Grota i poszukiwacze złota (22) - ajw
Proza » Humoreska » Grota i poszukiwacze złota (22)
A A A
Od autora: XXII cz. opowiadania "Życie Marcela jako ustawiczne unikanie pokus"

 

Ruszyłem do pokoju siostry, ale tam wszystko było w idealnym porządku. Tylko niezasłane łóżko świadczyło, że ktoś w nim spał, choć trudno było odgadnąć kiedy miało to miejsce. Niestety, ani śladu po Ance.

- Może ją porwali? – Przypomniałem sobie epizod z mafią i niedawny pożar. Pot zrosił moje czoło i poczułem autentyczny strach.

Gabrysia była równie przerażona jak ja. Rozglądała się po mieszkaniu niepewnym wzrokiem, biegała od pokoju do pokoju, zaglądając w różne kąty.

- Może zadzwoń do niej – powiedziała wreszcie, patrząc na mnie wyczekująco.

Telefon odezwał się z łazienki. Leżał na pralce obok jednorazówek kremów, porozrzucanych wokół kosmetyków. Zadzwoniłem też do mamy, ale nie odbierała. Byłem coraz bardziej zaniepokojony.

Postanowiliśmy podjechać do szpitala, ale na miejscu okazało się, że mamę wypisano dwa dni temu. Zgłupiałem kompletnie i już miałem dzwonić do Torzewskiego, zgłaszając zaginięcie rodziny, gdy Gabi wpadła na pomysł, że może wujek Jurek będzie wiedział, co się wydarzyło. To była myśl! Niestety, u niego wciąż zgłaszała się automatyczna sekretarka.

Byliśmy blisko jego domu, więc skręciłem gwałtownie w uliczkę prowadzącą do posiadłości, stojącej tuż przy starym wieżowcu, w którym mieszkał miejscowy element. Z daleka zobaczyłem postać stryja, stojącego przy bramie wjazdowej i kłócącego się z dwoma dryblasami, którzy wymachiwali rękami. Obok stało pogotowie wodno-kanalizacyjne. Zatrzymałem się i podbiegłem gotowy bronić rodziny, ale okazało się, że to tylko wymiana zdań i nikt nikomu nie chce zrobić krzywdy. Mężczyźni, którzy z bliska okazali się bliźniakami z sąsiedztwa, ruszyli w kierunku wieżowca.

- No, co za debile! – Jerzy machnął na nich ręką i zdziwiony moim widokiem zamrugał oczami. – A co ty tu robisz?

- Mama i Anka zaginęły – wyrzuciłem z siebie, a stryj roześmiał się i wskazał na okno, w którym zobaczyłem mamę krzątającą się po kuchni.

– Wczoraj przeniosła się do mnie. Właśnie myje rodową porcelanę, bo przed południem przywieźliśmy rzeczy z waszego domu. Nic ci nie mówiła?

- Jakoś chyba zapomniała. – Odetchnąłem z ulgą. – A co tu się stało? – Wskazałem głową pogotowie wodno-kanalizacyjne.

- A widzisz, ci kretyni złota szukali. – Stryj przystanął, pokazał mizerną górkę piasku przy bramie i opowiedział nam szybko historię, która wydarzyła się tego dnia.

Okazało się, że stryj topił złoty granulat, a że nie chciał smrodzić w domu, wyniósł tygiel na piasek i tam spokojnie wykonał zadanie. Niestety, część metalu odprysnęła i niewielkie kuleczki poleciały na podłoże. Wziął więc sito i wyłuskał drogocenne drobiny. Przyglądały się temu okoliczne pijaczki z bliźniakami na czele. Na pytanie, co robi zażartował, że przywieźli mu wywrotkę piachu z dawnej kopalni złota pod Złotoryją i pokazał kawałeczki kruszcu.

Kiedy pojechał z mamą po meble, pijaczki jako poszukiwacze złota, zaopiekowały się jego piaskiem. Wynieśli prawie całą górkę i płucząc w domowych umywalkach zatkali w bloku cały pion. A że narobili szkód przyszli do wuja z reklamacją.

Ruszyliśmy do drzwi i wtedy zobaczyła nas mama. Wybiegła na ganek radosna jak nigdy przedtem.

- Co za niespodzianka! – Przytuliła nas serdecznie, zapraszając do środka. - Tylko Ani brakuje – dodała, a ja chyba pierwszy raz w życiu słyszałem w jej głosie jakieś emocje.

–  No właśnie. Gdzie Anka? – Przerwałem ten szczebiot.

- No jak to, gdzie? Pojechała w góry  z Szymonem.

- Z jakim znów Szymonem?

- Z Radziszewskim. Nie pamiętasz Szymona?

Szymon Radziszewski - nasz sąsiad z ulicy, zakochany w Ance od podstawówki. Kujon w rogowych okularach, a dzisiaj właściciel firmy handlującej sprzętem medycznym. No, no… Wreszcie moja siostra przejrzała na oczy i dostrzegła amanta, który kręcił się przy niej jak satelita, a ona tyle czasu szukała szczęścia na innych planetach.

W sumie to dobrze, że Ance spodobał się Szymon, a nie jego brat, zwany Golem. Ten drugi był w moim wieku i strzelał do wielu bramek  (znaczy chodził z kilkoma laskami na raz). Przez trzy lata siedziałem z nim w jednej ławce i nigdy w życiu nie miałem okazji nic od niego zerżnąć, bo był głupi jak but i myślał tylko o pannach. A szczególnie o jednej, która miała tyłek jak agregat prądotwórczy, za to mózg nieproporcjonalnie małych rozmiarów. Mieszkała w Puławach na osiedlu Górna Niwa czy jakoś tak. Znam wiele fajnych lasek z Puław, ale ta była naprawdę felerna.

Kiedyś pojechaliśmy do niej na imprezę. Zaopatrzyliśmy się w browar w osiedlowym sklepie i  szliśmy ulicami upamiętniającymi polskich generałów.

- O, Grota Roweckiego – przeczytałem tabliczkę z napisem ulicy, przypominając sobie dokonania sławnego Polaka. W owym czasie tylko historia wchodziła do mojego pustego łba, a o Grocie Roweckim często nadawał mi ojciec, który był fanem generała.

- Wiecie co? – odezwała się  wspomniana wcześniej dziewczyna. – Tyle lat tu mieszkam, ale nigdy w tej grocie nie byłam.

 

                                                         Koniec cz. XXII

 

Poprzednie części:

cz I - http://www.portal-pisarski.pl/czytaj/44732/pompon-z-marabuta-1

cz II - http://www.portal-pisarski.pl/czytaj/44854/kielbasa-z-mysich-psitek-2

cz III - http://www.portal-pisarski.pl/czytaj/45058/ze-szczeka-w-zebach-3

cz IV - http://www.portal-pisarski.pl/czytaj/45278/szynka-z-murzynka-4

cz V - http://www.portal-pisarski.pl/czytaj/45376/ciota-niemota-i-pancia-co-miala-za-mala-5

cz VI - http://www.portal-pisarski.pl/czytaj/45500/kocie-jezyczki-i-psi-wech-6

cz VII - http://www.portal-pisarski.pl/czytaj/45629/cialo-z-ktorym-by-sie-chcialo-7

cz VIII - http://www.portal-pisarski.pl/czytaj/45789/atomy-i-glupki-8

cz IX - http://www.portal-pisarski.pl/czytaj/46020/dziesiec-zlotych-w-naturze-9

cz X - http://www.portal-pisarski.pl/czytaj/46110/schowek-z-klejnotami-10

cz XI - http://www.portal-pisarski.pl/czytaj/46298/bystre-oko-miszy-11

cz. XII - http://www.portal-pisarski.pl/czytaj/46560/klozeolit-i-szuflada-pani-cecylii-12

cz. XIII - http://www.portal-pisarski.pl/czytaj/47144/slowniczek-katoliczek-13

cz. XIV - http://www.portal-pisarski.pl/czytaj/47293/permanentna-inwigilacja-14

cz.XV - http://www.portal-pisarski.pl/czytaj/52418/krolik-w-zajacowatym-kolorze-15

cz. XVI - http://www.portal-pisarski.pl/czytaj/52514/zucie-pszczol-16

cz. XVII - http://www.portal-pisarski.pl/czytaj/52639/trafiony-zatopiony-17

cz. XVIII - http://www.portal-pisarski.pl/czytaj/53171/czy-bede-musiala-sie-rozbierac

 cz. XIX   - http://www.portal-pisarski.pl/czytaj/53555/sezamie-otworz-sie

cz.XX - http://www.portal-pisarski.pl/czytaj/53681/czerwcowa-majowka-20

cz. XXI - http://www.portal-pisarski.pl/czytaj/53796/klucha-21

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
ajw · dnia 02.03.2016 23:43 · Czytań: 1921 · Średnia ocena: 5 · Komentarzy: 12
Komentarze
Gorgiasz dnia 03.03.2016 07:07
Cytat:
Akurat byliśmy blisko jego domu, więc skręciłem gwałtownie w uliczkę prowadzącą do posiadłości, stojącej tuż przy starym wieżowcu,

Zdanie rozpocząłbym od "Byliśmy blisko jego..."

- No, co za debile! – Jerzy machnął na nich ręką i zdziwiony moim widokiem zamrugał oczami – A co ty tu robisz?
Kropka po "oczami".

Cytat:
- Jakoś chyba zapomniała – odetchnąłem z ulgą – A co tu się stało? – wskazałem głową pogotowie wodno-kanalizacyjne.

- A widzisz, ci kretyni złota szukali – stryj przystanął,

- Jakoś chyba zapomniała. – Odetchnąłem z ulgą. – A co tu się stało? – Wskazałem głową pogotowie wodno-kanalizacyjne.

- A widzisz, ci kretyni złota szukali. – Stryj przystanął,

Cytat:
wyniósł tygiel na piasek i tam spokojnie wykonał zadanie. Niestety, część metalu odprysnęła i niewielkie kuleczki poleciały na piasek. Wziął więc sito i wyłuskał drogocenne drobiny. Przyglądały się temu okoliczne pijaczki z bliźniakami na czele. Na pytanie, co robi zażartował, że przywieźli mu piasek z dawnej kopalni złota pod Złotoryją i pokazał kawałeczki kruszcu.

Trzy razy "piasek".

- Co za niespodzianka! – przytuliła nas serdecznie, zapraszając do środka.
- Co za niespodzianka! – Przytuliła nas serdecznie, zapraszając do środka.

Cytat:
a ja chyba pierwszy raz w życiu słyszałem w jej głosie jakieś emocje.

– No właśnie. Gdzie Anka? – Przerwałem jej monolog.

Powtórzone "jej".

Przyjemnie się czytał, choć to nie moja bajka.
purpur dnia 03.03.2016 12:59
Fajnie, że Marceli wpadł właśnie dziś. Jakoś dzisiejszy dzień, nie jest tym, czym powinien być dzień po środzie, nie będący piątkiem :p

Wymagana była taka przyjemna porcja "uśmiechu" - a dokładnie tym jest dla mnie Twój cykl.
Wyjątkowo dobry odcinek, bardzo imponujesz tym, że pomimo dwudziestu części, dalej potrafisz zaskoczyć "dodatkowym" wątkiem, utkanym z takim wdziękiem!

Tak, złoty element, jest... no kurcze, genialny! Nie wiem jaki dealer dostarcza pigułki na pomysłowość, ale masz mi dać jego numer, albo chociaż chociaż jego adres mailowy - już ja na nim wymuszę dostawę.

Super AJW! Naprawdę i bez kokieterii super!

Cytat:
życiu nie miałem okazji nic od niego zwalić,
- może poszukałbyś innego słowa, zamiast "zwalić", może "zerżnąć"?

Cytat:
...i szliśmy ulicami upamiętniającymi polskich generałów.
- całe zdanie bardzo fajne, bardzo pomysłowe. Na pewno ukradnę!

Pozdrawiam i uciekam!
ajw dnia 03.03.2016 13:57
Gorgiasz - bardzo dziękuję za pokazanie błędów. Cieszę się, że choć nie Twoja bajka, to zechciałeś poczytać i jeszcze pomóc :)

purpur - samo życie pisze te scenariusze. Wystarczy tylko uważnie patrzeć. Ja uważam, że powodów do uśmiechu dookoła jest cała masa. Wystarczy tylko chcieć mieć i już są powody do dostrzegania takich małych 'radości':) Poprawiałam zwalenie na zerżnięcie :)
Miroslaw Sliwa dnia 03.03.2016 15:51 Ocena: Świetne!
Cześć Ajw.
Naprawdę zabawne opowiadanie, a fraza: "- Wiecie co? – odezwała się wspomniana wcześniej dziewczyna. – Tyle lat tu mieszkam, ale nigdy w tej grocie nie byłam". - mistrzostwo świata. Niewiele brakowało, a spadłbym z krzesła. Ze śmiechu oczywiście.
Bliźniacy wypłukujący złotodajny piasek; też bomba. :)
Eh, życie.
Pozdrawiam serdecznie. :)
Mirek
mike17 dnia 03.03.2016 16:16 Ocena: Świetne!
Przyjemnie się czyta, jakby się oglądało jakiś film Barei, gdzie humor tryska z wszystkich kątów, taki swojski i zwyczajny, bez przegięć i sadzenia się na wesołkowatość, co razi na kilometr.

Te twoje opowiastki to fajny serial: zawsze coś świeżego zapodasz, że micha się jarzy.
I o to chodzi, by było wesoło i naturalnie.
A twoi bohaterzy, niezła ekipa :)
Kolesie co który to lepszy.

Czyta się na lajcie, co świadczy o tym, że tekścior działa :)

A tu coś ode mnie do poczytania:

http://www.portal-pisarski.pl/czytaj/53986/rzeka-przemienienia

Enjoy :)
ajw dnia 03.03.2016 17:11
Mirosław - uszy mnie pieką z dumy, że Ci się podoba :)
mike - dzięki za Twoje dobre słowo pod tekstem, które daje radość z tego, że zagladają do mnie tacy "prozaicy", którzy mogliby mnie wiele nauczyć, bo jak wiesz ja bardziej poetycka niż prozotwórcza jestem ;) A do linku zajrzę.. niech no się tylko z czasem dogadam :)
Ula dnia 03.03.2016 22:23 Ocena: Świetne!
Ajw,
Nie wiem skąd bierzesz pomysły na kolejne odcinki, ale trzymasz akcję równo. Powiem Ci, że już dzisiaj w pracy Cię podczytywałam, ale nie było bardzo jak komentarza napisać. Poczucie humoru jak zawsze na medal. Tak mi się przypomniało, jak kiedyś czekałam na Miladorowe odcinki o siostrzyczkach i teraz mam podobnie z Marcelkiem.
Pozdrawiam :)
ajw dnia 04.03.2016 11:25
Oj, ja też czekałam na Miladorowe siostrzyczki. Dzięki za wdepnięcie i zostawienie śladu, Uleńko :)
Dobra Cobra dnia 05.03.2016 23:31
Marcel, który ustawicznie unika pokus, nadal rządzi!


ajw,

Podziwiam koncept, wenę i samozaparcie. To piękne....


Pozdrawiam,
DoCo
ajw dnia 07.03.2016 13:09
DoCo, miły - zawsze dodajesz siły :) Powoli zblizam się do końca.
Dobra Cobra dnia 07.03.2016 13:40
Co to bedzie, co to bedzie.... I ciekawe, czy główny bohater przeżyje?

DoCo
ajw dnia 07.03.2016 18:06
Sza.. Dajmy szansę spontanowi :)
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Marian
18/04/2024 08:01
"wymyślimy jakąś prostą fabułę i zaczynamy" - czy… »
Kazjuno
16/04/2024 21:56
Dzięki, Marianie za pojawienie się! No tak, subtelnością… »
Marian
16/04/2024 16:34
Wcale się nie dziwię, że Twoje towarzyszki przy stole były… »
Kazjuno
16/04/2024 11:04
Toż to proste! Najeżdżasz kursorem na chcianego autora i jak… »
Marian
16/04/2024 07:51
Marku, dziękuję za odwiedziny i komentarz. Kazjuno, także… »
Kazjuno
16/04/2024 06:50
Też podobała mi się twoja opowieść, zresztą nie pierwsza.… »
Kazjuno
16/04/2024 06:11
Ogólnie mówiąc, nie zgadzam się z komentującymi… »
d.urbanska
15/04/2024 19:06
Poruszający tekst, świetnie napisany. Skrzący się perełkami… »
Marek Adam Grabowski
15/04/2024 16:24
Kopiuje mój cytat z opowi: "Pod płaszczykiem… »
Kazjuno
14/04/2024 23:51
Tekst się czyta z zainteresowaniem. Jest mocny i… »
Kazjuno
14/04/2024 14:46
Czuję się, Gabrielu, zaszczycony Twoją wizytą. Poprawiłeś… »
Gabriel G.
14/04/2024 12:34
Bardzo fajny odcinek jak również cała historia. Klimacik… »
valeria
13/04/2024 23:16
Hej miki, zawsze się cieszę, gdy oceniasz :) z tobą to jest… »
mike17
13/04/2024 19:20
Skóra lgnie do skóry i tworzą się namiętności góry :)»
Jacek Londyn
12/04/2024 21:16
Dobry wieczór. Dawno Cię nie było. Poszperałem w tym, co… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty