Złapie mnie. Złapie! Złapie na pewno. Szlag!
Czemu ich nie słuchałam? Dlaczego, dlaczego? Dlaczego?! Cholera... cholera. Biegnij szybciej! Szybciej no! Głu...
-Auu! Boże, nie zdążę - załkałam podnosząc się błyskawicznie.
Nie odwróciłam się ani razu. Nie mogłam, za bardzo się bałam.
Pokonując sprintem kolejne metry czułam, jak opuszczają mnie siły.
To musi być dziwny widok- przemknęło mi przez myśl- półnaga dziewczyna w podartej piżamie i ciężkich wojskowych buciorach przemierza biegiem ciemny las.
Nie myśl - upomniałam samą siebie - jeszcze nie czas
Wszystkie drzewa są identyczne. Nie wiem, ile już przebiegłam, ale mam dość. Nie pamiętam, w którą stronę mam zmierzać.
Gdybym chociaż spojrzała... Ahh wszystko na nic! Wszystko!
Zobaczyłam jakieś przebłyski. Ogień? Nie, niemożliwe. Może zwariowałam?Zwolniłam. Truchtem zbliżałam się do źródła światła. Wreszcie je zobaczyłam. Zatrzymałam się z trudem łapiąc oddech. Oparłam się o jedno z drzew. Zerknęłam za siebie. Błąd. Wielki, okropny błąd, za który srogo zapłacę.
Nigdy się nie odwracaj. Nigdy. Oni wszystko widzą. Wszystko czują. Jeśli się odwrócisz... Roy, po prostu tego nie rób.
Matka zawsze miała rację. Jestem taka głupia...
Szelest.
Zamarłam.
Nie, proszę, nie - modliłam się w duchu.
Nie odwróciłam się ponownie. Wiedziałam, że już za późno. Nic już nie miało sensu...
Był coraz bliżej. Czułam to. Ten przytłaczający odór.
Ucisk w klatce piersiowej wzmógł się. Nie mogłam się poruszyć. Zrobić kroku, mrugnąć.
Już słyszę głos Tomiego "A nie mówiłem? Mogłaś wziąć mnie ze sobą."
Niestety Tomi, ale jesteś zbyt wolny. Nie przydałbyś się.
Chciałabym go przytulić. Mój kochany. Mój mały braciszek. Nagły przypływ wspomnień uwolnił moje sparaliżowane nogi. Teraz, albo nigdy.
Odbiłam się od drzewa. Ruszyłam jak strzała. Szybciej niż kiedykolwiek. Nie zważałam na gałęzie kaleczące moje ciało. Nie bolało, jeszcze.
Skręciłam gwałtownie w prawo i obiegłam dookoła niedużą, starą chatę. Blask, który widziałam, pochodził z dziesiątek świeczek rozstawionych przed nią.
Mocne szarpnięcie za włosy powaliło mnie na ziemię. Zamroczyło mnie od uderzenia w głowę. Niczym dotąd niezmąconą ciszę przeszył ogłuszający krzyk. Zbyt głośny, żebym to ja go z siebie wydobyła. To był ktoś inny. Tylko kto?
Zdawało się, jakby nieżywy zwykle las, obudził się. Wiatr, który niespodziewanie przerwał swój sen, poruszał teraz wściekle koronami drzew.
Rozglądałam się niewidomym wzrokiem, szukając swojego oprawcy. Wszystko się ze sobą zlewało. Poczułam chłód. Złapałam się za głowę, krzywiąc. Nadal miałam problemy ze wzrokiem, jednak spróbowałam się podnieść. Podparłam się na łokciu. Silny cios w klatkę piersiową powalił mnie z powrotem, pozbawiając tchu. Dusiłam się, próbując złapać oddech. Zachłannie połykałam powietrze. Spanikowałam. Obróciłam się na brzuch i zaczęłam czołgać. Zdążyłam przemieścić się niecałe trzy metry, nim coś złapało mnie za nogę. Łzy zaczęły spływać mi po policzkach, utrudniając jeszcze bardziej widzenie.
Ponowne szarpnięcie. Ból nie do opisania przeszył moją lewą nogę. Powoli zaczęłam odpływać. Tylko nie to. Nie mogę teraz zemdleć!
-Niech ktoś mi pomoże! Niech ktoś mnie uratuje! - Krzyczałam ile sił w płucach.
Cóż z tego, że nikt mnie nie usłyszy? Przynajmniej próbowałam. Zimna, śmierdząca dłoń zakryła mi usta. Miała nienaturalnie długie i chude palce. Ohyda. Zrobiło mi się niedobrze. Obiema rękami złapałam tą straszną dłoń i oderwałam od swojej twarzy. Zwymiotowałam. Coś, z czym walczyłam złapało mnie za nadgarstki i bez problemu podniosło w górę, niczym kukłę. Jakbym ważyła tyle co piórko. Mój żołądek zrobił salto. Nie widziałam nic, poza tymi okropnymi łapami. Poczułam dotyk na karku. Potem na głowie. Po chwili przestałam czuć ból. Zrobiło się strasznie gorąco. Słyszałam bicie mojego serca. Coraz wolniejsze. I wolniejsze. Głowa opadła mi bezwiednie do tyłu.
Kojąca ciemność. Nareszcie...
Ważne: Regulamin | Polityka Prywatności | FAQ
Polecane: | montaż anten Warszawa | montaż anten Warszawa Białołęka | montaż anten Sulejówek | montaż anten Marki | montaż anten Wołomin | montaż anten Warszawa Wawer | montaż anten Radzymin | Hodowla kotów Ragdoll | ragdoll kocięta | ragdoll hodowla kontakt