Biały Domek - DiMaggio
Proza » Inne » Biały Domek
A A A
Od autora: Pierwsze anty-dzieło.
Klasyfikacja wiekowa: +18

Weekend zapowiadał się wspaniale. Jak w każdą sobotę obudziłem się po południu na potężnym kacu i z nadzieją na odnalezienie jakichś resztek panaceum udałem się w kierunku lodówki. To co zobaczyłem przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Zza drzwiczek spojrzała na mnie skąpana w żółtym świetle żarówki, niemalże pełna - może bez jednej szklanki - butelka ulubionego bourbonu. To by w sumie wyjaśniało dlaczego panele na trasie łóżko-lodówka były tak dziwnie lepkie. Butelkę pewnie jak zwykle kupiłem w nocnym obok, łudząc się, że jestem jeszcze mocno niedopity. To z kolei tłumaczy dziwny wzrok ekspedientki, gdy wchodząc do tego samego sklepu rankiem w drodze do pracy kupuję jakiegoś gównianego energetyka, żeby chociaż lekko odżyć po męczącym, weekendowym odpoczynku.

Zabrałem się więc za kurację. Burbon schłodził się przez noc na tyle, że nie potrzebowałem nawet lodu. Tak czy siak nigdy go nie mam. Sączyłem drinki siedząc sobie na sofie, słuchając Pink Floyd'ów, których odbiór co jakiś czas zakłócało mi dziecko sąsiadów z góry, napierdalające w swym bezgranicznym beztalenciu w klawisze pianina. W międzyczasie zdążyłem spłukać z siebie pod prysznicem grzechy i winy dnia poprzedniego oraz toksyny wydzielające się na kacu razem z potem. Jak to w sobotę, zadzwoniłem do swojej ulubionej prostytutki i w stanie lekko wskazującym na spożycie udałem się do niej w międzyczasie umawiając się na wieczór ze znajomymi na dogrywkę wczorajszego, widocznie nie rozstrzygniętego spotkania. Gdy Sandra wyssała z moich jąder ostatnie krople mleczu, wziąłem u niej szybki prysznic i zamówiłem taksówkę do pubu. Muszę przyznać, że dziwki są bardziej uczciwe i honorowe od zwykłych kobiet. Sandra nie mogąc się do mnie dodzwonić wybiegła w ostatnim momencie za taksówką i wręczyła mi zegarek, który zostawiłem podczas prysznicu w łazience. Damę poznasz po klasie.

Po kilku piwach zauważyłem dwie ładne dupy - te z serii "udajmy, że przyszłyśmy tylko sobie pogadać, mimo, iż widzimy się nawzajem 16h na dobę". Poszło jak z płatka. Po spotkaniu z Sandrą zawsze jestem na fali. Przysiadłem się z kompanem i po kilku minutach byłem umówiony z tą ładniejszą z pary na niedzielny "spacerek". Byłem zbyt pijany, a jednocześnie na tyle trzeźwy aby stwierdzić, że na moim flecie nie uda się zagrać już tej nocy żadnej melodii. Zadzwoniłem więc po taksówkę dla moich nowych koleżanek i podprowadziłem je lekko już chwiejnym, a jednak ciągle dostojnym krokiem. Właściwie to była decyzja godna wielkiego generała. Upiekłem dwie pieczenie na jednym ogniu. Miałem zapewniony darmowy seks na jutro, a jednocześnie mogłem od razu powrócić do ostrego picia. Wróciłem do stolika gdzie czekało na mnie 3 znajomych i 5 koleżanek, które coraz słabiej kojarzyłem i wpadłem na genialny pomysł, aby przerzucić się na wódę. Cały jednak geniusz tego planu okazał się wkrótce obrócić przeciwko mnie.

Jedyne co pamiętam to leitmotiv każdego weekendu czyli bezskuteczna próba dodzwonienia na taksówkę. Była dokładnie 3:45. Skąd tak dokładnie pamiętam? Niestety, z dokumentów, które przyszło mi podpisać gdy następnego dnia po 22:30 wypisywali mnie z wytrzeźwiałki. Gdy przebudziłem się gdzieś koło południa w majtkach, skarpetkach oraz koszuli, miałem w głowie tylko krótkie migawki z ostrej przepychanki z psami. Pokój wydał mi się koszmarny, acz znajomy.
- Szlag, znowu izba - powiedziałem do siebie cichutko. Myślałem, że już tutaj nie trafię. Atmosfera była dosyć pozytywna i po czasie też mi się udzieliła. Do momentu, aż po pierwszym badaniu lekarz stwierdził, że dzisiaj stąd nie wyjdę.
- Kurwa mać, ja mam dobrą pracę - pomyślałem. Chyba zbyt głośno, bo lekarz rzucił w odpowiedzi dosyć słuszny, ale jakże wyświechtany tekst - "Było tyle nie pić". Wróciłem do przeklętego pokoiku sam, bo resztę zapoznanych w tym chorym miejscu wypuścili. Aż do końca pobytu myślałem sobie o poznanych wczoraj dziewczynach i o tym, że jak tylko wyjdę to od razu idę na dziwkę aby się odstresować. Plan się nieco skomplikował, bo gdy na ostatnim badaniu po g. 22 lekarz pomimo wciąż zbyt dużego stężenia alkoholu postanowił się zlitować i mnie puścić wolno - pewnie myśl o nagiej córze koryntu pozwalała mi zachować spokój i kulturę - z depozytu odebrałem jedynie upierdolone w kolory bruku, jasne spodnie i zegarek. Zegarek pewnie było ciężko zgubić. W przeciwieństwie do telefonu i 500 zł, które miałem w kieszeni. Byłem jednak częściowo dumny, bo zawsze sobie i znajomym powtarzałem, żeby nie brać niepotrzebnie portfela gdy idzie się chlać. Zbyt dużo rzeczy do zgubienia. A tak, jedynie przeklęte pieniądze. Nie mając więc nawet na taksę, odszukałem najbliższy przystanek i jadąc na gapę w ujebanych spodniach z kilkoma szramami na całym ciele, czytając dokumenty z pobytu przetrzymałem te 20 minut. "Umiarkowanie spokojny" - przeczytałem w jednej z rubryk wypełnionej przez policjantów, którzy mnie zawijali. Już wiem gdzie jest moje 500 zł. Widocznie kupiłem za nie widok na stalowe drzwi i murowaną ścianę, zamiast na kraty.

Po powrocie wziąłem prysznic, kupiłem fajki i zadzwoniłem po złotówę, który zawiózł mnie po pobycie w czyśćcu prosto pod bramy nieba. W poniedziałek jak gdyby nigdy nic wróciłem do pracy. Mimo wszystko nie żałowałem, szkoda tylko, że razem z telefonem zgubiłem nowe darmowe ruchanie. Ale chuj, najwyżej znów zapłacę.

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
DiMaggio · dnia 01.02.2016 19:48 · Czytań: 311 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 1
Inne artykuły tego autora:
Komentarze
Bernierdh dnia 02.02.2016 05:36
Styl masz bardzo w porządku, gładko się czyta, ale kompletnie nie wiem po co. W jakim celu powstał ten tekst? O czym jest? Być może to satyra a la "Californication" ale ja jej nie dostrzegam. Może niedowidzę.
To znaczy, wydaje mi się że z pisania o chlaniu i dupach też musi coś wypływać, jakaś myśl, jakiś wątek, coś co czytelnika zainteresuje, poruszy lub chociaż rozśmieszy. A najlepiej jeśli dziwki i alkohol są tłem dla innych rozważań. Bukowski nie był wielki dlatego, że pisał o piciu, ale dlatego, że pisał o ludziach.
Twój bohater wydaje mi się pusty. Nie widzę żadnego powodu, żebym miał wgłębić się w jego psychikę - nie jest wrażliwą, zgubioną duszą, nie jest też charakterystyczny, nie ma ciekawej filozofii życiowej. Wydaje się mieć po prostu bardzo niewiele między uszami.
Sorry. Warsztat masz, ale twoje pisanie zupełnie do mnie nie trafia. Seks jest fajny, policja taka sobie, a prostytutki czasem bywają w porządku. Ameryki zasadniczo nie odkrywasz.
Pozdrawiam.
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
26/04/2024 14:06
Brawo Jaago! Bardzo mi się podobało. Znakomite poczucie… »
Jacek Londyn
26/04/2024 12:43
Dzień dobry, Jaago. Anna nie wie gdzie mam majtki...… »
Kazjuno
24/04/2024 21:15
Dzięki Marku za komentarz i komplement oraz bardzo dobrą… »
Marek Adam Grabowski
24/04/2024 13:46
Fajny odcinek. Dobra jest ta scena w kiblu, chociaż… »
Marian
24/04/2024 07:49
Gabrielu, dziękuję za wizytę i komentarz. Masz rację, wielu… »
Kazjuno
24/04/2024 07:37
Dzięki piękna Pliszko za koment. Aż odetchnąłem z ulgą, bo… »
Kazjuno
24/04/2024 07:20
Dziękuję, Pliszko, za cenny komentarz. W pierwszej… »
dach64
24/04/2024 00:04
Nadchodzi ten moment i sięgamy po, w obecnych czasach… »
pliszka
23/04/2024 23:10
Kaz, tutaj bez wątpienia najwyższa ocena. Cinkciarska… »
pliszka
23/04/2024 22:45
Kaz, w końcu mam chwilę, aby nadrobić drobne zaległości w… »
Darcon
23/04/2024 17:33
Dobre, Owsianko, dobre. Masz ten polski, starczy sarkazm… »
gitesik
23/04/2024 07:36
Ano teraz to tylko kosiarki spalinowe i dużo hałasu. »
Kazjuno
23/04/2024 06:45
Dzięki Gabrielu, za pozytywną ocenę. Trudno było mi się… »
Kazjuno
23/04/2024 06:33
Byłem kiedyś w Dunkierce i Calais. Jeszcze nie było tego… »
Gabriel G.
22/04/2024 20:04
Stasiowi się akurat nie udało. Wielu takim Stasiom się… »
ShoutBox
  • Kazjuno
  • 26/04/2024 10:20
  • Ratunku!!! Ruszcie 4 litery, piszcie i komentujcie. Do k***y nędzy! Portal poza aktywnością paru osób obumiera!
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty