Czerwcowa majówka (20) - ajw
Proza » Humoreska » Czerwcowa majówka (20)
A A A
Od autora: Cz. XX opowiadania "Życie Marcela jako ustawiczne unikanie pokus"

 

Wybiegliśmy przed klatkę schodową, śmiejąc się  z całej tej sytuacji. Przez moment zapomnieliśmy, że jesteśmy chwilowo bezdomni. 

- Co robimy? – zapytałem, przeliczywszy drobne, które zostały mi w kieszeni spodni.

- Jedźmy do Lublina – poprosiła Gabi. – Odwiedzimy twoją mamę, poznasz mnie z Anką, a ja przy okazji skoczę do siebie po parę drobiazgów.

- Masz klucze?

- Nawet gdybym nie miała, to znam tajne wejście. – Uśmiechnęła się zawadiacko, a rudy kosmyk opadł jej na twarz. Poprawiłem go, zakładając za ucho ozdobione kilkoma małymi kolczykami.

- To twój naturalny kolor?- Spojrzałem, czy ma odrosty. Farbowałem włosy Ance, więc znałem się na różnych kobiecych sztuczkach.

- Naturalnie, że naturalny. U nas w domu tylko ojciec był brunetem. To co, jedziemy do tego Lublina? – zmieniła temat.

- W sumie to niezły pomysł.  Możemy tam zostać nawet do niedzieli – zgodziłem się ochoczo.

Sprawę noclegu mieliśmy więc z głowy.

Gabrysia wyjęła z kieszeni stówkę, a ja nie odmówiłem sobie pokusy skorzystania z jej zasobów pieniężnych i pojechaliśmy zatankować samochód.

Po napełnieniu jeepa paliwem, obserwowałem przez szybę, jak rozmawia z mężczyzną stojącym za ladą. Widać, że wpadła mu w oko, bo prężył muskuły i wypinał dumnie klatę. No i tokował jak cietrzew – gruchał, czuczykał i bulgotał. Wiem, bo w dzieciństwie bywałem u wujka Remigiusza w leśniczówce i czasami zabierał mnie w różne ciekawe miejsca, bym pooglądał świat zwierząt, który niewiele różnił się od ludzkiego.

 Cietrzew właśnie prowadził Gabi do jednej ze sklepowych półek, nie zwracając uwagi na to, że przy ladzie stało już stadko kolejnych klientów. W końcu jeden się wkurzył, więc opuścił ogon i podreptał na swoje miejsce przy kasie. Palant!

Popatrzyłem na Gabryśkę obcymi oczami i powiem szczerze, że obrazek, który zobaczyłem, był bardzo apetyczny.  Niewątpliwie miała to „coś”, czego na pewno pozbawiona była dziewczyna stojąca przy gazetach. Niby ładna, ale jakaś taka tandetna w tym swoim bazarowym „pięknie”. Ot, kurka-złotopiórka. Taka, co na imprezie zrobi laskę w kiblu, nawet gdy nie prosisz. Zauważyła, że się jej przyglądam, więc zamrugała oczami zalotnie, czekając na jakiś ciąg dalszy. Odwróciłem głowę i wsiadłem do auta.

Za chwilę obok pojawiła się Gabi i zrobiło mi się jakoś tak fajnie na duszy. Przy niej wszystko wydawało się proste. Prawdą jest, że większość kobiet lubi komplikować życie, sprawiając, że nawet w prostych sytuacjach  pojawiają się różnej wielkości węzły gordyjskie. W tej kwestii moja dziewczyna odbiegała od ogółu. Owszem, lubiła przejmować inicjatywę, ale dopóki nie przeginała bagiety, zgadzałem się na wszystko, mając nadzieję, że nigdy nie zostanę ofiarą kobiecej dominacji, jak to było w przypadku mojego kolegi Jarka.

 On to dopiero miał przerąbane: matka choleryczka, której słownik ograniczony był do czterech słów: podaj, oddaj, przynieś i zapierdalaj. Ojciec też uwielbiał jeździć po nim jak rollercoaster po swoim torze (i robił to na okrągło), a młodsza o rok siostrunia - Janka  nie odbiegała od reszty rodzinki.  Zero szacunku dla brata.  Przeciwnie, ze złośliwą satysfakcją robiła z niego ofiarę na każdym kroku, a że miała małe stópki o rzadko spotykanym numerze trzydzieści pięć, to drobiła tych kroków do jasnej cholery.


Któregoś dnia Jarek miał mieć wolną chatę, kochana rodzinka bowiem wybierała się na majówkę do babci. Zaprosił więc kumpli, czyli nas, na dwudniową popijawę. Przyszliśmy punktualnie, stanęliśmy pod drzwiami, a tu słyszymy stanowczy jak nigdy głos Jarka:

- Matka, postaw na stół wódkę! Nie jedną. Dwie. Szybciej, szybciej, zapierdalaj.

Popatrzyliśmy na siebie zdezorientowani, a tu kolejna dyspozycja:

- Ojciec, przynieś zapałki i podpal mi papierosa! Biegusiem. No co tak patrzysz? Ruchy, ruchy, przyda ci się gimnastyka.

Byliśmy przekonani, że domownicy zaraz sprowadzą synka na ziemię, ale nic takiego się nie stało. Słychać było tylko kroki i ani słowa sprzeciwu.

-Janka, łajzo jedna, zapierdalaj do sklepu po napoje. Zapomniałaś kupić! Zbieraj się i wypad!

W tym momencie drzwi się otworzyły  i w progu stanął … Jarek z papierosem w zębach.

- O, już jesteście? – zdziwił się, zamykając drzwi na klucz. – Chodźcie, pójdziemy jeszcze po colę, bo zapomniałem kupić.

- Zamykasz starych? – Arnold nie mógł uwierzyć.

- Jakich starych? Pojebało cię? Przecież pojechali  na majówkę!

 

                                                                  Koniec cz. XX

 

Poprzednie części:

cz I - http://www.portal-pisarski.pl/czytaj/44732/pompon-z-marabuta-1

cz II - http://www.portal-pisarski.pl/czytaj/44854/kielbasa-z-mysich-psitek-2

cz III - http://www.portal-pisarski.pl/czytaj/45058/ze-szczeka-w-zebach-3

cz IV - http://www.portal-pisarski.pl/czytaj/45278/szynka-z-murzynka-4

cz V - http://www.portal-pisarski.pl/czytaj/45376/ciota-niemota-i-pancia-co-miala-za-mala-5

cz VI - http://www.portal-pisarski.pl/czytaj/45500/kocie-jezyczki-i-psi-wech-6

cz VII - http://www.portal-pisarski.pl/czytaj/45629/cialo-z-ktorym-by-sie-chcialo-7

cz VIII - http://www.portal-pisarski.pl/czytaj/45789/atomy-i-glupki-8

cz IX - http://www.portal-pisarski.pl/czytaj/46020/dziesiec-zlotych-w-naturze-9

cz X - http://www.portal-pisarski.pl/czytaj/46110/schowek-z-klejnotami-10

cz XI - http://www.portal-pisarski.pl/czytaj/46298/bystre-oko-miszy-11

cz. XII - http://www.portal-pisarski.pl/czytaj/46560/klozeolit-i-szuflada-pani-cecylii-12

cz. XIII - http://www.portal-pisarski.pl/czytaj/47144/slowniczek-katoliczek-13

cz. XIV - http://www.portal-pisarski.pl/czytaj/47293/permanentna-inwigilacja-14

cz.XV - http://www.portal-pisarski.pl/czytaj/52418/krolik-w-zajacowatym-kolorze-15

cz. XVI - http://www.portal-pisarski.pl/czytaj/52514/zucie-pszczol-16

cz. XVII - http://www.portal-pisarski.pl/czytaj/52639/trafiony-zatopiony-17

cz. XVIII - http://www.portal-pisarski.pl/czytaj/53171/czy-bede-musiala-sie-rozbierac

 cz. XIX   - http://www.portal-pisarski.pl/czytaj/53555/sezamie-otworz-sie

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
ajw · dnia 05.02.2016 20:17 · Czytań: 1040 · Średnia ocena: 4,8 · Komentarzy: 23
Komentarze
Joan Mart dnia 05.02.2016 20:42 Ocena: Świetne!
świetna jest wstawka z obserwacji przyrodniczej - zachowania cietrzewia i psychologicznej - zachowania tłamszonego człowieka
nadal zabawnie, lekko i odprężająco
mam nadzieje, ze ta opowieść nie ma końca :)
ajw dnia 05.02.2016 22:12
A ja mam nadzieję, że mnie nie opuścisz :)
skroplami dnia 06.02.2016 14:29 Ocena: Świetne!
Właściwie to rechoczę już na sam tytuł tych "odcinków" z życia "młodej pary" :), próbując wyobrazić sobie na podstawie tego co było, co pod tytułem będzie.
A cietrzew i Jarek, śmieszne choć bardzo prawdziwe. Te ludzkie charaktery :).
Bez zmian styl, lekko, z uśmiechem, "bezpardonowo" i wprost :), życiowo też, wręcz "romantyczna komedia" z najwyższej półki. I bardzo ciekawe patrzenie autorki męskimi oczyma :). Hm, nawet doskonałe chociaż osobiście patrzę dokładniej. Nieraz ;).
ajw dnia 06.02.2016 21:24
skroplami - cieszę się, ze nadal przychodzisz poczytać :)
Dobra Cobra dnia 06.02.2016 21:30 Ocena: Bardzo dobre
Zakończenie kolejnej części w dechę! Bardzo dobry moment, bardzo dobry tekst!


ajw,

Coraz lepiej dajesz sobie radę w prozie, czy to oznacza, iż dla niej porzucisz boską poezję? I czy da się prozować i poetować za jednym razem? Czy masz jakiś przełącznik, którym zmieniasz natchnienie z biegunowo dodatniego do ujemnego?

Na konie chciałbym spytać, ile jeszcze części tej opowieści będzie, to wyskoczę i kupię popcorn, bo tak to nie wiadomo, czy wywalać kaskę.


Pozdrawiam pięknie i do następnego razu (lub raza),

DoCo
ajw dnia 06.02.2016 21:52
DoCo - myślę, że tutaj na pp już niewiele tego będzie, więc szkoda lecieć po popcorn. Zamierzam to wydać (dostałam nawet propozycję), więc pewnie trzeba będzie usunąć z miejsc gdzie było publikowane. Póki co badam zainteresowanie i to czy wszystko idzie w dobrym kierunku. Zawsze liczyłam się przecież z waszymi uwagami :)
Quentin dnia 06.02.2016 22:29 Ocena: Świetne!
Viva Marcello...

Kapitalna część. Krótka historyjka, pozornie nie związana z wątkiem przewodnim pokus Marcela, a jednak jakaś spójna, logiczna, komponująca się wraz z resztą. Znakomity zabieg twórczy, ajw. Końcówka miażdży. Za cholerę nie wiedziałem, czego się spodziewać i za ten suspens wielkie dzięki. A przede wszystkim dzięki za niezły humor. Taki właśnie lubię; trochę ostry, trochę lekki. Dobre proporcje.

Wiesz, że lubię przygody Marcela. Świetne historie, które gwarantują szybką i dobrą zabawę. Mam nadzieję, że Marcello przypomni sobie jeszcze nie raz coś w stylu "majówki".

Pozdrawiam
Quen
Joan Mart dnia 07.02.2016 10:23 Ocena: Świetne!
huuuurrrrraaaa,
trzymam kciuki za wydanie!
pozdrawiam
ajw dnia 07.02.2016 20:04
Quentin - wiele rzeczy nie jest pozornie związanych z wątkiem głównym, ale w niektórych przypadkach to tylko pozory, bo jednak coś wszystko łączy. Zresztą taką przyjęłam formułę, więc się jej trzymam. Bardzo cieszy mnie fakt, że wciąż się z Marcelkiem kumplujesz :)
Joan - a ja w nie chucham :)
purpur dnia 08.02.2016 11:32
Kolejny Marceli!

Jak to miło tak właśnie rozpocząć dzień, tak, wiem, wiem, która jest godzina :)

No i mam wrażenie, że część bardzo udana! Tak jak poprzednie, troszkę historię kopnąć, aby potoczyła się chociaż dwa metry i żeby można było, teoretycznie, wpaść w wątki nie związane, poboczne. No ale przecież, tylko dzięki nim, wiemy kim jest Marcel, jak wiele go spotkało, no i jak bardzo autor "kocha" pakować go w sytuację, po których już dawno powinien leczyć się w okolicznej poradni dla alko-potrzebujących :)

Wynotowałem sobie takie drobiazgi, które mi wpadły, jak przez obłoki kawy oglądałem Marcelowy film:

Cytat:
ozdobione kilkoma małymi kolczykami.
- jakoś jak przeczytałem - kolczykami, to dziwne mi się to wydało, ale może to i dobrze jest :) No tak, pomocny jestem niezmiernie :)

Cytat:
No i tokował jak cietrzew – gruchał, czuczykał i bulgotał.
- świetne! Nic do-gruchać, nic od-czuczykać! Bawiąc - uczy! :)

Cytat:
proste jak budowa cepa.
- moim zdaniem ten "momencik" niepotrzebny, trochę "dużo" było już w tym zdaniu.

Cytat:
a że miała małe stópki o rzadko spotykanym numerze trzydzieści pięć, to drobiła tych kroków do jasnej cholery.
- bardzo fajne przyrównanie! Takie w Twoim stylu. Mniam!

Tyle.

Dzięki za, zresztą jak zwykle, miła chwilę!
ajw dnia 08.02.2016 14:17
purpur - ale, że co? Nie można mieć w uchu kilku kolczyków? Gabi ma, tak jak kilka bransoletek na przegubie. Taki styl :) Cepa wywalam, bo chyba faktycznie niepotrzebny. Za to Twoje uwagi potrzebne i pomocne :) Dzięki.
purpur dnia 08.02.2016 14:23
Nie no mogą być. Jasne, że mogą... Jakoś tak czytając, dostrzegłem kolczyki, a potem dopiero, że jest ich kilka... No ale to mogła być kwestia nie wyspania. Sam się zastanwiałem, czy w ogóle o tym wspominać!

Masz rację - może być i nie ma co dyskutować!

Ważne że Marceli w formie, że dalej dzielnie walczy z przeciwnościami losu, które okrutny autor, taaaak - Ty, moja droga, dostarcza mu w ilościach hurtowych :D

Pozdrawiam,
P.
ajw dnia 08.02.2016 15:07
łoj tam, takie przeciwności losu to bagatelka ;)
Dobra Cobra dnia 08.02.2016 23:30 Ocena: Bardzo dobre
Dostałaś piękną propozycję! Super!

DoCo
ajw dnia 08.02.2016 23:33
To dopiero się okaże czy jest az tak interesująca :)
mike17 dnia 10.02.2016 10:34 Ocena: Świetne!
Fajnie jest wracać do tekstów, które się podobają i zawsze czymś zaskoczą :)
I sztuką jest to zaskoczenie podać widowni w sposób wesoły, totalnie nieprzewidywalny i przede wszystkim oryginalny, no i jakość humoru jest tu istotna dość.
Tobie się to udało, bo opowiastka leci sobie z lekka bez napięć, a tu nagle mamy Jarka i jego domowe "ciężary", które go gniotły co dnia, jako że bywają typy dominujące i pasywne na tej ziemi i nie ma bata, że będzie kiedyś inaczej :)

Pomysł z "monologiem" Jarka do starych przedni, świetnie wieńczy kolejną część tego bezpretensjonalnego dziełka.
Miał chłopina chwilę "zwycięstwa".

Czyżbyś zamierzała wydać Marcelka?
O!
Jeśli tak, piszę się tradycyjnie na niego :)
Zwłaszcza że fajosko kręcisz te odcinki, czyta się bez spiny, czyli jest git majonez.
Oby tak dalej :)
ajw dnia 10.02.2016 12:26
mike - miło czytać, że nadal wracasz do Marcelka, że jeszcze Ci nie zbrzydł. Dobrze to wróży, chłopinie :) Co prawda mój żart bywa czasem przaśny i nieokrzesany, tym bardziej cieszy, ze jest zaineresowanie tym moim lekkim 'dziełkiem' :)
blaszka dnia 10.02.2016 22:06
Ajw

nie chcę, żeby moja wypowiedź zabrzmiała jakoś protekcjonalnie, ale uważam, że piszesz coraz lepiej warsztatowo. Jeśli w początkowych częściach napotykałam na małe zgrzyty, to tutaj nie było żadnego. Do tego niewyczerpana kieszeń pomysłów. Zakończenie rewelka. Trzymam kciuki za powodzenie wydawnicze!
ajw dnia 12.02.2016 11:22
blaszko - Ty wiesz, ze potrafisz mnie ostro zmotywować. Dzięki :)
Wasinka dnia 12.05.2016 22:26
Czasem zaglądam na PP i zastanawiam się wtedy między innymi, co tam u Ciebie, w poezji i w prozie, w której się ładnie rozgościłaś - z Marcelem chociażby. I dobrze. Lekkie teksty mogą ładnie odprężyć (chociaż czasem tematy większego kalibru poruszasz, to jednak z dystansem i przymrużeniem oka; nakreślasz, ale nie przytłaczasz). Do tego starasz się, by zakończenie było z przytupem. Trzymasz lekkie piórko, kochana.

Malutki - na przykład:
Cytat:
- Co ro­bi­my? – za­py­ta­łem(,) prze­li­cza­jąc drob­ne, które zo­sta­ły mi w kie­sze­ni spodni.

Cytat:
Spoj­rza­łem(,) czy ma od­ro­sty.

Cytat:
To co, je­dzie­my do tego Lu­bli­na? – Zmie­ni­ła temat.
- zmieniła małą literą
Cytat:
ob­ra­zek, który zo­ba­czy­łem(,) był bar­dzo ape­tycz­ny.

Cytat:
Od­wró­ci­łem głowę i wró­ci­łem do auta.
- odwróciłem i wróciłem wpada na siebie brzmieniowo; nie wiem, czy to celowe...
Cytat:
o rok sio­stru­nia - Janka,  nie od­bie­ga­ła
- bez podkreślonego przecinka
Cytat:
Któ­re­goś dnia Jarek miał mieć wolną chatę, bo­wiem ko­cha­na ro­dzin­ka wy­bie­ra­ła się
- tutaj tylko taka malutka uwaga... Dobrze jest przestawić "bowiem" dalej od przecinka, gdyż prosi o to tradycja z łacińskim uśmiechem (wolną chatę, kochana rodzinka bowiem
Cytat:
W tym mo­men­cie drzwi otwo­rzy­ły się i w progu po­ja­wił się … Jarek
- drzwi się otworzyłi i stanął w nich (to taki przykład, żeby nie powtarzać "się" oraz zmienić szyk, by "sie nie było po czasowniku).


Pozdrawiam księżycowo.
ajw dnia 19.05.2016 22:13
Wasinko - dziękuję za wielką pomoc w wyszukiwaniu robaczków, których wciąż nie mogę okiełznać :)
Wasinka dnia 22.05.2016 21:33
Ach, dopiero teraz doczytałam, że masz propozycję druku! Cudnie. Gratuluję!
Czyżby znowu z PP miała zniknąć kupka moich komentarzy? W ostatnich miesiącach ubyło ich ponad 200. :)
Życzę powodzenia, Kochana. Szczerze i bardzo.

PS
Zwróć uwagę, by różnie konstruować zdania, które są blisko siebie (wcześniej, przy innej części miałam napisać, ale teraz mi się przypomniało). To znaczy - nie mówię, że zdarza się często, ale np. tutaj zerknij:
Cytat:
Wy­bie­gli­śmy przed klat­kę scho­do­wą, śmie­jąc się  z całej tej sy­tu­acji i za­po­mi­na­jąc, że je­ste­śmy chwi­lo­wo bez­dom­ni.- Co ro­bi­my? – za­py­ta­łem, prze­li­cza­jąc drob­ne, które zo­sta­ły mi w kie­sze­ni spodni.

To mały przykład, lecz czasem zdarzało się, że tak powtarzało się w konstrukcji dialogowej (inne części; nie pamiętam, czy zwracałam uwagę...).
ajw dnia 22.05.2016 22:24
Dzięki, Wasinko :) Twoje uwagi jak zwykle cenne :)
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
27/03/2024 22:12
Serdeczne dzięki, Pliszko! Czasem pisząc, nie musiałem… »
pliszka
27/03/2024 20:55
Kaz, w niektórych Twoich tekstach widziałam więcej turpizmu… »
Noescritura
25/03/2024 21:21
@valeria, dziękuję, miły komentarz :) »
Zdzislaw
24/03/2024 21:51
Drystian Szpil - to i mnie fajnie... ups! (zbyt… »
Drystian Szpil
24/03/2024 21:40
Cudny kawałek poezji, ciekawie mieszasz elokwentną formę… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:18
@Optymilian - tak. »
Optymilian
24/03/2024 21:15
@Zdzisławie, dopytam dla pewności, czy ten fragment jest… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:00
Optymilian - nie musisz wierzyć, ale to są moje wspomnienia… »
Optymilian
24/03/2024 13:46
Wiem, że nie powinienem się odnosić do komentarzy, tylko do… »
Kazjuno
24/03/2024 12:38
Tu masz Zdzisław świętą rację. Szczególnie zgadzam się z… »
Zdzislaw
24/03/2024 11:03
Kazjuno, Darcon - jak widać, każdy z nas ma swoje… »
Kazjuno
24/03/2024 08:46
Tylko raz miałem do czynienia z duchem. Opisałem tę przygodę… »
Zbigniew Szczypek
23/03/2024 20:57
Roninie Świetne opowiadanie, chociaż nie od początku. Bo… »
Marek Adam Grabowski
23/03/2024 17:48
Opowiadanie bardzo ciekawe i dobrze napisane.… »
Darcon
23/03/2024 17:10
To dobry wynik, Zdzisławie, gratuluję. :) Wiele… »
ShoutBox
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
  • Slavek
  • 22/03/2024 19:46
  • Cześć. Chciałbym dodać zdjęcie tylko nie wiem co wpisać w "Nazwa"(nick czy nazwę fotografii?) i "Album" tu mam wątpliwości bo wyskakują mi nazwy albumów, które mam wrażenie, że mają swoich właścicieli
  • TakaJedna
  • 13/03/2024 23:41
  • To ja dziękuję Darconowi też za dobre słowo
  • Darcon
  • 12/03/2024 19:15
  • Dzisiaj wpadło w prozie kilka nowych tytułów. Wszystkie na górną półkę. Można mieć różne gusta i lubić inne gatunki, ale nie sposób nie docenić ich dobrego poziomu literackiego. Zachęcam do lektury.
  • Zbigniew Szczypek
  • 06/03/2024 00:06
  • OK! Ważne, że zaczęłaś i tej "krwi" nie zmyjesz już z rąk, nie da Ci spać - ja to wiem, jak Lady M.
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty