Najsmutniejszy Człowiek – konkurs - Niczyja
Publicystyka » Felietony » Najsmutniejszy Człowiek – konkurs
A A A
Od autora: A ty, o kim byś napisał? Czy jest jakiś sposób, aby mu pomoc?

  Najsmutniejszy Człowiek – konkurs

 

Postanowiłam przeprowadzić konkurs, oczywiście z ukrycia, bowiem cała rywalizacja i selekcja odbywać się będzie w mojej głowie. Najlepszym miejscem jest bar mleczny. Tam krzyżują się drogi wielu przypadkowych osób i tam ogłaszam konkurs  na  „Najsmutniejszego Człowieka.”

Siedząc w kącie obserwuję salę.

Porzucona dziewczyna. Banalny przypadek. Smutna, ze śladami świeżych łez na policzkach, wychudzona niedosypianiem i niedojadaniem. Ślamazarnie podnosi do ust łyżkę mętnej zupy i uporczywie, z nadzieją, wpatruje się w telefon. Ten jednak milczy - jak zaklęty! Dla chłopaka to koniec, zerwał z nią dla innej, a może nie ma jeszcze tej innej i po prostu mu się znudziła. Ona jednak żyje złudzeniami  i liczy na cud. Nadzieja umiera ostatnia.

Samotna matka z dzieckiem. Dziewczynka opowiada mamie jak minął dzień w przedszkolu, między słowami dzielnie gryząc kotlet drobiowy z puree ziemniaczanym. Mama dłubie niezręcznie w swoim talerzu. Nie jest głodna. Żyje stresem, kawą i papierosami. Za chwilę córka zada pytanie: „Kiedy przyjedzie tata?”. I  znów będzie musiała kłamać, że tata wyjechał daleko za granicą i tam zarabia pieniążki. Nie potrafi powiedzieć prawdy, że tata już nigdy nie przyjedzie. Że zginął w wypadku. Że minął już rok od dnia pogrzebu. Że… Matka wie, że zaraz, gdy z talerza dziecka zniknie ostatni kęs, padnie to pytanie. I wtedy schyli głowę i zacznie czegoś szukać w torebce… „Niedługo przyjedzie, czekaj cierpliwie!” – odpowie córce szybko i zaciśnie powieki, spod których strużkami wypłyną słone krople.

Para pijaczków. Oboje w nieokreślonym wieku, ich wygląd nie odpowiada metryce. Bardzo się postarzeli latami pijąc tani alkohol. Dobrana para, ona i on. Ona chuda, z workami pod oczami, z purpurową twarzą. Tłuste, brudne włosy kleją się do czaszki. Ubrana po męsku, w praktyczne spodnie i znoszoną kurtkę. On podobny do niej. W zasadzie trzeba się im dłużej przyglądać, żeby zdecydowanie odróżnić płeć. Mówią bełkoczącym językiem, unoszą się gniewem z błahych powodów. Zachowanie i ton rozmowy wskazują, że nie są jeszcze trzeźwi. A może nie są już trzeźwi? Ona ciągnie go za rękaw, pospiesza, chcę dokądś iść. Do sklepu obok? On odpowiada coś niewyraźnie i gwałtownie wyrywa jej ramię. Tarmoszą się, acz niedługo, wystraszeni groźnymi minami kasjerki i kucharek.

Starzy rodzice z niedorozwiniętym, dorosłym synem. Ojciec i matka patrzą z zatroskaniem na uśmiechającego się mężczyznę. Jest upośledzony umysłowo, gruby i swoim zachowaniem zwraca uwagę otoczenia. Zachowuje się jak duże dziecko. Ludzie jak sępy wbijają w niego wzrok, pastwią się nad jego nieszczęściem. On tego nie wie, nie rozumie, jak wielka wrogość go otacza. Rodzice martwią co się z nim stanie, gdy ich zabraknie. Kto się nim zajmie? Czy tam gdzie trafi, będzie się jeszcze uśmiechał?

Nagle drzwi otwierają się. Wchodzi elegancka, ładna i zadbana niewiasta. Jest młoda, ale w jej oczach czai się starość. W mig ją rozpoznaję. To tysiącletnia kobieta! Jej smutek jest nieoczywisty, choć silnie odczuwalny. Można go zjadać łyżkami, zeskrobywać z jej ciała i ubrań. Gdyby nadawał się do spożycia, to nasyciłby wszystkich tu zebranych i starczyłoby go dla wielu ludzi na świecie. Ona ma tysiąc lat i nie ma to związku z wiekiem. O tym decyduje stan serca i psychiki. Już jako młoda dziewczyna miała tysiąc lat. Nigdy z tego nie wyrosła. Ona wie, że nic dobrego w jej życiu już się nie wydarzy. Doświadczyła zbyt wielu rozczarowań. Teraz każdy oddech, wdech i wydech, to niechętnie wykonywany obowiązek. Każdy krok kosztuje ją wiele wysiłku. Jakby musiała przenosić ciężar stutonowych stóp. Prawa, lewa, prawa, lewa… I tak dalej, przed siebie. Po co? Sama nie wie po co te męki? Czy ma to znaczenie dla kogokolwiek, jeśli dla niej samej już nie?

To ona – tysiącletnia kobieta przyćmiewa zgromadzonych swoim blaskiem. Ona wygrywa konkurs i zostaje Królową Smutku! Ozdabiam jej głowę niewidzialną, cierniową koroną. Ostre kolce wbijają się w skronie, krew spływa niewidocznymi kroplami. Ona jednak nie czuje bólu. Za późno już na wszystko, nawet na ból.

 

 

(24.03.2016)

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Niczyja · dnia 07.04.2016 15:26 · Czytań: 1525 · Średnia ocena: 4 · Komentarzy: 22
Komentarze
Gorgiasz dnia 07.04.2016 16:12
Napisane bez zarzutu, jednak założenie formy – konkursu i to wyimaginowanego, bo przecież piszesz, że odbywa się w Twojej głowie, nie wydaje mi się szczęśliwym pomysłem. Przedstawione przypadki są też dość schematyczne, nie przemawiają emocjonalnie – a powinny. Nie wydaje mi się również, aby „Królową Smutku” mogła być owa kobieta. Jej problemy, są jednak mniej bolesne, niż rodziców upośledzonego dziecka, czy samotnej matki, bo te tragedie nie powstały z ich winy (kobiety - nie wiadomo, mogła mieć w tym swój udział) i w ich obliczu są oni całkowicie bezradni (a ona ma szansę na inne życie, w dużym stopniu zależy to od niej). I „te męki” ładnej i zadbanej kobiety wydają się jednak do pokonania i nie budzą nadmiernego współczucia.

Zresztą samo poszukiwanie takiej „Królowe”, czyli gradacja nieszczęść, rozpaczy, która większa, wydaje mi się nie na miejscu, w obliczu prawdziwych ludzkich nieszczęść. Bo przedstawione przykłady daleko przekraczają granice smutku.

Może gdybyś porównała dwie z nich, na zasadzie poszukiwania różnic i podobieństw w reakcji ludzi, w organizowaniu sobie życia w takim stanie i takiej sytuacji i ujęła to w formie tradycyjnego opowiadania – byłoby lepiej, wiarygodniej.
www.cosgan.de/images/more/schilder/125.gif
Niczyja dnia 07.04.2016 16:41
Gorgiaszu,
Temat trudny, kontrowersyjny, wiem. Do mnie "te przypadki" przemawiały emocjonalnie, widziałam je na własne oczy... Może nie umiałam ich tak pokazać, żebyś Ty to odczuł.
Werdykt jednoosobowy jest zawsze subiektywny. Dla mnie "Królową Smutku" została Tysiącletnia Kobieta. Dla Ciebie zostałby nim/nią ktoś inny.

Pisząc mój felieton taki miałam zamysł. Wtedy, w tamtej chwili.

Dziękuję Ci za wizytę i komentarz.
Dobra Cobra dnia 07.04.2016 23:49
Bardzo dobry kawałek prozy!


Droga Niczyja,

Fajnie wymyślone, ciekawie napisane, na dodatek z głębią i dobrą charakterystyką zebranych ludzi.

Podoba się.


Do następnego,

DoCo
Niczyja dnia 08.04.2016 08:28
Dziękuję DoCo!

Cieszę się, że się podoba... Twój komentarz dodał mi skrzydeł:) Już biegnę po pióro...

Pozdrawiam, Niczyja
Miroslaw Sliwa dnia 08.04.2016 11:55
Witaj Niczyja. Jak dla mnie; bardzo dobry tekst.
I wcale nie przeszkadza mi to, że już na początku postawiłaś sobie zadanie wyszukania najsmutniejszej osoby w barze. Widocznie atmosfera miejsca jakoś na to wpłynęła.
Bardzo ciekawie charakteryzujesz ludzi. Dla pisarza to niezbędna umiejętność.
Czyta się z zainteresowaniem.
Naprawdę niezła miniatura.

Pozdrawiam. :)

Mirek
Niczyja dnia 08.04.2016 13:09
Witaj Mirku,

Dziękuję!
Piszę tak jak umiem i jak czuję. Czucie jest najważniejsze...
Cieszę się z Twojego komentarza, naprawdę nie spodziewałam się takich słów, bardzo cennych i potrzebnych dla osoby początkującej:)

Pozdrawiam, :p
Niczyja
purpur dnia 11.04.2016 12:54
No proszę, jakoś umknął mi ten tekst...

Napisany bardzo zgrabnie, a element:

Cytat:
Każdy krok kosz­tu­je ją wiele wy­sił­ku. Jakby mu­sia­ła prze­no­sić cię­żar stu­to­no­wych stóp. Prawa, lewa, prawa, lewa…


Po prostu świetny!

Co do samego opowiadania, to... no mnie nie porwało. Chociaż, ma swoje mocne strony.

No to co się nie podobało?
Głównie chodzi o te przypadki ludzkie, bo są... :
Cytat:
Banalny przypadek.
- jak sama napisałaś. No i to że akurat w jednym momencie trafiło się tyle różnych nieszczęść "na raz". No jednak opowiadanie stwarza uczucie realności i prawdę powiedziawszy jej oczekiwałem. Może jakby te postacie pojawiały się w ciągu dnia? To może zabrzmiało by to bardziej autentycznie...?
Zresztą , odnoszę wrażenie, że wszystkie te "nieszczęścia" są tylko po to, aby wypełnić tekst do momentu pojawiania się Tysiącletniej Kobiety... a ona za to jest... fantastyczna! No bardzo mi się spodobał ten pomysł! Jest taka inna, taka ciekawa postać! Powiem Ci, że ten tekst powinien mieć tytuł "Tysiącletnia kobieta" :)

Spodobał mi się również sam pomysł. Wiesz... jakoś został ze mną, pomieliłem go sobie w głowie i być może zainspirowałaś mnie nim :) Zobaczymy...

No widzisz, recenzja ponownie słodko - gorzka :) Że ty jeszcze wytrzymujesz moje marudzenie... :p

Pozdrawiam!
Niczyja dnia 11.04.2016 20:06
purpurze,
Zauważ, że nie jest to opowiadanie, a felieton. Taką wybrałam kategorię, celowo!

Cieszę się, że znalazłeś w nim elementy świetne (cytat) i rewelacyjne (Tysiącletnia Kobieta):)
Początkowo, faktycznie chciałam napisać tylko i wyłaczenie o Tysiącletniej..., ale potem uznałam, że chcę napisać inaczej i tak powstał ten oto felieton. To kwestia formy i pomysłu, a taki mi akurat przyszedł do głowy. Moje pomysły są nieprzewidywalne nawet i dla mnie samej. Pojawiają się dosłownie w mgnieniu oka, dosłownie znikąd. To iskra...

Cieszę się, że spodobał Ci się pomysł i został, po części, z Tobą... Życie jest gorzko-słodkie, więc recenzje mogą być podobne. W to mi gra;)

Bardzo lubię Twoje marudzenie. To jedna z niewielu słodyczy, których kosztuję:)

Pozdrawiam!
purpur dnia 12.04.2016 10:15
A widzisz... gapa ze mnie, nie dostrzegłem, że to felieton...

Uważam, iż wymagane było pisania o "innych" przypadkach, zanim pojawiał się "Tysiącletnia...", nabiera to innego znaczenia, wyrazu. Dobrze, że się pojawili, właściwie to musieli... Pytanie tylko czy dobrze, że takie a nie inne postacie, albo że w takim "jendorazowym" nagromadzeniu. Mogłoby nawet ciekawie wyjść, jesli by wchodzili do tego baru, inaczej mogłabyś to opisać... No ale to takie gdybanie. Tak jak jest ma sens, ma odpowiednie znaczenie.

Ha! Czyli jednak udało mi się "zgadnąć", że pomysłem była Tysiącletnia..., wiesz czuło się to w treści. A że akurat ona okazała się fajną postacią, to już wiesz...

Co do tytułu to tylko drobna sugestia,obecny też jest fajny... Po prostu w moim komentarzu podkreśliłem, że czuję się że to opowiadanie o niej...

Tak, iskra... no tak pewnie zazwyczaj jest i dobrze że tak jest. Czasami wystarczy jakieś sformułowanie, czasami zdanie i już układa się opowiadanie :)

Jesteś stanowczo za miła, jesli chodzi o moje marudzenie :) Przecież ja jestem zębisty, okrutny, kąśliwy - a Ty mi tutaj o słodyczy. Phi! :p Masz się bać, a nie czekać :):):) Arrr!

I tym optymistycznym akcentem, zakończę, oki?

Pa!
Niczyja dnia 12.04.2016 13:17
Tak, słowo ma znaczenie, i myśl...

Cieszę się, że lubisz moją Tysiącletnią:)

Udało Ci się to: Tak właśnie mam...
Cytat:
Czasami wystarczy jakieś sformułowanie, czasami zdanie i już układa się opowiadanie :)


Ależ boję się straszliwie...;)
oki, pa!
rysik12 dnia 02.05.2016 22:41 Ocena: Bardzo dobre
W moim konkursie "Tysiącletnia" też by wygrała. Reszta sobie poradzi, a syn - jeśli to zespół Downa - umrze przed rodzicami i będą spokojni.

Znam każdego z tych konkursowiczów, a "Tysiącletnią" chyba najlepiej...

Oryginalny pomysł spisany tak boleśnie... do rzeczy.

Dobranoc, wnikliwa Obserwatorko!
Niczyja dnia 02.05.2016 23:44
Znasz Tysiącletnią? Hmm...

Wiesz, codziennie rano, jadąc do pracy spotykam kobietę z zespołem Downa. Nie wiem ile ma lat, trudno to stwierdzić. Jest pogodnie radosna, bardzo już gruba. Wsiada do tramwaju zawsze na tym samym przystanku, trzymając gazetę w ręku i uśmiecha się do ponuro na nią patrzących ludzi. Ona nie jest przecież niczemu winna, prawda? Zostawiam ją na następnym przystanku, wysiadam, zawsze ze smutkiem...

Dziękuję za ocenę i komentarz.
Dobranoc, słodka Kaczuszko!
mike17 dnia 05.05.2016 15:17
Dla mnie bardzo dobry tekst, i jak to możliwe, żem tu wcześniej nie zagościł???
Nie jest on bowiem tylko przeglądem potworności, jest czymś więcej.
Ma uniwersalny charakter poprzez postać tysiącletniej kobiety.
Iluż takich ludzi znałem, ilu takich znam nadal?
Mają wszystko, a są smutni, wypaleni, ciągle narzekają, gardzą innymi, zazdroszczą, złego życzą...
To jest dopiero upadek.
Jeśli jest się żywym trupem, co można wykrzesać ze swego człowieczeństwa?
A ilu młodych jest już tak mentalnie starych, że ręce opadają.

Za miesiąc skończę 44 lata, a mentalnie jestem 19-latkiem, bo wtedy poznałem moją żonę i czas już dla mnie stanął i stoi do dziś - mnie starość nie grozi, chyba że cielesna, ale tego nie uniknę.

Dobry tekst, wartościowy i przede wszystkim o czymś, a to cenne.
Ujął pewne zjawisko.
Odwieczne, niestety :)

Pozdro!
Niczyja dnia 05.05.2016 19:13
Witaj Mike17,
Nie wiem dlaczego wcześniej tu nie trafiłeś, pewnie były lepsze teksty, a na tym portalu ich nie brakuje:)
Cieszę się zatem, że jednak udało Ci się trafić na mój felieton i jest dla Ciebie bardzo dobry! Szczególnie dla kogoś, kto sam tak dobrze i pięknie pisze.

Lubię pisać o ludziach, lubię ich obserwować, wyobrażać sobie ich życie, nie to na pokaz dla innych, tylko takie prawdziwe w domowym zaciszu...

Cieszę się, że mój tekst wywołuje reflesje, rozważania. Twój komentarz dużo dla mnie znaczy:)

Dobrze Ci, że trafiłeś na tę jedyną i jesteś z nią już tyle lat. Gratuluję!:) Nie kazdy ma takie szczęście...

Pozdrawiam!
Joan dnia 16.07.2016 09:28
Ciekawie napisane, dobrze się czyta.
Zwykła scena, ale świetnie przedstawiona.
Niczyja dnia 16.07.2016 11:46
Bardzo dziękuję za komentarz. Cieszy mnie, że się podobało.
Rzynka dnia 01.10.2016 13:00
Witaj Niczyja, to pierwszy tekst, który odwaze się skomentować :-) niby jest prosty, ale jak zaczęłas opisywać Tysiacletnia moje serce zabiło szybciej, poczułam jej ciężki smutek, który wypełnił cały bar przycmiewajac resztę smutnych kandydatów, choć budzili moje współczucie. To ja tam siedziałam i nagle ja zobaczyłam, poczułam jej cierpienie. Właśnie taki nie oczywisty, ale wyczuwalny smutek jest najgorszy.
Pozdrawiam :-) (piszę z telefonu, więc przepraszam za błędy i trochę chaotyczny wpis ;))
Niczyja dnia 01.10.2016 21:19
Rzynko,
Dlaczego boisz się komentować? Nie ma się czego bać:) Skoro masz odwagę pisać, to pisanie komentarzy nie powinno sprawiać większych problemów.
Pięknie dziękuję Ci, że do mnie zajrzałaś, do mojej Tysiącletniej. To bardzo emocjonalny tekst. Tak czasami piszę...
Wszystko w porządku, nie ma chaosu.

Pozdrawiam serdecznie,
Niczyja
Nalka31 dnia 02.10.2016 00:30
Niczyjko wiedziona ciekawością komentarza trafiłam sobie do Ciebie. na pewno technicznie tekst jest bez zarzutu, logiczny i wyważone emocje. Tysiącletnia niewątpliwie intryguje i fajnie przedstawiłaś ją w tym tekście, ale emocjonalnie jeśli chodzi o przedstawienie problemów bliżsi mi są wcześniejsi bohaterowie. Broń Boże nie mam zastrzeżeń do Twojej bohaterki, ale tamte historie jednak głebiej do mnie przemawiają, choć są wstępem dla głównej postaci.

Serdecznie. :)
Niczyja dnia 03.10.2016 15:18
Nalko,
Jak to miło, że trafiłaś sobie do mnie:) I serdecznie dziękuję za Twój komentarz, taki pół na pół, jak słodki sernik z żurawinową galaretką, jak waniliowe lody z musem truskawkowym. Tak lubię, skrajne smaki i emocje...

Dobrze, że masz swoje zdanie, inne od mojego. Każdy człowiek przecież inny jest. Każdy nosi w sobie inną tajemnicę. Świat byłby nudny, gdyby każdy myślał tak samo i lubił to samo, prawda?

Za oknem deszcz leje, deszcz leje jesienny, a jeszcze wczoraj świeciło słońce i było prawie lato. Miłego dnia, mimo wszystko:)
Niczyja
Nalka31 dnia 03.10.2016 15:48
Niczyja napisała:
Dobrze, że masz swoje zdanie, inne od mojego. Każdy człowiek przecież inny jest. Każdy nosi w sobie inną tajemnicę. Świat byłby nudny, gdyby każdy myślał tak samo i lubił to samo, prawda?


Własnie o to chodzi Niczyjko. każdemu z nas, co innego gra pod skórą i wychodzi słowem. Istotne jest, czy potrafimy o tym mówić, wskazać, co nam odpowiada. Czasami jest to trudne albo wręcz niemożliwe (w teorii), praktycznie wymaga tylko więcej odwagi.

Plucha nie nastraja może optymistycznie, ale również miłego. :)
Niczyja dnia 03.10.2016 19:51
Pięknie to ujęłaś Nalko:)
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
ks-hp
18/04/2024 20:57
I taki autor miał zamysł... dziękuję i pozdrawiam... ;) »
valeria
18/04/2024 19:26
Cieszę się, że przypadł do gustu. Bardzo lubię ten wiersz,… »
mike17
18/04/2024 16:50
Masz niesamowitą wyobraźnię, Violu, Twoje teksty łykam jak… »
Kazjuno
18/04/2024 13:09
Ponownie dziękuję za Twoją wizytę. Co do użycia słowa… »
Marian
18/04/2024 08:01
"wymyślimy jakąś prostą fabułę i zaczynamy" - czy… »
Kazjuno
16/04/2024 21:56
Dzięki, Marianie za pojawienie się! No tak, subtelnością… »
Marian
16/04/2024 16:34
Wcale się nie dziwię, że Twoje towarzyszki przy stole były… »
Kazjuno
16/04/2024 11:04
Toż to proste! Najeżdżasz kursorem na chcianego autora i jak… »
Marian
16/04/2024 07:51
Marku, dziękuję za odwiedziny i komentarz. Kazjuno, także… »
Kazjuno
16/04/2024 06:50
Też podobała mi się twoja opowieść, zresztą nie pierwsza.… »
Kazjuno
16/04/2024 06:11
Ogólnie mówiąc, nie zgadzam się z komentującymi… »
d.urbanska
15/04/2024 19:06
Poruszający tekst, świetnie napisany. Skrzący się perełkami… »
Marek Adam Grabowski
15/04/2024 16:24
Kopiuje mój cytat z opowi: "Pod płaszczykiem… »
Kazjuno
14/04/2024 23:51
Tekst się czyta z zainteresowaniem. Jest mocny i… »
Kazjuno
14/04/2024 14:46
Czuję się, Gabrielu, zaszczycony Twoją wizytą. Poprawiłeś… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty