Mdleję, rozpływam się, tonę,
Osuwam na mocne Twe ramię...
Ty pod jabłonią mnie kładziesz,
Ja chowam twarz w drżące dłonie.
Rozumiem - tak trzeba.
Ze strachu trzęsie się ziemia,
Bo szata biała,
Koń biały,
Pierś biała i wełna cała
Białymi już być przestały...
Kąpałeś w mleku swe zęby,
Jak jagnię, baranek bez rogów.
Dziś topisz kły w szyjach wrogów,
Lew straszny, groźny, potężny.
Nie patrzę.
Widzieć nie chcę.
Uszy zakrywam przed krzykiem
Gron winnych i Twoim rykiem.
Już od krwi szata czerwona,
Koń po wędzidło w niej brodzi.
Pierś z kości słoniowej rzeźbiona -
Rubinem, sierść złotem
Jak słońce, gdy wschodzi.
Bez życia, bez duszy, bez ducha,
Jak martwa, nie patrzę, nie słucham.
Gdzie koniec? Jak długo jeszcze?
Czy wiecznie gniewać się będziesz?
Mam przecież słowo Twe, Panie,
Słowo, co nigdy nie kłamie:
,,Wytrwaj, a po tej męce
Nie ujrzysz mnie takim więcej."
Ważne: Regulamin | Polityka Prywatności | FAQ
Polecane: | montaż anten Warszawa | montaż anten Warszawa Białołęka | montaż anten Sulejówek | montaż anten Marki | montaż anten Wołomin | montaż anten Warszawa Wawer | montaż anten Radzymin | Hodowla kotów Ragdoll | ragdoll kocięta | ragdoll hodowla kontakt