ze mnie być, ściekło po dupie mojej mamusi i wsiąkło w prześcieradło".
Dzień dobry,
Mam na imię Jusuf i jestem Cyganem. Ludzie pytają, jak żyje mi się w Polsce. Chciałbym odpowiedzieć, że wspaniale, ale nie mogę. Wciąż muszę znosić upokorzenia i obelgi. Ostatnio na przykład moja sąsiadka oblała mnie z okna na piętrze fusami i powiedziała: "powróż sobie, co ci spadnie na łeb następnym razem, zasrańcu". A kiedy poszedłem na komisariat złożyć zawiadomienie o pogróżkach, jeden z policjantów powiedział, że ukradłem fusy sąsiadce, a fusy to prawie cała kawa i, że mam, cytuję: "przejebane jak cygański tabor, który złapał gumę na autostradzie". Czy Polacy muszą być tacy wredni?
Nie przejmuj się, Jusuf. Polacy tak już mają. Myślą stereotypowo od urodzenia do śmierci. Ale nie łam się, brachu, są jeszcze dobrzy Polacy jak my.
P. S. Czy to nie ty przypadkiem podpieprzyłeś nam tusz z drukarki?
Buongiorno!!!
Mam na imię… chociaż to właściwie mało istotne, jak mam na imię. Nie przywiązuję do tego wielkiej wagi. To, kim jestem, zależy od miejsca, w którym się znajduję, dlatego najczęściej mówię o sobie „obywatel świata”. Chwilę temu na przykład wróciłem ze słonecznej Italii. Nawet jeszcze nie zdążyłem ściągnąć wilgotnej od potu koszuli, w której paradowałem dumnie po brukowanych uliczkach Padwy. Cóż za miejsce! Cóż za ludzie! Cóż za jedzenie! Mamma Mia!
W swoim życiu poza Italią odwiedziłem także Etiopię, gdzie karmiłem murzyńską ręką lwa, tą samą ręką podcierałem sobie tyłek na sawannie oraz dłubałem w nosie. Piękne chwile. Dziś ta ręką leży w moim mieszkaniu zaraz koło szpadla i grabi.
Właściwie moja rodzina nigdy nie lubiła wyjeżdżać. Ojciec nawet z pokoju nie wychodził, ale to chyba dlatego, że brakło mu obu nóg. Jedynie dziadek obejrzał kawałek świata. W latach sześćdziesiątych wywieźli go na Syberię, gdzie spędził resztę życia, znaczy półtora tygodnia.
Może polecilibyście mi jakieś miejsce? Bardzo lubię pamiątki.
Witaj, Obywatelu świata
Szczególnie polecamy kraje egzotyczne takie jak Tajlandia. A co do pamiątek większość przywozi kiłę, cholerę, gruźlicę albo HIV. Wybierz coś.
Pochwalony
Piszę do szanownej redakcji ja − to znaczy Wincenty Ziemianin. Odkąd zmarła moja Jadźka − szanowna małżonka, wierna i robotna kobita − nie wiem, w co mam włożyć ręce. Przy gospodarce roboty, proszę redakcji, że dnia nie staje na wszystko w obejściu, a mnie trza na polu robić, co by plon zebrać. Jak na złość jeszcze pech mnie napotkał.
W zeszłą niedziele, zaraz przed sumą, do naszego ogródka wlazł dzik albo wyrośnięty kot. Nie wiem co, bo okulary żem zgubił na polu. No i jak tamto coś wlazło, tak wyleźć nie może do dzisiaj. U szanownej redakcji na pewno wiele mądrych głów, więc naszła mnie taka myśl, żeby się poradzić.
To pisałem ja − Wincenty Ziemianin.
Z Bogiem.
Pochwa Lony
Jeżeli to kot, zrób mu „przysmak twardziela”. Ta prosta potrawa składa się z dwóch składników. Wystarczy zmielić ochłap mięsa i dosypać do niego słuszną porcję tłuczonego szkła. Jeśli sierściuch nie padnie, znaczy, że masz w ogródku tygrysa.
Jeżeli zaś trafiłeś na świnię, ożeń się z nią, ale nie róbcie dzieci. Wystarczy na świecie głupich, dzikich świń.
Zbokiem
Szanowna redakcjo,
Piszę do was, gdyż moja ukochana siostrzyczka zaraz po maturze wyjechała do Holandii. Napisała ostatnio, że sprzedała jednemu gościowi kalafiora, a ja głupi myślałem, że pracuje w warzywniaku. Dopiero kiedy zobaczyłem jej zdjęcia na portalu erotycznym, zrozumiałem, co tak naprawdę robi.
Studiowałem socjologię, a więc wiem, jakie zagrożenie niesie z sobą prostytucja. Nie chcę, by moja siostra puszczała się za pieniądze. Co mam robić?
Socjolog
Socjologia to zły kierunek. Radzimy zacząć studiować Ginekologię, a przy okazji zaocznie aborcję. Dopóki twoja siostra ma pracę, ty także nie powinieneś narzekać na brak zajęć.
P. S. My też nie chcemy, by twoja siostra puszczała się za pieniądze, skoro może to robić za darmo.
Dzień dobry
Niedługo zostanę ojcem, ale muszę przyznać, że pomimo wielkiego szczęścia, jakie na mnie spadło, czuję także ogromną odpowiedzialność. Nigdy nie byłem ojcem, nie mam pojęcia, co powinienem robić, a czego nie. Co, jeśli sobie nie poradzę? Wolałbym nie nawalić jako mężczyzna. Proszę o wsparcie.
Tatuś
Cześć, Tatuśku
Jasna sprawa, że jesteś zestresowany. Narodziny dziecka to piękna chwila dla każdego rodzica, chyba że wkurza cię smród zasranych pieluch, gaworzenie i darcie ryja w środku nocy. Wtedy polecamy środki antykoncepcyjne albo truciznę. Spokojnie, żartujemy tylko, żeby cię rozerwać. Tak naprawdę dziecko wystarczy zagłodzić. To też żart, chyba że jesteśmy w Afryce.
Wracając do tematu, najbardziej palącym problemem dla początkującego tatusia jest wybór imienia. Większość nie daje rady już na starcie, dlatego my polecamy gotowe rozwiązanie; Wybierz sobie imię Juan i spierdalaj do Meksyku.
Adios.
Cześć,
Mam na imię Emil i pracuję jako konsultant telefoniczny. To trudna praca wymagająca dużej cierpliwości i nieprzeciętnych umiejętności w sferze obsługi klienta. Wiecie na pewno jak to bywa. Ludzie są różni i czasem po prostu przesadzają. Dziś na przykład facet myślał, że dodzwonił się na seks telefon i pół godziny musiałem gadać, w co jestem ubrany i czy odczuwam dyskomfort, gdy spocona moszna klei mi się do uda. Czasem mam tej pracy serdecznie dość. Macie jakieś przydatne rozwiązania, które pomogłyby mi znieść ten ciężar?
Pozdrawiam
W tej chwili wszyscy doradcy są zajęci, prosimy spróbować ponownie później.
Tra la la la la
Tra la la la la
Tra la la la la
Witam,
Zrobiłem coś strasznego. Nie można tego wytłumaczyć, usprawiedliwić ani tym bardziej wybaczyć. Otóż wczoraj, przedwczoraj i jeszcze w poniedziałek przespałem się z własną siostrą. Zaczęło się niepozornie, gdyż siostra przyszła do mojego pokoju w środku nocy i powiedziała :
− Braciszku, w mój odbyt wszedł zielony skrzat z garncem pełnym pieniędzy. Może zajrzałbyś?
Pomyślałem sobie, a co mi tam, przecież nie wyjedzie na mnie pociąg z tunelu ani nic w tym rodzaju, a okazja do zarobienia paru groszy może się więcej nie trafić. No i zacząłem szukać skrzata.
− Strasznie tu ciemno, siostrzyczko − powiedziałem. − Masz zapałki?
− Zdurniałeś?! Wystraszysz go ogniem. Słyszałam, że skrzaty wychodzą tylko gdy podasz im rękę, a najlepiej całą pięść.
− Pięść? − Nie mogłem uwierzyć, ale żądza kasy była silniejsza.
Wyprowadziłem więc cios, ale bez rezultatu. Skrzat dalej siedział w dupie mojej siostry. Po pięciu minutach wyciągnąłem rękę z jej odbytu.
− To chyba bez sensu − powiedziałem.
− Nie trać nadziei. Czuję, że on już ci ufa, ale potrzebuje jeszcze ze dwóch, może trzech dni.
Czy jest coś gorszego od fistingu na dupie własnej siostry? Będę smażył się w piekle.
Pozdrawiam
XXX
Z gorszych rzeczy od kazirodztwa kojarzę tylko „Modern Talking”. A w piekle na pewno nie jest tak strasznie. Podobno szatan całkiem nieźle śpiewa. Jego ulubione kawałki to „Cheri Cheri Lady”, „Cheri Cheri Lady puszczane od tyłu” − twojej siostrze na pewno się spodoba, i „Cheri Cheri Lady w poszerzonej czterdziestogodzinnej wersji”.
P. S. Zielony skrzat z garncem pełnym złota nie mieszka w odbycie, tylko w moim przewodzie moczowym. Aby wyszedł musisz zagrać piękną pieśń na flecie. Zapraszam. Dzielimy się po połowie. Ja biorę garniec, a ty wyssanego skrzata. Graj, chłopcze!
Szanowna Redakcjo
Napisałem jakiś czas temu tekst. Niestety jestem na tyle leniwy, że nie chce mi się wymyślić tytułu. Chciałbym, żeby moje opowiadanie odzwierciedlało swojskość, skromność oraz konstruktywność prezentowanych postaw i poglądów. Najlepiej, gdyby działało to na zasadzie kontrastu. Dodam jeszcze, że lubię czarny humor i sarkazm. Podrzucicie coś?
Pozdrawiam
Autor
Szanowny Autorze
Widzieliśmy kiedyś płonące pola naftowe w Kuwejcie − obraz bogactwa, egzotyki i zniszczenia. Cholernie ładny widok. Niestety na polskich polach nie uświadczysz nafty, co najwyżej gnój, więc nie kombinuj, tylko zatytułuj swoje opowiadanie „To nie są pola naftowe Kuwejtu”. Wszystko i nic zarazem.
Ważne: Regulamin | Polityka Prywatności | FAQ
Polecane: | montaż anten Warszawa | montaż anten Warszawa Białołęka | montaż anten Sulejówek | montaż anten Marki | montaż anten Wołomin | montaż anten Warszawa Wawer | montaż anten Radzymin | Hodowla kotów Ragdoll | ragdoll kocięta | ragdoll hodowla kontakt