Anglia 1878
Sypialnię spowił biały blask, a huk, który wyrwał ją ze snu, zapowiadał początek czegoś wielkiego.
- Co się dzieje? - zapytała, gwałtownie siadając na łóżku.
- Nic. Śpij dalej.
Przetarła oczy, wspierając się na łokciach.
- Gdzie się wybierasz?
- Nigdzie. - obrzuciła go długim spojrzeniem, a jej oczy pociemniały.
- Kłamiesz.
- Wyjaśnisz jaki jest powód, dla którego mi nie wierzysz?
- Spakowany tobołek leżący pod ścianą nie przemawia na twoją korzyść. - chwyciła w dłoń mosiężny świecznik z palącą się świecą z nadzieją, że dostrzeże jego twarz. Niestety stał za daleko by światło jakie rzucała świeca, choć trochę mogło go oświetlić. Zmrużyła oczy.
- Poza tym jesteś ubrany. - mężczyzna wskazał na siebie, robiąc zdumioną minę.
- Tak, wiem, że wolisz mnie bez nich. - wypowiedział te słowa z zawadiackim uśmiechem, a nacisk jaki na nie położył wywołał na jej twarzy rumieniec.
- Być może - szepnęła. - ale nadal nie odpowiedziałeś mi na pytanie.
- Odpowiedziałem.
- Skłamałeś.
- Kłamstwo również jest odpowiedzią.
- W takim razie chcę usłyszeć prawdę. - mówiąc to wstała, a halka, którą miała na sobie, zakołysała się pod wpływem jej ruchu.
Christopher milczał. Ona też. Stali tak w ciszy patrząc na ziemię. Nie, tylko on na nią patrzył. Ona szukała jego wzroku ale w pokoju spowitym przez cienie nie mogła go napotkać. Tchórz - pomyślała. Złość wzbierała w niej z każdą sekundą ciszy. Przerwał ją kolejny głośny huk, a zaraz po nim ona sama.
- A więc to tak?
- Jak? - zapytał, krzyżując ręce na piersi.
- Chcesz uciec. Zostawić mnie tu samą, w środku nocy, w obcym miejscu, bez jakiegokolwiek słowa wyjaśnienia, bez żadnych przeprosin. Po prostu chcesz uciec! Jak...
- Jak?
- Jak tchórz, którym zawsze byłeś! - w tym momencie z impetem odstawiła ciężki świecznik na stolik i zaczęła nerwowo zaciskać ręce. - Powinnam składać pokłony Aniołom, że mnie obudziły. - mimo, że była wściekła, spojrzała na stół, a właściwie na coś co na nim leżało. Chwyciła bordową różę kalecząc przy tym dłoń i cisnęła nią przez pokój, tuż pod nogi Christophera. - Jak możesz? - zapytała słabnącym głosem. - Moje łzy powinny być dla ciebie największą hańbą, ale widzę, że masz się z tym dobrze.
Chrisopher nadal milczał, ale w ciemności coś zalśniło. Podniósł wzrok. Teraz jego jasne oczy z ciekawością spoglądały w jej stronę.
- Chyba nie wiesz jak bardzo ryzykowaliśmy... Ryzykujemy. Zrezygnowałam dla ciebie ze wszystkiego. Z rodziny, z przyjaciół, z... Z zasad. - usiadła na łóżku. - Dlaczego mi to robisz? - kolejna błyskawica przecięła sypialnię. Nie mogła znieść milczenia.
- Odezwij się w końcu! - teraz łzy spływały łagodnie po jej policzkach. Wychowanie zabraniało jej okazywania emocji, zwłaszcza przy mężczyźnie, lecz teraz nic się nie liczyło. Minęła kolejna minuta ciszy. Przygryzła wargę starając się powstrzymać łzy. W końcu usłyszała ciche kroki. Dotknął smukłego nadgarstka szepcąc przy tym jej imię. Jego twarz nie wyrażała żadnych emocji.
- Tę bandę kretynów nazywasz rodziną? Elizabeth, na litość boską, nie zachowuj się jak... - nie zdążył dokończyć, bowiem dziewczyna wstała próbując go wyminąć, lecz ten zaszedł jej drogę. Sprawnie się zamachnęła. Tego się nie spodziewał. Skrzywił się, łapiąc przy tym piekący policzek.
- Jak śmiałaś?!
Ruszył w jej stronę. Dziewczyna efektownie zamachnęła się z zamiarem wymierzenia drugiego policzka, lecz tym razem Christopher okazał się szybszy. Złapał ją za nadgarstek i z impetem pchnął na drewnianą kolumnę łóżka. Skrzywiła się z bólu osuwając na ziemię. Wtedy zbliżył się do niej i wysyczał przez zaciśnięte zęby:
- Radzę ci, trzymaj swe żądze na wodzy bo możesz źle skończyć.
Nie poznawała go. To nie był ten mężczyzna, którego kochała. Był jak rozwścieczone zwierze. Powoli wypuściła wstrzymywane powietrze. Christopher odchodząc, posłał jej zimne spojrzenie. Nie, nie mogła dać mu tak po prostu odejść. Nie potrafiła.
- Christopherze! Niech cię piekło pochłonie! - Słowa te odbijały się echem od ścian pięknej wiktoriańskiej sypialni. Odwróciła go ku sobie i krzyknęła.
Potem była już tylko ciemność.
Ważne: Regulamin | Polityka Prywatności | FAQ
Polecane: | montaż anten Warszawa | montaż anten Warszawa Białołęka | montaż anten Sulejówek | montaż anten Marki | montaż anten Wołomin | montaż anten Warszawa Wawer | montaż anten Radzymin | Hodowla kotów Ragdoll | ragdoll kocięta | ragdoll hodowla kontakt