To była zwykła kobieta-
Miała mózg i paznokcie
Pomalowane w kwiatki.
Aż pewnej jesiennej nocy
Po brazylijskim serialu
Objawił jej się cudny anioł
I rzekł: Przynoszę ci... tego...
Ducha Świętego... czy coś tam.
Tu pokwitować, kopia dla mnie,
Czytelnie imię i nazwisko.
Zrobił znak krzyża i zniknął.
Kobieta nie bardzo wiedziała
Co zrobić z takim Duchem,
Czym trzeba karmić to to?
Ugotowała mu zupę.
Ale on nie chciał zupy,
Siedział zamyślony w fotelu,
Czytał gazetę, palił fajkę,
Oglądał z nią telenowele.
Przyzwyczaiła się do niego,
Ktoś czekał w domu na nią,
Przez zimę grali w kanastę
A wiosną zjawił się anioł
I rzekł: Yyy... tego... no.
Która to była faktura?
No machłem się parę wieków.
Dziesięć... dwadzieścia góra!
I tak jej się zrobiło
Głupio i jakoś smutno-
Wraca z pracy zmęczona
A tu w fotelu pusto...
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
andro · dnia 25.10.2008 21:31 · Czytań: 723 · Średnia ocena: 3,17 · Komentarzy: 6
Inne artykuły tego autora: