śmierć jest tylko skutkiem przeróżnych czynników
na nic plucie w gębę personifikacji
czy to nóż obwiniasz że ci oko wykłuł
tak na chłopski rozum czyż ja nie mam racji?




Pierwsze krojonego zamieniłbym na świeżego, znika powtórzenie,
które echem odbija się w drugim wersie.
Dlaczego świeżego, ano dla tego, że dopiero co zmarły(a) jest świeżym kąskiem dla bohaterki wiersza.



Połyka zdobycz w całości, jak pyton.

swoją jest tu zbędnym dopowiedzeniem, wszak innej połknąć nie mógł(a), jak tylko swoją .

To są oczywiście tylko luźne sugestie, wiadomo kto tu decyduje.

I jeszcze taka mała dygresja: zaczynamy (nie tylko my) umierać w momencie poczęcia, to tylko kwestia czasu.

inne spojrzenie:
http://www.portal-pisarski.pl/czytaj/46947/mizerykordia

Serdecznie pozdrawiam

Myślę, że jednak "świeży" bardziej pasuje do chleba.
Gdyż "pokrojonego/pociętego" wpada na siebie powtórzeniem myśli.

Czyli z pytonem warto byłoby jeszcze pokombinować, także dlatego, że masz powtórzenie:

Coś w rodzaju:
- połyka w całości niczym pyton zgruchotaną zdobycz - ?
Pyton bowiem łamie kości swojej ofierze, by łatwiej było ją połknąć.

Ale:

Za dużo tych porównań w wierszu. Może dałoby się inaczej?

Aha:

Jeżeli dasz - wlecze się namolna - to zniknie rym.


A nie lepiej - o sztukę dobrego pochówku?

Miłego, Corpse - wrócę jeszcze.

No i widzisz - dało się.

Kupuję i znikam.


W tytule nie sugerowałam zmiany.

Miłego majówkowego, Corpse.