Nocne wojaże - LukaszPeee
Proza » Obyczajowe » Nocne wojaże
A A A
Od autora: Tekst pierwotnie przeznaczony na jeden z wielu konkursów literackich, ale przepadł z kretesem, więc umieszczam go dla potomności. Zachęcam do lektury, jak i do krytycznych i merytorycznych uwag.

Przechodziliśmy obok wystaw sklepowych. Na ulicach mrok, wiatr i pustki. W pewnym momencie, ni stąd ni zowąd, zachciało mu się sikać. Stanął u wejścia jakiejś bramy i zaczął ją chrzcić swym moczem. Już miałem go powstrzymać, ale zaniechałem tego. Nie mogłem żądać, by walczył z fizjologią. Nie nakażę mu przecież czegoś, tylko dlatego, że istnieje coś takiego jak poszanowanie wspólnego dobra społecznego. Przecież sam nie wierzę w istnienie bytów abstrakcyjnych. Czasem zdaje mi się, że jego obecność także jest iluzją. Że zatrzymał się tu na chwilę, i że dalej nie może iść, bo powstrzymuje się, by mnie nie urazić. Jeśli tak jest, to dobrze się z tym kryje.

Zadziwia mnie jego spokój i opanowanie. Jest jeszcze tak młody. Mógłby okazywać swoją wyższość względem innych. Poziomem swego IQ przewyższa wielu, nie tylko o głowę, ale może nawet o inne części ciała. Nie myślę jedynie o jego wszechstronnej wiedzy, otwartości, licznych zainteresowaniach. Przede wszystkim posiada umiejętność godzenia przeciwstawnych sobie racji. Większość ludzi myśli, że trzeba się opowiedzieć wyłącznie za jedną opcją. On zawsze szuka kompromisu, czegoś, co mogłoby być osią porozumienia. Nie zamyka sobie drogi powrotnej. Nie pali mostów. Wie, że deklaracje są często objawem braku zdecydowania wynikającego z nieprzemyślenia spraw.

Zmierzaliśmy w kierunku znajomego baru. Przedświąteczne wystawy sklepowe nie zachęcały nawet do spojrzenia w ich kierunku. Robiło się zimno. Uznaliśmy, że przydałoby się rozgrzać czymś gorącym, niekoniecznie herbatą. Po stromych schodach wdrapaliśmy się do oświetlonego przedsionka. Krętymi schodami zeszliśmy do celu. Pani Jadzia przywitała nas uśmiechem, tak jak każdego, kto szuka miejsc, w których alkohol jest tylko dodatkiem do rozmów, a muzyka nie zabija bezmyślnym bitem i tekstem pisanym na kolanie. Mieliśmy tę przyjemność, że sala była pusta. Tylko przy barze dwóch studentów prowadziło konwersację z właścicielką. Spokój, nikt nie podsłuchuje, a jeśli nawet, to nie robi z tego żadnego użytku, bo nie po to tu się przychodzi.

Niby wszystko nam jedno, jednak nie chcemy się narzucać i być w centrum uwagi. Pamiętam, jak raz dosiedli się do nas jego wykładowcy. Ten rozmach w twierdzeniu truizmów, ten entourage, ta mania udowadniania, że jest się mądrym i myślącym jednocześnie. A jeszcze więcej pieprzenia i narzekania na wszystko, ze szczególnym uwzględnieniem płytkości i jałowości polskiego kina, literatury, szkolnictwa, z oczywistą nieprzydatnością ZUS-u na czele. Mało twórczy panowie, którzy są zmuszani do zajmowania się twórczością innych. Nasz stolik był w centrum uwagi. Nie tego chcieliśmy.

Poszedł po piwo. W tym czasie zdjąłem bluzę, rozejrzałem się za wygodnym miejscem. Sprawdziłem komórkę, czy nie przyszedł przypadkiem esemes albo gorzej, czy ktoś nie chciał porozmawiać na, niecierpiący zwłoki, temat. Jednak pusto. Cisza i spokój. Ani wiadomości, ani połączeń. Jak dobrze. Postawił kufelki na stoliku, usiadł i zaczął wpatrywać się we mnie badawczo. Robi tak zawsze, gdy jesteśmy sami. Jakby chciał dowiedzieć się więcej, przejrzeć mnie na wylot. Nauczyć się przewidywać reakcje. Wiedzieć, co robić, gdy sytuacja ulegnie jakiemuś przeobrażeniu. Chciałby być chyba wieszczem, ale musi się jeszcze wiele nauczyć.

Tymczasem sam zacząłem dopytywać o różne rzeczy. Stawiać najprostsze pytania, na które zawsze dość niechętnie odpowiada. Unika nazywania wprost pewnych zjawisk. Może nie chce, a może boi się opowiedzieć za jakimś konkretnym stanowiskiem. Śmieje się, gdy mówię, wprost, co myślę na dany temat. Daleka droga przed nim. Chciałby tak dużo wiedzieć. Tyle rzeczy, idei i zjawisk go interesuje. Nie chcę być złośliwy i mówić, że to znaczy: wszystko i nic. Otwarty umysł to jedno, a chwytanie zbyt wielu srok za ogon to już inny kaliber. Można nie zdążyć umknąć kuli.

Rytm dobowy dobiega końca. Muzyka z głośników nie daje o sobie zapomnieć, choć swą barowością zachęca do pozostania, choćby nawet do południa. Pora założyć bluzę, kurtkę i czapkę. Na zewnątrz robi się coraz chłodniej, a przecież jeszcze paręset metrów przed nami. Trzeba wyminąć kilkanaście ciemnych uliczek. Targowisko opustoszało. Tylko słabe światełko w budce stróża daje znać, że ktoś jeszcze o tej porze żyje. Że nie zapadł w sen, jak większość ludzkości na tej półkuli. A do południa tętniło tu życie. Spojrzałem i zobaczyłem w myślach tamten widok sprzed kilkunastu godzin. Taki zupełnie inny niż szarość, ciemność i pustka, która teraz tu panuje. Tamtą paletę barw. Pomidory, ogórki, paprykę. Stoiska z odzieżą używaną i, być może, nową i nienoszoną. I wszystkiego tak dużo, pachnące, świeże, żyjące. A teraz ciemność i zimno. Tylko resztki piwa w żołądku dają poczucie ciepła. Z zamyślenia wyrwał mnie jego głos, którym pospieszał, bo jeść mu się zachciało. Ruszyliśmy szybko w stronę naszego osiedla, mijając po drodze innych fascynatów nocnych wojaży.

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
LukaszPeee · dnia 01.02.2015 16:50 · Czytań: 2157 · Średnia ocena: 4 · Komentarzy: 10
Komentarze
Heisenberg dnia 01.02.2015 16:50
Mnie osobiście średnio zaciekawiło... Napisane jednak dobrze, dopracowane pod względem stylistycznym, choć drobnych błędów nie brakuje.
Pozdro
LukaszPeee dnia 01.02.2015 20:32
Heisenbergu,
dziękuję za przeczytanie tekstu, jak również za wyrażenie względem niego swych odczuć. Odnośnie błędów - chętnie dowiem się czegoś więcej niż tylko wzmianki o ich istnieniu.
Pozdrowienia
Łukasz
Heisenberg dnia 01.02.2015 21:00
Łukasz, tak na szybko:
Cytat:
Nie na­ka­żę mu prze­cież cze­goś, tylko dla­te­go, że ist­nie­je coś ta­kie­go jak po­sza­no­wa­nie wspól­ne­go dobra spo­łecz­ne­go.

Cytat:
Przed­świą­tecz­ne wy­sta­wy skle­po­we nie za­chę­ca­ły, choć­by do spoj­rze­nia w ich kie­run­ku.

Przecinek niepotrzebny, zamiast "choćby" lepiej brzmiałoby "nawet" (przynajmniej ja tak sądzę).
Cytat:
Pa­mię­tam(,) jak raz do­sie­dli się do nas jego wy­kła­dow­cy.

Cytat:
Uzna­li­śmy, że przy­da­ło­by się roz­grzać czymś go­rą­cym, i nie­ko­niecz­nie mia­ła­by to być her­ba­ta

Osobiście (podkreślam, osobiście) napisałbym "(...) czymś gorącym, niekoniecznie herbatą".
Cytat:
Nie­ko­niecz­nie tego chcie­li­śmy.

Znowu "niekoniecznie", daleko od poprzedniego, ale ja bym zmienił. Moze po prostu "Nie chcieliśmy tego"?
Cytat:
Spraw­dzi­łem ko­mór­kę, czy nie przy­szedł jakiś ese­mes, albo go­rzej, ktoś mógł­by chcieć po­roz­ma­wiać na jakiś temat.

Niekonsekwentnie zbudowane zdanie, lepiej brzmiałoby "(...) albo gorzej, czy ktoś nie chciał porozmawiać na jakiś temat".
Cytat:
Mu­zy­ka z gło­śni­ka

Rym

To tyle, co teraz sobie przypominam.
Olowiany Zolnierzyk dnia 02.02.2015 00:01
Nie bój się krytyki, przecież nikt nie chce Ci udowodnić tego, że nie piszesz tego tak, jak powinieneś, a nie potrafisz.
LukaszPeee dnia 02.02.2015 00:20
Heisenbergu, dzięki za konkrety(zresztą, pomocne)
Ołowiany Żołnierzyku, krytyki nie boję się, więc nie wiem , skąd takowe przypuszczenia? Natomiast ogólniki bez konkretów też nie bardzo mnie interesują. Dlatego też, może źle mi się zdaje, komentarze w typie "podobało się" / "nie podobało się" albo "było fajne" / "nie było fajne" słabo oddają istotę tego portalu.
Pozdrawiam
Łukasz
Heisenberg dnia 02.02.2015 01:50
LukaszPeee napisał:
komentarze w typie "podobało się" / "nie podobało się" albo "było fajne" / "nie było fajne" słabo oddają istotę tego portalu.

Masz rację, ale wiesz, czasami jest kiepsko z czasem, żeby rozbudowywać komentarz, a staram się napisać parę słów pod jak największą ilością tekstów, chociażby po to, żeby mniej więcej wyjaśnić, dlaczego taka albo taka półka.
Miladora dnia 05.02.2015 17:02
Cytat:
Zachęcam do lektury, jak i do krytycznych i merytorycznych uwag.

No to skoro zachęcasz... ;)

Cytat:
W pew­nym mo­men­cie, ni stąd ni zowąd, za­chcia­ło mu się sikać. Sta­nął u wej­ścia ja­kiejś bramy i za­czął ją chrzcić swym mo­czem.

Nieładne to dopowiedzenie.
Nie dlatego, bym nie uznawała potrzeb fizjologicznych, lecz ze względu właśnie na zupełnie zbędne dopowiadanie tego, co nie tylko nie odgrywa żadnej roli w tekście, lecz wręcz kłóci się z psychologiczną sylwetką postaci nakreślonej przez narratora.
Nie widzę więc zasadności tego typu wtrętu.
Bo między innymi psuje klimat swoim trywializmem.

Cytat:
prze­cież cze­goś, tylko dla­te­go, że ist­nie­je coś ta­kie­go jak po­sza­no­wa­nie wspól­ne­go dobra spo­łecz­ne­go.

Rymy.
Cytat:
Jest jesz­cze tak młody. Mógł­by oka­zy­wać swoją wyż­szość wzglę­dem in­nych.

To brzmi tak, jakby młodość była powodem do okazywania wyższości.
Cytat:
nie tylko o głowę, ale może nawet o inne czę­ści ciała. Nie myślę tylko o jego

Można dać - jedynie - za drugie "tylko".
Cytat:
umie­jęt­ność go­dze­nia tak prze­ciw­staw­nych sobie racji.

Zbędne.
Cytat:
że trze­ba się opo­wie­dzieć tylko za jedną opcją.

- wyłącznie -
Cytat:
braku zde­cy­do­wa­nia, wy­ni­ka­ją­ce­go z nie­prze­my­śle­nia spraw.

Bez przecinka.
Cytat:
Pani Ja­dzia przy­wi­ta­ła nas uśmie­chem tak, jak każ­de­go, kto szuka miejsc,

- uśmiechem, tak jak każdego, kto -
Cytat:
a MUZYKA nie za­bi­ja

Masz czerwoną hybrydkę - wywal ją.
Cytat:
Spo­kój, nikt nie pod­słu­chu­je, jeśli nawet, to nie zro­bią z tego żad­ne­go użyt­ku, bo nie po to tu się przy­cho­dzi.

Ujednolić czasy:
- nie podsłuchuje, (a) jeśli nawet, to nie robi z tego żadnego użytku...
Cytat:
czy nie przy­szedł jakiś ese­mes, albo go­rzej, czy ktoś nie chciał po­roz­ma­wiać na jakiś temat.

Bez podkreślonego przecinka.
- czy nie przyszedł przypadkiem esemes - ?
Cytat:
przej­rzeć mnie na wy­rost.

A nie "na wylot"?
Cytat:
Tym­cza­sem sam za­czą­łem do­py­ty­wać się go o różne rze­czy.

Zbędne.
Cytat:
za­czą­łem do­py­ty­wać się go o różne rze­czy. Sta­wia­łem naj­prost­sze py­ta­nia, na które za­wsze dość nie­chęt­nie od­po­wia­da.

A nie byłoby lepiej mniej skakać po czasach?
- dopytywać o różne rzeczy. Stawiać najprostsze pytania, na które zawsze dość niechętnie odpowiada -
Cytat:
a chwy­ta­nie zbyt wielu srok za ogon jed­no­cze­śnie, to już inny

Zbędne.
Cytat:
Mu­zy­ka z gło­śni­ka

Jeżeli dasz "z głośników", to nie będzie rymu.
Cytat:
choć swą ba­ro­wo­ścią

Lepsze jest "swoją".
Cytat:
do po­zo­sta­nia, choć­by nawet do rana.

Rym.
Cytat:
coraz chłod­niej, a prze­cież (jeszcze) pa­rę­set me­trów przed nami.

Uzupełniłabym.
Cytat:
Tylko w budce stró­ża słabe świa­teł­ko daje znać

Tylko słabe światełko w budce stróża daje znać?
Cytat:
więk­szość ludz­ko­ści na tej pół­ku­li tej pla­ne­ty.

Zbędne dopowiedzenie.
Cytat:
Spoj­rza­łem i zo­ba­czy­łem w my­ślach widok tam­ten

- tamten widok -
Cytat:
Taki zu­peł­nie inny niż ta sza­rość,

Zbędne.
Cytat:
Tamta pa­le­ta barw.

Bardziej spójne w kontekście poprzedniego zdania byłoby - Tamtą paletę barw.
Cytat:
Po­mi­do­ry, ogór­ki, pa­pry­ka.

Konsekwentnie - paprykę.
Cytat:
i tak pach­ną­ce, świe­że, ży­ją­ce.

Konsekwentnie - pachnącego, świeżego, żyjącego.
Pogrubione zbędne.

Wyczuwam w opowiadaniu szczyptę fascynacji tym młodym człowiekiem. Nawet jakby lekki cień chęci bycia jego mentorem. Zaintrygowanie indywidualnością i zdolnościami.
Nie mówisz nic na temat łączącej bohaterów przyjaźni, ale ona niewątpliwie istnieje, chociaż jakby bardziej ze strony narratora.
W sumie tekst ma całkiem ciekawy klimat.

Miłego, Łukaszu. :)
LukaszPeee dnia 06.02.2015 11:39
Miladoro,
ukłony i podziękowania. Autorskie oko jednak nie dostrzega wszystkiego, choćby nawet polonistyczno-językoznawcze było :p
Planowałem ten fragment jako początek do czegoś większego, ale chyba jeszcze wiele wody upłynie nim cokolwiek dłuższego powstanie. Interpretacja - relacje między bohaterami są niedookreślone, żeby można było je różnie odczytywać. Miałem nawet nie dookreślać płci narratora, żeby było mniej oczywiście... Kto wie, być może przy następnej obróbce..., pożyjemy, zobaczymy...
Pozdrowienia
Łukasz
euterpe dnia 06.02.2015 12:18 Ocena: Bardzo dobre
Łukaszu, czytałam ten tekst dużo wcześniej, ale nie wiedziałam, co napisać w komentarzu. Teraz już chyba mniej więcej wiem. Stosujesz bardzo szczegółowy opis, który tworzy, w tym wypadku narrację. Opisywane postaci są podobne do siebie pod względem IQ, gdyż narracja wykazuje wysoki iloraz inteligencji (uwidoczniony w spostrzeżeniach typu:
Cytat:
Ten roz­mach w twier­dze­niu tru­izmów, ten en­to­ura­ge, ta mania udo­wad­nia­nia, że jest się mą­drym i my­ślą­cym jed­no­cze­śnie. A jesz­cze wię­cej pie­prze­nia i na­rze­ka­nia na wszyst­ko, ze szcze­gól­nym uwzględ­nie­niem płyt­ko­ści i ja­ło­wo­ści pol­skie­go kina, li­te­ra­tu­ry, szkol­nic­twa, z oczy­wi­stą nie­przy­dat­no­ścią ZUS-u na czele. Mało twór­czy pa­no­wie, któ­rzy są zmu­sza­ni do zaj­mo­wa­nia się twór­czo­ścią in­nych.
), dlatego wydają się bardzo wiarygodni jako przyjaciele. Nie nowością jest przecież, że podobne wiąże się z podobnym, nawet w chemii.
Temat nie jest może zaskakujący, ale forma, która wbrew pozorom, ciekawi swoją treścią, więc tekst połyka się wręcz w locie:)
Pozdrawiam serdecznie,
Ewa
LukaszPeee dnia 06.02.2015 13:44
Ewo,
serdeczne podziękowania za miłe słowa.
Cytat:
Nie nowością jest przecież, że podobne wiąże się z podobnym, nawet w chemii.

Zawsze wydawało mi się, że to warunek konieczny.
No cóż, lubię rozwlekłe narracje. Realizm magiczny zatruł mi głowę we wczesnej młodości i tak pozostało.
Pozdrawiam
Łukasz
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
24/04/2024 21:15
Dzięki Marku za komentarz i komplement oraz bardzo dobrą… »
Marek Adam Grabowski
24/04/2024 13:46
Fajny odcinek. Dobra jest ta scena w kiblu, chociaż… »
Marian
24/04/2024 07:49
Gabrielu, dziękuję za wizytę i komentarz. Masz rację, wielu… »
Kazjuno
24/04/2024 07:37
Dzięki piękna Pliszko za koment. Aż odetchnąłem z ulgą, bo… »
Kazjuno
24/04/2024 07:20
Dziękuję, Pliszko, za cenny komentarz. W pierwszej… »
dach64
24/04/2024 00:04
Nadchodzi ten moment i sięgamy po, w obecnych czasach… »
pliszka
23/04/2024 23:10
Kaz, tutaj bez wątpienia najwyższa ocena. Cinkciarska… »
pliszka
23/04/2024 22:45
Kaz, w końcu mam chwilę, aby nadrobić drobne zaległości w… »
Darcon
23/04/2024 17:33
Dobre, Owsianko, dobre. Masz ten polski, starczy sarkazm… »
gitesik
23/04/2024 07:36
Ano teraz to tylko kosiarki spalinowe i dużo hałasu. »
Kazjuno
23/04/2024 06:45
Dzięki Gabrielu, za pozytywną ocenę. Trudno było mi się… »
Kazjuno
23/04/2024 06:33
Byłem kiedyś w Dunkierce i Calais. Jeszcze nie było tego… »
Gabriel G.
22/04/2024 20:04
Stasiowi się akurat nie udało. Wielu takim Stasiom się… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:44
Pierwsza część tekstu, to wyjaśnienie akcji z Jarkiem i… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:28
Chciałem w tekście ukazać koszmar uczucia czerpania, choćby… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty