" CHCĘ SPOKOJU..." - oldakowski2013
Proza » Historie z dreszczykiem » " CHCĘ SPOKOJU..."
A A A
Od autora: Zbliża się dzień Wszystkich Świętych, a póżniej dzień Zaduszny. Zawsze przed tymi dniami wspominam swoich najbliższych, którzy odeszli, nachodzą mnie wówczas różne myśli, które nie dają mi spokoju. To trwa od dawna. To wydarzyło się naprawdę....

Zbliżał się dzień, którego niezbyt lubiłem, którego pragnąłem uniknąć, ale było to niemożliwe. Ten dzień to Wszystkich Świętych, a tuż po nim Dzień Zaduszny. Tak prawdę powiedziawszy, tego drugiego dnia bałem się bardziej, był smętny, nostalgiczny, ponury i cichy.

Ten pierwszy był jakiś weselszy, więcej ludzi na cmentarzach, kolorowe kwiaty, przeważnie chryzantemy i dość gwarno. Dużo dzieci, młodzieży, a wsród nich, ja. Nie boją się, zapalają znicze, rozmawiają, wspominają. Pośród nich czuję się pewniej, swobodniej, ale chodzę tylko po głównych alejkach, zatrzymuję się przy grobach rzęsiście oświetlonych. Boję się wejść głębiej w ciemność wrocławskiego cmentarza. Myślami jednak wracam do tamtych pamiętnych dni... 

Kaplica cmentarna... ponuro, cicho. Słyszę każdy mój krok, każdy oddech, przy ścianach otwarte trumny. Nie patrzę tam, ale po chwili mój wzrok sam tam wędruje, zagląda do wnętrza...Zimny pot zrosił moje czoło, nie mogę obetrzec go, boję się ruszyć. Gdzie podział się Jurek, dlaczego go nie ma przy mnie, dlaczego zostawił mnie samego. Miał być tu ze mną, przy mnie, razem mieliśmy zobaczyć jego...

Zgrzyt otwieranych drzwiczek wielkich zamrażarek o mało co nie zwalił mnie z nóg, dlaczego tutaj jest tak ciemno? Dlaczego? Czy leżący w dębowych trumnach nie potrzebują światła? Koszula mokra, pot spływa mi ciurkiem po plecach. Ze zgrzytem wyjeżdżają z zamrażarki nosze... on tam leży, poznaję, nie... nie poznaję, ja wyczuwam, że to on. Pracownicy przekładają go do stojącej obok trumny, przez ramię widzę jego głowę, jego oczy patrzą na mnie. Włosy stają mi dęba, on na mnie patrzy, ma otwarte oczy, o Jezu! Za chwilę mój kolega coś powie, uśmiechnie się, kiwnie mi ręką. Niestety. Bez ceregieli jego ciało zostało złożone w dębowej trumience. Pracownik pochylony nad nim, coś tam robi... mnie ogarnia senność, oczy zamykają się same, jest mi duszno, słabo. Ktoś mnie obejmuje, nie mam siły krzyknąć, nic powiedzieć, nie chcę tam leżeć, nie chcę...

Podana szklanka zimnej wody i wygodne krzesło, przywracają moją świadomość, znów widzę to, czego nie chcę widzieć. Bladość mojej twarzy zaniepokoiła pracownika prosektorium, przygląda mi się z uwagą. Wychodzi do drugiego pokoju i po chwili podchodzi do mnie ze szklanką jakiegoś napoju. "Masz" - powiedział to tonem nie znoszącym sprzeciwu. Drżącymi rękoma przystawiłem szklankę do ust. Piłem łapczywie, przy czym część płynu rozlała się po mojej niebieskiej koszuli. Podana wódka nawet nie wykrzywiła mi ust.

Podszedłem do mojego kolegi, leżał spokojnie, oczy miał już zamknięte, ale na ustach zobaczyłem niewielki szyderczy uśmieszek. Czyżby się śmiał z mojego strachu? Po chwili ciężkie wieko zakryło jego ciało. Stałem dalej, jakoś przestałem się bać, ale zamiast tego wpadłem w jakąś dziwną zadumę, w jakiś niekontrolowany bezwład mojego ciała. Nie mogłem się ruszyć, ale mój mózg pracował intensywnie, przyjmował tysiące nieuporządkowanych myśli, które powoli układały się w jeden logiczny ciąg... "Pamiętaj o mnie - te myśli pochodziły chyba od tego, który leży teraz zamknięty w tym dębowym pudełku - Pamiętaj, odwiedzaj, ale chcę ciszy i spokoju. Chcę odpocząć, a tu taki gwar, taki szum. Pamiętaj o mnie proszę".

Ocknąłem się. Wokół panowała cisza, przy mnie nie było nikogo, tylko on i ten rząd równo ustawionych trumien. Wolnym krokiem, nie odczuwając już strachu wyszedłem na zewnątrz. Rozejrzałem się, słychać było stuk łopaty o twardy cmentarny grunt. Szykowano nowy dom dla mojego przyjaciela...

