Być albo nie być - blaszka
Publicystyka » Recenzje » Być albo nie być
A A A
Od autora: Decydując się na zaszczytną rolę Recenzenta podjęłam się przeczytania i zaopiniowania jednej z zaproponowanych do wyboru książek. Celowo nie czytałam dołączonego opisu, by mieć niespodziankę. I miałam! Spodziewałam się raczej powieści, a co otrzymałam? O tym w tekście poniżej.
  • Autor książki: Anne Berest [et al.]
  • Tytuł: Bądź paryżanką, gdziekolwiek jesteś
  • Wydawnictwo: Warszawskie Wydawnictwo Literackie MUZA SA

Już początkowe zdanie Wstępu: „Paryżanki nie są szczupłe z natury, nie zawsze są łatwe we współżyciu i nie są doskonałymi matkami” – potrójnie wzbudza mój czytelniczy sprzeciw. Po pierwsze drażni nadużywanie słowa „są”, po drugie nie lubię wszelkiego generalizowania, a po trzecie opinie oparte na samych zaprzeczeniach niewiele mówią o prawdziwej istocie mieszkanek Paryża.

Lecz czy rzeczywiście o obywatelki francuskiej stolicy tutaj chodzi? Bo przecież jest ona miastem wielokulturowym, gdzie od wieków mieszają się różne nacje, klasy społeczne i grupy wyznaniowe…

Czy może Paryż - bogaty w wybitne dzieła sztuki, osławiony znamienitymi nazwiskami i znaczącymi wydarzeniami historycznymi – odciska tak silne piętno na „swoich” kobietach, że można je scharakteryzować w sposób jednolity?

Odpowiedź twierdząca wydaje się być mało prawdopodobna. Zatem na potrzeby dalszych rozważań przyjmę tezę, że „paryżanka” to pewien styl - reprezentowany i opisywany przez cztery przyjaciółki ze szkolnej ławy, które co prawda mają odmienne charaktery, zawody i życiorysy, lecz podobne gusty, zwyczaje i poglądy. Styl - nieprzypisany jedynie do mieszkanek francuskiej stolicy, choć być może od nich się wywodzący niczym światowa moda, co do której jedna z zawartych w książce „złotych myśli” odnosi się następująco:

„Moda panuje nad światem. Paryżanki panują nad modą. Czy naprawdę tak jest? Mniejsza o to. Świat potrzebuje legend”.

Autorki, jak przystało na prawdziwe paryżanki, nie ukrywają, że są snobkami, a nawet - odnoszę wrażenie - szczycą się tym faktem. Z wyczuwalnym samouwielbieniem opisują zarówno swoje wzniosłe zalety jak i rozkoszne wady. Trudno wręcz odróżnić jedne od drugich.

Z kart książki dowiemy się, jakie preferują stroje, fryzury, makijaże, co jedzą, jak urządzają przyjęcia i gdzie lubią być całowane. Znajdziemy tu przepisy kulinarne: „Crepes czyli francuskie naleśniki” (Czy o ich francuskości świadczy dodatek piwa w cieście?), porady dotyczące wychowywania dzieci: „ [Paryżanka] nie żyje tylko po to, by nakarmić swoje liczne potomstwo” (Liczne?!), a także poznamy ABC cudzołóstwa: „ Zdradzaj kochanka z mężem” (Czy to jest cudzołóstwo?) i tajniki zbijania mężczyzny z tropu: „Płacisz rachunek, zanim on o rachunek poprosi” (Hm…).

Zapoznamy się z paryskim humorem: „Zabawianie przyjaciół opowieściami o własnych klęskach i śmiesznostkach stało się ulubionym sportem paryżan, którzy prawdziwego sportu nie uprawiają” (Nieważne jak mówić, byle o sobie!) i przeczytamy o sposobach na oświadczyny: „ – Przypomnij mi, jak masz na drugie? – Marcel Jean, po dwóch dziadkach. Dlaczego pytasz? – Jestem w merostwie. Ustalam datę ślubu. Mam nadzieję, ze nie masz nic przeciwko temu…” (Na kim by to wypróbować?).

Książka jest także, w bardzo niewielkiej części, praktycznym przewodnikiem po Paryżu, np. zawiera adresy ciekawych sklepów i restauracji.

Bądź paryżanką – sugeruje tytuł. Leżąc na sofie, zadaję sobie pytanie: Czy aby jestem posłuszna temu rozkazowi?

Nie mam licznego potomstwa, nie gustuję w jednoczesnym posiadaniu męża i kochanka, lubię naturę, a podrzucanie naleśników nad patelnią kończyło się klęską…

Za to mam często nieład na głowie, tuszuję rzęsy, noszę buty na wysokich obcasach i zdarza mi się śpiewać w samochodzie stare szmirowate piosenki.

Czyli tak pół na pół. W połowie paryżanka, w połowie wrocławianka.

Czy to źle? A co by to było, gdyby na świecie żyły same paryżanki? Nuda.

W internetowym Empiku książka zakwalifikowana jest do kategorii Poradniki. Przecież nikt nie powiedział, że poradnik musi zawierać same dobre rady.

Na koniec zastanawiam się, komu mogłabym polecać lekturę tej książki?

Być może nastolatkom poszukującym własnego stylu, gdyby nie, prezentowane w niej, wątpliwe wartości moralne, typu.:

[Paryżanka]:

„W nocy pije wódkę, a rano zieloną herbatę”.

„Pali jak lokomotywa, gdy spaceruje polną drogą, by zaczerpnąć świeżego powietrza”.

„[…] kocha kochać. Czasem zmienia się obiekt jej westchnień, dziś kocha jednego, jutro drugiego, ale przecież jej uczucie trwa. Jest niezwykle wierna, choć może nie zawsze temu samemu mężczyźnie”.

Może więc dojrzałym kobietom, które nie czują się dobrze we własnej skórze i chciałyby coś zmienić w swoim życiu … Byle nie na gorsze.

A może mężczyznom, pragnącym zgłębiać tajniki kobiecej natury, choć, z drugiej strony, nie chciałabym, aby taki obraz kobiecości zdominował ich poglądy.

Jeśli jednak nie traktować przesłań zawartych w książce nadmiernie poważnie, to przyznam z własnego doświadczenia, że jest ona rewelacyjną towarzyszką podróży, „przyjaciółką”, z którą mile spędziłam czas, rozmawiając na luźne babskie tematy i od czasu do czasu wybuchając śmiechem, co zniesmaczało mojego nobliwego współpasażera.

Niewątpliwą zaletą książki jest jej szata graficzna, bielutki pachnący papier, przestrzenne rozmieszczenie tekstu i sporo dobrych artystycznie zdjęć. Przyszło mi nawet na myśl skojarzenie i przypuszczam, że taki był zamiar autorek lub wydawcy, by książka sama w sobie odzwierciedla cechy paryżanek: luz i elegancję, snobizm i autoironię, naturalność i przełamywanie konwenansów itp.

*

A jednak moja nastoletnia córka sięgnęła po książkę, którą nieopatrznie zostawiłam na biurku. Byłam w łazience, gdy nagle usłyszałam, jak z przejęciem opowiada przyjaciółce:

- Czytam super książkę - Bądź paryżanką, gdziekolwiek jesteś! Napisały ją cztery paryżanki. Wszystkie są takie ładne! […].

 

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
blaszka · dnia 29.10.2014 16:17 · Czytań: 3105 · Średnia ocena: 5 · Komentarzy: 10
Komentarze
Miladora dnia 29.10.2014 18:02
W zasadzie trudno określić, czy zachęcasz do przeczytania tej lektury, czy też nie, gdyż wyczuwam w recenzji pewien lekki ton jakby dezaprobaty. ;)
Ale nie miałby on żadnego wpływu na mój wybór, gdyby nie to, że babskie pogaduszki nigdy nie były preferowaną przeze mnie formą spędzania czasu.
Wolę pozostawić sobie własny obraz Paryżanek jako pewien styl, a może mit, i nie konfrontować go z rzeczywistością obrazowaną przez cztery kobiety żonglujące swoimi poglądami na to, owo i siamto.
Może i są zabawne, ale nie wiem, czy ich poczucie humoru zdołałoby mnie rozbawić.
Chociaż w dużej mierze zależy to od literackiej wartości książki - jej stylu i języka.
Ale tego nie napisałaś, więc jedynie mogę się domyślić, że nie jest z tym najgorzej.

W sumie dobra, sprawnie napisana recenzja, która całkowicie pozostawia wybór do uznania czytelników. :)

Miłego, Blaszeńko :)
blaszka dnia 29.10.2014 20:25
Witaj Milu,

sama nie wiem, czy zachęcam ;) Z pewnością nie jest to ambitna literatura, a mądrości zawarte w książce, która pretenduje do rangi poradnika, raczej nie zaskoczą osoby mającej trochę życia za sobą. Jeśli nie lubisz babskich pogaduszek, to zdecydowanie nie dla Ciebie ;) Dla mnie to była miła, lekka i przyjemna lektura na podróż. Nie miałam wcześniej sprecyzowanego wyobrażenia o Paryżankach, a teraz uważam, że nie różnią się one specjalnie od współczesnych polskich trzydziestolatek. Nasze dziewczyny też są zadbane, wyluzowane i wiedzą czego chcą ;)

Miłego, Milu ;)
Dobra Cobra dnia 30.10.2014 12:03
Teraz panuje moda na paryżanki, co zauważyć można coraz częściej.


blaszko,

Podzielam Twój lekki sceptycyzm paryski, bo społeczeństwo głupieje nam na potęgę i singielki za wszelką cenę muszą się samoudoskonalać. Stąd poradnictwo i ta recenzowana pozycja, która wpisuje się idealnie w zapotrzebowanie.

Ja jednak wolę dobrze napisane biografie...


Spełniasz się, jako recenzentka, ja jednak wolałbym zobaczyć Cię w jakiejś nowej odsłonie prozatorskiej.


Słodkie pozdrowienia,

DoCo
Szuirad dnia 30.10.2014 13:32
Witaj
Nie pretenduję do bycia Paryżanką, Paryżankiem również, treść przez Ciebie nakreślona też nie sprawi, że po książkę sięgnę i nie ma na to wpływu sposób w jaki recenzję napisałaś. To nie moja bajka. Z drugiej strony recenzję pisze osoba z krwi i kości i nigdy w stu procentach nie będzie obiektywną - tu rozumiem jak najbardziej Twoje podejście, ujmowanie tylko np warsztatu z pominięciem treści kompletnie mija się z sensem, a że całość do Ciebie nie przemawia... Taka jest prawda. Recenzja to nie wymuszona laurka i tu się z Tobą solidaryzuję :)

A w odniesieniu do tekstu. Myślę, że nakreśliłaś obraz pozycji w taki sposób, ze każdy będzie miał przedsmak tego, co go czeka - a o to w recenzji chodzi. Przedstawiłaś charakter opowieści, cytując "smaczki" typu
Cytat:
zdra­dzaj ko­chan­ka z mężem
- dla kogoś, kto takie "rady" uznaje za cool, extra, super etc. sięgnie po nie. Obiektywnie pokazujesz tez inne kwestie, bardziej przydatne, jak choćby adresy restauracji.

Podejrzewam, ze książka znajdzie czytelników (patrz ostatni Twój akapit :) ) - ja raczej nim nie będę a Tobie dziękuję, że jasno określiłaś co książka zawiera, o czym traktuje - plus dla recenzenta. Nie chcę i ty zresztą też, powiedzieć, że książka jest zła, po prostu nie jest dla mnie.
pozdrawiam
Sz
ajw dnia 30.10.2014 17:54 Ocena: Świetne!
Czytając Twoją recenzję odnoszę wrażenie, ze to dobra książka na plażę - można ją poczytać, gdy się znudzimy gapieniem w siną dal, albo na sąsiadów z sąsiedniego kocyka, a gdy porwie ją fala lub zasypie piasek, to też niewielka strata - sra-ta-ta-ta ;)
Coś mi się wydaje, że lepiej poczytać Twoją błyskotliwą recenzję, niż tę książkę, bo niekoniecznie zgodziłabym się z głoszonymi tam 'prawdami', należącymi do trzeciego rodzaju prawdy, czyli 'gówno prawdy' ;)
A tak w ogóle to przyznam skrycie, że nie lubię paryżanek i przez to póki co nie wybieram się du-pa-ry-ża ;)
Krystyna Habrat dnia 30.10.2014 20:23
Rzuciłam się na twoją recenzję łakomie, bo długo fascynował mnie Paryż i wszystko dookoła niego. Od zauroczenia śpiewem Edith Piaf kupowałam książki o Paryżu, o Francuzkach i Francuzach, czytałam ich literaturę. A kiedy wreszcie wykosztowałam się na wielką wyprawę po Europie i wczesnym rankiem wjeżdżałam wraz z mężem autokarem do Paryża, pierwsza paryżanka, jaką zobaczyłam na ulicy, wlokła się niezgrabna, klocowata i niemrawa. Ale zanim się zdążyłam rozczarować na następnej przecznicy ujrzałam biegnącą młodą dziewczynę. Biegła z odrzuconą do tyłu głową i rozrzuconymi rękami, jakby się unosiła w powietrzu. Jakby ku radości, ku szczęściu.
Nigdy więcej nie widziałam nikogo tak biegnącego.
Ja postaram się tę książkę przeczytać, choć może to być, jak z ową pierwszą paryżanką.
blaszka dnia 02.11.2014 22:54
Witajcie!

DoCo

słusznie zauważyłeś lekki sceptycyzm. Zgadzam się z Tobą, że pozycja wpisuje się w obecne trendy.
Też bym się chciała zobaczyć :)

Szuiradzie

bardzo cieszy mnie Twoja opinia, że dałam przedsmak. O to mi chodziło. Podjęłam się zrecenzowania książki i zadanie wykonałam ;) Trudno oceniać coś, co nie jest ani bardzo dobre, ani bardzo złe.

ajw

na plażę i na rower ;) Nie przypuszczam, żebyś chciała być "paryżanką". To raczej one!


Krystyno

wytwory francuskiej kultury również mnie fascynują. W Paryżu nie byłam, ale kiedyś będę i sprawdzę, jak to jest z tymi paryżankami.
Zachęcam do przeczytania zatem, choć nie obiecuję, że obraz szczęśliwej, radosnej kobiety znajdzie potwierdzenie w książce...


Dziękuję Wszystkim serdecznie za opinie i pozdrawiam ciepło,
blaszka.
ajw dnia 03.11.2014 15:33 Ocena: Świetne!
Niech mnie Paryżanki pocałują w pompkę. Nie pojadę tam na rowerze. Nie chcę być też na Francuskiej Riwierze ;)
blaszka dnia 03.11.2014 20:58
Cóż za deklaracja! Publiczna, zdecydowana i rymowana ;)

Buziaki, ajw ;)
lewikaj84 dnia 04.12.2014 11:12
Podziwiam i gratuluję!

6.6 Komentarz powinien być tak rozbudowany, aby autor domyślił się, co przeszkadzało lub podobało się komentującemu.

przyp. red.. EF
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
ks-hp
18/04/2024 20:57
I taki autor miał zamysł... dziękuję i pozdrawiam... ;) »
valeria
18/04/2024 19:26
Cieszę się, że przypadł do gustu. Bardzo lubię ten wiersz,… »
mike17
18/04/2024 16:50
Masz niesamowitą wyobraźnię, Violu, Twoje teksty łykam jak… »
Kazjuno
18/04/2024 13:09
Ponownie dziękuję za Twoją wizytę. Co do użycia słowa… »
Marian
18/04/2024 08:01
"wymyślimy jakąś prostą fabułę i zaczynamy" - czy… »
Kazjuno
16/04/2024 21:56
Dzięki, Marianie za pojawienie się! No tak, subtelnością… »
Marian
16/04/2024 16:34
Wcale się nie dziwię, że Twoje towarzyszki przy stole były… »
Kazjuno
16/04/2024 11:04
Toż to proste! Najeżdżasz kursorem na chcianego autora i jak… »
Marian
16/04/2024 07:51
Marku, dziękuję za odwiedziny i komentarz. Kazjuno, także… »
Kazjuno
16/04/2024 06:50
Też podobała mi się twoja opowieść, zresztą nie pierwsza.… »
Kazjuno
16/04/2024 06:11
Ogólnie mówiąc, nie zgadzam się z komentującymi… »
d.urbanska
15/04/2024 19:06
Poruszający tekst, świetnie napisany. Skrzący się perełkami… »
Marek Adam Grabowski
15/04/2024 16:24
Kopiuje mój cytat z opowi: "Pod płaszczykiem… »
Kazjuno
14/04/2024 23:51
Tekst się czyta z zainteresowaniem. Jest mocny i… »
Kazjuno
14/04/2024 14:46
Czuję się, Gabrielu, zaszczycony Twoją wizytą. Poprawiłeś… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:51
Najnowszy:emilikaom