Podróż do wnętrza kobiecości - blaszka
Publicystyka » Recenzje » Podróż do wnętrza kobiecości
A A A
Od autora: Artykuł nie pretenduje do miana analizy krytyczno-literackiej. Jest raczej zapisem osobistych refleksji związanych z lekturą omawianego dzieła.
  • Autor książki: Iwona Niedopytalska
  • Tytuł: Na południe od chmur
  • Kategoria: Zbiór wierszy

Już od początku tygodnia niecierpliwie czekałam na weekend. Gdy w poniedziałkowe popołudnie listonosz wręczył mi przesyłkę w bąbelkowej kopercie - pachnący świeżością tomik wierszy Iwony Niedopytalskiej (portalowej ajw) - nie mogłam tak od razu „rzucić się” do czytania. Do obcowania z poezją potrzebuję samotności i odrobiny alkoholu zwalniającego umysł z obowiązku uporządkowanego myślenia.

*

Okładka utrzymana w kolorach krwistej czerwieni i słonecznej żółci komponuje się idealnie z lampką wytrawnego wina i płomieniem świecy, które uprzyjemniają atmosferę sobotniego wieczoru. W projekcie okładki wykorzystano grafikę portalowego starysty. Odwrócona tyłem postać kobiety w długiej powłóczystej sukni przywołuje na myśl pełne nostalgii obrazy Caspara Fridricha…

Wewnątrz znajduję dedykację poprzedzoną cytatem Antoine de Saint Exupery ‘ego:
Kochać to nie znaczy patrzeć na siebie nawzajem, ale patrzeć razem w tym samym kierunku.
Podobną myśl wyraziła niegdyś moja siedmioletnia córka, opisując wydarzenie przeżyte wspólnie z ukochaną przyjaciółką: - Mamo, dzisiaj wyszliśmy z klasą na boisko, by obserwować chmury. Dzieci zauważały różne kształty: koniki, owieczki, dinozaury. A my z Jagodą zawsze widziałyśmy to samo.

Zanim przejdę do serca tomiku, jeszcze chwila zastanowienia nad tytułem. Na południe od chmur – to w tłumaczeniu nazwa chińskiej prowincji Yunnan, krainy pełnej jezior, wysokich gór i najgłębszych na świecie wąwozów. Krainy równie pięknej jak niebezpiecznej ze względu na jej dużą sejsmiczność. Tytuł daje pewne wyobrażenie o klimacie utworów, trudno jednak odkryć jego metaforyczne znaczenie przed zagłębieniem się w lekturę.

Wstęp autorstwa Beaty Sudoł-Kochan zostawiam na koniec. Wolę nie sugerować się cudzymi wskazówkami, choć po przeczytaniu poetyckiej zawartości, chętnie skonfrontuję wrażenia.

*

Całość podzielona jest na trzy części o wiele mówiących nazwach: Gorąco. Ciepło. Zimno.

 

Gorąco

Natychmiast zakochuję się w pierwszym wierszu Dwie godziny stąd:
 
tutaj nie mam imienia
jestem wodą
słońcem
powietrzem
krótkim oddechem nocy
roztrzepane włosy
nie potrzebują grzebienia
noszę w kieszeniach wiatr
zamiast kamieni

Ten krótki utwór dowodzi, że prostota i umiejętny dobór słów mają moc oddziaływania na wyobraźnię odbiorcy. Już przy pierwszych trzech wersach przenoszę się na odległą, gorącą plażę, dalsze skłaniają mnie do machinalnego przeczesania włosów pacami, a końcówce towarzyszy poczucie zwiewnej lekkości.

Czytając kolejne wiersze, odkrywam, że autorka ma niezwykły dar do zmysłowego opisywania charakteru miejsc lub zdarzeń, ich zapachów, smaków, barw:

pachnące zioła w doniczkach wodzą na pokuszenie,
wyostrzają apetyt na miłość w siedmiu smakach,
a ty masz w rękach nóż i ciętą ripostę w zanadrzu,
pikantną jak papryczki

Upalna południowa aura przenika się z atmosferą erotycznych uniesień. Jest kleiście słodko, dusznie wilgotno, pikantnie kolorowo. Wyraziste atrybuty podkreślają wrażenie, iż sytuacja liryczna ma miejsce w kraju o gorącym klimacie. Jednak trudno bezdyskusyjnie przyjąć taką tezę, gdyż w poezji Iwony Niedopytalskiej upał może być jednocześnie zjawiskiem meteorologicznym, jak i metaforą namiętności, pot spływający pod sukienką - wyrazem seksualnego pobudzenia, a ciężkie duszne powietrze stanowić symbol narastającego pożądania.

