Podoba mi się lustro i wszelkie w nim odbicia z krą pośrodku i przeręblem. I choć nie ma mowy o rzece, to jednak o jakiejś wodzie jest, być może to jezioro, może staw, może jakiś inny akwen, w którym również można się przeglądać. A jeśli chce się przepłynąć czy też przejść na drugą stronę, trzeba zapłacić grosik. Jak w mitologii niemalże. Choć to powietrze z przeręblem, to równie dobrze może być zachmurzone niebo z jedną dziurawą chmurą, przez którą widać coś wyżej.
I to lustro krzyczące, że wszyscy są wewnątrz przywiodło mi na myśl matrixa, że niby takie sf, ale tak naprawdę, jeśli ktoś zaczyna się baczniej przyglądać, może zauważyć pewnego rodzaju mechanizmy, które jak w programy komputerowe, albo blokują, albo pozwalają na dostęp i nie na wszystko mamy wpływ, albo mamy pozorny. W dodatku sami sobie wymyśliliśmy to wszystko. Jakby ktoś tym wszystkim sterował, naciskał guziczki według uznania i myślał przy tym na głos: Dla was trzęsienie ziemi, a wy zmierzcie się z tajfunem
Można by jeszcze pójść tropem Alicji, bo skoro lustro, to może kojarzyć się z przechodzeniem na drugą stronę. Można by też, skoro mowa o rachunkach/fakturach pomyśleć o końcu wszystkiego, kiedy to ludzie zostaną rozliczeni za wszystko. Dzień sądu.
Można by też wszystkie rekwizyty odnieść do peela albo też do ogółu.
I można by tak jeszcze wiele rzeczy przywoływać, odwoływać się do, wędrować w różne strony, bo ładnie tutaj pograłaś słowami. Można dosłownie sobie doczytywać lub odpłynąć myślami w zaświaty lub też przestrzenie, w które być może nigdy nie dotrzemy realnie. Można też spróbować złapać lusterkowego zajączka
Można się jeszcze dodatkowo pójść śladami przerzutni i wtedy jeszcze dodatkowe obrazki się ukazują.
Dlatego też podoba mi się, bo tyle z nim można różności robić, że ciężko byłoby to wszystko, co chodzi po głowie opowiedzieć. I tak już chyba wyszedł mi elaborat, a to tylko drobna część tego, co mi się nasunęło podczas czytania. Za te nieco nieskładne myśli przepraszam, ale myślę, że nawet jeśli rzutem na taśmę, to Ty, ze swoim zmysłem rozwarstwiania słów, zrozumiesz.
Uwag nie mam, no może dwie maleńkie. Otóż chyba pozbyłabym się zaimka z trzeciego wersu i zaimka wam z czwartego wersu od końca. Wydają mi się on zbędne. Ale bywa, że z pozycji czytelnika wiele rzeczy wydaje się zbędnych, więc wiesz, patrz z przymrużeniem oka ;0)
Pozdrowienia