Strata - Joan Mart
Proza » Miniatura » Strata
A A A

Gałęzie zwisały nisko. Musiał pokłonić się w pas przed nieustępliwą naturą – no tak, w życiu nic nie przychodzi lekko. Nie poddawał się, gdyż do celu pozostało zaledwie kilka kroków. Od lat marzył, by osiągnąć szczyt – niezbyt wysoki, nie wymagający wielkiego wysiłku i przygotowań, zbyt pospolity, by był pożądany przez wytrawnych wspinaczy, ale dla niego, jeszcze do wczoraj, nieosiągalny.

Śnił o nim. Wyobrażał swoją wspinaczkę, leżąc na szpitalnych łóżkach w oczekiwaniu na kolejne operacje

Nagle przystanął – osiągnął szczyt. Tego się nie spodziewał. Upragniona nagroda, której oczekiwał za włożony trud nie dała mu zadowolenia. Spodziewał się tak wiele, a dostał jedynie zadyszki. Zawrócił zrezygnowany – dlaczego …? Dlaczego …? Niedokończone pytanie utkwiło w zmęczonym umyśle i bezgłośnie zawisło na wargach.

 

***

 

Obudził się zbyt wcześnie, by wstać. Jego myśli zaczęły krążyć wokół Anny, jeszcze do niedawna miłości jego życia. Zaczął się zastanawiać, gdzie i kiedy popełnił błąd? Przecież pasowali do siebie idealnie, nawet śmiali się w tych samych momentach – tylko czy to wystarczy, by razem przetrwać nawałnicę. To wtedy poznał ją, Ilonę.

Nie potrafił myśleć inaczej o tym zdarzeniu, niż w kategoriach niszczycielskich sił natury – nie chciał wziąć za nie odpowiedzialności. Musiał powiedzieć Annie, że ich miłość się wypaliła, muszą iść swoją drogą.

Odwrócił się, by znowu ujrzeć puste miejsce, które jeszcze niedawno wypełniała ukochana kobieta, jedyna, która go rozumiała bez słów, bezbłędnie wyczuwała jego nastroje, zbyt dobra, by na nią zasłużył. Teraz leży sam z pytaniem błąkającym się w zakamarkach myśli: dlaczego?

 

***

 

Siedział w mieszkaniu sam. Z drżącej ręki wysunęła się pusta butelka po wódce. Alkohol zaczął powoli działać, odsuwając przykre wspomnienia. Już wiedział, że powoli poczucie winy odejdzie w niepamięć, przestanie czuć nienawiść do siebie i świata. Powoli powieki zanurzały go w ciemność. Dźwięk dzwonka odegnał ulgę alkoholowego zamroczenia – zmęczony odebrał telefon, znienawidzony sprzęt codziennego użytku.

To bezosobowy dźwięk w słuchawce poinformował go, że matka, po żałosnym i z góry przegranym zmaganiu z rakiem przegrała i „zmarła o 4.52”; że jego żona, która wyjechała do pracy za granicę na trzy miesiące zostaje tam na zawsze, bo „kogoś poznała”, a na koniec: „został pan zwolniony ze skutkiem natychmiastowym”.

Nie spodziewał się niczego dobrego, więc tylko z rozpędu warknął: spierdalajcie, gdy usłyszał w słuchawce dziecięcy głos: tato, dlaczego…?

Był zbyt pijany, by zareagować. Telefon wysunął się z drżącej ręki. Usnął pokonany przez życie i alkohol.

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Joan Mart · dnia 11.02.2016 18:47 · Czytań: 569 · Średnia ocena: 4 · Komentarzy: 7
Komentarze
Bernierdh dnia 12.02.2016 08:36
Wiesz, początkowo gdy czytałem ten tekst, widziałem jedną, ciągłą opowieść o upadku, ale jakoś nie grały mi te operacje w pierwszej części. Przeczytałem więc po raz drugi i teraz widzę trzy historie o stracie. Nie wiem, jaki był twój zamiar, zgaduję jednak, że ten drugi - i w takim przypadku podoba mi się bardziej.
Choć w tym pierwszym też nie byłoby źle, bo ładnie, obrazowo, napisane. I czuć smutek.
Najbardziej przypadła mi do gustu pierwsza część.
Pozdrawiam serdecznie :)
mike17 dnia 12.02.2016 13:19
Przykre te trzy miniatury, ale jakże ludzkie, bo nikt nie obiecywał nam w momencie urodzin, że nasze życie będzie pasmem sukcesów i niekończącą się sielanką.
Że będzie Mleczną Drogą - owszem, jest drogą, ale krętą i błotnistą.

Sugestywnie i dobrze napisane łatwo dają po łbie swą brutalną prawdą.
Udało Ci się bardzo dobrze oddać te mroczne i smutne stany.
Bez ckliwości i darcia włosów z glacy, naturalnie i po ludzku.
Dlatego czyta się jak relację z realu.
Czyta się płynnie, a całość wciąga od samego początku.

Skoro już poruszyłaś temat tracenia, chciałbym Cię zaprosić do mojego opowiadania, gdzie owa przykra sztuka tracenia została doprowadzona przez bohatera i chlanie oraz inne czynniki do beznadziejnego extremum:

http://www.portal-pisarski.pl/czytaj/49634/bossanova-na-tylek-i-flaszke

Jestem ciekaw, co o tym powiesz :)
Joan Mart dnia 12.02.2016 15:20
Dziękuje za wsparcie - jest niezwykle potrzebne na początku drogi - uczę się wyrażać myśli również, czytając tu zamieszczone opowiadania i komentarze do nich
Bernierdh - tak, to trzy różne osoby i trzy różne rodzaje strat.
Mike17 - już po przeczytaniu Twojego opowiadania - chciałabym kiedyś poznać odpowiedź na pytanie: dlaczego? tak bardzo przyczyniamy się/nie przyczyniamy się do strat; co kieruje nami i co tak naprawdę sami możemy zrobić, by zmienić bieg życia
pozdrawiam i jeszcze raz dziękuję
Dobra Cobra dnia 13.02.2016 19:37
Dobre, celne, napisane wprawnie i bez dłużyzn.


Joan Mart,

Historie dobre, choć chciałony się je przeczytać w wersji wydłużonej, z dodanym tekstem, by ulegać jeszcze większej rozkoszy czytania.

Dobrze kobinujesz. Gdyby było dłuższe bdb murowane...


Pozdrawiam,

DoCo
Joan Mart dnia 14.02.2016 00:23
DC, bardzo Ci dziękuję. Bardzo trafnie zauważyłeś, że "kombinuję" - tak właśnie jest, chwytam pomysły, które mi umykają, jak zające, pozostawiając z kilkoma zdaniami, ale pracuję nad tym -czytam inne teksty oraz komentarze i nie tracę wiary, że nadejdzie ten właściwy pomysł, czas i słowa.
Jeszcze raz bardzo, bardzo dziękuję.
BeNeK dnia 16.02.2016 22:47 Ocena: Bardzo dobre
Straciłem na chwilę głos. Wywołałaś emocję, a o to chodzi. Podoba mi się to, że można to odczytywać jako 3 historie jednego mężczyzny lub historie różnych osobowości. Jest pesymistycznie i ten nastrój się udziela. Ale kto powiedział, że uśmiech jest wszędzie stosowny?
Jedynie pierwsza część mi zgrzyta warsztatowo. Nie umiem określić, co konkretnie jest nie tak. Na pewno powtórzenie zwrotu "osiągnąć szczyt" nie działa pozytywnie na tekst. Może spróbij trochę wpleść poetyckości, nie za dużo-jedynie żeby doprawić tekst.
Co do pytania dlaczego?... cóż, na to pytanie nie ma odpowiedzi, albo jest. Jednak w tym drugim wypadku prawdopodobnie istnieje ich siedem milardów. Tylko jak wybrać właściwą? A może wszystkie są właściwe.
Tekst udany.
Pozdrawiam :)
Joan Mart dnia 17.02.2016 00:36
Dziękuję BeNek za uwagi i ocenę. To bardzo wspiera i pomaga w trwaniu i rozwijaniu pasji. Myślę, że w pierwszej części zgrzyta, gdyż zabrakło mi weny na jej pociągnięcie - bo tak naprawdę to z niej zrodził się pomysł.

Cytat:
Co do pytania dlaczego?... cóż, na to pytanie nie ma odpowiedzi, albo jest. Jednak w tym drugim wypadku prawdopodobnie istnieje ich siedem milardów. Tylko jak wybrać właściwą? A może wszystkie są właściwe.

to jest ten fragment, który pomógł mi najbardziej i będzie miał największy wpływ na to, co jeszcze napiszę - przypomniałeś mi, że mimo wszystko w ludzkim postępowaniu nie ma schematów - możemy działać podobnie, a nawet z zewnątrz może wydawać się, że jesteśmy tacy sami, ale właśnie odpowiedź na : dlaczego daje najlepszy wgląd w to, kim jesteśmy, dokąd zmierzamy, jak skończymy i gdzie?
Bardzo Ci dziękuję
pozdrawiam
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
27/03/2024 22:12
Serdeczne dzięki, Pliszko! Czasem pisząc, nie musiałem… »
pliszka
27/03/2024 20:55
Kaz, w niektórych Twoich tekstach widziałam więcej turpizmu… »
Noescritura
25/03/2024 21:21
@valeria, dziękuję, miły komentarz :) »
Zdzislaw
24/03/2024 21:51
Drystian Szpil - to i mnie fajnie... ups! (zbyt… »
Drystian Szpil
24/03/2024 21:40
Cudny kawałek poezji, ciekawie mieszasz elokwentną formę… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:18
@Optymilian - tak. »
Optymilian
24/03/2024 21:15
@Zdzisławie, dopytam dla pewności, czy ten fragment jest… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:00
Optymilian - nie musisz wierzyć, ale to są moje wspomnienia… »
Optymilian
24/03/2024 13:46
Wiem, że nie powinienem się odnosić do komentarzy, tylko do… »
Kazjuno
24/03/2024 12:38
Tu masz Zdzisław świętą rację. Szczególnie zgadzam się z… »
Zdzislaw
24/03/2024 11:03
Kazjuno, Darcon - jak widać, każdy z nas ma swoje… »
Kazjuno
24/03/2024 08:46
Tylko raz miałem do czynienia z duchem. Opisałem tę przygodę… »
Zbigniew Szczypek
23/03/2024 20:57
Roninie Świetne opowiadanie, chociaż nie od początku. Bo… »
Marek Adam Grabowski
23/03/2024 17:48
Opowiadanie bardzo ciekawe i dobrze napisane.… »
Darcon
23/03/2024 17:10
To dobry wynik, Zdzisławie, gratuluję. :) Wiele… »
ShoutBox
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
  • Slavek
  • 22/03/2024 19:46
  • Cześć. Chciałbym dodać zdjęcie tylko nie wiem co wpisać w "Nazwa"(nick czy nazwę fotografii?) i "Album" tu mam wątpliwości bo wyskakują mi nazwy albumów, które mam wrażenie, że mają swoich właścicieli
  • TakaJedna
  • 13/03/2024 23:41
  • To ja dziękuję Darconowi też za dobre słowo
  • Darcon
  • 12/03/2024 19:15
  • Dzisiaj wpadło w prozie kilka nowych tytułów. Wszystkie na górną półkę. Można mieć różne gusta i lubić inne gatunki, ale nie sposób nie docenić ich dobrego poziomu literackiego. Zachęcam do lektury.
  • Zbigniew Szczypek
  • 06/03/2024 00:06
  • OK! Ważne, że zaczęłaś i tej "krwi" nie zmyjesz już z rąk, nie da Ci spać - ja to wiem, jak Lady M.
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty