Kwitnące Oleandry, cz.2 - scribus01
Proza » Obyczajowe » Kwitnące Oleandry, cz.2
A A A

Gazetę przeglądała bez specjalnej uwagi. Nerwowo przewracała strony. Płachty papieru szeleściły jak stado spłoszonych kruków. Uniosła w górę papierowy parawan, który miał wyznaczyć skrawek intymnego świata. Zanurzyła się w myślach. To nie był najlepszy pomysł przeżuwać w nieskończoność zmartwienia. Sprawdziła, co niosą odbicia szyb. Wirtuozi dotykowych ekranów rozpoczynali koncerty na telefonach komórkowych. Pozostali ziewaniem zgodnie odganiali sen. Pociąg dotarł na Saint Pancras punktualnie o w pół do ósmej. Kawa z Costy jak zwykle uwodziła aromatem już przy peronach. Espresso okazało się konieczną przyjemnością. Wypiła je lekko parząc wargi. Po chwili, na stole została już tylko filiżanka z karminowym śladem szminki oraz napiwek. Wyszła na zewnątrz. Lekki wiatr owiał dopiero co poprawiony makijaż. Żałowała, że tego dnia stała się niewolnikiem szykownego stroju, który zbyt mocno krępował jej ruchy, zaś buty na szpilce bezlitośnie uciskały stopy. Sprawnie dotarła metrem do Notting Hill Corner i skręciła w cichą uliczkę. Wystukiwany o chodnik rytm kroków niósł się po pustej jeszcze Portobello Road, która dopiero około południa w pełni rozkwitała kolorowymi kramami oraz radosnym gwarem zniezliczonych restauracji i kafejek.
Weszła do mieszkania przez uchylone do połowy drzwi, zdradzające, iż właściciel oczekuje spodziewanego gościa. Za biurkiem siedział nadzwyczaj niewielki, ubrany w garnitur, mężczyzna. Marszczył czoło na wygolonej głowie. Okrągłe wyłupiaste oczy gapiły się nie mówiąc nic. Nie wiadomo, czy były zwierciadłem duszy czy elementem maski. Można powiedzieć, że facet był postacią żywo wyjętą z kreskówki, co najwyżej, mogącą wzbudzić litościwy uśmiech, gdyby nie monumentalna ściana książek w tle, która uwznioślała jego skromne rozmiary. Skórzane, przyprószone kurzem grzbiety encyklopedii, poradników i traktatów tworzyły geometryczny wzór podobny do wielkiego kodu paskowego. Mikrus skończył coś kaligrafować. Pieczołowicie zakręcił staromodne pióro.
- Nie czytam książek prawie wcale. Lubię ich zapach. - Jego głęboki niski głos przywodził na myśl monologi u Szekspira. - Pani już wszystko wie, jak rozumiem.
- To bardziej moje domysły. Połączyłam logicznie fakty, zebrane skrawki wiedzy. Wnioski pojawiły się same.
Nie chciała się rozklejać. Oczy zwilgotniały same.
- Czekam aż pan opowie tę historię.
- A więc czas na mój dłuższy monolog.-  Obciął końcówki cygara. - Barek jest w szufladzie biurka. Proszę się nie krępować i korzystać do woli z tej apteczki. Wielu już skorzystało.


Są obrazy, które człowiek nie chce widzieć. Są rzeczy, które człowiek nie chce wiedzieć. Nieproszone budzą się w nocy podczas niebezpiecznych snów. Odkładają w pamięci i gryzą bez ostrzeżenia na jawie. One i tak przychodzą. Lepiej zacisnąć zęby, otworzyć drzwi i powitać je już na progu, niż mają zaskoczyć, włamać się, na zawsze czyniąc z człowieka roślinę. Klaudia był przygotowana na wszystko. Jak nigdy w życiu.

- Zna pani te wszystkie mity o byciu wiecznie młodym, o przekraczaniu śmierci i siebie, które roją się w głowach bogatych. Im bardziej ich włosy przyprósza biały pył, im skóra bardziej więdnie, marszczy się i żółknie a choroby z coraz większą bezczelnością zaczynają panoszyć się w ich idealnym życiu, tym bardziej zajmują się oni marzeniami o tym, czego nie mają.
Spodziewała się, że początek będzie z wysokiego C. Szklankę o grubym dnie wypełniła kostkami lodu, które szczodrze zatopiła strumieniem whiskey o kolorze rozświetlonego bursztynu. Przełknęła łyk.
- Oni chcą żyć bardziej i więcej. Chcą przekraczać mityczne granice, slalomem omijać wieczne bariery, łamać zastrzeżone przez Boga i naturę pieczęcie. Pewnego dnia pani mąż postanowił przyłączyć się do tej szajki. Rozłożyliśmy cel główny na lata konsekwentnej pracy.
- Do sedna! Bez tanich farmazonów! - Krzyknęła zniecierpliwiona, jakby chciała rozedrganym głosem odgonić przyczajone gdzieś w pobliżu cierpienie.
- Pani mąż Frank szukał idealnego sobowtóra. Chciał przekroczyć próg czasu. Chciał żyć podwójnie. Zlecieć komuś mniej ciekawą lub niechcianą cześć życia. Chciał poczuć się wolnym, do mieć dołączyć prawdziwe być. Znaleźliśmy kandydata, bardzo utalentowanego zresztą, niespełnionego aktora, który przejawiał obsesje na punkcie metody teatralnej Stanisławskiego. Zapłaciliśmy mu sumę z zerami tworzącymi długą nitkę. Serię operacji plastycznych przeszedł w Zurychu. Sesje modelowania wnętrza zleciliśmy zaprzyjaźnionemu profesorowi psychologii z Oxfordu.

 

 

 

 

 

 

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
scribus01 · dnia 21.07.2016 12:18 · Czytań: 618 · Średnia ocena: 5 · Komentarzy: 5
Komentarze
Margharet dnia 23.07.2016 00:41 Ocena: Świetne!
Scribus01 trochę się pogubiłam. Czytałam dwa razy. Pierwsza część wprowadziła napięcie i atmosferę wyczekiwania. Nie mogłam się doczekać co będzie dalej. Myślałam, że druga zacznie się od momentu kiedy Klaudia jest już w domu, odkrywa coś niepokojącego i zaczyna się bać własnego cienia. No, ale uzbroję się w cierpliwość. Mam nadzieję, że będzie jak u Alfreda Hitchcocka i napięcie będzie już tylko rosło. A co do przecinków to się nie znam zupełnie.
Napisałeś cytat: Są obrazy, które człowiek nie chce widzieć. Są rzeczy, które człowiek nie chce wiedzieć. A może lepiej by było użyć słowa których zamiast które? Poczekaj jednak na komentarze od mądrzejszych. Pozdrawiam
skroplami dnia 23.07.2016 08:35 Ocena: Świetne!
Sadysta :).
Co tak krótko i każesz czekać ;)?
Ok, był podobny film, obejrzałem niedawno, dobry. Przynajmniej "podobny" pod względem tego co wyczytałem z obu części, cel - przedłużyć życie, pragnienie bogacza.
Co do formy nie wypowiadam się, styl jest częścią człowieka, słowa częścią wnętrza ;). Możesz być chwilami "patetyczny", nic nie szkodzi a może nawet dobrze, wzmaga myślenia odbiorcy ;).
Ok, nie mogę Cię oceniać pod tym względem, jestem "brakiem autorytetu" ;).
Jednak mi się podoba co napisałeś i piszesz, bardzo. Więc dalej, cz. 3 ;).
Margharet dnia 23.07.2016 10:28 Ocena: Świetne!
Scribus01 wstalam rano i nie znalazlam czesci nr 3. Ok wytrzymam jeszcze troche
.pozdrawiam. I ocena oczywiscie..
scribus01 dnia 23.07.2016 11:03
przypinam Wam ordery: Pomógł!:)

napięcie jak u Hitchcocka....? hmm... tutaj to letnia herbatka :) jakbym miał się wykręcać, to bym powiedział, że używam suspensu. :)
'których' - ponieważ nie znam się ani na interpunkcji ani ortografi dobrze, nie ufam sobie, więc myślę że masz pełną rację.

skroplami, 'brak autorytetu' to najlepsza rekomendacja do komentowania :) szyja nie boli od patrzenia w górę... :)

dziękuję za komentarze

scribus /wyrodne dziecko Gutenberga/ :)
Margharet dnia 23.07.2016 12:08 Ocena: Świetne!
Scribus01, kiedyś będziesz miał sztab ludzi od kropek i przecinków. Ja stawiam je intuicyjnie i jak się okazuje intuicja mnie zawodzi. I wiesz co, nie będę Cię już poganiała. Pisz spokojnie i nigdzie się nie śpiesz. Zrób sobie kawę, pooddychaj głęboko, wyjdź z psem, kotem, świnką morską czy innym zwierzakiem, którego akurat masz w posiadaniu. My poczekamy. Pozdrawiam
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
27/03/2024 22:12
Serdeczne dzięki, Pliszko! Czasem pisząc, nie musiałem… »
pliszka
27/03/2024 20:55
Kaz, w niektórych Twoich tekstach widziałam więcej turpizmu… »
Noescritura
25/03/2024 21:21
@valeria, dziękuję, miły komentarz :) »
Zdzislaw
24/03/2024 21:51
Drystian Szpil - to i mnie fajnie... ups! (zbyt… »
Drystian Szpil
24/03/2024 21:40
Cudny kawałek poezji, ciekawie mieszasz elokwentną formę… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:18
@Optymilian - tak. »
Optymilian
24/03/2024 21:15
@Zdzisławie, dopytam dla pewności, czy ten fragment jest… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:00
Optymilian - nie musisz wierzyć, ale to są moje wspomnienia… »
Optymilian
24/03/2024 13:46
Wiem, że nie powinienem się odnosić do komentarzy, tylko do… »
Kazjuno
24/03/2024 12:38
Tu masz Zdzisław świętą rację. Szczególnie zgadzam się z… »
Zdzislaw
24/03/2024 11:03
Kazjuno, Darcon - jak widać, każdy z nas ma swoje… »
Kazjuno
24/03/2024 08:46
Tylko raz miałem do czynienia z duchem. Opisałem tę przygodę… »
Zbigniew Szczypek
23/03/2024 20:57
Roninie Świetne opowiadanie, chociaż nie od początku. Bo… »
Marek Adam Grabowski
23/03/2024 17:48
Opowiadanie bardzo ciekawe i dobrze napisane.… »
Darcon
23/03/2024 17:10
To dobry wynik, Zdzisławie, gratuluję. :) Wiele… »
ShoutBox
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
  • Slavek
  • 22/03/2024 19:46
  • Cześć. Chciałbym dodać zdjęcie tylko nie wiem co wpisać w "Nazwa"(nick czy nazwę fotografii?) i "Album" tu mam wątpliwości bo wyskakują mi nazwy albumów, które mam wrażenie, że mają swoich właścicieli
  • TakaJedna
  • 13/03/2024 23:41
  • To ja dziękuję Darconowi też za dobre słowo
  • Darcon
  • 12/03/2024 19:15
  • Dzisiaj wpadło w prozie kilka nowych tytułów. Wszystkie na górną półkę. Można mieć różne gusta i lubić inne gatunki, ale nie sposób nie docenić ich dobrego poziomu literackiego. Zachęcam do lektury.
  • Zbigniew Szczypek
  • 06/03/2024 00:06
  • OK! Ważne, że zaczęłaś i tej "krwi" nie zmyjesz już z rąk, nie da Ci spać - ja to wiem, jak Lady M.
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty