Nie podchodź - iks
Proza » Miniatura » Nie podchodź
A A A

 

    Młoda dziewczyna ucząca się w jednym z tutejszych liceów przed pięciu laty, która pewnego wieczora wyjechała pociągiem na mecz siatkarski z innymi uczniami do innej szkoły i zniknęła gdzieś na trasie, i nie wiadomo gdzie się podziewała dopóki trzy tygodnie temu...

 

Moja kochana! Teraz, chodź wreszcie! Nie uwierzysz! Jak zmysłowo nam omdlała nagrzana słońcem, trochę zakwiliła i już! Ale ma ona rozdziawione usta - jak rybka, a oczy? Jak noże, miękkie i zimne, ale jednak jak dwa błyszczące tasaki, dosłownie! A główka, och skarbie, taka mała, kulista... A na niej szkarłatne usteczka. Napoczynam ją, podniecona po najgłębsze zmarszczki i czuję jak słodka woń bije mi w nozdrza, kostka - dwadzieścia centymetrów, udo - pięćdziesiąt sześć, płatek ucha - jedenaście - zmierzyłam jak spała, nie było wyjścia, nie mogłam się oprzeć, bo na litość jak tu się oprzeć naszej królewnie, co?

Byłaś kiedyś tak oblana gorącą, boską krwią, pompowaną wcześniej przez boskie serce w boskie tkanki? Krwią która bez skrupułów wżera się w twoje komórki, wyżera mętną falę po fali z morza twojej osobowości. Nie byłaś, pragnęłaś - tak, ale nie byłaś, lecz będziesz dzięki mnie, bo teraz kiedy zmarłaś muszę, och muszę to zrobić sama za ciebie, za nas, naszą księżniczkę. Teraz, och skarbie, jak ja się palę, w każdym palcu żar, jestem żywą pochodnią, a ogień - ten w środku spala inny ogień, a ta gorąca sącząca się krew z żyłek pełnych turkusu jest między lędźwiami, krzepnie i mrowi, a jej skrzepy łaskoczą, a wtedy twoje gałki idą w głąb czaszki w ciągłych dreszczach delirium i omdlenia i  pożądania do siebie, do niej - do naszej księżniczki, a ona powtarza raz w myślach, raz na głos. Ciemność pełna niejasnych ruchów, szum ruchów, wciąż i wciąż, że jeszcze krwawi, cały czas krwawi, ja krwawię, spływa mi na rajstopy, ssące myśli, trzepoczące szepty, ciii... - uciszam te krótkostrunne dźwięki podskórnie, cały czas krwawię, więc uciszasz ją z powrotem tym co wcześniej i znów spleśniała cisza ogarnia pokoik, martwa ciemność, jak chciałaś, mord na ciemności.

Och kotku, ona myślała, że ja jestem soczyście męskim chłopcem, pewnie jakimś siatkarzykiem, który chce się jej dobrać do majtek, jesiennym mężczyzną ze świeżym wąsikiem, ha!  Menstruacja, ja jeszcze krwawię, wciąż krwawię, sprośna ta nasza mała, taka z niej sprośna łatwizna. Już, teraz?  Mam tak nagle kłuć wodniste mleczko oczu gwoździami?  Żeby ciemność była pokrywana przez szafranowe światła?  Nie!  Powoli, mój zachłanny cieniu, wiem, że twoje łapska sięgają po więcej, coraz dalej, ale spróbuj, no spróbuj się choć trochę opanować, bo musi nam starczyć wiecznej cierpliwości.

Dotykam jej ustami w bezruchu ślepców, ekshibicjonistki lubieżnych gestów, nekrofilki martwych pragnień, staram się nasycić nierównym oddechem, a żałosny strach przed nieuniknionym ruchem zabija mnie coraz mocniej. Rozebrana czuję szept twojej krwi, rozebrana ona, rozebrana ja i ty, czy widzisz odbicia naszych twarzy w jej źrenicach?  Blade szmery jej bladej skóry? Cukinią? Dobrze skarbie, cukinią, widzisz te plamy? To plamy poszarpanej i lepkiej rozkoszy. Zemdlałam. Krew. Wściekłość. Zemdlałam. Ból rzadko kłamie, skarbie, to śmierć, to mieszanka adrenaliny i oksytocyny, pamiętasz? To śmierć.

 

 

...dopóki trzy tygodnie temu nie wróciła na wpółprzytomna, będąc już pełnoprawną kobietą, z powrotem do naszego miasta.

 

 

   Uzależniała go od zawsze, ten rodzaj elektrycznego zjawiska, jak morderstwo i morfina, dlatego gdy tylko dowiedział się o tym, że będzie przejeżdżała pociągiem przez jego miasteczko, wyobraził sobie siebie jako prawdziwego mężczyznę, który pożąda w brudzie, a ona naga czołga się do niego w tym gnoju miłości, cała blada i coraz bardziej naga, i obdarza kapryśnie tylko jego ślepia, barwami obranych orzechów tylko po to,  żeby  być jego kurwą.  Wiec wyszedł na peron, zadzwonił, a ona po namowach olała siatkówkę, wsiadła z nim do nowego golfa pojechać, by upić się gdzieś do baru, wyostrzyć duszę młodzieńczymi frustracjami, zatrzymać się w parodoksach tymczasowych sekund. Chwilę potem już tylko pamiętał, że leżał w samochodzie nieprzytomny, próbował zwalczyć sen, lecz nie mógł, materializował się i znikał ten pijany nastoletni umysł i tylko szukał jej na siedzeniu obok, a mięśnie brzucha w tych prostych chwilach trzeźwości dopełniały krwiste wymioty zaczęte gdzieś wcześniej jako zimna ołowiana kulka na dnie żołądka. Później poczuł rozwibrowanie w mózgu i palenie wnętrzności i tylko pytał gdzie ona, gdzie jej ciało kłujące w obrysach, zasiedziane w globalnej niepamięci.

 Spotkali się w hermetycznej obojętności wiele lat później, dwa drżące cienie, ona już nie ta sama, bo z lalczynymi rękami i gumowym wzrokiem, on z udręką wstydu i bez nogi, ramię jej uległo, ale tylko ramię, gdy spytał.

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
iks · dnia 16.11.2015 21:11 · Czytań: 706 · Średnia ocena: 5 · Komentarzy: 10
Komentarze
Dobra Cobra dnia 16.11.2015 22:56
Witaj,

Proszę, abyś dla dobra czytelnika sformatował/a tekst, bo Ci się całkiem rozjechał. Bo tak słabo się to czyta. Ze wszech sił bowiem należy dbać o czytelnika swego. Można przeież mieć gorszego ;)

A wtedy poczytam. Dobrze?

Ukłony,

DoCo
iks dnia 17.11.2015 07:22
DoCo: nie wiem skąd to rozjechanie tekstu, już naprawione. Dzięki za zwrócenie uwagi.
blaszka dnia 17.11.2015 21:51
Turpizm pełną gębą. Tekst mnie przeraża, ale niewątpliwie potrafisz zaoferować coś ciekawego. Chętnie przeczytałabym jeszcze coś Twojego lecz o mniej szokującej treści.
Pozdrawiam
Heisenberg dnia 18.11.2015 11:46
Zmienił się wygląd tekstu, zmieniła się też półka :)
Dobra Cobra dnia 18.11.2015 13:59
I to jest piękne, Heisenbergu. Oraz dowód dające, że człowiek sam może odmienić swoje życie!


Pozdrawiam

DoCo
iks dnia 21.11.2015 10:58
blaszka - no cóż, już tak mam że to ta ciemna strona życia wydaje mi się ciekawsza do opisywania. Do zobaczenia.
Dobra Cobra dnia 22.11.2015 11:48
Przeczytałem.

Oj, klimacik horroryczny i pełen zła kreślisz. Ja wiem, że autorzy lubią pisać złe historie, czytelnicy je czytać, a aktorzy grać. Jednak nie dajmy się złu.

Bo później człowiek chce coś zrobić przeciw przemocy, a się nie udaje, bo wcześniej ją gloryfikował:

http://noizz.pl/rozrywka/.../cmncsjt


Ukłony w zamyśleniu,

DoCo
BeNeK dnia 19.12.2015 23:14 Ocena: Świetne!
Czytając ma się ochotę natychmiastowo porzucić ten tekst i do niego nie wracać, ale napisany jest tak sprawnie, że nie da się od niego oderwać. Mi się spodobał w swojej mroczności.
Pozdrawiam :)
purpur dnia 09.02.2016 17:07
Istotnie, mroczna, mroczność i ciemnością pogania.

Interesująco długie, wykręcające, niosące zdania. Mimo to, nie są za bardzo "pojechane", są "czytelne", ba, wręcz zgrabne! Brawo!

Mrok. Hmm. Ja jakoś nie do końca potrafię oddać się tej ciemnej stronie mocy. Wbrew pozorom, to w jasnej widzę to co chciałbym powiedzieć. Mimo to, dzisiaj właśnie dodałem tekst, traktujący o "ciemności" - a następnie trafiłem na Twój tekst :)

Widzisz jaką wielką siłę ma ciemność - przyciąga, oplata... zniewala drobne duszyczki!
Eee...
Czekaj...

Już wracam, wybacz, poniosło mnie :D

Tekst mi się podobał.

Pozdrawiam
iks dnia 10.02.2016 16:40
BeNek, cieszę się, że jednak nie porzuciłeś mojego tekstu. Dzięki za odwiedziny.

purpur, dobrze, że poniosło... do zobaczenia i dzięki, że wpadłeś.
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
ks-hp
18/04/2024 20:57
I taki autor miał zamysł... dziękuję i pozdrawiam... ;) »
valeria
18/04/2024 19:26
Cieszę się, że przypadł do gustu. Bardzo lubię ten wiersz,… »
mike17
18/04/2024 16:50
Masz niesamowitą wyobraźnię, Violu, Twoje teksty łykam jak… »
Kazjuno
18/04/2024 13:09
Ponownie dziękuję za Twoją wizytę. Co do użycia słowa… »
Marian
18/04/2024 08:01
"wymyślimy jakąś prostą fabułę i zaczynamy" - czy… »
Kazjuno
16/04/2024 21:56
Dzięki, Marianie za pojawienie się! No tak, subtelnością… »
Marian
16/04/2024 16:34
Wcale się nie dziwię, że Twoje towarzyszki przy stole były… »
Kazjuno
16/04/2024 11:04
Toż to proste! Najeżdżasz kursorem na chcianego autora i jak… »
Marian
16/04/2024 07:51
Marku, dziękuję za odwiedziny i komentarz. Kazjuno, także… »
Kazjuno
16/04/2024 06:50
Też podobała mi się twoja opowieść, zresztą nie pierwsza.… »
Kazjuno
16/04/2024 06:11
Ogólnie mówiąc, nie zgadzam się z komentującymi… »
d.urbanska
15/04/2024 19:06
Poruszający tekst, świetnie napisany. Skrzący się perełkami… »
Marek Adam Grabowski
15/04/2024 16:24
Kopiuje mój cytat z opowi: "Pod płaszczykiem… »
Kazjuno
14/04/2024 23:51
Tekst się czyta z zainteresowaniem. Jest mocny i… »
Kazjuno
14/04/2024 14:46
Czuję się, Gabrielu, zaszczycony Twoją wizytą. Poprawiłeś… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty