Mroczne Sekrety - Prolog - Karolina14
Proza » Fantastyka / Science Fiction » Mroczne Sekrety - Prolog
A A A
Od autora: Witam, już kiedyś publikowałam tu kilka moich opowieści, między innymi "Przeznaczenie - I Słowa ulotne jak chwile". Teraz przyszedł czas na kolejną. Jest to opowiadanie, z którym wiążę najwięcej nadziei, bowiem włożyłam w nie całe serce. Piszę jego kolejne rozdziały od bardzo długiego czasu i staram się aby niczego im nie zabrakło. Zatem bez dalszych wstępów, zapraszam do przeczytania.

 Mroczne Sekrety

Prolog

 

 

Anglia 1878

Sypialnię spowił biały blask, a huk, który wyrwał ją ze snu, zapowiadał początek czegoś wielkiego.

- Co się dzieje? - zapytała, gwałtownie siadając na łóżku.

- Nic. Śpij dalej.

Przetarła oczy, wspierając się na łokciach.

- Gdzie się wybierasz?

- Nigdzie. - obrzuciła go długim spojrzeniem, a jej oczy pociemniały.

- Kłamiesz.

- Wyjaśnisz jaki jest powód, dla którego mi nie wierzysz?

- Spakowany tobołek leżący pod ścianą nie przemawia na twoją korzyść. - chwyciła w dłoń mosiężny świecznik z palącą się świecą z nadzieją, że dostrzeże jego twarz. Niestety stał za daleko by światło jakie rzucała świeca, choć trochę mogło go oświetlić. Zmrużyła oczy.

- Poza tym jesteś ubrany. - mężczyzna wskazał na siebie, robiąc zdumioną minę. 

- Tak, wiem, że wolisz mnie bez nich. - wypowiedział te słowa z zawadiackim uśmiechem, a nacisk jaki na nie położył wywołał na jej twarzy rumieniec. 

- Być może - szepnęła. - ale nadal nie odpowiedziałeś mi na pytanie.

- Odpowiedziałem.

- Skłamałeś.

- Kłamstwo również jest odpowiedzią.

- W takim razie chcę usłyszeć prawdę. - mówiąc to wstała, a halka, którą miała na sobie, zakołysała się pod wpływem jej ruchu.

 

       Christopher milczał. Ona też. Stali tak w ciszy patrząc na ziemię. Nie, tylko on na nią patrzył. Ona szukała jego wzroku ale w pokoju spowitym przez cienie nie mogła go napotkać. Tchórz - pomyślała. Złość wzbierała w niej z każdą sekundą ciszy. Przerwał ją kolejny głośny huk, a zaraz po nim ona sama.

- A więc to tak?

- Jak? - zapytał, krzyżując ręce na piersi.

- Chcesz uciec. Zostawić mnie tu samą, w środku nocy, w obcym miejscu, bez jakiegokolwiek słowa wyjaśnienia, bez żadnych przeprosin. Po prostu chcesz uciec! Jak...

- Jak?

- Jak tchórz, którym zawsze byłeś! - w tym momencie z impetem odstawiła ciężki świecznik na stolik i zaczęła nerwowo zaciskać ręce. - Powinnam składać pokłony Aniołom, że mnie obudziły. - mimo, że była wściekła, spojrzała na stół, a właściwie na coś co na nim leżało.  Chwyciła bordową różę kalecząc przy tym dłoń i cisnęła nią przez pokój, tuż pod nogi Christophera. - Jak możesz? - zapytała słabnącym głosem. - Moje łzy powinny być dla ciebie największą hańbą, ale widzę, że masz się z tym dobrze.

       Chrisopher nadal milczał, ale w ciemności coś zalśniło. Podniósł wzrok. Teraz jego jasne oczy z ciekawością spoglądały w jej stronę.

- Chyba nie wiesz jak bardzo ryzykowaliśmy... Ryzykujemy. Zrezygnowałam dla ciebie ze wszystkiego. Z rodziny, z przyjaciół, z... Z zasad. - usiadła na łóżku. - Dlaczego mi to robisz? - kolejna błyskawica przecięła sypialnię. Nie mogła znieść milczenia.

