Może chciała zmiany, może nie - tak czy inaczej, potrzebowała jej niezależnie od tego. Leżała na łóżku w byle jakich ciuchach, w byle jakim szlafroku, przy byle jakim świetle, i starała się nie myśleć o tym, że niedługo trzeba będzie powrócić do normalnego życia.
Nie chciała nikogo obwiniać za to, co się stało. Ale to przychodziło podświadomie, nachodziło ją w snach, krzyczało w ciągu dnia.
To wszystko przez nią. Gdyby się tak nie spieszyła do tego cholernego Szczecina, nie przeleżałabym miesięcy w szpitalu.
Rok temu jechała z młodszą siostrą załatwić pewną sprawę w mieście oddalonym od ich miejsca zamieszkania o sto dziesięć kilometrów. Miejscowości były połączone drogą ekspresową S3. Był listopad, w powietrzu wisiała gęsta mgła, a na dodatek padał deszcz. Starała się jechać ostrożnie, ale Agnieszka ją nieustannie poganiała. W końcu jej uległa i w okolicach węzła Pyrzyce zwiększyła prędkość do stu dwudziestu kilometrów na godzinę. Przy kolejnym węźle samochód wpadł w poślizg i uderzył w barierki ochronne. Agnieszce nic się nie stało, ale jej siostra odniosła poważne obrażenia. Przez osiem miesięcy była w śpiączce, lekarze nie dawali jej praktycznie żadnych szans na przeżycie. Ale nagle stał się cud - Iza obudziła się. Z początku nic nie pamiętała - ani wypadku, ani tego, jak się nazywa. Żaden szczegół nie zachował się w jej pamięci. Ale stopniowo, dzięki pomocy rodziny, która przynosiła jej zdjęcia i opowiadała o jej życiu, pamięć wróciła. Pojawił się jednak kolejny problem: Iza najzwyczajniej w świecie popadła w depresję. Świadomość, że osiem miesięcy z życia jej uciekło, a ona nawet nie była tego świadoma, świadomość, że leżała w łóżku przez ponad pół roku niszczyła ją wewnętrznie.
Agnieszka z początku odwiedzała siostrę w jej mieszkaniu, jednak kiedy zauważyła, że ta odnosi się do niej z dystansem, stopniowo zmniejszała częstotliwość wizyt, aż w końcu całkowicie ich zaniechała.
Iza nie pamiętała momentu wypadku. Pamiętała jedynie, że to Agnieszka namawiała ją na to, by przyspieszyła. To nie tak, że nie chciała pamiętać, jak to się stało; wręcz przeciwnie, czuła, że musi dowiedzieć się, co dokładnie wydarzyło się na drodze. Ale młodsza siostra, zapytana, stwierdziła, że także nie pamięta momentu wypadku. Iza nigdy nie spytała więcej.
Ten tekst nie został jeszcze skomentowany. Jeśli chcesz dodać komentarz, musisz być zalogowany.
Ważne: Regulamin | Polityka Prywatności | FAQ
Polecane: | montaż anten Warszawa | montaż anten Warszawa Białołęka | montaż anten Sulejówek | montaż anten Marki | montaż anten Wołomin | montaż anten Warszawa Wawer | montaż anten Radzymin | Hodowla kotów Ragdoll | ragdoll kocięta | ragdoll hodowla kontakt