Każdy wers, każde słowo przywodzi na myśl intymne skojarzenia. Zachwycająca jest wyważona subtelność poetki balansująca na granicy dosłowności. Nie można zarzucić autorce przekraczania granic dobrego smaku, bo chociaż używa wieloznacznego zwrotu: „wbijasz we mnie”, to zaraz dopowiada „tygrysie spojrzenie”. Wodzi czytelnika na pokuszenie, by niebawem poskromić rozbujane zapędy.

Proste rekwizyty opatrzone starannie dobranymi określeniami prowadzą wyobraźnię w określonym kierunku, bo jeśli powietrze, to gęste lub wilgotne, sukienka lepka lub zdawkowa, befsztyk krwisty, a orchidea różowa, uda nagie i bezczelne, oddech przyspieszony lub wstrzymany, a lóżko chybotliwe. Tutaj „nawet dusza jest wilgotna”.

sukienka lepi się do skóry, na udach
smugi wilgoci, powietrze gęstnieje
pomrukiem, kiedy wbijasz we mnie
tygrysie spojrzenie

Szkoda rozstawać się z gorącymi rytmami pierwszej części, jednak ciekawość prowadzi mnie do kolejnej. 

 

Ciepło  

Druga część tomiku przynosi klimat łagodnej jesieni, przy czym jesień jest tutaj nie tylko porą roku, ale też wyciszeniem namiętnej relacji z nieznanym kochankiem:

już tylko parę dni sklejonych babim latem,
kilka rzęs, które wypadną przypadkiem z okna,
jeden wschód wiary, że może być lepiej
tam, gdzie nas nie ma, patrzę uważnie w niebo,
by obrać właściwy kurs na samotność
dla średniozaawansowanych

Choć sytuacja liryczna nadal toczy się na południu, to prowadzona w zwolnionym tempie, znacznie odbiega od dynamicznego temperamentu Gorąca:

chaos zamiera w południe,
uśpiony leniwą sjestą

I chociaż podmiot liryczny „w oparach olejków nabiera miękkości”, to jednak:

tęsknota skrapla się na skórze
myśli łagodnie opuszczają ciało
umysł w stanie ukojenia

Złagodniały smaki i kolory, mamy tutaj cukinie i bakłażany, cytrynę na ciepło, pomarańczowy woal i miodne pszczoły.
I choć większość utworów opowiada o ciszy, spokoju, zadumanej nostalgii i oczekiwaniu, np. :
 
opowiedz ciszę dźwiękami, […]
opowiedz od końca do początku, słowo
zawieszone pomiędzy ciszami
przygarnę bez słowa

lub
 
za parę dolarów
kupiłam święty spokój
myśli kołyszę na hamaku
usypiam czujność,

to w kilku wierszach, wyłamujących się z tej konwencji, powraca kochanek aktywny:
 
przyprawiłeś o zawrót głowy zatoką tysiąca
wysp, ożywiając umarłe ciało sercem
francuskich Indochin
 
lub
 
nie będzie zimy w tym roku, za gorąco nam
ze sobą i ciągle po drodze 

 

Zimno 

Nietrudno zgadnąć, co może kryć się pod takim tytułem. Oczekuję zatem emocji związanych z cierpieniem, samotnością, oziębłością. Policzyłam, że trzecia część tomiku zawiera 26 wierszy, natomiast dwie poprzednie po 13. Odwieczna prawda, że negatywne stany ducha są bardziej inspirujące, znajduje tutaj swoje potwierdzenie.

Wersy nadal pełne są zapachów, kolorów, smaków (oziębły księżyc połyskuje metalicznie; wpadam w zatęchłe bramy o zapachu śmietników), to jednak tworzą one klimat całkowicie odmienny od wcześniejszego. Coś się zmieniło w życiu podmiotu lirycznego, nie tylko nie ma już żaru Gorąca, ale wydaje się, że utracony został również pełen nadziei spokój zawarty w Cieple. Dominują chłód i bezwzględna cisza:
 
ta cisza mnie boli, wypełza z kątów
bezszelestna i jadowita
 
Rodzi się refleksja, że dla postaci mówiącej, występującej w utworach Iwony Niedopytalskiej, miłość jest podstawą bytu:

rankiem szukam miłości przez szkło powiększające, ale pewnie zgubiła się w praniu

Bez niej odczuwa pustkę, bezsens, martwość egzystencji:
 
nie chcę być martwa, jak twoje oczy,
ślizgające się po mnie przypadkiem,
jestem tu, żyję

Jej samopoczucie, samoocena są na łasce męskiego spojrzenia: tygrysiego lub martwego. Uzależniona od akceptacji, zainteresowania, nie docenia wartości sama w sobie, nierówna emocjonalnie, łasa na czułe słowa i gesty, pozwala sobą manipulować. Najdobitniej odzwierciedla te cechy wiersz Niekompletna:

im bardziej wypatruje, tym bardziej cię nie ma,
oczy lepią się do ścian, wypełniona czekaniem
rozbrzmiewa ciszą, tylko palce ćwiczą
bezgłośne etiudy i strzelanie z foliowych
bąbelków
 
kiedy pociągasz za sznurki i biegnie szybko
na pijanych obcasach, miękka w kolanach
i gestach[…]

Podobnie jak Książka:

pustką nie jest. zamkniętą książką
z niedokończonym rozdziałem, odłożyłeś
na później, na jutro, na nigdy.
czeka zakurzona.

*

Tomik, w którym wiersze ułożone są na zasadzie gradacji temperatur (Gorąco. Ciepło. Zimno) pozwala odbiorcy na budowanie historii. Powstrzymam się jednak przed upraszczaniem przekazu poprzez konstruowanie fabuły typu: miłość wsparta gorącą namiętnością, faza przejściowa, pustka uczuciowa w związku lub jego rozpad. Bo choć tak sugeruje układ, i taką smutną, wychłodzoną bohaterkę musiałabym zostawić, zamykając ostatnią stronicę, to przecież można spojrzeć na całość inaczej i nie zakładając chronologii wydarzeń, uznać poszczególne grupy tematyczne za odzwierciedlenie stanów emocjonalnych występujących w relacjach międzyludzkich naprzemiennie. Ponadto chciałabym odejść od naturalnie narzucającej się oceny poszczególnych części w kategoriach dobra i zła, i podobnie jak król Salomon optować za istnieniem sensu w przeplatalności doświadczeń życiowych:


Wszystko ma swój czas i jest wyznaczona godzina na wszystkie sprawy pod niebem: Jest czas rodzenia i czas umierania, czas sadzenia i czas wyrywania tego, co zasadzono, czas zabijania i czas leczenia, czas burzenia i czas budowania, czas płaczu i czas śmiechu, czas zawodzenia i czas pląsów, czas rzucania kamieniami i czas ich zbierania, czas pieszczot i czas wstrzymywania się od nich, czas szukania i czas tracenia, czas zachowania i czas wyrzucania, czas rozdzierania i czas zszywania, czas milczenia i czas mówienia, czas miłowania i czas nienawiści, czas wojny i czas pokoju. (Koh 3, 1-11)

 

Spłyceniem tematu byłoby odniesienie się wyłącznie do wierszy o tematyce miłosno-erotycznej, które liczebnie dominują w tomiku. Wrażliwość poetki na problematykę społeczną znajduje ujście w poruszających reminiscencjach z wypraw do dalekich krajów, np.:

z rozdętym ego,
jak brzuch afrykańskiego dziecka
myślisz, że naprawdę żyjesz

lub

chłopi w galabijach sprzedają pataty
i własne nerki

lub

rybackie kutry
z Hongkongu codziennie dowożą śmierć

lub

Santa Maurete, patronko handlarzy, módl się za nią,
sprzedała uczucie jak tabletkę extasy, nigdy więcej
nie wpłynie w żyły*

 

Na zakończenie dodam, że nieustannie fascynuje mnie zdolność poetki do budowania tak sugestywnego klimatu - i to za pomocą prostych środków wyrazu, bez odwoływania się do wydumanych metafor i patetycznych porównań - iż odbiorca nie tylko odchodzi oczarowany, ale też niejednokrotnie z upodobaniem powraca.

 

P.S. Kiedy po przeczytaniu, dzieliłam się refleksjami z autorką, narzekając z lekka, że tomik rozpoczęty tak optymistycznie (zob. pierwszy wiersz) ostatecznie pozostawia odbiorcę w minorowym nastroju, stwierdziła, że przecież można zacząć czytać od końca. Święta racja.

 

* Wszystkie zacytowane fragmenty wierszy pochodzą z tomiku Na południe od chmur.

 

 

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
blaszka · dnia 07.08.2015 07:02 · Czytań: 2326 · Średnia ocena: 5 · Komentarzy: 19
Komentarze
Dobra Cobra dnia 07.08.2015 16:53 Ocena: Świetne!
Brawo dziewczyny! Girls Power górą!


Drogie ajw i blaszko,

Stanowicie słodką ostoję wytchnienia i dzierżycie wysoko sztandar sztuki!

Tutaj mamy okazję spotkać się z Wami obiema i razem rozkoszować się bosską poezja ajw i rzeczowością (choć po odrobinie alkoholu!) blaszki.

Autorka ajw jest mi dobrze znaną z Portalu i jedyną chyba Autorką, której gorące strofy chłonę bez reszty, gdy tylko na to pozwala i wstawia nowy kawałek. Gdyby nie Ona do dziś nie rozumiałbym poezji i po co ona (poezja, nie ajw) jest.

Recenzentka blaszka w sposób zjawiskowy rozwija przed nami zalety tworczości Autorki tomika.

Powiem tylko, że dzięki pracy Recenzentki zapragnąłem mieć na własność ów zbiór boskiego natchnienia Autorki. Czyż może być piękniejszy odzew na recenzję???


Ukłony dla Pań,


Dobra Cobra
blaszka dnia 07.08.2015 17:47
Hej DoCo

Pięknie, że otwierasz się na poezję!
Dziękuję za przemiły komentarz ;)
ajw dnia 07.08.2015 20:53 Ocena: Świetne!
Przyznam, że dawno nie czułam się tak wzruszona i czytając to co napisałaś trzepotałam rzęsą jak koliberek coby żadna łezka nie spadła. Przede wszystkim dziękuję Ci, że Ci się chciało chcieć, bo czytanie a tym bardziej opisywanie wrażeń to jednak duży wysiłek, szczególnie, że za oknem afrykańskie temperatury, a ja jeszcze Gorąco na pierwszy ogień zaserwowałam ;) Przy dzisiejszych temperaturach nie polecam czytania od tyłu ;) Już lepiej skończyć na Zimnie :)
Cóż mogę powiedzieć .. każdy życzyłby sobie takiej wnikliwej czytelniczki, która odbiera wiersze wszystkimi zmysłami i potrafi o tym tak pieknie pisać. Bardzo lubię Twój ekspresyjny i fascynujący język i styl, który jest rozpoznawalny, bo tekst piszesz po prostu sercem. No i te wszystkie odniesienia, które nadają klimatu. Jest w Tobie naturalny instynkt pisarski i to bardzo cenię. Dziękuję po stokroć i dziękuję także naszemu kochanemu staryście za to, że użyczył pięknej grafiki na okładkę :) Buziaki
Zola111 dnia 08.08.2015 00:45 Ocena: Świetne!
Blaszko,

* dzięki za recenzję. Piękna. W dodatku stwierdzam, że (prócz edytorskich) nie zauważyłam usterek. Brawo, bo to dziś rzadkość :)
* do poezji Iwony nie musisz mnie przekonywać. Jej poprzedni tom wypożyczyłam znajomym (po przeczytaniu, rzecz jasna) i nie wiem, czy go jeszcze uświadczę, tak się podoba.
* dobrze wiedzieć, że Iwona się ponownie ukazała na papierze (jeszcze zamieść info, w jakim wydawnictwie)
* piękna grafika na okładce (brawo dla Starysty).
* w miejsce akcji proponuję: sytuacja liryczna, w miejsce narratorki - podmiot liryczny, postać mówiąca, bo terminy, których używasz, przynależą prozie.
* opinia AJW (powyżej) świadczy o trafności Twoich spostrzeżeń, i pozostaje im tylko przyklasnąć. Więc i ja zaświetniam, przymykając oko na użyte tutaj narzędzia z analizy prozy.

z.
ajw dnia 08.08.2015 14:56 Ocena: Świetne!
Zolu - ja Iwona a nie Justyna, ale masz nosa, bo tak właśnie chcieli mi dać na imię rodzice po obejrzeniu "Nad Niemnem" :)
Zola111 dnia 08.08.2015 15:06 Ocena: Świetne!
A no widzisz: mam przed oczyma okładkę z imieniem i nazwiskiem, że Iwona, i się przejęzyczam! Bo patrzę w te oczy, i widzę, że Justyna! Ok, już poprawiam, przepraszam, pozdrawiam,

z.
blaszka dnia 08.08.2015 20:40
Iwonko,

Twoje zadowolenie i pochwała są dla mnie najwyższą nagrodą.
Napisałaś tyle ciepłych słów...

Zolu,

miło słyszeć słowa akceptacji od prawdziwego fachowca. Rzeczywiście jestem laikiem w poetyckiej terminologii, zatem chętnie skorzystam z Twoich wskazówek i poprawię "wpadki".

Dzięki Waszym komentarzom czuję się spełniona w tym dziele ;)
ajw dnia 08.08.2015 22:01 Ocena: Świetne!
Szkoda tylko, że tak krótko zawisła Twoja recenzja na stronie głównej (24 godziny to chyba rekord portalu), ale widać wakacje nie są dla recenzentów "sezonem ogórkowym" ;)
Dobra Cobra dnia 08.08.2015 23:08 Ocena: Świetne!
Też to zauważyłem, ze zaraz pojawiła się czyjaś następna recenzja. A poprzednie lezały i czekały na zastępstwo tygodniami. No, ale widać taki teraz ruch.

Uprzejmosci,

DoCo
Lilah dnia 13.08.2015 14:02 Ocena: Świetne!
Piękna recenzja i piękna poezja ajw. Czytam wszystkie Jej wiersze na Pisarskim
i podziwiam.

Serdeczności dla obu Pań, :) Lila
introwerka dnia 13.08.2015 14:56 Ocena: Świetne!
I mnie się ogromnie podoba ta recenzja, odwołująca się zarówno do alchemiczno-buddyjskiej teorii żywiołów, jak i do tradycji judeochrześcijańskiej, bardzo przekrojowa i piękna niczym poezja Ajw, świetnie ukazująca różnorodne odcienie tej ostatniej :)

Do Ajw - bardzo chętnie zakupię, dam znać na pw. :)

Pozdrawiam obie Panie :)

PS. Następnym razem, uprzedźcie, gdy będziecie chciały umieścić "portalowe" recenzje, to wstrzymam się ze wstawieniem innych, żeby nie zabierać miejsca :)
blaszka dnia 13.08.2015 23:33
Lilu, Introwerko

serdecznie dziękuję za miłe komentarze, także w imieniu ajw, która właśnie wyjechała na wakacje do ciepłego kraju. Ciekawe, co nam stamtąd przywiezie ;)

Pozdrawiam obie Panie ;)
ajw dnia 14.08.2015 13:37 Ocena: Świetne!
Jeszcze jestem. Wyjeżdżam jutro i także niezmiernie sie cieszę, że doceniają Twoją recenzję, blaszko kochana :)
skroplami dnia 03.10.2015 14:43 Ocena: Świetne!
Nie czytałem całej Jasnorzewskiej :(.
Nie czytałem całej "ajw" :(.
Z tych fragmentów, chociaż Jasnorzewska jak "świętość" - osobiste zdanie i w osobistej skali - "ajw" jeśli nie wyprzedziła to wyprzedzi swój wzór (strzał w ciemno ale któż nie czytał Jasnorzewskiej :) ).
Recenzja bdb :).
blaszka dnia 09.10.2015 11:00
Witaj skroplami

skroplami napisał:
Nie czytałem całej Jasnorzewskiej .Nie czytałem całej "ajw" .


dobre to!


Dziękuję za komentarz i pozdrawiam ;)
ajw dnia 31.12.2015 11:28 Ocena: Świetne!
Bardzo cieszy fakt, że recenzja blaszki dotycząca mojego tomiku znalazła się w najnowszym numerze 'Sofy'. Brawo, blaszko :)
Joan Mart dnia 11.02.2016 16:41 Ocena: Świetne!
recenzja napisana z pasją i oddaje klimat tomiku,
dzięki za p.s. - zaczęłam czytać od ostatniego wiersza - potem musiałam odłożyć tomik, by ochłonąć i po chwili na spokojnie zanurzyć się w kobiecości - "miłosne rarytasy Fiodora Matwiejewicza Łandrina" - powala
świetnie napisana recenzja!
Jaga dnia 22.02.2016 08:46
Blaszka,

bardzo dziękuję za możliwość przeczytana Twojej recenzji. Jest szczera i nieprzekombinowana. Oddaje zachwyt poezją Iwony, a jednocześnie podaje rzeczowe argumenty- przyczyny owego zachwytu.
Nie pozostaje mi nic innego, jak sięgnąć po tomik!
Tym bardziej, że teraz mam krótki, lecz mam nadzieję, iż treściwy czas czytania i czas pisania ;)
Pozdrawiam serdecznie,
Jaga
blaszka dnia 27.02.2016 00:54
Joan, Jago

bardzo dziękuję za miłe słowa na temat recenzji. Ucieszyłłam się, że jeszcze ktoś tutaj zagląda;)
Poczytuję to sobie za zaszczyt, że mogłam napisać recenzję dla dzieła ajw,
Pozdrawiam serdecznie
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
27/03/2024 22:12
Serdeczne dzięki, Pliszko! Czasem pisząc, nie musiałem… »
pliszka
27/03/2024 20:55
Kaz, w niektórych Twoich tekstach widziałam więcej turpizmu… »
Noescritura
25/03/2024 21:21
@valeria, dziękuję, miły komentarz :) »
Zdzislaw
24/03/2024 21:51
Drystian Szpil - to i mnie fajnie... ups! (zbyt… »
Drystian Szpil
24/03/2024 21:40
Cudny kawałek poezji, ciekawie mieszasz elokwentną formę… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:18
@Optymilian - tak. »
Optymilian
24/03/2024 21:15
@Zdzisławie, dopytam dla pewności, czy ten fragment jest… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:00
Optymilian - nie musisz wierzyć, ale to są moje wspomnienia… »
Optymilian
24/03/2024 13:46
Wiem, że nie powinienem się odnosić do komentarzy, tylko do… »
Kazjuno
24/03/2024 12:38
Tu masz Zdzisław świętą rację. Szczególnie zgadzam się z… »
Zdzislaw
24/03/2024 11:03
Kazjuno, Darcon - jak widać, każdy z nas ma swoje… »
Kazjuno
24/03/2024 08:46
Tylko raz miałem do czynienia z duchem. Opisałem tę przygodę… »
Zbigniew Szczypek
23/03/2024 20:57
Roninie Świetne opowiadanie, chociaż nie od początku. Bo… »
Marek Adam Grabowski
23/03/2024 17:48
Opowiadanie bardzo ciekawe i dobrze napisane.… »
Darcon
23/03/2024 17:10
To dobry wynik, Zdzisławie, gratuluję. :) Wiele… »
ShoutBox
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
  • Slavek
  • 22/03/2024 19:46
  • Cześć. Chciałbym dodać zdjęcie tylko nie wiem co wpisać w "Nazwa"(nick czy nazwę fotografii?) i "Album" tu mam wątpliwości bo wyskakują mi nazwy albumów, które mam wrażenie, że mają swoich właścicieli
  • TakaJedna
  • 13/03/2024 23:41
  • To ja dziękuję Darconowi też za dobre słowo
  • Darcon
  • 12/03/2024 19:15
  • Dzisiaj wpadło w prozie kilka nowych tytułów. Wszystkie na górną półkę. Można mieć różne gusta i lubić inne gatunki, ale nie sposób nie docenić ich dobrego poziomu literackiego. Zachęcam do lektury.
  • Zbigniew Szczypek
  • 06/03/2024 00:06
  • OK! Ważne, że zaczęłaś i tej "krwi" nie zmyjesz już z rąk, nie da Ci spać - ja to wiem, jak Lady M.
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty