Jakby rozdział I, jak tato powiedział, że ten dom to burdel... - agaszum
Proza » Obyczajowe » Jakby rozdział I, jak tato powiedział, że ten dom to burdel...
A A A
DRUGI WSTĘP

Udało mi się wtedy podejrzeć Agatę jak sikała w lesie. Wyglądało to śmiesznie. Potem trochę się pościskaliśmy za drzewami. Ale chyba nie miała ochoty a może tylko udawała więc dałem jej spokój. Poza tym komary cięły. Za miesiąc skończę osiemnaście lat. Piszę do szkolnej gazetki. Dobrze się uczę. Mam średnią cztery trzy. Na imię Piotr. Ta książka jest między innymi o mnie.
Pozostali nie chcieli się wypowiedzieć, ponieważ protestują przeciw opisaniu ich w książce.

JAKBY ROZDZIAŁ I, jak tato powiedział, że ten dom to burdel...

Jak to powiedział mój ojciec, słusznie lub nie, stojąc pewnego dnia w drzwiach kuchni w białym, tandetnym garniturze made in USA: "Ten dom to burdel". Jednocześnie dając mi do zrozumienia, że jest pewna różnica między tym co robi matka ze ślicznym panem Wojtkiem a co robił onegdaj on z zawodową amerykańską kurwą.
Kluczem do zrozumienia tego zagadnienia była wypowiedziana z pełnym przekonaniem przez ojca uwaga o męskich potrzebach. Z dumą oznajmił, że przeprowadził testy i nie jest zarażony ani wirusem HIV ani żadną znaną mu chorobą weneryczną.

No cóż, ja nie mogłam pochwalić się taką rzeczowością i przezornością w stosunkach damsko - męskich. Przypuszczałam, że ojciec z niesmakiem śledził moje życie uczuciowe. Raz nawet dał temu wyraz, zwracając matce uwagę, że wychowała kurwę, w tym samym czasie ja wciągałam na pupę majtki a Piotr zapinał spodnie. W rzeczy samej miał rację, bo jeśli ktoś mógł mnie wychować na kurwę, to tylko matka. Pomijając oczywiście okres przedszkolny, kiedy wychowywała mnie babcia, która z całą pewnością kurwą nie była i nie mogłam wtedy czerpać odpowiedniego wzorca zachowań.

Mój tato bywał w domu lecz w czasie tych okresów bytności nie próbował nigdy wyplenić mojego kurestwa. Nic mi także nie wiadomo, czy próbował wyplenić kurestwo swojej żony a mojej matki. Pierwszą okazję miał ku temu, kiedy w naszym domu pojawił się przystojny młody brunet "i wskakiwał z rana do jeszcze ciepłego łóżka naszej mamusi" - powiedział zjadliwie mój ojciec. Łóżko było jeszcze ciepłe dlatego, że ojciec - górnik, podobnie jak kilka tysięcy mężczyzn z pobliskich miasteczek wstawał o czwartej rano, zjadał mięsną konserwę i o piątej wychodził na autobus. Tajemniczy brunet kazał nazywać siebie Komisarzem i często w rozmowach napomykał, że prowadzi niebezpieczne życie milicjanta, nie przeszkadzało mu to jednak w spędzaniu długich godzin na kanapie w naszym stołowym popijając herbatę lub zajadając schabowego mojego ojca. Gdzie w tym czasie przebywał mój ojciec, do tej pory zachodzę w głowę.
Ja zasiadałam w tym samym pokoju z książką w ręku jednocześnie wszystkiego słuchając. Przez te wieczory przeczytałam "Wyprawę do wnętrza ziemi" Verne'a i dziesięć kryminałów. W tym czasie komisarz zadomowił się u nas do tego stopnia, że zaczął mi zwracać uwagę na niestosowność czytania tego rodzaju książek przez dwunastoletnie dziecko, jednak moja matka zaprotestowała.

Kiedy skończyłam ostatni czarny kryminał skończył się również związek z wysoko postawionym funkcjonariuszem milicji. Wcześniej jednak odbył on romantyczny spacer do parku i tam wyłuszczył jej nieprawdopodobne powody, które zmuszały go do zakończenia znajomości. Z jego niedomówień i półsłówek można było jasno wywnioskować, że czeka go niebezpieczna akcja o której zbyt wiele mówić nie może. Jako człowiek odpowiedzialny nie może oczywiście narażać mojej matki i jej słodkich dziewczynek. Dla bezpieczeństwa wszystkich odbywa tę rozmowę w parku. Dla niepoznaki ja i moja siostra grałyśmy w piłkę. Przystojny Komisarz na pożegnanie wziął sobie nasz samochód. I wtedy dopiero pojawił się ojciec. Siedział na tej samej kanapie, na której nasz Komisarz popijał herbatę, i palił papierosy. Na fotelu obok siedziała matka i też paliła papierosy, chociaż nie pali. Na stoliku pomiędzy nimi leżała brązowa paczuszka przed chwilą wyjęta z lodówki. Paczuszka miała ponadrywane rogi, bo rodzice stoczyli o nią zaciętą walkę wyrywając ją sobie nawzajem a nawet posuwając się do podgryzania rąk przeciwnika. Wygrał ojciec. Ojciec tak zaciekle, jak nigdy dotąd, walczył o pieniądze. Przez następne kilkanaście dni ojciec dużo palił i w końcu przywiózł do domu naszego "maluszka". Potem już tylko raz widziałam tajemniczego Komisarza, jak stojąc na chodniku machał do nas ręką, w tym momencie podjechał samochód, wysiadło z niego dwóch mężczyzn w cywilu i wepchnęło go do samochodu. Przez okno samochodu widziałyśmy z matką jak Komisarzowi zakładają kajdanki. Ona jeszcze coś krzyknęła ale samochód już odjechał. Nie trwało to wszystko dłużej jak pół minuty.

Moja matka musiała powrócić do zwykłego szarego życia, dwójki małych dzieci i małomównego męża. Kilka miesięcy potem, późnym wieczorem mój ojciec rozbił szybę w drzwiach łazienki i otworzył je od wewnątrz. W środku na podłodze siedziała matka z głową opadłą na piersi i zakrwawioną nogą, w której tkwił odłamek szkła. Moja młodsza siostra rozbeczała się. Zabrałam ją do pokoju i zamknęłam za nami drzwi.
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
agaszum · dnia 07.11.2008 18:59 · Czytań: 2701 · Średnia ocena: 2,1 · Komentarzy: 26
Komentarze
Jack the Nipper dnia 07.11.2008 19:58 Ocena: Przeciętne
Cytat:
Udało mi się wtedy podejrzeć


Wtedy - niepotrzebne.

Cytat:
że ojciec z niesmakiem śledził moje życie uczuciowe. Raz nawet dał temu wyraz, zwracając matce uwagę, że wychowała kurwę


Powtorka.

Cytat:
mojego kurestwa. Nic mi także nie wiadomo, czy próbował wyplenić kurestwo swojej żony a mojej


Powtórzenie.

Cytat:
jeszcze ciepłego łóżka naszej mamusir1; - powiedział zjadliwie mój ojciec. Łóżko było jeszcze ciepłe


Tu zabieg powtórzenia mi zgrzytnął, można sie bez niego obejść. Ale jak uważasz - ja bym zmienił.

Cytat:
mojego ojca. Gdzie w tym czasie przebywał mój ojciec,


Znów zgrzytające mi powtorzenie.

Cytat:
wszystkiego słuchając. Przez te wszystkie


Znów.

Cytat:
moja matka zaprotestowała. Kiedy skończyłam ostatni czarny kryminał skończył się również związek mojej matki z wysoko postawionym funkcjonariuszem milicji. Wcześniej jednak odbył on romantyczny spacer do parku z moją matką


Powtórzenie skończylam - skończył się jest ok, ale ta "moja matka" - nie.

Cytat:
Moja młodsza siostra rozbeczała się


Sugestia: sie rozbeczała.

Rozumiem, że podreslanie co chwila "mój, moja moje" to stylizacja a nie błąd wynikajacy z niedostatkow warsztatu, ale jesli interesuje Cie jak czytelnik na to reaguje to powiem, że pod koniec to juz mocno irytowało.

Poza tym, tekst sprawia wrażenie słowotoku, głównie przez to, że nie jest podzielony na akapity. Może tak ma być, ale znów - czytelnik sie męczy zamiast wciągać.

O r0 i r1 juz nie wspomnę.

Ogólnie to na razie nic sie nie dzieje. Trochę chaotyczne wspomnienia z dzieciństwa, nie wzbudzające ani sympatii ani usmiechu ani nic. Jesli miało byc beznamiętnie - to sie udało. Jesli nie, to gorzej.
ginger dnia 07.11.2008 22:01 Ocena: Dobre
Ja wietrzę coś przyjemnego, ale to cały czas za mało, żebym wiedziała, czy mam rację, czy też niekoniecznie ;)
SzalonaJulka dnia 07.11.2008 22:52
zgadzam się z ginger - poczekamy, zobaczymy, co będzie dalej :)
dwa_warkocze dnia 07.11.2008 23:31
Witam.
Zaczyna się wyłaniać zarys koncepcji książki. Taka dygresja, na marginesie, jak to dygresja :)
Nie lubię czytać fragmentów książki, musząc czekać na kolejną część czy też przy tej kolejnej wracać do poprzedniej, żeby przypomnieć sobie, co było. Nigdy nie zaczynam czytania książki, jeśli nie mam jej wszystkich tomów (nawet "W poszukiwaniu straconego czasu" wypożyczyłam wszystkie tomy naraz, mimo że przebrnęłam zaledwie przez kilka stron). Może dałoby się, żeby książka była publikowana większymi partiami? Bo tak to kiepskie czytanie jest, jak da mnie.

Teraz do zarysu koncepcji książki: mamy więc prawdopodobnie dwoje narratorów. Pomysł ciekawy, choć oczywiście nienowy. Jedna z książek, którą bardzo lubię, to "Czas marzeń" autorstwa Jo Pestum. Żadne dzieło, ale ze względu na to, że historia głównego bohatera opowiedziana jest przez sześcioro narratorów, w różny sposób powiązanych z głównym bohaterem i oceniających jego i jego zachowanie w diametralnie różny sposób, przyciąga obiektywizacją historii i różnorodnością spojrzenia na - niby - to samo.
U Ciebie jest najprawdopodobniej tyko dwoje narratorów, wynika to ze zdania
Cytat:
Pozostali nie chcieli się wypowiedzieć, ponieważ protestują przeciw opisaniu ich w książce.

Może szkoda, że tyko dwoje i to prawdopodobnie głównych zainteresowanych. Przy okazji, gratuluję pomysłu na wplecenie tego zdania, bo oprócz ograniczenia Cię w dalszym tworzeniu historii (czy też formie jej opowiadania) budzi zaciekawienie: cóż takiego się stało, że inni nie chcieli się pojawić w książce - bo musiało się stać coś, z czym ludzie nie chcą być kojarzeni.

Teraz do Drugiego wstępu:

Cytat:
Udało mi się wtedy podejrzeć Agatę jak sikała w lesie.


Tak ni z gruszki, ni z pietruszki wyskakujesz z tym sikaniem. Po tym "wtedy" rodzi się od razu pytanie - "kiedy?". I drugie pytanie: "dlaczego drugi narrator od tego sikania zaczyna swoją opowieść?'. Takie pytania zrodziły się przynajmniej w mojej głowie. Rozumiem, że podglądanie płci przeciwnej podczas owego sikania może być ekscytujące, zwłaszcza dla nastoletniej osoby, więc nie dziwi mnie, że wzmianka taka się znalazła - narratorem wszak jest nastoletni, nabuzowany hormonami chłopak. Ale dlaczego jako pierwsze zdanie? Zajrzałam jeszcze raz do części pierwszej, próbując pierwsze zdanie z nią powiązać - ale nie, na moje oko nie wiąże się.
Cytat:
Poza tym komary cięły.

Nie sądzę, żeby komary były argumentem dla osiemnastoletniego chłopaka :)

Przejdźmy od drugiego wstępu do części dalszej: nie czytało się źle, napisane w miarę spójnie, rzeczy logicznie wynikają z siebie. Język nie razi, czyta się w miarę płynnie.

Poważne mankamenty tekstu: Zrób jakieś akapity, a jeśli się nie da, to podziel tekst enterami, żeby jakieś przerwy były. W tej postaci za bardzo się zlewa. Popraw interpunkcję. Popraw e -r -ki. Jeśli tekst zyska na schludności i przejrzystości, będzie łatwiejszy w odbiorze i będzie można skupić się wyłącznie na treści, co w tej chwili jest trudne.

Pozdrawiam.
Miladora dnia 08.11.2008 00:01 Ocena: Dobre
Wszystko to, co powyżej, a także - tytuł -
Jak tato powiedział: (że - po co to - że?) Ten dom to burdel...
Zdania w środku - "Wygrał ojciec. Ojciec tak zaciekle..." i za chwilę znowu jest "ojciec". Czytając, myślałam na początku, że to chłopak opowiada, (ten wstęp musisz inaczej rozwiązać), potem połapałam się.
Musisz poprawić "krzaki" - niektóre zdania tracą jakby sens przez nie.
Co do stylu - zaczyna się gładko, ale w połowie tracisz rozpęd i potem jakby tylko chcesz dociągnąć do końca. Masz dobre pióro, ale to nie wystarczy. Tekst musi być przemyślany i to dobrze przemyślany. Najlepiej działa odłożenie go na parę dni, powrót, poprawki i ponowne odłożenie. Wtedy dojrzewa - tzn. Ty nabierasz odpowiedniego dystansu i patrzysz świeżym okiem, po czym łatwiej jest Ci go poprawić. Nie wysyłaj nigdy tekstów jeszcze "gorących", bo ktoś inny się sparzy (zniechęci). Dbaj o przejrzystość wszystkiego, co chcesz przekazać - formy tekstu, myśli, akcji, pobudek psychologicznych, słowem całej treści i jeszcze więcej. Tekst naprawdę nie może być słowotokiem, jak zauważył Jack. Myślę, że miało być beznamiętnie - relacja takiej nastolaty, której wisi wszystko. To Ci się udało. A teraz zadbaj, żeby to jeszcze było bardziej wciągające, bo dobrze piszesz, łatwo i niech Ci się nie zdaje, że się nie musisz wysilać. Za styl dałabym 4, ale jak poprawisz. Treść może być ciekawa. No to do roboty... ;)
PS. kiedy pisałam nie było jeszcze komentarza powyżej...
Jack the Nipper dnia 08.11.2008 00:08 Ocena: Przeciętne
Cytat:
"Wygrał ojciec. Ojciec tak zaciekle


Moim zdaniem to nie jest błędne powtórzenie, bo taki zabieg wyraz x - kropka - wyraz x, nie powoduje u czytelnika zatrzymania, wręcz przeciwnie, umiejętnie stosowany poprawia odbiór tekstu.

Ale zgoda, że słowo "ojciec" po czyms takim nie powinno się pojawić przez 2-3 zdania.
Miladora dnia 08.11.2008 00:20 Ocena: Dobre
Owszem, ale tu wyraźnie łamał rytm i nie wpasowywał się w tempo następnych zdań. Ja mam taki cholerny metronom w głowie i czerwoną lampkę w mózgu na króliki. :D
Pozdrawiam Jack
Agaszum, Ciebie też ;)
(niestety cudze króliki... bo moje są niesforne i tylko Jacka słuchają)
Jack the Nipper dnia 08.11.2008 00:22 Ocena: Przeciętne
Pewnie z tego powodu, ze pierwsze zdanie jest zbyt krótkie.
Ja mam dzis w głowie tequilę, a nie czerwona lampkę, albo choćby wino. Ale też dobra :D
dwa_warkocze dnia 08.11.2008 00:24
Cytat:
Tekst naprawdę nie może być słowotokiem


Naprawdę tak uważasz? Tekst nie może być słowotokiem? Są teksty cenione mimo tego, a może właśnie za to, że słowotokiem były (a przynajmniej takie wrażenie sprawiały). Na przykład "Słodycz i jad" Stachury.
Poza tym wyraz "słowotok" wg SJP PWN oznacza "nienaturalnie szybki, bezładny potok słów występujący w niektórych zaburzeniach psychicznych". Darujmy sobie zaburzenia psychiczne, zostańmy przy pierwszej części definicji: nienaturalnie szybki, bezładny potok słów. Takie coś w tekście agaszum po prostu nie występuje, bo język nie jest ani nienaturalnie szybki, ani bezładny (istnieją logiczne powiązania).
Użycie więc zwrotu "słowotok" jest nadużyciem semantycznym deprecjonującym tekst.
Nieodpowiednia szata graficzna tekstu a stawianie nieuzasadnionych zarzutów o bezład w tekście to dwie różne sprawy.


Cytat:
Tekst musi być przemyślany i to dobrze przemyślany. Najlepiej działa odłożenie go na parę dni, powrót, poprawki i ponowne odłożenie. Wtedy dojrzewa - tzn. Ty nabierasz odpowiedniego dystansu i patrzysz świeżym okiem, po czym łatwiej jest Ci go poprawić. Nie wysyłaj nigdy tekstów jeszcze "gorących", bo ktoś inny się sparzy (zniechęci).


No pięknie, zgadzam się w stu procentach. Tylko skąd masz pewność, że ten wywód odnosi się do tekstu? Takie gładkie zdania można wstawić pod każdym tekstem, jako komentarz niewiele wnoszą.
Jack the Nipper dnia 08.11.2008 00:43 Ocena: Przeciętne
Słusznie dwa_warkocze. Powinienem był napisać "słowolejstwo".
dwa_warkocze dnia 08.11.2008 00:57
Cytat:
Powinienem był napisać "słowolejstwo".


Napisać można wszystko, klawiatura i monitor (w zastępstwie papieru) cierpliwe są. Rzetelnie zaś uzasadnić - to zupełnie inna bajka. W komentarzach nie znalazłam uzasadnienia, dlaczego tekst został nazwany słowotokiem/ słowolejstwem. Pokusisz więc się o wyjaśnienie (polegające na czymś innym niż stwierdzenie, że Ci to słowo przypasowało)?
Miladora dnia 08.11.2008 00:59 Ocena: Dobre
Zupełnie nie rozumiem, dlaczego komentuje się komentarz do tekstu?
I to jeszcze oburzonym tonem...
Użyłam słowa "słowotok" jako potocznego określenia ciągu zdań nie pozwalających na nabranie oddechu...
Czasem dobrze jest zastanowić się nad tonem i intencją komentującego, bo nikomu tu jeszcze swoim komentarzem krzywdy nie zrobiłam. Zdziwiona jestem dwa_warkocze... i nie lubię napastliwego tonu. To wszystko.
dwa_warkocze dnia 08.11.2008 01:05
Cytat:
Zupełnie nie rozumiem, dlaczego komentuje się komentarz do tekstu?


Dyskutuję z Twoim zdaniem, cóż w tym niewłaściwego? Nie oceniam Twojego komentarza, tylko odnoszę się do niego w kontekście tekstu, którego dotyczy.

Cytat:
I to jeszcze oburzonym tonem...


Nie wiedziałam, że mam w domu podsłuch :)

(ton sobie dopowiedziałaś - projekcja? :)

Cytat:
Użyłam słowa "słowotok" jako potocznego określenia ciągu zdań nie pozwalających na nabranie oddechu...


To jeszcze nie jest słowotok, tylko niewłaściwa artykulacja.

Cytat:
Czasem dobrze jest zastanowić się nad tonem i intencją komentującego, bo nikomu tu jeszcze swoim komentarzem krzywdy nie zrobiłam.



Ja się wczytuję w treść, w ton i intencje nie wnikam, bo mnie nie interesują.
Jack the Nipper dnia 08.11.2008 01:09 Ocena: Przeciętne
Proszę. Def. wg. SJP (Wydawnictwa naukowe PWN 1998)

Słowolejstwo - nadmiar słów, rozwlekłość, rozwodzenie się, wodolejstwo, wielosłowie.

Wrażenie nadmiaru słów i rozwlekłości powstało po tym, jak autorka tekstu zawarła wszystko w jednym akapicie. Wątki zlały się ze sobą, utrudniając zrozumienie - gdzie jest koniec jednej myśli a zaczyna się następna. Wyjaśniałem już - to jest wrażnie a nie prawda objawiona. Nie chodzi mi o to, żeby jakieś zdania czy nawet słowa wykreślać, tylko powstawiać spacje/akapity. Zniknie wtedy wrażenie.
Tekst nie jest aż tak dobry, by sie samemu obronić przed wrażeniem słowolejstwa.
dwa_warkocze dnia 08.11.2008 01:16
Czyli zgadzamy się - problem tkwi w szacie graficznej tekstu, nie zaś "nadmiarze słów, rozwlekłości, rozwodzeniu się, wodolejstwu i wielosłowiu" [słowolejstwie] bo te określenia można byłoby odnieść do treści, z której usuwania niczego nie proponujesz.
Miladora dnia 08.11.2008 01:19 Ocena: Dobre
Podjęłam się skomentowania tekstu na prośbę Autora i starałam się zrobić to uczciwie i tak, jak czuję.
Jeżeli agaszum uzna, że powinnam swój komentarz wycofać, wycofam bez żadnych pretensji do niego.
Niech sam wypowie swoje zdanie na ten temat.

Jeżeli dwa_warkocze nie interesują czyjeś intencje, bo ich nie rozumie, to jest to Jej prywatny problem.
Jack the Nipper dnia 08.11.2008 01:21 Ocena: Przeciętne
Tak. Nieporozumienie powstało z użycia przeze mnie niewlaściwiego słowa. Chociaż już wyjaśnienie, że problem z tekstem wynika z braku podziałów na akapity było chyba jasne?

"nadmiar słów", "rozwlekłość" dotyczą tutaj pojedynczego akapitu (właściwie - jedynego).
agaszum dnia 09.11.2008 20:45
Drodzy recenzenci,
dziekuję za komentarze.

Jack de Nipper - takie dokladne uwagi na temat tekstu bardzo mi się przydadzą w jego obróbce.

Dwa warkocze - masz świetne całościowe spojrzenie na konstrukcję książki, której dalszej części możesz się przecież tylko domyślać.

Miladora - właśnie to szlifowanie tekstu nie miało w ogóle miejsca a musi się oczywiście wydarzyć. Wtedy kiedy powinnienem to zrobić nie miałem wystarczająco sprecyzowanego poglądu na ostateczny kształt i styl. Teraz kiedy jest to dla mnie bardziej oczywiste wolałbym najpierw usłyszeć opinię innych.

Jeszcze raz podkreślam, że wasze komentarze (szczególnie dotyczące treści, logiki, wrażen) sa dla mnie zupełnie świeżym, zaskakującym spojrzeniem.

Wielkie dzieki i pozdrawiam.
Apple dnia 10.11.2008 22:07 Ocena: Przeciętne
o i się doczekałam dalszej części.
Na imię Piotr. Ta książka jest między innymi o mnie.
to chyba już znane...
hmm... nawet się uśmiechnęłam, ale jakby z przymusu...
Jaga dnia 10.11.2008 22:43 Ocena: Przeciętne
Trochę chaotyczne. Przydałyby się akapity i przecinki - lub ich brak np. przed "i" . Będę się upierać przy tym, że pomysł jest bardzo dobry. Należy tylko popracować nad stylem.
Anaris dnia 10.11.2008 23:12 Ocena: Przeciętne
Na wstępie powiem, że nie jest to mój styl, jednak przemogłam się i przeczytałam.

Wstęp zupełnie do mnie nie przemówił. Druga część jest o wiele lepsza, choć według mnie zbyt chaotyczna. Szczerze powiedziawszy trochę się motałam. Czytało się dość ciężko, ale sam pomysł dobry ;]
marlip dnia 11.11.2008 01:01 Ocena: Przeciętne
Zastanawiam się co będzie dalej, poczekam. Mam nadzieję, że niedługo będzie więcej.
Pioro dnia 11.11.2008 13:34 Ocena: Przeciętne
Wstęp nie zrobił na mnie wrażenia.
W drugiej części tekstu skupiasz się na szczegółach tworząc tym samym interesujący przekaz.
Hyper dnia 12.11.2008 22:35 Ocena: Słabe
Piszę, ponieważ zostałam o to poproszona przez autora. Zwykle nie oceniam tekstów, które mnie odrzucają już od samego początku. Dlatego nie mogę wypowiedzieć się pozytywnie. Zdania są chaotyczne, treść wulgarna, przemieszana i trochę bez ładu i składu.Przyznam się, że nie doczytałam nawet do połowy. Bardzo mi przykro.
gabstone dnia 16.11.2008 14:52 Ocena: Przeciętne
Prosiłeś o komentarz, więc... Po pierwsze fatalnie napisane pod względem technicznym, wszystko zlewało mi się w jedno i ciężko było to czytać.Wiem, pisałeś,że wynika to z Twoich problemów z kompem. Ale musisz to poprawić. Po drugie, ja po prostu nie lubię takiej "literatury". Przeczytalam w swoim życiu zapewne kilka tys. ksiązek i może nie jestem jakimś tam znawcą, ale nie zawsze im bardziej "kurewskie", tym bardziej szokuje. Ten tekst nic nie pozostawil po sobie nic oprócz uczucia niesmaku. Może po przeczytaniu calości zmieniłabym zdanie(bo to zdaje się książka ma być?),ale jak na razie przeczytany fragment nie zachęcił mnie do dalszego czytania.
zapomin dnia 19.11.2008 16:20
mojkomentazr nie wiele tu wniesie JdN dokonal mrówczej pracy a mi sie nie chce tego drugi raz czytać. Nie lubię, gdy atmosfera takich tekstów rezonuje mi potem w głowie.
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
27/03/2024 22:12
Serdeczne dzięki, Pliszko! Czasem pisząc, nie musiałem… »
pliszka
27/03/2024 20:55
Kaz, w niektórych Twoich tekstach widziałam więcej turpizmu… »
Noescritura
25/03/2024 21:21
@valeria, dziękuję, miły komentarz :) »
Zdzislaw
24/03/2024 21:51
Drystian Szpil - to i mnie fajnie... ups! (zbyt… »
Drystian Szpil
24/03/2024 21:40
Cudny kawałek poezji, ciekawie mieszasz elokwentną formę… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:18
@Optymilian - tak. »
Optymilian
24/03/2024 21:15
@Zdzisławie, dopytam dla pewności, czy ten fragment jest… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:00
Optymilian - nie musisz wierzyć, ale to są moje wspomnienia… »
Optymilian
24/03/2024 13:46
Wiem, że nie powinienem się odnosić do komentarzy, tylko do… »
Kazjuno
24/03/2024 12:38
Tu masz Zdzisław świętą rację. Szczególnie zgadzam się z… »
Zdzislaw
24/03/2024 11:03
Kazjuno, Darcon - jak widać, każdy z nas ma swoje… »
Kazjuno
24/03/2024 08:46
Tylko raz miałem do czynienia z duchem. Opisałem tę przygodę… »
Zbigniew Szczypek
23/03/2024 20:57
Roninie Świetne opowiadanie, chociaż nie od początku. Bo… »
Marek Adam Grabowski
23/03/2024 17:48
Opowiadanie bardzo ciekawe i dobrze napisane.… »
Darcon
23/03/2024 17:10
To dobry wynik, Zdzisławie, gratuluję. :) Wiele… »
ShoutBox
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
  • Slavek
  • 22/03/2024 19:46
  • Cześć. Chciałbym dodać zdjęcie tylko nie wiem co wpisać w "Nazwa"(nick czy nazwę fotografii?) i "Album" tu mam wątpliwości bo wyskakują mi nazwy albumów, które mam wrażenie, że mają swoich właścicieli
  • TakaJedna
  • 13/03/2024 23:41
  • To ja dziękuję Darconowi też za dobre słowo
  • Darcon
  • 12/03/2024 19:15
  • Dzisiaj wpadło w prozie kilka nowych tytułów. Wszystkie na górną półkę. Można mieć różne gusta i lubić inne gatunki, ale nie sposób nie docenić ich dobrego poziomu literackiego. Zachęcam do lektury.
  • Zbigniew Szczypek
  • 06/03/2024 00:06
  • OK! Ważne, że zaczęłaś i tej "krwi" nie zmyjesz już z rąk, nie da Ci spać - ja to wiem, jak Lady M.
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty