Ufanie ćpunce na słowo jest niczym wieszanie sobie pętli na szyje - pomyślał Johny wysiadając przed małym zdezelowanym domkiem gdzieś na południe od Los Anglios. Popatrzył na biały płotek okalający budynek i huśtawkę która pamiętała lepsze czasy. Sam dorastał w podobnym miejscu, z tym że on nie miał huśtawki Prawdę mówiąc prócz niedziałającej lodówki nie miał niczego. Czego można się spodziewać po domu narkomanki która wszystkie pieniądze przepuszczała na crack. Kiedy Johny miał czternaście lat postawił się wynieść. Nie mógł znieść ciągłych awantur i bójek z "tatusiami" których przyprowadzała matka. Trafił na ulicę i to tam nauczył się wszystkiego. Zajął się nim jego wuj Ortega, Lokalny bandzior jakich w Coronas było pełno, to on wprowadził chłopaka do gangu. Zaczęło się niewinnie od okradania przechodniów. Po niecałym roku w którym przez jego ręce przeszło kilka kilogramów narkotyków Johnny zdążył sobie wyrobić markę. Zebrał znajomych z dzielnicy z którymi założył gang Lil Devils. Bezpośrednio podlegali oni ekipie wuja połączonego z Meksykańską Mafią co dało im poparcie. Lokalna zbieranina w szybkim tempie przerodziła się w prężnie działającą organizację. Głównie zajmowali się rozprowadzaniem metaamfetaminy na którą był nieziemski popyt. Sprzedawali ją w Akademikach przez sieć zaprzyjaźnionych dilerek, Amerykańskie dzieciaki lubią się bawić i dobrze wiedza jak to robić. Tak waśnie poznał Natalie, blondwłosą piękność która od razu wpadła mu w oko. Zaczęło się dość niewinnie on dwudziestokilkuletni facet po przejściach oraz ona dziewczyna z dobrego domu. Połączył ich ostry seks lecz bardzo szybko stała się jego dilerką. W pierwszym miesiącu zarobiła dla niego blisko 5 tysięcy dolarów. Ale życie bywa okrutne dziewczyna miała głowę do interesu jednak nie potrafiła być wierna. Złapał ją później na tym jak zdradzała go w samochodzie z jakimś facetem któremu połamał szczękę. To zburzyło jego szacunek do niej, jednak pieniądze jakie przynosiła były nieocenione. Tego miesiąca jednak nie zapłaciła, Johny nauczył się jak załatwiać takie sprawy. Był w biznesie dość długo by zrozumieć że jeśli popuścisz komuś chociaż dolara jutro możesz być trupem. Stał więc tego przedpołudnia przed jej domem paląc papierosa i bacznie obserwując okolicę. Szukał jakiegoś podstępu, zawsze był czujny. Tego nauczyło go życie w północny Coronas. Zwykle ćpuny kiedy nie dawały sobie rady z opylaniem towaru i zaczynali mieć długi, lada moment kończyli na policji. Kobiety były w tym najlepsze, wymyślały tam różne dziwne zeznania, oparte na przymuszeniach byle tylko zgonić winę na takich jak Johnny. Zdarzało się również że spotykały kogoś z wrogiego gangu który je przejmował. Była to bardzo częsta praktyka, mieli u nowych przyjaciół czyste konto więc mogli znów brać towar na kreskę. Mężczyzna nie zobaczył jednak śladu tajniaków ani konkrecyjnych grup na ulicy więc rzucił niedopałek do studzienki obok i podszedł do drzwi pokrytych łuszczącą się farbą. Nacisnął swoją wielką dłonią klamkę, ustąpiła ale drzwi blokował łańcuch. Nie był to dla niego żaden problem, metal zerwał się pod mocnym kopnięciem i po chwili był już w środku. Mimo że stojąc chwilę wcześniej na zewnątrz spodziewał się co go czeka, wnętrze przerosło najskrytsze oczekiwania. Rudera pełna była brudu i pyłu tak typowych dla płynących ćpunów. Mieszkająca tu dziewczyna spędzała przecież całe dnie na imprezach, a to miejsce służyło jako baza kiedy kończył się towar albo trzeba podładować baterie. Nie miała czasu na tak przyziemne sprawy jak porządkowanie go. Wtedy ją ujrzał wyszła z pokoju trzymając w dłoni nóż przestraszona hukiem kopnięcia. Jego obecność wyraźnie go przeraziła, jej oczy rozszerzyły się.
- Johny - wyłkała niepewnie niczym na widok ducha.
Nie próbowała nawet uciekać co go ucieszyło, pogorszyła by tylko swoją i tak trudną sytuację. Podszedł do niej mijając brudne pudełka po pizzy i mocnym uderzeniem zwalił z nóg, Jej wątłe ciało padało na ziemię. Oprawca podniósł ją była niczym dziecko, zagubione i zapłakane czekające na baty od ojca kata. Cicho jęknęła kiedy wrzucił ją do pokoju mocnym podbródkowym.
- Proszę Johnny - powiedziała zalewając się łzami.
Na brudny dywan wypluła resztki zębów a krew pomieszała się z kurzem tworząc obrzydliwą plamę. Dopadł ją za sofą siadając dziewczynie na biodrach i wymierzając kolejne uderzenia. Uszy wypełnił mu pisk oraz łkanie kiedy wielkie niczym bochen chleba pięsci masakrowały jej piękną niegdyś twarz. Przemówił dopiero kiedy jej facjata przemieniła się w krwawą papkę a Natalie ledwo łapała oddech leżac w kałuży posoki.
- Chciałaś mnie okraść suko - krzyknął podnosząc się z ziemi. Zastanawiasz się pewnie jak cię znalazłem, powinnaś lepiej dobierać przyjaciół, Mindy podała mi ten adres. Nie jesteś pierwszą kurwą która dostanie ode mnie nauczkę.
- Johny to nie tak, obrabowali mnie...
Zignorował jej tłumaczenia, dla niego liczyły się pieniądze. Gdyby odpuszczał wszystkim ćpunkom w swoim życiu nigdy nie miał by obecnej pozycji. Wyjął nóż z wewnętrznej kieszeni spodni i rozciął nim podarte jeansy w które była ubrana. Na widok ostrza wyraźnie się cofnęła jednak była za słaba by wyrwać się jego silnym ramionom. Odwrócił ją tyłem zrywając odzież element po elemencie, po czym rozpiął spodnie. Była na ulicy zbyt krótko dlatego jej ciało nadal pozostawało dla niego kuszące. Przejechał dłonią przez krągłe pośladki co go mocno podnieciło. Od początku tak na niego działała, wszedł w nią z impetem aż zawyła z bólu kiedy jego ogromny penis rozrywał jej zaciśniętą ze strachu macicę.
- Proszę nie...
Błagania przerwał kolejny mocny cios spadający jej na głowę. Mężczyzna przyspieszył tempo czerpiąc zwierzęcą przyjemność z zadawanego jej bólu. Złapał ją za szyje i ścisnął delikatne gardło tak że ledwo mogła złapać dech. Czuł jak jej zły pomieszane z krwią ściekają mu po dłoni. Drugą przycisnął jej usta tak by nie mogła krzyczeć, mimo ogromnego podniecenia w tym momencie wiedział że jej krzyk może przyciągnąć świadków. Wtedy musiał by ją zabić tutaj na miejscu a to bardzo komplikowało sprawę, Natalie mogła przynieść mu jeszcze dużo pieniędzy, wystarczyło tylko ją zdyscyplinować. Johny kochał tą formę dyscyplinowania narkomanek, natura obdarzyła go bardzo hojnie przez potrafił zrobić kobietę krzywdę nawet gdy oddawała mu się dobrowolnie. Pociągnął ją za włosy odchylając głowę i wszedł w nią prawie cały, czuł jak wnętrze jej łona rozrywa jego wielki napuchnięty krwią członek. Mimo zatkanych ust zapiszczała głośno kiedy okrutne razy dewastowały macicę. Mężczyzna uderzył ją ponownie w tył czaszki aż rozległ się trzask w karku.
- Zamknij się bo będzie bardziej bolało - powiedział podduszając mocno jej gardło.
Pokiwała głową zanosząc się głębokim szlochem. Zdana na łaskę kata wcisnęła głowę w róg kanapy który skutecznie tłumił jej krzyki. Matka zawsze ją ostrzegała że tak to się skończy jeśli będą jej imponować źli chłopcy. Mężczyzna nie przerywał, posuwając ją ostro niczym nóż wbijający się w mięso. Z każdym okrutnym pchnięciem czuł jak wbija się głębiej i głębiej niszcząc jej pochwę i pozbawiając przyjemności z seksu na długi czas. Przy tym dalej okładał aż młode piękne ciało pokryły siniaki. Zawyła głośno kiedy naciągał jej barki wykręcając ręce do tyłu a przy tym nie zaprzestając bolesnej penetracji. Wszedł w nią całym impetem tak że zawyła z bólu i zaczął posuwać z ogromną prędkością. Skończył na niej wychodząc w ostatnim momencie, ostatnie czego mu było potrzeba to dziecko z takim ścierwem jak ona.
- Gdzie są moje pieniądze - ryknął przystawiając jej nóż do gardła.
Nie odpowiedziała, trudno było to zrobić mając przestawioną od uderzeń szczękę. Zrozumiał że dalsze pytania są zbędne. Wyciągnął dziewczynę z budynku i siłą wpakował do na tylne siedzenie samochodu. Za kierownicą siedział Jose, jego przyjaciel i najbliższy współpracownik. Dwa lata młodszy chłopak o łysej głowie i wydatnej szczęce był jego prawdą ręką. Widok zmasakrowanej Natalie wyraźnie go zszokował. Pracował z Johnym już dosyć długo żeby przywyknąć do jego metod działania mimo to nigdy nie widział by doprowadził kobietę do takiego stanu. Nie protestował jednak, zdążył załapać zasady jakie kierują gangiem, To Johny był szefem a on musiał wykonywać rozkazy. Mężczyźnie to bardzo pasowało nigdy nie był typem mózgowca, wolał działać dlatego idealnie odnajdywał się w roli faceta od brudnej roboty.
Ważne: Regulamin | Polityka Prywatności | FAQ
Polecane: | montaż anten Warszawa | montaż anten Warszawa Białołęka | montaż anten Sulejówek | montaż anten Marki | montaż anten Wołomin | montaż anten Warszawa Wawer | montaż anten Radzymin | Hodowla kotów Ragdoll | ragdoll kocięta | ragdoll hodowla kontakt