Czasami widzę ją w porcie… W oddali szaleje burza. Wiatr rozwiewa jej włosy na wszystkie strony świata a ona stoi tyłem na krawędzi pomostu. Wygląda jakby chciała zaraz skoczyć to lodowatej, skandynawskiej wody. Zawsze gdy biegnę w jej kierunku i próbuję złapać za złotawą sukienkę, budzę się. Budzę się i mam przed oczami jej bladą twarz, mnóstwo piegów, rude włosy plączące się między myślami. Uśmiecha się jak we śnie, głaska mnie po twarzy, szepcze… Otwieram oczy i widzę ciszę. Nie ma jej. Została w moich myślach. Mam wtedy wrażenie, że ją więżę, że nie pozwalam jej skoczyć.
Tamtej nocy było podobnie. Znowu nawiedził mnie ten sam sen, ale nie była sama… Irlandzki port. Jachty, rybacy i uciekający ludzie. Silna burza pustosząca irlandzkie, zimne morze. Dotykała stopami powierzchni wody. Pogoda bawiła się jej ubraniem, fikała z włosami przysłaniając tym samym jej białą twarz. Z daleka poznałem ją po zapachu zieleni. Jej oczy wbite w przestrzeń, tęskniły za chłodem wody. Powoli opuszczali nas ludzie, zostawaliśmy sami. Tym razem szedłem spokojnie. Byłem już parę metrów od Julii i znowu, jak co nocy miałem już wyciągnąć rękę by ją złapać, by nie pozwolić jej skoczyć. Wtedy zobaczyłem Adę. Blond loki kłócące się z wiatrem. Szare oczy wbite w Julię, która schwytana w niewidzialne sieci wpadła z impetem do granatowej wody.
Ada. Stała tam zmizerniała i schorowana. Patrzyła mi prosto w oczy. Obwinia mnie o odejście Julii, ale nie wie, że to ona sama powstrzymała mnie od ratunku. Tylko ja to wiem. Ja wiem, kto pozwala odejść Julii.
Wtedy północna pogoda wróciła skąd przybyła. Wyszło słońce, fale uspokoiły swój rytm. Ada się cofnęła, wróciła pomostem na brzeg. Po Julii nie było śladu. Woda ugościła ją na skamieniałym dnie. Pod koniec snu usłyszałem śpiew syren. Kilka, albo i kilkanaście błogich istot o kolorze włosów mojej żony. Śpiewały mi do ucha, wołały jej imię. I wtedy odwróciłem wzrok. Płacząca Ada. Na ten widok zabolało mnie serce.
-Tato! – Otworzyłem oczy, ale odpowiedziała mi ciemność. Byłem sam, w dużym i ponurym pokoju. W uszach grał mi puls. Nie zasnąłem już. Czułem jak jej ogniste włosy łaskoczą mnie w twarz. Szukałem jej ciepłych dłoni gdzieś obok, chwilami miałem wrażenie, że leży obok zmarznięta i przemoczona. Czułem jak tęsknota bawi się moją psychiką i płata figle mojej wyobraźni. Miałem dość. Wiedziałem, że tam jest Julia. Czułem w kościach każdy jej ruch, każde stąpnięcie po irlandzkiej ziemi. Wiedziałem, że wróciła do korzeni, pojechała tam by szukać rodziny, by poczuć dom, by odejść od ludzi takich jak my i uciec od siebie samej. Widziałem ją w myślach, jak wieczorami oddaje się milionom rozważań i godzinami wpatruje się w północ. Wiedziałem też, że przyjdzie dzień, w którym Ada zacznie jej szukać. Ada wie, że jest prawdziwą Irlandką, że jeśli chce jeszcze ujrzeć matkę, to musi jej szukać w najzimniejszych i najciemniejszych rejonach, że musi zajrzeć do legend i mitów by trafić na jakiś trop. Bałem się także, że moje sny coś znaczą. Że to nie fikcja, a prawdziwe, podświadome znaki od Julki o czasie, którego jest coraz mniej.
Innej nocy widziałem ją na skalistych wzgórzach, w białej sukni. Trzymała na rękach maleńkie dziecko. Idąc w jej kierunku głowiłem się czy to Tobiasz, Ada czy Laura. Zamierzała je porzucić. Upuścić w odmęty morza, zostawić na pastwę srogich wiatrów i zim. W tych snach nigdy mnie nie widzi. Zawsze robi ten sam krok. Zostawia dziecko i oddala się zahaczając suknią o gałęzie drzew. Rwie materiał, ale to jej nie obchodzi. Chce uciec od płaczu córki. Potem widzę, że zostawia tam Laurę. I wtedy znowu budzę się słysząc jej śpiew. W ramionach snu widzę jej zielone oczy. Wpatruje się we mnie i ucisza. Uspokaja mnie jak matka. Próbuje mnie zgubić. Próbuje zgubić nas…
Od pół roku jest cisza. W moich snach nie ma śladu Julii. Za to coraz częściej śni mi się Ada.
Ada z długimi blond falami. Ada o cudownym, głębokim, szarym spojrzeniu. Moja córka. Moja Adrianna.
Ważne: Regulamin | Polityka Prywatności | FAQ
Polecane: | montaż anten Warszawa | montaż anten Warszawa Białołęka | montaż anten Sulejówek | montaż anten Marki | montaż anten Wołomin | montaż anten Warszawa Wawer | montaż anten Radzymin | Hodowla kotów Ragdoll | ragdoll kocięta | ragdoll hodowla kontakt