Koty - msh
Proza » Miniatura » Koty
A A A
Od autora: Z cyklu "Drzazg"

 

Kiedyś obejrzał taki film „Koty to dranie” i tak mu zostało.
Pierwszego kota zabił z ciekawości - zresztą sam pchał się pod koła – i nie poczuł wyrzutów sumienia. Był dobrze wychowany, więc tego najbardziej się obawiał. Na szczęście sumienie milczało. Przy trzydziestym poczuł smutek; zwierzak był młody, jeszcze nie do końca rozumiał świat, w którym żył, więc jego ufność przekraczała standardowe granice i pewnie dlatego dał się zwabić na zwyczajne „kici, kici”. Ukręcił mu łeb jednym szybkim ruchem. Smutek, który poczuł wypełnił serce, przeszedł do gardła i zakończył swój marsz w głowie. To było coś nowego, a zarazem zbawiennego. Nagle odmienił swoje życie, a koty stały się najważniejsza częścią tej przemiany. Każda przybłęda lub dachowiec znalazły u niego schronienie. Karmił je, doglądał i dbał, jakby były najbliższymi członkami rodziny. W którymś momencie, w swoim niewielkim domku, trzymał ich ponad dziewięćdziesiąt.
Pewnego dnia zachorował. Nie miał siły wstać, by podać kotom jedzenie. Przez trzy dni zwierzęta wyjadały resztki, które uchowały się w różnych zakamarkach domu. W czwartym wszystkie pomieszczenia wypełnił smród niesprzątanych odchodów i przeraźliwe miauczenie, któremu zaczynała towarzyszyć agresja zwierząt. Gdy mężczyzna poczuł się trochę lepiej, postanowił wstać. Przeszedł dwa metry i wtedy poślizgnął się na kocich sikach. Nie osłonił twarzy, więc uderzył nosem w podłogę. Krew siknęła strumieniem. W tym momencie, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, koty przestały miauczeć i stanęły w miejscu. Wszystko, co stało się później było kwestią sekund: zwierzęta poczuły krew i podbiegły do leżącego ciała. Ponad dziewięćdziesiąt głodnych żołądków potrzebowało tylko dziesięciu minut, by zmienić życie w śmierć.
Później ich jazgot rozpoczął się od nowa. Po kilku dniach ktoś wezwał policję. Ledwo otwarto drzwi, a horda wygłodniałych zwierzaków wybiegła na ulicę. W domu panował nieopisany smród, ale poza nim, bałaganem, odchodami i leżącymi na podłodze okularami, nie znaleziono niczego, co mogłoby  wyjaśnić fakt zaginięcia właściciela. Cała wiedza o tym, biegała teraz po okolicy i przeraźliwie miauczała.
 

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
msh · dnia 18.02.2016 18:24 · Czytań: 609 · Średnia ocena: 3,75 · Komentarzy: 10
Komentarze
mike17 dnia 19.02.2016 15:27 Ocena: Świetne!
Makabra a la mistrz Poe!
Prawdziwa zemsta kotów!
Żeś zaszalał, brrr, aż się wzdrygam na myśl, co się tam działo.

Trochę za mało wyraziście oddałeś tę przemianę z wroga kotów na ich przyjaciela.
Za szybki myk nastąpił, tak po swojemu koncypuję.
Ale niezbadane są reakcje ludzkiego mózgu :)

Poczułem grozę, oj, tak, i niesmak również.
Ale czasem to jedno i to samo.
Tu jakże oczywiste działanie instynktu zabija bohatera.

Może dać po deklu, mówię to z autopsji :)

:yes:
msh dnia 19.02.2016 17:50
Michał, zdaję sobie sprawę, że skracam pewne wydarzenia, przemiany, ale to miniatura a ja chcę do niej "wcisnąć" jak najwięcej. Możliwe, że trochę przy tym tracę, ale czasami wydaje mi się, że takie nagłe "myki" umysłu człowieka mogą się zdarzyć. Zresztą ten "myk" tyczy się również kotów. A "przyświecała" mi myśl: wszystko, co dasz, wróci do ciebie. Dziękuję za przeczytanie i komentarz. Pozdrawiam serdecznie. msh
DragonLady dnia 27.02.2016 14:52
msh,

Cóż. To drzazgi, nie kłody, chociaż po przeczytaniu czuję się, jakbym właśnie jedną dostała w łeb. Tak myślałam, że to karmę mogłeś mieć w głowie pisząc to opowiadanie. Jeśli dobrze wyczuwam Twoje zamiary jako autora, tekst absolutnie spełnił swoją rolę.

Nic dziwnego, jest Pan dojrzałym autorem, Panie Arturze.
msh dnia 27.02.2016 15:14
DL, "panie Arturze" strasznie brzmi, więc, jeśli nie masz nic przeciwko, wystarczy Artur. Jeśli chodzi o tekst to miałem na myśli "co damy, to do nas wróci" i taki był zamysł. Może czasami udaje się "zmazać" winy, ale uznałem, że częściej zło do nas wraca na zasadzie "ile dałeś tyle dostaniesz". Może kogoś ten tekst odstraszy zanim "da"... Dziękuję za przeczytanie i komentarz. Pozdrawiam serdecznie. msh PS Smoczyca? Tak się to tłumaczy? Ładnie...acz niebezpiecznie... msh
Gorgiasz dnia 02.03.2016 09:44 Ocena: Dobre
Sądzę, że dziewięćdziesiąt kotów w małym domku, i jak rozumiem, bez możliwości wychodzenia na zewnątrz - to przesada. Sąsiadka miała ongiś pięć i mogły wychodzić do ogrodu, ale i tak zaduch w pokojach był trudny do wytrzymania. Również nakarmienie takiej liczby zwierząt jest bardzo kłopotliwe, i kosztowne. Wbrew powszechnym opiniom, koty wcale tak mało nie jedzą (jeśli wychodzą na dwór, to się"dożywiają";); mam jednego (a raczej on mnie ma), to wiem.
Motyw i konkluzja nie są wprawdzie nowatorskie, ale tekst jest dobrze napisany, wyważone proporcje, zwarta kompozycja. Przeczytałem z zainteresowaniem.
Usunięty dnia 03.03.2016 23:43 Ocena: Dobre
Fajnie kondensujesz treść, ale słabą stroną jest niewytłumaczony przeskok, o którym wspomniał Mike17. Tekst, jako element serii, puzzel układanki, broni się wyrazistością i zgrabnym zakończeniem.
trawa1965 dnia 04.03.2016 12:03 Ocena: Bardzo dobre
Twierdzisz w tym utworze, że zło się "wypaliło". Czyżby? Ja sądzę, że właściciel kotów nie zmienił się ani o jotę! Zmienił się tylko sposób męczenia zwierząt, gdyż tamten po prostu już mu się znudził.

Mało tego. Choroba była PRZYPADKIEM. Wcale nie musiało się tak stać. Poza tym zakończenie jest naciągane. Znam dobrze koty i nie sądzę, by tak się zachowały. Ty opisałeś w tym utworze zachowanie REKINÓW[ co z pewnością potwierdziłby David Attenborough.]

Wydaje mi się jednak, że w ogóle nie chodziło ci o prawdę obiektywną. Zrobiłeś to świadomie, co w pełni rozumiem. Każdy ma do tego prawo. Zastanawiam się, czy ja napisałbym coś podobnego.Nie umiem na to pytanie odpowiedzieć. Świat jest zbyt skomplikowany i zbyt wielowątkowy. Wbrew pozorom w życiu nie obowiązują żadne schematy.

Rozpisałem się, ale rzeczywiście utwór stanowi doskonały punkt wyjścia do dyskusji. Także mojej dyskusji z Wami o sprawach, które usiłuję dostrzec.
msh dnia 05.03.2016 13:39
G, z tego, co pamiętam ŚP Violetta Villas trzymała ich więcej i nie biegały "samopas" po okolicy. Takich doniesień o kotach w domu (w dużej ilości), a nawet w blokach było więcej, a to znaczy, że to jednak nie przesada. Zresztą ilość kotów nie ma tu znaczenia - sto, dwieście lub mniej jest tylko punktem wyjścia dla tekstu. Mam kota w domu i wiem ile kosztuje nakarmienie jednego głodomora, ale tak naprawdę to rzecz drugorzędna: ważny był dla mnie... drzazg. Cieszę się z zainteresowania. ED, zdaję sobie sprawę, że ostro skróciłem "przemianę" bohatera, ale to miniatura - przy dłuższej formie poświęciłbym na pewno więcej czasu na ten element. Cieszę się, że dostrzegasz "wyrazistość" i zakończenie. t1965, ja niczego nie twierdzę, staram się opowiedzieć historię. U jej podstawa leży powiedzenie "co damy, to do nas powróci". Nie wiem, co wiesz o kotach - ja mam jednego (przez moment były dwa) od prawie dziesięciu lat i kot to kot - nie pies, chętny do pieszczot i nie maszyna łatwa do zaprogramowania. Nie kombinowałbym z tym, co koty mogą, a czego nie, bo to kotów sprawa. Pisząc ten cykl (Drzazg), myślałem, że wiele rzeczy opisuję na wyrost, aż tu pojawia się, między innymi, Kajetan P. i okazuje się, że moi "bohaterowie" to przy nich grzeczne i miłe dzieci. Dziękuję za przeczytanie i komentarze. Pozdrawiam serdecznie. msh
gaga26111 dnia 05.03.2016 14:31
Rzadko zaglądam do prozy. Niezła kociarnia. Dla mnie też jakoś zbyt szybko nastąpiła zmiana z wroga na przyjaciela. No ale rozumiem też twoją stronę. Bywa i tak. Czytam to a na nogach śpi moja puszczalska kotka. Druga śpi w kuchni na krześle. Dobrze że nie zrozumieją twojego tekstu (chyba) bo głodomory czasem nie dostają swojej ulubionej karmy kiedy chciałyby jeść a ptaszków łapać się nie chce. Może niech pojęcie "karmy" o której piszesz zostanie znane kotom z miniatury.
Niedosłownie z dreszczykiem. Jako opowiadanie biorę. Gdyby to był film pewnie bym wyłączyła.
Skupiłeś się na pokazaniu "karmy" na zasadzie - zło za zło. Dlaczego ludzie wolą banalne zło zamiast pisać o tym że dobre przecież też przyciąga dobre? Daje to lepszy efekt? bardziej wiarygodny? Nie wiem. Jedna pozytywna myśl jest silniejsza niż kilka brutalnych smutnych itd.
Przynajmniej ja się tego trzymam.
Pozdrawiam
msh dnia 05.03.2016 15:49
g26111, to nie tak do końca, że tak wszystko wraca (szczególnie zło) do nas. W tym cyklu stawiam bohaterów w sytuacjach ekstremalnych, bo takie powodują, że człowiek postępuje czasami wbrew sobie; niewielkie znaczenie miało dla mnie czy sytuacje, które przedstawiam są z "tego świata", czy też nierealne, chociaż jak wspomniałem: kto się spodziewał jeszcze pół roku temu Kajetana P.? Więc niby nierzeczywiste te kawałki, ale jednak mogą się zdarzyć (oby nie wszystkie). Oczywiście mógłbym "wlewać" miód w nasze serca i pisać, jak dobro w cudowny sposób wraca do nas zwielokrotnione, ale nie taki był mój pomysł na ten cykl. Oczywiście jestem za tym, żebyśmy byli dobrzy, ale w inny sposób próbuję do tego doprowadzić, co nie znaczy, że idealnie udało mi się to przedstawić. Dziękuję za przeczytanie i komentarz. Pozdrawiam serdecznie. msh PS Moja kotka, Fika, regularnie budzi mnie w środku nocy (pierwsza, druga itp.), bo ma ochotę na "jeść" lub "wyjść". Czasami się wściekam i rzucam "mięsem", ale i tak wstaję i wypuszczam ją na dwór. Nie wiem, czy to "dobro" do mnie wróci, ale też nie nie zdziwiłbym się, gdyby zeżarła mnie w chwili największego głodu. To tylko zwierzak, a przecież i wśród ludzi się zdarzało...
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
valeria
26/04/2024 21:35
Cieszę się, że podobają Ci się moje wiersze, one są z głębi… »
mike17
26/04/2024 19:28
Violu, jak zwykle poruszyłaś serca mego bicie :) Słońce… »
Kazjuno
26/04/2024 14:06
Brawo Jaago! Bardzo mi się podobało. Znakomite poczucie… »
Jacek Londyn
26/04/2024 12:43
Dzień dobry, Jaago. Anna nie wie gdzie mam majtki...… »
Kazjuno
24/04/2024 21:15
Dzięki Marku za komentarz i komplement oraz bardzo dobrą… »
Marek Adam Grabowski
24/04/2024 13:46
Fajny odcinek. Dobra jest ta scena w kiblu, chociaż… »
Marian
24/04/2024 07:49
Gabrielu, dziękuję za wizytę i komentarz. Masz rację, wielu… »
Kazjuno
24/04/2024 07:37
Dzięki piękna Pliszko za koment. Aż odetchnąłem z ulgą, bo… »
Kazjuno
24/04/2024 07:20
Dziękuję, Pliszko, za cenny komentarz. W pierwszej… »
dach64
24/04/2024 00:04
Nadchodzi ten moment i sięgamy po, w obecnych czasach… »
pliszka
23/04/2024 23:10
Kaz, tutaj bez wątpienia najwyższa ocena. Cinkciarska… »
pliszka
23/04/2024 22:45
Kaz, w końcu mam chwilę, aby nadrobić drobne zaległości w… »
Darcon
23/04/2024 17:33
Dobre, Owsianko, dobre. Masz ten polski, starczy sarkazm… »
gitesik
23/04/2024 07:36
Ano teraz to tylko kosiarki spalinowe i dużo hałasu. »
Kazjuno
23/04/2024 06:45
Dzięki Gabrielu, za pozytywną ocenę. Trudno było mi się… »
ShoutBox
  • Kazjuno
  • 26/04/2024 10:20
  • Ratunku!!! Ruszcie 4 litery, piszcie i komentujcie. Do k***y nędzy! Portal poza aktywnością paru osób obumiera!
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty