O siódmej trzydzieści zeszła na śniadanie; dla niej był to środek nocy. Ubrana w dżinsy, marynarkę,białą koszulę, którą kochała.Wyglądała jak typowa redaktorka codziennej prasy, czyli schludnie.
Śniadanie podał jej kelner, którego jeszcze nie znała. Dokonała mimochodem oceny stojącego przed nią osobnika; wysoki, choć do najwyższych raczej nie należał. Wysportowana sylwetka, lekka łysina, ciemne włosy bardzo krótko przystrzyżone. Ciemne oczy, raczej pełne usta.
Podał jej kartę, a gdy się nachylił, poczuła znane ukłucie w dołku.
Zatrzymała na nim wzrok. Postanowiła ustalić, kim jest i na czym polega jego ewentualna wartość.
- Poproszę kawę i jedną maślaną bułeczkę- powiedziała szybko Marion.
- Proponuję ciepłe mleko z sycącymi płatkami. Długo pani pracuje, potrzebuje pani energii.
Zdziwiła się, skąd wie.
- Czy my się znamy?- zapytała.
- Trudno jest pani nie zauważyć - odparł z uśmiechem kelner.
Polubiła go od razu. Nie miała tu bratniej duszy. Przyjazne nastawienie kelnera mogłoby się okazać całkiem przydatne.
Zagadywał ją, uśmiechał się, pytał o pracę, życzył pięknego dnia. Jednym słowem, wyraźnie na nią leciał.
Usunęła w swym umyśle bariery, które mogłyby ją od niego oddzielać. Umieściła go w swych myślach.
Tego dnia wstała później niż zwykle. Umówiła się na popołudnie z prezesem tutejszego koła łowieckiego, nie spieszyła się ze wstawaniem, Bardziej ceniła sobie nocne życie niż wczesne ranki.
Wyszła z pokoju, który znajdował się na końcu długiego, ciemnego korytarza. Zamykała drzwi, gdy poczuła na sobie dłonie. Jej ust dotykały nachalnie inne wargi. Nie opierała się. Poznała w całującym hotelowego kelnera.
- Musiałem to zrobić- powiedział cicho- nie będziesz mną rzygała?- zapytał.
Przez chwilę trawiła to pytanie.
- Nie, nie będę tobą rzygała- odpowiedziała.
Sama do niego przywarła. Nigdy w swoim życiu tak bardzo nie pragnęła czyjejś bliskości, jak teraz.
Stali tak chwilę przyciśnięci do siebie w ciemnym hotelowym korytarzu. Marion wiedziała, że się do niego nigdy nie przywiąże, ale na ten czas mógł być dla niej kimś, kto stanowiłby jej przystań na ziemi, przystań, której ona tak bardzo i tak intensywnie poszukiwała i której nie umiała lub nie chciała wiązać z żadnym miejscem na ziemi.
Nie zastanawiała się nad jego uczuciami . Czasem pogardzała tymi, którzy ją kochali.
- Będziemy mogli się jeszcze spotkać?- zapytał.
- Zobaczymy- odpowiedziała.
Ważne: Regulamin | Polityka Prywatności | FAQ
Polecane: | montaż anten Warszawa | montaż anten Warszawa Białołęka | montaż anten Sulejówek | montaż anten Marki | montaż anten Wołomin | montaż anten Warszawa Wawer | montaż anten Radzymin | Hodowla kotów Ragdoll | ragdoll kocięta | ragdoll hodowla kontakt