zmrok stanął u cmentarnej bramy
stanął i zamarł
ogrzany
tysiącem drobnych płomieni
chryzantem zastępy
niesione w jedną tylko stronę
rozparte uliczne kramy
naprzeciw milczących kamieni
żywi wśród duchów
duchy z żywymi pospołu
łzę toczą
i snują rozmowy serdeczne
ile istnień - tyle tutaj prochów -
nic nie trwa wiecznie
samotni w tłumie pod pokrywą liści
czekają w śnie głębokim
co nie ma wytchnienia
na czyjeś kroki
na modlitwy myśli
gest przebaczenia
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
metaxa · dnia 29.10.2008 20:24 · Czytań: 3725 · Średnia ocena: 4 · Komentarzy: 1
Inne artykuły tego autora: