Witaj Ewo
Zaskoczyłaś mnie puentą, nie sądziłam, że tak się skończy ten wiersz. Stawiałam bardziej na coś proekologicznego, a tu się okazuje, że chodziło o ludzkie wnętrze. Przyznaję, dałam się zwieść, ale ów zaskoczenie traktuję na plus. Pomysłowe i nieszablonowe. Jasne jest to, co tu ujęłaś. Dobrze jest mieć kogoś, kto pomoże zachować nam własną naturę, zadba o nią i nie sprawi, by podupadła na zdrowiu. Samemu czasami trudno poskromić to, wspomniane przez Ciebie zwierzę.
Odniosłam się do treści, więc teraz nieco o zapisie. Konkretnie dwie rzeczy:
Cytat:
co depcze zieleń
Cytat:
co drapie błękit
Cytat:
co tłamszą duszę
Myślę, że ta identyczność zapisu każdej kolejnej strofy działa na niekorzyść wiersza. Spłyca go, a można to ominąć w bardzo prostu sposób. Ja pokarzę Ci swój pomysł na to, ale oczywiście, decyzja, czy w ogóle to ruszysz, należy do Ciebie.
Pierwsze
co zostawmy w spokoju, ale by uniknąć następnych można np. zapisać to tak:
Cytat:
spłosz ptaszysko
które drapie błękit
Cytat:
odgoń bezbarwne dnie i noce
tłamszące duszę
Nadanie temu różnorodności, moim skromnym zdaniem, nieco ubogaca wiersz.
I druga sprawa, to dopełniaczówka:
Cytat:
szminką milczenia
- a może tak po prostu:
usta malują milczeniem?
Jest prościej, ale na pewno nie gorzej, uważam.
To tyle, prócz lekkiego dopracowania, które pozostawiam oczywiście w Twojej gestii, pomysł mi się podoba
Pozdrawiam!