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
oldakowski2013 · dnia 18.10.2015 04:12 · Czytań: 893 · Średnia ocena: 3 · Komentarzy: 6
Komentarze
Aronia23 dnia 13.11.2016 01:34 Ocena: Dobre
cześć Oldakowski. Dziwne. Ten Twój utwór jest z zeszłego roku, tyle czytań i nikt nic na jego temat nie napisał? To ja napiszę po roku. Akurat niedawno były święta, o których wspominasz. Wiesz co, ja nie mam pojęcia czy to, co napisałeś ma w sobie ziarnko prawdy. Sam zresztą stwierdzasz, że to takie jakieś zwidy - jeżeli zwidy, to nie są prawdziwe, tylko w Twojej głowie. Wierzę, że w te dni trudno jest nam żyjącym pogodzić się ze śmiercią, na co dzień tak często o niej nie mówimy. Jednak 1. i 2. XI to szczególne dni. I jak to śpiewają "Wszystko się może zdarzyć, gdy głowa pełna marzeń..." Myślę, że nas często mózg oszukuje. Po co? Nie wiem.
Chciałam tylko zwrócić uwagę na to, ze kaplica cmentarna nie jest prosektorium (miejsce, gdzie robi się sekcje zwłok). Pewnie zdarza się czasami tak, ale ja się z tym nie spotkałam. Poza tym zdarzają Ci się błędy językowe, tzn. zła odmiana wyrazów.

"Zbliżał się dzień, którego niezbyt lubiłem, którego pragnąłem uniknąć, ale było to niemożliwe. Ten dzień to Wszystkich Świętych, a tuż po nim Dzień Zaduszny. Tak prawdę powiedziawszy, tego drugiego dnia bałem się bardziej, był smętny, nostaliczny, ponury i cichy." Myślę, że poprawniej będzie tak: Zbliżały się dni, które niespecjalnie lubiłem. To Wszystkich Świętych i Dzień Zaduszny (...) był nostalgiczny, cichy, często ponury.". Wybacz, że tak poprawiam

Ta cała historia jest niewiarygodna. Dali Ci może czegoś do tej wódki? Pozdrawiam A23
oldakowski2013 dnia 14.11.2016 16:59
Aronia23 - Jednak ta historia jest prawdziwa, wydarzyła się na cmentarzu we Wrocławiu w 1970 roku, mogę Ci podać nawet, który to był dzień tygodnia. To opowiadanie ma już 46 lat, a ja pamiętam to tak dokładnie jak opisałem. Masz rację, prosektorium dzisiaj jest gdzie indziej, gdzie indziej robią różne zabiegi i przygotowania do pochowki, wówczas... nie chcę do tego wracać. Napisałem jednak "prosektorium, czyli cmentarna kaplica' - wynikło to z tego o czym napisałem wcześniej. Niepotrzebnie użyłem tego słowa powtórnie. Bałem się chodzić do takich kapliczek, do prosektorium do "trupiarni" jak nazywaliśmy takie miejsca w latach ... mojej młodości. Boję się do dzisiaj i nigdy tam nie wchodzę, gdy nie muszę. Sam i dzisiaj do tej wrocławskiej cmentarnej kaplicy bym nie wszedł,( to jest do podziemi i zamrażarek) mimo iż zapewne jest przebudowana i ma inne przeznaczenie jak dawniej. Dziękuję za wykazanie błędów, spróbuję je jakoś poprawić, choć nie przyrzekam , bo opowiadanie mam już oprawione (zaksięgowane) i leży w domowej biblioteczce. Szkoda, że musiałem czekać tak długo aby ktoś pokazał mi jakie popełniłem błędy. Pozdrawiam. (do wódki nic mi nie dodali, naprawde)
Aronia23 dnia 15.11.2016 22:22 Ocena: Dobre
Oldaowski2013, wg mnie coś ściemniasz. Takie historie się nie zdarzają. Umarli nie mogą już się kontaktować z naszym światem, bo, tak myślę przynajmniej, nie mają pojęcia, że takowy istnieje. Wiesz, powiem Ci coś. Miałam wczoraj operacją w pełnym znieczuleniu. Uśpili, zablokowali działanie mózgu i finito. Dopiero, tak naprawdę przebudziłam się jakieś 2g. temu. Przymulona z lekka. Dlatego mogę trochę pisać bez ładu i składu. Ja mam takie spojrzenie na to, co napisałeś, wybacz.
A słowa: "Boję się do dzisiaj i nigdy tam nie wchodzę, gdy nie muszę. Sam i dzisiaj do tej wrocławskiej cmentarnej kaplicy bym nie wszedł..." Tylko ograniczają Ci wolność - takie moje zdanie. Fajnie, że Twoje opowiadanie "już oprawione (zaksięgowane) i leży w domowej biblioteczce. Szkoda, że musiałem czekać tak długo aby ktoś pokazał mi jakie popełniłem błędy." Widocznie to te błędy dla kogoś innego nie były błędami. Pewnie się czepiam. Dobrej nocy. A23
oldakowski2013 dnia 16.11.2016 13:35
Aronia 23 - widzę, że nie zrozumieliśmy się. Nie piszę, że z nim sie kontaktowałem, rozmawiałem czy coś podobnego. Ja tylko pisałem to co odczuwałem, upiększyłem, napisałem tak jak ja to odczuwałem. Jest zrozumiale, że kontakt jako taki, czyli fizyczny jest niemożliwy z osoba nieżyjącą, ale czyż nie doświadczyliśmy różnych niezrozumiałych dla nas wydarzeń z tymi osobami? Różnie to naukowcy tłumaczą, ja natomiast boję się takich miejsc o których pisałem w poprzednim poście, doświadczyłem tego w dzieciństwie i ten uraz pozostał mi do dnia dzisiejszego. Nie mógłbym pracować w takim miejscu. Inni pracują i to nawet bardzo młodzi ludzie i jakoś się nie boją. Może jak to cię ciekawi, kiedyś ci opowiem dlaczego i od kiedy mam taki uraz. Życzę szybkiego powrotu do zdrowia. Pozdrawiam.
Aronia23 dnia 16.11.2016 14:57 Ocena: Dobre
Może i się nie zrozumieliśmy. Wybacz zatem. Ale kto dziś się rozumie? Pozdrawiam. Śmieję się cały czas z: "Ona naga tylko w gaciach... i Twojej odp. na to. bywaj kompanie z Ak, tylko dlaczego z "old"? Aronia23
oldakowski2013 dnia 16.11.2016 20:41
Już nie pamiętam gdzie i kiedy to pisałem,ale ten cytat i teraz mnie śmieszy. Dlaczego z "old"? To pierwsze litery nazwiska mojej żony, zresztą dalsze też. Tak trochę to pokręcone jest, a wszystko dlatego, że na swoje nie mogłem się zalogować. Ciągłe odpowiadanie jak to w ich zwyczaju "błędny longin lub hasło" doprowadzało mnie do rozpaczy. Nie, to nie, wymyśliłem inne i chwyciło. Na innych portalach figuruję pod własnym nazwiskiem, choć mam je takie "jakieś" inne, że dalej wszyscy myślą, że to mój pseudonim. Tak to już bywa z tym. Pozdrawiam.
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
27/03/2024 22:12
Serdeczne dzięki, Pliszko! Czasem pisząc, nie musiałem… »
pliszka
27/03/2024 20:55
Kaz, w niektórych Twoich tekstach widziałam więcej turpizmu… »
Noescritura
25/03/2024 21:21
@valeria, dziękuję, miły komentarz :) »
Zdzislaw
24/03/2024 21:51
Drystian Szpil - to i mnie fajnie... ups! (zbyt… »
Drystian Szpil
24/03/2024 21:40
Cudny kawałek poezji, ciekawie mieszasz elokwentną formę… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:18
@Optymilian - tak. »
Optymilian
24/03/2024 21:15
@Zdzisławie, dopytam dla pewności, czy ten fragment jest… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:00
Optymilian - nie musisz wierzyć, ale to są moje wspomnienia… »
Optymilian
24/03/2024 13:46
Wiem, że nie powinienem się odnosić do komentarzy, tylko do… »
Kazjuno
24/03/2024 12:38
Tu masz Zdzisław świętą rację. Szczególnie zgadzam się z… »
Zdzislaw
24/03/2024 11:03
Kazjuno, Darcon - jak widać, każdy z nas ma swoje… »
Kazjuno
24/03/2024 08:46
Tylko raz miałem do czynienia z duchem. Opisałem tę przygodę… »
Zbigniew Szczypek
23/03/2024 20:57
Roninie Świetne opowiadanie, chociaż nie od początku. Bo… »
Marek Adam Grabowski
23/03/2024 17:48
Opowiadanie bardzo ciekawe i dobrze napisane.… »
Darcon
23/03/2024 17:10
To dobry wynik, Zdzisławie, gratuluję. :) Wiele… »
ShoutBox
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
  • Slavek
  • 22/03/2024 19:46
  • Cześć. Chciałbym dodać zdjęcie tylko nie wiem co wpisać w "Nazwa"(nick czy nazwę fotografii?) i "Album" tu mam wątpliwości bo wyskakują mi nazwy albumów, które mam wrażenie, że mają swoich właścicieli
  • TakaJedna
  • 13/03/2024 23:41
  • To ja dziękuję Darconowi też za dobre słowo
  • Darcon
  • 12/03/2024 19:15
  • Dzisiaj wpadło w prozie kilka nowych tytułów. Wszystkie na górną półkę. Można mieć różne gusta i lubić inne gatunki, ale nie sposób nie docenić ich dobrego poziomu literackiego. Zachęcam do lektury.
  • Zbigniew Szczypek
  • 06/03/2024 00:06
  • OK! Ważne, że zaczęłaś i tej "krwi" nie zmyjesz już z rąk, nie da Ci spać - ja to wiem, jak Lady M.
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty