Czyżbyś Trawo, nawiązała do "tej brzozy"? Ja rozumiem, że zbliża się nieubłaganie "miesięcznica"
i też mnie to wkurza!
Pozdrawiam
Zbyszek

Trawo, powiem szczerze, nigdy nie odwiedziłem pałacu w Krzeszowicach, dlatego pozwoliłem sobie "wygooglować" i poczytać trochę o tym pięknym miejscu. To opuszczona rezydencja Potockich, która parę lat temu została wpisana do rejestru zabytków nieruchomych województwa małopolskiego. Po przeczytaniu całej historii tego przepięknego i tętniącego niegdyś życiem pałacu w stylu włoskiego renesansu, już wiem co chciałeś przekazać swoim wierszem. Podupadający zabytek architektury nie trzyma poziomu otaczającej natury;-) niestety nie jest to najlepsze wykonanie już od samego początku:


umilkło echo pędzących powozów
wino też nie popłynie przez cienie gardeł
polonez wybrzmiał choć tęskni

pierwsze trzy wersy przez swoją konstrukcję brzmią strasznie wylicznakowo, i z ciężkimi formami niektórych wyrazów dają fatalny efekt. a dopełniaczówka "cienie gardeł" również nie dodała uroku. spójniki typu "też", to tak zwane słowa zapychacze, które zubożają tekst i są kompletnie niepotrzebne. mam również wątpliwości, czy słowo "pędzących" jest najlepiej pasującym poetyckim określeniem/przymiotnikiem do powozów.

później nie jest wcale lepiej, mimo że kolejne wersy czyta się już płynniej, to sprawiają wrażenie jakbyś stracił pomysł na wiersz i urwał go puentą od niechcenia, z powtórzeniem słowa "brzoza". A przecież bogata historia tego miejsca łącznie z niesamowitymi pozostałościami architektury renesansu pozwala, i chyba zasługuje na napisanie naprawdę dobrego, w dłuższej formie wiersza. W powyższym niestety nie czuć poezji.

Spróbowałbym napisać tekst od początku, z ciekawszym i zapraszającym czytelnika na prawdziwą ucztę tytułem. Pozdrawiam serdecznie:-)

Aleks...