Życie to bezustanna niepewność - Nero
Proza » Inne » Życie to bezustanna niepewność
A A A
Od autora: Pierwszy temat konkursu brzmiał:"W gdybaniach. Niepewności - 2016"
Treść dostosowana jest do tego tematu.

 

„By”– mały wyrazek, partykuła przypuszczająca, połączona ze spójnikiem, „ gdy” - zmienia niejednokrotnie całe nasze życie a często motywuje do pracy nad sobą.

                Będąc jeszcze małym dzieckiem, całkowicie zależnym od dorosłych, a szczególnie od babci sprawującej pieczę nad wnukami, wszystkie swoje nieszczęścia i niepowodzenia zrzucałam na błędne decyzje mojej leciwej opiekunki, mówiąc:

– Gdybyście mi nie kazali, ominęłoby mnie - wymieniałam feralne wydarzenia. Zazwyczaj tłumaczyła to krótko i bezdyskusyjnie – trzeba było być ostrożnym, albo trzeba przewidywać, myśleć.

 A w rezultacie kwitowała - co się miało stać to się nie odstanie.

                Pogodzona z losem, jak ze złym fatum przyjmowałam cały dopust Boży na swe dziecinne ramiona i starałam się pogodzić z zaistniała sytuacją. Czasem, kiedy zupełnie nie widziałam swojej winy w wydarzeniu, prowadziłam wewnętrzny monolog z Bogiem, dlaczego skoro jest wszechwiedzący i wszechmocny nie uchronił mnie przed owym, na miarę dziecka - nieszczęściem.

 Innym razem, nie wybaczyłam sobie gry w dwa ognie, nową, gumową, piłką, na ugorze z porośniętymi tarniną miedzami.  Nie miałam pretensji do nikogo jedynie do siebie, gdyż w tym wypadku skutki można było przewidzieć.

Będąc w piątej klasie szkoły podstawowej nie mogłam zrozumieć śmierci Marcysia, który przerażony snem prorokującym nieszczęście, szukał otuchy u matki. Słowa pocieszenia – „Sen mara Bóg wiara”, okazały się złudne, dlatego czułam do niej żal, że nie uchroniła go. Coś tam nauczycielka tłumaczyła, że winien był kapitalista, który powinien zadbać o stan techniczny pieca, wówczas nie doszłoby do wybuchu. Dla mnie zaś całkowitą winę ponosiła matka, która nie zatrzymała syna w domu. Z tym nurtującym mnie problemem, udałam się do mojego autorytetu, przedstawiając całe zdarzenie.  Babcia w odpowiedzi opowiedziała mi o podobnym wypadku, jaki zdarzył się we wsi. Pewnemu gospodarzowi przyśniło się, że podczas wyciągania kloców w pobliskich lasach, przywaliło go drzewo. Przerażony podobnie jak Marcyś opowiedział koszmarny sen żonie, ta w przeciwieństwie do matki z nowelki Marii Konopnickiej, stwierdziła, że nie może prowokować losu i powinien zostać w domu. Posłuszny mąż odwrócił się twarzą do ściany, na której wisiały duże obrazy świętych w ciężkich drewnianych ramach i spokojnie zasnął. Małżonka zaś po obrządkach w stajni, ugotowała wcześniej obiad i udała się do przyległej do kuchni izby, aby wstał się posilić. Jakież było jej przerażenie, gdy spostrzegła męża we krwi a obok niego obraz, który spadając uderzył go w skroń.

Swoją wypowiedź zakończyła.

 – Co komu przeznaczone to na środku drogi rozkraczone.

Zbita z pantałyku wypowiedzią babci, nie mogłam się pogodzić ze stwierdzeniem, że jakaś siła wyższa, bliżej nieokreślona decyduje za nas. Kłóciło się to z motywowaniem mnie do nauki przez tatę i nauczycieli w szkole, którzy mówili:

 Każdy człowiek jest kowalem swojego życia. Pamiętaj jak sobie pościelisz tak się wyśpisz.

Kiedyś inny filozof rodzinny zapytał mnie, czy chciałabym przeżyć jeszcze raz życie, świadoma swych błędów, których nie mogłabym zmienić ani naprawić. Po krótkim zastanowieniu odpowiedziałam, że niestety chyba nie. Uśmiechnął się mówiąc, że nikt z zapytanych nie odpowiedział – tak.

Niestety życie nasze, nie zawsze zależne jest od nas, czasem od przypadku lub niefortunnego zbiegu okoliczności i wówczas powraca jak bumerang słowo – GDYBYM?????????????

Aby ustrzec się błędów, jako istoty myślące, staramy się przewidzieć skutki naszych decyzji i poczynań, obliczyć prawdopodobieństwo powodzenia. Kiedy jednak wszystkie sposoby zawodzą, zrzucamy swoją klęskę na zły los, fatum lub dopust Boży.  Podobnie jak nasi mitologiczni bohaterowie utyskujemy na swoją dolę pojmowaną, jako siłę wyższą, która towarzyszy nam od urodzenia aż do śmierci. Niektórzy z nas, aby przewidzieć swój los udają się do wróżbitów, astrologów czy jasnowidzów. Inni zaś całkowicie zdają się na wolę Boga w swych poczynaniach.

Każdy rozpoczynający się rok, przynosi nową nadzieję i wiarę, że będzie lepszy od poprzedniego, dlatego życzymy sobie – SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU

Rok 2016 przyniósł ze sobą w kraju nowa władzę i nadzieję na naprawę wszystkiego, co stary rząd nie spełnił lub zepsuł podczas swej długiej kadencji, zaś w Europie bieżący rok podobnie jak poprzedni niesie olbrzymie rzesze uchodźców na falach Morza Śródziemnego. Natomiast mnie uwolnił od pracy zawodowej a tym samym zapoczątkował koniec wędrówki po tym ziemskim padole i wielką niepewność w planowaniu emerytalnej przyszłości.

Z własnego doświadczenia wiem, że z upływem lat, stajemy się bardziej pogodzeni z losem i mniej wojowniczy. Następuje pewna stabilizacja w naszym życiu, harmonia w działaniu, ale lęk przed podejmowaniem wyzwań i kroczenie utartymi ścieżkami. Tak było również ze mną dopóty, dopóki nie podjęłam decyzji przejścia na emeryturę. Prowadziłam spokojny tryb życia niczym w kieracie, aby uniknąć GDYBANIA.  Nowa sytuacja zachwiała moim ustabilizowanym życiem, wprowadziła jakąś emocjonalną huśtawkę i niepewność.

 Zagubiona w wolności, postanowiłam zaprosić na wiosennego grilla najbliższych mi przyjaciół, oznajmić im o mojej decyzji życiowej i zapytać o nurtujący mnie problem.

 W sobotę po południu wszyscy zjawili się w komplecie, kobiety z popisowymi produktami gastronomicznymi, mężczyźni zaś z trunkami wyskokowymi.

 Pierwszy toast wypiliśmy za spotkanie, następne za miłych gości i oczywiście za organizatorkę imprezy. Podczas toastu za moje zdrowie poprosiłam dodatkowo o wypicie za moją odzyskaną wolność po prawie pięćdziesięcioletniej pracy, jednocześnie zwróciłam się do nich z prośbą, aby pomogli mi rozstrzygnąć, gdzie powinnam spędzić ostatni etap mojej ziemskiej wędrówki, gdyż towarzyszy mi niepewność jakieś wahanie w podjęciu decyzji.

Jako pierwszy zabrał głos Jasiek, stuprocentowy Polak, który tylko ciałem przebywał na obczyźnie a duchem i sercem w kraju. Przyczyniał się do tego tylko wizualny odbiór telewizji lokalnej, bo inne środki percepcji u niego nie działały. Można krótko określić go, jako głuchego, niemego i w dodatku półanalfabetę posługującego się tylko językiem rodzimym a nie angielskim. Z tego względu, oglądał tylko polską telewizję i czytał tylko ojczystą prasę.

- Ja to bym nie wracał na twoim miejscu do tego gniazda szerszeni, nawet na ulice nie wyjdziesz, bo wciągną cie w protesty i każą skakać a diabeł nie dojdzie, kto ma rację. Nie wiem czy król Salomon rozstrzygnąłby spór o ten cały trybunał.

Na to odezwał się młodszy Andrzej, użytkownik komputera, człowiek o głębszym i szerszym spojrzeniu na problem konfliktu miedzy nową władzą a obrońcami starego porządku.

- Ja uważam, że należy nowej władzy dać szanse w przeprowadzeniu koniecznych reform i naprawy tego, co zaniechali a nawet zepsuli poprzednicy. Tymczasem oni negują wszystko. Mało tego, nie wystarcza im wojna w parlamencie, wyprowadzają ludzi na ulice a sami jeżdżą na skargi poza granice kraju. Natomiast TK uważa się za obrońców praworządności i konstytucji.  To pytam, gdzie byli jak wcześniejszy rząd łamał ustawę zasadniczą wybierając nielegalnie dwóch sędziów?

Do rozmowy wtrącił się Paweł - zwany wieśniak, który zaśpiewał ku zaskoczeniu wszystkich - piosenkę Maryli Rodowicz-Jadą wozy kolorowe, podkreślając słowa –tylko koni, tylko koni, tylko koni żal.

Po wprowadzeniu nieco odmiennego nastroju wśród zebranych, wrócił to tematu oceny sytuacji w Polsce.

- Ee… ja tam uważam, że należy zmieniać i naprawiać to, co złe a nie wszystko. Jak byłem ostatnio w Polsce to pojechałem do Janowa popatrzeć na nasze perełki hodowlane ucieszyć oczy i serce, że nie wszystko sprzeniewierzyliśmy. Nie rozumiem, dlaczego wyrzucili fachowców, profesjonalistów o światowej renomie a powołali laików w tej profesji.

Do wywodów Pawła dołączył, milczący do tej pory Stefan dodając, że u podłoża zmian w Janowie legły przekręty finansowe. Jego wypowiedź zripostował, obrońca koni mówiąc, to należało wprowadzić dozór ekonomiczny a nie wyrzucać koneserów hodowlanych. Ta nasza władza jak się dorwie do koryta, to działa według jednej zasady. 

  A teraz k---a my rządzimy!

Na to odezwała się Zosia.

- Ja również nie zgadzam się z wszystkimi decyzjami nowej ekipy rządzącej. W swoich decyzjach są za bardzo prokościelni. Nie rozumiem, dlaczego wśród tylu nierozwiązanych problemów, narastających konfliktów wchodzą na najbardziej newralgiczne pole, chodzi mi o istniejącą ustawę aborcyjną, której konsensus z takim trudem został wypracowany. Idą ślepo za głosem Kościoła, który otwiera tę puszkę Pandory, nic w zamian nie oferując. Jakim prawem stawiają ważność jednego życia nad drugim? Tak samo nie mogę pojąć, dlaczego do uroczystości kościelnych wciągać cały parlament, który powinien zajmować się sprawami doczesnymi, ziemskimi i świeckimi.  Ich miejscem pracy są sale posiedzeń sejmu i senatu a nie kościoły.

Do wypowiedzi swojej przyjaciółki dorzuciła parę spostrzeżeń Grażyna.

 Najgorsze w tym wszystkim jest nakłanianie do buntu przez byłych prezydentów, których nazwała „mędrcami”.  Według jej opinii swoją postawą i decyzjami przynieśli Polsce i jej obywatelom więcej złego niż dobrego.

- To za czasów prezydentury przewodniczącego związków zawodowych doszło do dzikiej prywatyzacji majątku, na który pracowało pokolenie naszych dziadów i ojców oraz częściowo nas. Uwikłany we współpracę ze Służbami Bezpieczeństwa, w obawie przed ujawnieniem jego hańbiącej działalności, był tylko marionetką, którą pociągali za sznurki ukryci decydenci, niemający dobra kraju na względzie.

Drugi z nich wiecznie pijany reprezentant kraju, nawet na grobach zamordowanych w Katyniu i w obecności ich rodzin zachowywał się jak menel a nie głowa państwa. Możecie sobie oglądnąć w internecie jak nabuzowany śpiewał hymn ZSRR w Kijowie na Ukrainie. Wątpliwym jego posunięciem było podpisanie konkordatu i uzależnienie Polski od Watykanu. Natomiast za judaszowe 15 mln zielonych "srebrników" złamał Konstytucje RP i prawa człowieka, hańbiąc nasz kraj na arenie światowej.     Trzeci zaś, zamieszany w tajne i niebezpieczne układy ze służbami WSI, podkreślający na każdym kroku, wolność kraju i jego obywateli, doprowadził do sytuacji, że miliony Polaków musiało wyjechać poza granice kraju w poszukiwaniu chleba.  Staliśmy się wolnymi najmitami w całej Europie a rządy jego ekipy całkiem uzależniły Polskę od obcych państw w każdej dziedzinie gospodarczej.

 Cóż aktualne są słowa Winstona Churchilla o Polakach „ Najdzielniejsi z dzielnych, rządzeni przez najpodlejszych z podłych”.

 Dziwi mnie ich list otwarty w obronie konstytucji, skierowany do narodu, nawołujący do buntu przeciw wybranej władzy.

Nieoczekiwanie do dyskusji włączył się największy myśliciel - Mieciu, przeważnie wolny słuchacz, który nieoczekiwanie chciał dorzucić kilka swoich przemyśleń.

- Ja uważam, że rozliczanie aferzystów i wszystkich, którzy działali na szkodę państwa powinno nastąpić, ale to nie ma być zemsta, tylko wymierzona sprawiedliwość ku przestrodze innych, dlatego popieram wyciąganie na światło dzienne, nieprawidłowości, korupcji i kumoterstwa. Dziwi mnie tylko milczenie w sprawie przekrętów Komisji Majątkowej w Kościele, o której nigdy nie wspomnieli wśród wymienianych afer i korupcji.  Najbardziej zaskoczony jestem nową ustawą w sprawie handlu gruntami rolnymi, których właścicielem jest skarb państwa. Kościół w niej stawia się ponad rolników i wszystkich obywateli, bo tylko on może bez ograniczeń nabywać ziemię rolną. Nie rozumiem, po co im te majątki – dodał w zamyśleniu.  Dlatego sądzę, że naród powinien decydować o polityce rządu a nie partie polityczne, które uważają, że mandat poselski daje im nieograniczone uprawnienia. Myślę, że są to darmozjady żerujące na podatnikach.  Za kraj jednoosobowo powinien odpowiadać prezydent stojący na czele grupy ekspertów spełniających wolę narodu.

- Cóż wasze dywagacje są ciekawe, ale nawet o krok nie przybliżyły mnie do rozwiązania mojego problemu.

Na to odezwała się milcząca do tej pory Kasia, która krótko stwierdziła.

- Podane uwarunkowania nie są od ciebie zależne i nie masz na nie wpływu. Moim zdaniem, nie powinnaś się pchać, tam gdzie niedługo dotrą rzesze uchodźców z objętych przez wojnę terenów. Ponadto nie jesteś już pierwszej młodości, więc coraz częściej będziesz musiała odwiedzać lekarzy, a polska służba zdrowia nie jest najsprawniejsza. Tutaj jesteś przyzwyczajona do używania samochodu, jako podstawowego środka lokomocji, obawiam się, że w tym wieku i przy funkcjonujących w Polsce przepisach nigdy nie uzyskasz tam prawa jazdy.  Musisz wiedzieć, że na pewne rzeczy jesteś już za stara a na inne za młoda. Na darmowe leki musisz czekać prawie dekadę. Wiem, że pieniądze są furtką do wszystkiego, ale czy czujesz się na siłach budowania życia od nowa?

 

- Musze przyznać, że zasiałaś we mnie wiele wątpliwości o których wcześniej myślałam. Jedynie nie boję się napływu obcych, gdyż wrosłam już w wielokulturowość społeczeństwa. Tutaj też mnie nie czeka wspaniała perspektywa. Podatek od nieruchomości wcześniej czy później przyczyni się  do sprzedaży domu i kupna jakiegoś lokum dla seniorów. Moje ubezpieczenie zdrowotne pokrywa mi tylko 80% leczenia, więc zmuszona będę do zakupu jakiegoś suplementu uzupełniającego mój insiurans.

Wiem, że cokolwiek zrobię to będę żałować, bo poznam tylko jedna stronę medalu. Dochodzę jednak do wniosku, że zaczekam na stabilizację w kraju, bo wierzę, że zwycięży rozsądek i  dobro ojczyzny.  

A teraz wróćmy do naszej rzeczywistości i cieszmy się ze spotkania i z każdego przeżytego dnia, tym bardziej, że i tutaj czeka nas niepewność związana z wyborami nowego prezydenta a jak wskazują gwiazdy na niebie i w Ameryce mogą zajść duże zmiany.

 

 

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Nero · dnia 18.05.2016 20:23 · Czytań: 557 · Średnia ocena: 3 · Komentarzy: 2
Komentarze
Aronia23 dnia 29.07.2016 03:04 Ocena: Dobre
Nero. Zaciekawił Twoje opowiadanie, a raczej rozprawianie nt. Rzeczpospolitej Polskiej. Ilu rozmówców, tyle punktów widzenia - cała nasza - Polaków mentalność. Charakterystyka jednego z nich trafna do bólu "Jako pierwszy zabrał głos Jasiek, stuprocentowy Polak, który tylko ciałem przebywał na obczyźnie a duchem i sercem w kraju. Przyczyniał się do tego tylko wizualny odbiór telewizji lokalnej, bo inne środki percepcji u niego nie działały. " Właściwie to wszystkich nam tu przybliżasz. "Siedzą, piją, lulki palą. Tańce, śpiewy, niemal karczmy nie rozwalą". Jednak od gadania do działania daleka droga, ale już ją nasza ojczyzna przeszła , jest u celu, jak narratorka, która po 50. latach pracy, nie bardzo wie, co ma dalej robić.
Od osobistych rozważań, jak zwykle doszło dysput politycznych - norma.
Najlepsze jest zdanie "
"A teraz wróćmy do naszej rzeczywistości i cieszmy się ze spotkania i z każdego przeżytego dnia, tym bardziej, że i tutaj czeka nas niepewność związana z wyborami nowego prezydenta a jak wskazują gwiazdy na niebie i w Ameryce mogą zajść duże zmiany."

Co jeszcze powiem? Do zmian się przyzwyczaimy i przetrwamy, jak nasi przodkowie. Inaczej do tej pory siedzielibyśmy w jaskiniach i bylibyśmy od bardziej od nas rasy. Taka jest natura, nie znosi pustki.
Jeszcze jedno, ale to drobiazg - tekst technicznie źle rozplanowany, np. za duży akapit.
Pozdrawiam Aronia23
Nero dnia 29.07.2016 11:01
Dziekuje bardzo za pozytywne uwagi, a ostatnią postaram sie wykorzystac w przyszlosci.
Pozdrawiam serdecznie-Stella
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Marek Adam Grabowski
29/03/2024 13:24
Dziękuję za życzenia »
Kazjuno
29/03/2024 13:06
Dzięki Ci Marku za komentarz. Do tego zdecydowanie… »
Marek Adam Grabowski
29/03/2024 10:57
Dobrze napisany odcinek. Nie wiem czy turpistyczny, ale na… »
Kazjuno
27/03/2024 22:12
Serdeczne dzięki, Pliszko! Czasem pisząc, nie musiałem… »
pliszka
27/03/2024 20:55
Kaz, w niektórych Twoich tekstach widziałam więcej turpizmu… »
Noescritura
25/03/2024 21:21
@valeria, dziękuję, miły komentarz :) »
Zdzislaw
24/03/2024 21:51
Drystian Szpil - to i mnie fajnie... ups! (zbyt… »
Drystian Szpil
24/03/2024 21:40
Cudny kawałek poezji, ciekawie mieszasz elokwentną formę… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:18
@Optymilian - tak. »
Optymilian
24/03/2024 21:15
@Zdzisławie, dopytam dla pewności, czy ten fragment jest… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:00
Optymilian - nie musisz wierzyć, ale to są moje wspomnienia… »
Optymilian
24/03/2024 13:46
Wiem, że nie powinienem się odnosić do komentarzy, tylko do… »
Kazjuno
24/03/2024 12:38
Tu masz Zdzisław świętą rację. Szczególnie zgadzam się z… »
Zdzislaw
24/03/2024 11:03
Kazjuno, Darcon - jak widać, każdy z nas ma swoje… »
Kazjuno
24/03/2024 08:46
Tylko raz miałem do czynienia z duchem. Opisałem tę przygodę… »
ShoutBox
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
  • Slavek
  • 22/03/2024 19:46
  • Cześć. Chciałbym dodać zdjęcie tylko nie wiem co wpisać w "Nazwa"(nick czy nazwę fotografii?) i "Album" tu mam wątpliwości bo wyskakują mi nazwy albumów, które mam wrażenie, że mają swoich właścicieli
  • TakaJedna
  • 13/03/2024 23:41
  • To ja dziękuję Darconowi też za dobre słowo
  • Darcon
  • 12/03/2024 19:15
  • Dzisiaj wpadło w prozie kilka nowych tytułów. Wszystkie na górną półkę. Można mieć różne gusta i lubić inne gatunki, ale nie sposób nie docenić ich dobrego poziomu literackiego. Zachęcam do lektury.
  • Zbigniew Szczypek
  • 06/03/2024 00:06
  • OK! Ważne, że zaczęłaś i tej "krwi" nie zmyjesz już z rąk, nie da Ci spać - ja to wiem, jak Lady M.
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty