Ty zakopany

Ty wygnany przez nich a na końcu prze zemnie

Witaj ty nad którym nikt nie ma kontroli

Witaj ty który otwierasz drzwi i drogi

Tu się wchodzi bez kontroli

Nie ma kontroli a rzeczy same się dzieją

Możesz je nazywać magią a mnie czarodziejem

Tu nic nie zachodzi bez przyczyny

A każdy kto magie ma,ma wyobraźnie

Jesteś nie opanowany

Jesteś skryty i tajemniczy

Lecz gdy się cię dotknie błyszczysz

Jak diament w gruzie

Nikt nie wie ze czarny to złoty

Nikt nie wie ze jesteś osobą

Która nie zginie

Jesteś tym do czego nieżywi powrócą

By ożyli

Nozdrzami wnikasz w głąb mnie

Widzisz każde kłamstwo

By obrócić je przeciwko mnie

I każdy twój zamiar jest celowy

Każdy ruch masz wymierzony

Chcesz bym wrócił

Byśmy byli jednością

Ten czas nie ucieka jest iluzją

A ty czekasz aż w końcu odważę

Wiesz że nic nie stracę

Czekasz wpatrzony 

Patrząc mi w oczy

Widzisz jak mięknę i tonę z tęsknoty

Taki nasz proces

Dać muszę ci żyć

Bo ja to ty.