- Odezwij się w końcu! - teraz łzy spływały łagodnie po jej policzkach. Wychowanie zabraniało jej okazywania emocji, zwłaszcza przy mężczyźnie, lecz teraz nic się nie liczyło. Minęła kolejna minuta ciszy. Przygryzła wargę starając się powstrzymać łzy. W końcu  usłyszała ciche kroki. Dotknął smukłego nadgarstka szepcąc przy tym jej imię. Jego twarz nie wyrażała żadnych emocji.

- Tę bandę kretynów nazywasz rodziną? Elizabeth, na litość boską, nie zachowuj się jak... - nie zdążył dokończyć, bowiem dziewczyna wstała próbując go wyminąć, lecz ten zaszedł jej drogę. Sprawnie się zamachnęła. Tego się nie spodziewał. Skrzywił się, łapiąc przy tym piekący policzek.

- Jak śmiałaś?!

Ruszył w jej stronę. Dziewczyna efektownie zamachnęła się z zamiarem wymierzenia drugiego policzka, lecz tym razem Christopher okazał się szybszy. Złapał ją za nadgarstek i z impetem pchnął na drewnianą kolumnę łóżka. Skrzywiła się z bólu osuwając na ziemię. Wtedy zbliżył się do niej i wysyczał przez zaciśnięte zęby:

- Radzę ci, trzymaj swe żądze na wodzy bo możesz źle skończyć.

Nie poznawała go. To nie był ten mężczyzna, którego kochała. Był jak rozwścieczone zwierze. Powoli wypuściła wstrzymywane powietrze. Christopher odchodząc, posłał jej zimne spojrzenie. Nie, nie mogła dać mu tak po prostu odejść. Nie potrafiła.

- Christopherze! Niech cię piekło pochłonie! - Słowa te odbijały się echem od ścian pięknej wiktoriańskiej sypialni. Odwróciła go ku sobie i krzyknęła.

Potem była już tylko ciemność.

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Karolina14 · dnia 20.07.2016 09:48 · Czytań: 529 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 3
Komentarze
al-szamanka dnia 20.07.2016 20:08
Cytat:
Prze­tar­ła oczy(,) wspie­ra­jąc się na łok­cie(ach).

Cytat:
- Spa­ko­wa­ny to­bo­łek le­żą­cy pod ścia­ną nie prze­ma­wia na twoją ko­rzyść. - chwy­ci­ła w dłoń mo­sięż­ny świecz­nik z pa­lą­cą się świe­cą z na­dzie­ją, że do­strze­że jego twarz. Nie­ste­ty stał za da­le­ko by si­wia­ło jakie rzu­ca­ła

- Spa­ko­wa­ny to­bo­łek le­żą­cy pod ścia­ną nie prze­ma­wia na twoją ko­rzyść.
Chwy­ci­ła w dłoń mo­sięż­ny świecz­nik z pa­lą­cą się świe­cą z(w) na­dzie­ją(dziei), że do­strze­że jego twarz. Nie­ste­ty stał za da­le­ko by si­wia­ło(światło) jakie rzu­ca­ła
Cytat:
- Poza tym je­steś ubra­ny. - wska­zał na sie­bie.
nie wiem o co tu chodzi
Cytat:
- Tak, wiem, że wo­lisz mnie bez nich. - wy­po­wie­dział te słowa z za­wa­diac­kim

- Tak, wiem, że wo­lisz mnie bez nich - powiedział z za­wa­diac­kim
Cytat:
- Być może - od­chrząk­nę­ła. - ale nadal nie od­po­wie­dzia­łeś mi na py­ta­nie.

okropne
- Być może - szepnęła - ale nadal
Cytat:
- W takim razie chcę usły­szeć praw­dę. - mó­wiąc to wsta­ła, a jej je­dwab­na ko­szu­la nocna roz­bi­ła się o brze­gi pod­ło­gi.

Z czego ta koszula, że sie rozbiła, no i czy podłoga ma brzegi?
Cytat:
- Jak? - za­py­tał(,) krzy­żu­jąc ręce na pier­si.

Cytat:
- Jak tchórz, któ­rym za­wsze byłeś! - w tym mo­men­cie z im­pe­tem od­sta­wi­ła cięż­ki świecz­nik na sto­lik i za­czę­ła ner­wo­wo gnieść brze­gi ko­szu­li. - Po­win­nam skła­dać po­kło­ny Anio­łom, że mnie obu­dzi­ły. - mimo, że była wście­kła, spoj­rza­ła na stół, a wła­ści­wie na coś co na nim le­ża­ło. Chwy­ci­ła bor­do­wą różę ka­le­cząc przy tym dłoń i ci­snę­ła nią przez pokój, tuż pod nogi Chri­sto­phe­ra. - Jak mo­żesz? - słabo wy­po­wie­dzia­ła. - Moje łzy po­win­ny być dla cie­bie naj­więk­szą hańbą, ale widzę, że masz się z tym do­brze.

Przecież koszula się rozbiła.

- Jak tchórz, któ­rym za­wsze byłeś! - Z im­pe­tem od­sta­wi­ła cięż­ki świecz­nik na sto­lik. - Po­win­nam skła­dać po­kło­ny Anio­łom, że mnie obu­dzi­ły.
Pomimo, że była wście­kła, spoj­rza­ła na stół, a wła­ści­wie na coś, co na nim le­ża­ło. Chwy­ci­ła bor­do­wą różę, ka­le­cząc przy tym dło, i ci­snę­ła nią przez pokój tuż pod nogi Chri­sto­phe­ra.
- Jak mo­żesz? - zapytała słabnącym głosem. - Moje łzy po­win­ny być dla cie­bie naj­więk­szą hańbą, ale widzę, że masz się z tym do­brze.
Cytat:
- Chyba nie wiesz jak bar­dzo ry­zy­ko­wa­li­śmy... Ry­zy­ku­je­my. Zre­zy­gno­wa­łam dla cie­bie ze wszyst­kie­go. Z ro­dzi­ny, z przy­ja­ciół, z...Z zasad. - usia­dła na łóżko. - Dla­cze­go mi o ro­bisz? - ko­lej­na bły­ska­wi­ca prze­cię­ła sy­pial­nię. Po paru mi­nu­tach prze­mó­wi­ła. - Ode­zwij się w końcu! - Teraz łzy spły­wa­ły ła­god­nie po jej po­licz­kach. Wy­cho­wa­nie za­bra­nia­ło jej oka­zy­wa­nia emo­cji, zwłasz­cza przy męż­czyź­nie, lecz teraz nic się nie li­czy­ło.

- Chyba nie wiesz jak bar­dzo ry­zy­ko­wa­li­śmy... Ry­zy­ku­je­my. Zre­zy­gno­wa­łam dla cie­bie ze wszyst­kie­go. Z ro­dzi­ny, z przy­ja­ciół, z...Z zasad. - Usia­dła na łóżku. - Dla­cze­go mi to ro­bisz? Ko­lej­na bły­ska­wi­ca prze­cię­ła sy­pial­nię. Nie mogla znieść milczenia.
- Ode­zwij się w końcu!
Teraz łzy spły­wa­ły ła­god­nie po jej po­licz­kach. Wy­cho­wa­nie za­bra­nia­ło jej oka­zy­wa­nia emo­cji, zwłasz­cza przy męż­czyź­nie, lecz teraz nic się nie li­czy­ło.
Cytat:
- Tą(ę!) bandę kre­ty­nów na­zy­wasz ro­dzi­ną? Eli­za­beth(,) na li­tość boską(,) nie za­cho­wuj się jak... - nie zdą­żył do­koń­czyć(,) bo­wiem dziew­czy­na wsta­ła ro­biąc krok do przo­du, lecz ten za­szedł jej drogę. Spraw­nie się za­mach­nę­ła. Tego się nie spo­dzie­wał. Skrzy­wił się(.) ła­piąc przy tym pie­ką­cy po­li­czek.

Cytat:
- Jak śmia­łaś?! - ru­szył w jej stro­nę. Dziew­czy­na efek­tow­nie za­mach­nę­ła się z za­mia­rem wy­mie­rze­nia dru­gie­go po­licz­ka, lecz tym razem Chri­sto­pher oka­zał się szyb­szy. Zła­pał ją za nad­gar­stek i z im­pe­tem pchnął na drew­nia­ną ko­lum­nę łóżka. Skrzy­wi­ła się z bólu osu­wa­jąc na zie­mię. Zbli­żył się do niej i wy­sy­czał przez za­ci­śnię­te zęby:

- Jak śmia­łaś?!
Ru­szył w jej stro­nę. Dziew­czy­na efek­tow­nie za­mach­nę­ła się z za­mia­rem wy­mie­rze­nia dru­gie­go po­licz­ka, lecz tym razem Chri­sto­pher oka­zał się szyb­szy. Zła­pał ją za nad­gar­stek i z im­pe­tem pchnął na drew­nia­ną ko­lum­nę łóżka. Skrzy­wi­ła się z bólu,osu­wa­jąc na zie­mię. Zbli­żył się do niej i wy­sy­czał przez za­ci­śnię­te zęby:
Cytat:
- Radzę ci, trzy­maj swe żądze na wodzy bo mo­żesz źle skoń­czyć. - nie po­zna­wa­ła go. To nie był ten męż­czy­zna, któ­re­go znała. Był jak roz­wście­czo­ne zwie­rze. Po­wo­li wy­pu­ści­ła wstrzy­my­wa­ne po­wie­trze. od­wró­cił się i ru­szył w kie­run­ku wyj­ścia. Nie, nie mogła dać mu tak po pro­stu odejść. Nie po­tra­fi­ła.

- Radzę ci, trzy­maj swe żądze na wodzy bo mo­żesz źle skoń­czyć.
Nie po­zna­wa­ła go. To nie był ten męż­czy­zna, któ­re­go znała. Był jak roz­wście­czo­ne zwie­rzę. Po­wo­li wy­pu­ści­ła wstrzy­my­wa­ne po­wie­trze. Odwrócił się i ruszył w kierunku wyjścia. Nie, nie mogła dać mu tak po pro­stu odejść. Nie po­tra­fi­ła.
Cytat:
- Chri­sto­phe­rze - nie za­trzy­mał się. - niech cię pie­kło po­chło­nie. - Słowa te od­bi­ja­ły się echem od ścian pięk­nej wik­to­riań­skiej sy­pial­ni. Od­wró­ci­ła go do sie­bie i krzyk­nę­ła.

- Chri­sto­phe­rze! Niech cię pie­kło po­chło­nie!
-Słowa te od­bi­ja­ły się echem od ścian pięk­nej wik­to­riań­skiej sy­pial­ni. Od­wró­ci­ła go ku sobie i krzyk­nę­ła.


Przykro mi, Karolino. Włożyłaś serce, a ja przejechałam po tekście buldożerem;)
Ale sama widzisz, że było to konieczne.
Tak nie możesz pisać, jeżeli chcesz, aby coś wyszło.
Podejrzewam, że niewiele wiesz o Anglii z tego czasu, każdy błąd może wyglądać jedynie śmiesznie.
Radzę zabrać się za temat, który znasz. Pisz o rzeczach bliskich, środowisku w jakim się obracasz, kolegach, koleżankach, o waszej codzienności, smutkach i radościach.
Spróbuj zacząć od małego, a może kiedyś skończysz na wielkim :)

Pozdrawiam serdecznie :)
Karolina14 dnia 21.07.2016 10:38
Faktycznie, tyle razy czytałam ten tekst i wydawał mi się idealny, jednak po przeczytaniu Pani komentarza, zaczęłam dostrzegać popełnione błędy. Natychmiast je poprawiłam i następnym razem znacznie uważniej będę układać zdania. Aż wstyd, ale bez bicia przyznaję się, że temat Epoki Wiktoriańskiej nie jest mi dobrze znany. Wiem, że to głupstwo pisać o czymś, o czym się prawie nic nie wie, ale taki mam charakter, jeśli wpadnę na jakiś pomysł, "już, teraz i natychmiast" muszę zacząć go realizować :) Chciałam tylko nadmienić, że jest to prolog, na którym opierać się będzie cała akcja powieści. Już od pierwszego rozdziału zaczyna się czas teraźniejszy, który jak sama Pani napisała może mi się bardziej udać :) Dziękuję za pomoc i pozdrawiam :)
Darcon dnia 16.11.2016 21:59
Zgadzam się z Szamanką. Wiem, że młodą osobą, taką jak ty, targają ciągłe emocje. Ale prawdziwy pisarz musi umieć trzymać je na wodzy. Tak się rozpędziłaś z emocjami pomiędzy tą parą, że zupełnie zapomniałaś o czytelniku. Brakuje mi klimatu, który wciągnąłby mnie w tą opowieść. Jest tylko dialog.
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Marek Adam Grabowski
29/03/2024 13:24
Dziękuję za życzenia »
Kazjuno
29/03/2024 13:06
Dzięki Ci Marku za komentarz. Do tego zdecydowanie… »
Marek Adam Grabowski
29/03/2024 10:57
Dobrze napisany odcinek. Nie wiem czy turpistyczny, ale na… »
Kazjuno
27/03/2024 22:12
Serdeczne dzięki, Pliszko! Czasem pisząc, nie musiałem… »
pliszka
27/03/2024 20:55
Kaz, w niektórych Twoich tekstach widziałam więcej turpizmu… »
Noescritura
25/03/2024 21:21
@valeria, dziękuję, miły komentarz :) »
Zdzislaw
24/03/2024 21:51
Drystian Szpil - to i mnie fajnie... ups! (zbyt… »
Drystian Szpil
24/03/2024 21:40
Cudny kawałek poezji, ciekawie mieszasz elokwentną formę… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:18
@Optymilian - tak. »
Optymilian
24/03/2024 21:15
@Zdzisławie, dopytam dla pewności, czy ten fragment jest… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:00
Optymilian - nie musisz wierzyć, ale to są moje wspomnienia… »
Optymilian
24/03/2024 13:46
Wiem, że nie powinienem się odnosić do komentarzy, tylko do… »
Kazjuno
24/03/2024 12:38
Tu masz Zdzisław świętą rację. Szczególnie zgadzam się z… »
Zdzislaw
24/03/2024 11:03
Kazjuno, Darcon - jak widać, każdy z nas ma swoje… »
Kazjuno
24/03/2024 08:46
Tylko raz miałem do czynienia z duchem. Opisałem tę przygodę… »
ShoutBox
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
  • Slavek
  • 22/03/2024 19:46
  • Cześć. Chciałbym dodać zdjęcie tylko nie wiem co wpisać w "Nazwa"(nick czy nazwę fotografii?) i "Album" tu mam wątpliwości bo wyskakują mi nazwy albumów, które mam wrażenie, że mają swoich właścicieli
  • TakaJedna
  • 13/03/2024 23:41
  • To ja dziękuję Darconowi też za dobre słowo
  • Darcon
  • 12/03/2024 19:15
  • Dzisiaj wpadło w prozie kilka nowych tytułów. Wszystkie na górną półkę. Można mieć różne gusta i lubić inne gatunki, ale nie sposób nie docenić ich dobrego poziomu literackiego. Zachęcam do lektury.
  • Zbigniew Szczypek
  • 06/03/2024 00:06
  • OK! Ważne, że zaczęłaś i tej "krwi" nie zmyjesz już z rąk, nie da Ci spać - ja to wiem, jak Lady M.
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty