Klawesyny na kwarendzie - JamneBaym
Proza » Inne » Klawesyny na kwarendzie
A A A
Od autora: Kłaniam się nisko wszystkim, zarówno piszącym jak i czytającym. Fantastycznym tworem jest ten portal i ubolewam tylko nad brakiem czasu aby przeczytać każdy tekst tu zamieszczony.
Mimo, że nie jestem pisarzem i nie mam nic wspólnego z tym środowiskiem, postanowem podzielić się moimi przemyśleniami na temat egzystencji z każdym, kto będzie chciał się nad nimi pochylić.
Z góry przepraszam za błędy i wiele braków w tak dalece doskonałej sztuce, jak sztuka przekazu, lecz mimo to będę pisał w odcinkach ten tekst, chcąc sprawdzić czy kogokolwiek on zainteresuje i czy w ogóle mam o czym pisać. Może się okazać, że tego typu wynurzenia nikogo nie interesują. Wtedy proszę o prostą informację o tym fakcie.

Miłej, mam nadzieję, lektury.
Klasyfikacja wiekowa: +18

— Dlaczego nazywasz mnie mistrzem? Nie jestem nim i nigdy się nim nawet nie poczułem.

A potem odbierając jej moc mówienia zaczął mówić sam.

— Biada nieposkromionym w swej pysze, ubolewajacym nad niedostatkiem swej ponoć  doskonałej fizjonomii, czy boskiemu w swych tezach umysłowi. Ponoć mając za nic  jestestwo motłochu, wypełniającego swym bezprawnym jazgotem istnienia ich własną, bezsprzecznie prywatną przestrzeń, mają się za Bogów mogących jednym, mimowolnym gestem kciuka zakończyć  haniebną w ich mniemaniu egzystencję,  doprowadzając się jednocześnie do ekstatycznego uniesienia z tego jakże blachego powodu.........

O kurwa !!!
Ale wioska.

Do dupy cały ten wątek skoro zasypiam to pisząc.

Zacznijmy od początku.

Nazywam się Jamne Baym. Urodzilem się w starej ruderze zamieszkiwanej przez moich rodziców  w liczącym 40 tysięcy osobników obu płci,  miasteczku położonym u stóp niewysokich gór w środkowej Europie, na planecie Ziemia, trzeciej, licząc od Słońca, będącego centrum tego heliocentrycznego układu położonego na peryferiach gaktyki znanej współczesnym jako Mleczna Droga, w bliżej nieokreślonym obszarze Kosmosu, w roku 1969 licząc od teoretycznej daty  urodzenia Chrystusa, w erze kenozoicznej a konkretnie w okresie czwartorzędu, wg naukowej nomenklatury właściwej mym czasom,  około 100 tysięcy lat astronomicznych od przybycia w te strony współczesnej wersji mojego gatunku z ziem położonego na południu wielkiego i tajemniczego kontynentu i ażeby podać konkretny w mym mniemaniu uniwersalny czas opisywanych tu wydarzeń, około 38 mld lat od Wielkiego Wybuchu ( czymkolwiek w  rzeczywistosci on był ).                  Przynajmniej tak twierdzą Ci, którzy są mistrzami w dziedzinie wróżenia z kart i obwieszczania aksjomatycznych prawd,  mając ułamek niezbędnych ku temu danych.
    Jak każe więc definicja jestem Kosmitą, Ziemianinem, Europejczykiem. Lecz co najistotniejsze — Człowiekiem. Choć z drugiej strony ,  czerpiąc wiedzę z Uniwersalnej Biblioteki Kosmosu, tak na prawdę za cholere nie wiem gdzie jestem, kiedy i ponad wszelką wątpliwość CZYM.
   Zakładając, iż za jakiś czas, czystym przypadkiem i dowolnym sposobem myśl ta może trafić w ręce ( macki, czułki, przyssawki itp. ) jakiejś istoty spoza tego grajdołka zwanego Ziemią dodam, że nie znam dziś odpowiedzi na główne pytania jakie istota ta będzie chciała zadać.
   PO JASNĄ CHOLERĘ SIE TAK PRODUKUJĘ MAJĄC PRZED SOBĄ TAK NIEWIELE ZYCIA.
PO CO ZGŁĘBIAĆ TAJNIKI MYŚLI SKORO TO TEGO ZYCIA NIE PRZEDŁUŻY?
PO CO AKCENTUJĘ FAKT SWEGO NIC NIEZNACZĄCEGO DLA WSZECHŚWIATA  BYTU?
   Mam jednak pewną dość naciaganą hipotezę w tej morderczej kwestii.
I o niej będzie ten tekst. Tak jak Stwórca powołał mnie do mojego krótkiego życia,
zostawiając mnie na pastwę losu bez pełnej  wiedzy i środków do jej osiągnięcia, bawiąc się przy tym pewnie pysznie, tak i niech mnie będzie wolno bawić się szukając odpowiedzi na pytanie :

PO CHUJ TO ZROBIŁ?

  A co mam lepszego do roboty? 

Co lepszego mogę zrobić czekając na  czas kiedy zacznę chorować aby po ciężkiej walce wreszcie z ulgą umrzeć, przez nikogo za chwilę nie wspominany, nikomu nie potrzebny, żadnej nacji nieprzynależny poza aktem własności ziemi, w której mnie pochowają.
   A na Ziemi nic się nie zmieni . Geografia, Matematyka, Fizyka, Ekonomia i inne nie mniej ważne dziedziny, z  całym dostojenstwem osiągnięć techniki i kultury,  pozostaną dalej jedynie murami więzienia umysłów, zabawkami pozwalającymi innym niż ja zabijać czas pozostały do ich śmierci.
   Jakaż jest w tym metodyka zabijania. Obruszeni na Nazizm i inne totalitarne rządy nie dostrzegamy, iż sami pomagamy  świadomej  eksterminacji własnego bytu. Czas pozostały do nicości dzielimy na sekundy, minuty, godziny, dni, miesiące i lata. Bardzo rzadko na wieki. Cały czas spędzamy na realizacji zadań jakby miało to nas przybliżyć do nieśmiertelności.
   Tak na prawdę, to oszukujemy się na co dzień, o każdej porze dnia i nocy. Dążymy do mądrości i osiagnąwszy ją umieramy.

DO DUPY Z TAKIM PLANEM!!!

    I zrobię co mogę aby te kilkadziesiąt ( mam nadzieję ) cykli okrążeń mojego kawałka skały wokół Słońca wykorzystać w jednym celu. Nie do przedłużenia życia bo już dziś jest ono wystarczająco dla mnie nieznośne lecz po to żeby
zrozumieć  — PO CO ?
  

 

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
JamneBaym · dnia 06.11.2015 11:53 · Czytań: 621 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 1
Inne artykuły tego autora:
Komentarze
Sowa dnia 06.11.2015 19:21
Czekam na dalszą część :yes:
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
24/04/2024 21:15
Dzięki Marku za komentarz i komplement oraz bardzo dobrą… »
Marek Adam Grabowski
24/04/2024 13:46
Fajny odcinek. Dobra jest ta scena w kiblu, chociaż… »
Marian
24/04/2024 07:49
Gabrielu, dziękuję za wizytę i komentarz. Masz rację, wielu… »
Kazjuno
24/04/2024 07:37
Dzięki piękna Pliszko za koment. Aż odetchnąłem z ulgą, bo… »
Kazjuno
24/04/2024 07:20
Dziękuję, Pliszko, za cenny komentarz. W pierwszej… »
dach64
24/04/2024 00:04
Nadchodzi ten moment i sięgamy po, w obecnych czasach… »
pliszka
23/04/2024 23:10
Kaz, tutaj bez wątpienia najwyższa ocena. Cinkciarska… »
pliszka
23/04/2024 22:45
Kaz, w końcu mam chwilę, aby nadrobić drobne zaległości w… »
Darcon
23/04/2024 17:33
Dobre, Owsianko, dobre. Masz ten polski, starczy sarkazm… »
gitesik
23/04/2024 07:36
Ano teraz to tylko kosiarki spalinowe i dużo hałasu. »
Kazjuno
23/04/2024 06:45
Dzięki Gabrielu, za pozytywną ocenę. Trudno było mi się… »
Kazjuno
23/04/2024 06:33
Byłem kiedyś w Dunkierce i Calais. Jeszcze nie było tego… »
Gabriel G.
22/04/2024 20:04
Stasiowi się akurat nie udało. Wielu takim Stasiom się… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:44
Pierwsza część tekstu, to wyjaśnienie akcji z Jarkiem i… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:28
Chciałem w tekście ukazać koszmar uczucia czerpania, choćby… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty