POWSTANIE WARSZAWSKIE - OWSIANKO
Publicystyka » Felietony » POWSTANIE WARSZAWSKIE
A A A

Mamy dwie historyczne szkoły na temat: miało, czy nie miało sensu?

Jedna, prowadzona przez dziejopisów z kalkulatorem, cyrklem i suwmiarką zamiast wyobraźni, sądzi, że NIE. I powołuje się na ogromne straty wśród niewinnej ludności cywilnej. Druga uważa, iż było konieczne z empatycznego punktu widzenia. Pierwsza oskarża dowództwo AK o brak militarnego rozeznania i decyzje oparte na mylnych kalkulacjach. Wini za rozmyślne popychanie chłopców do walki skazanej na klęskę. Akcentuje, że nie przyniosło korzyści, tylko niewyobrażalne spustoszenia. Według niej, było zbrodnią na narodzie. Celowym awanturnictwem określonych kół.

Druga uważa, że gdyby nie ono, Ojczulek Stalin postąpiłby z Polską o wiele okrutniej, że niezależnie od intencji AK, i tak by się rozpoczęło. Ponieważ nastroje wśród obywateli miasta były tak napięte, a uporczywa niepewność o zagrożone życie, nieprzeparte pragnienie odwetu i powtarzające się wizje łapanek, egzekucji czy tortur tak silne, że lada iskra mogła sprowokować wybuch. Byle przypadkowy strzał mógł doprowadzić do niekontrolowanej eksplozji.

Miało więc uzasadnienie. Tym bardziej, że w planach wojskowych zakładano, iż potrwa zaledwie parę dni, a nie parę miesięcy.

Ten sposób rozumowania jest argumentem przemawiającym za jego koniecznością; straceńczy bój o zachowanie szacunku do siebie, o narodową godność i honor (pojęcia nieznane sowietom), to dla mnie wystarczający powód do rozpoczęcia Powstania Warszawskiego; postanowiono je zapoczątkować w oparciu o dostępne informacje.

*

Z perspektywy dzisiejszej wiedzy przychodzi nam bardzo łatwo ferować arbitralne wyroki, bawić się w układanie militarnych scenariuszy. Szczególnie cywilom znającym wojenne realia tylko ze słyszenia, tylko z hipotetycznych rozważań.

Ówczesne informacje nie były aż tak jednoznaczne; Herling-Grudziński nie opublikował jeszcze swoich zapisków z innego świata, a Sołżenicyn miał dopiero w latach siedemdziesiątych ujawnić swój Archipelag GUŁag.

Wtedy mało kto na zachodzie Europy miał pojęcie o wschodniej mentalności. Wiedział o azjatyckiej, niewolniczej psychice radzieckich ludzi, o zbrodniach, łagrach, świadomym ukatrupianiu opornych narodów (np. o przymusowym wysiedleniu Tatarów, o głodzie i ludożerstwie na Ukrainie). Mało kto rozeznawał się w politycznych subtelnościach sowieckiej watahy. W jaszczurczej polityce barbarzyńców pragnących podbić Europę. Zniszczyć w niej wszystko to, czego im brakowało. A więc okrzesanie, inteligencję, pracowitość, solidność. Unicestwić tak, by nie było żadnego inteligenta, tylko same głupki, żadnych pracowitych, tylko same obiboki, żadnych bogatych, tylko sami biedacy (Grochowiak nazwał toto sprawiedliwym podziałem nędzy).

Tak rozumieli komunizm i ten ustrój chcieli krzewić. To nas czekało i przed tym broniliśmy się wywołując Powstanie. Bo wiedzieliśmy, czym grozi przyjaźń z radzieckimi ludźmi. Znaliśmy z autopsji: mieliśmy we krwi podstępne zwyczaje Rosjan: z zaborów, krwawych rozpraw, branek i zesłań na Sybir.

Na dodatek istniała sowiecka propaganda; odbywały się intensywne zrzuty ulotek zagrzewających do oporu i namawiających mieszkańców Warszawy do podjęcia zbrojnej walki z hitlerowskim okupantem. Zapewniano w nich, że mogą liczyć na pomoc ze strony Armii Czerwonej.

A kiedy Powstanie wybuchło, nie było już mowy o pomocy. Zamiast niej było gorliwe wskazywanie winnych tego przedwczesnego i niepotrzebnego zrywu. Oskarżenia kierowano głównie od adresem przywódców AK. Mnożyły się insynuacje, że to oni doprowadzili do wymordowania mieszkańców.

Szkoda tylko, że w części społeczeństwa dalej tkwi rosyjska brednia o nieopłacalności Powstania: narzucona wersja historii wżarła się w nasz krwiobieg, ciągle w niej pokutuje i uporczywie przedstawia się ją jako PEWNIK. Szkoda, że jakkolwiek stanowi dogmat drugiej kategorii, namiastkę dyskusyjnej prawdy o podejrzanej wartości, to nadal jest pokłosiem obalonego systemu i nie daje się wyrugować z niektórych, ekonomicznych serc.

*

Metoda sondowania wytrzymałości przeciwnika, to rosyjski sposób na osiągnie zwycięstw. Złośliwy Stalin zacierał z radości ręce, natomiast łagodna, gruzińska twarz Wujaszka Joe, nie była dla aliantów buźką cynicznego rezuna. Przeciwnie, Wielcy Sojusznicy dawali się niejednokrotnie nabierać się na dobroduszne oblicze tego satrapy; ich postępowaniem kierowała naiwność. Lecz łatwowierność ich podszyta była wygodnictwem: woleli nie wiedzieć, nie widzieć, przymykać oczy na wstydliwą rzeczywistość. Uprawiać strusią politykę… z wyrachowania. Przykładem – Jałta skazująca nas na długoletnią niewolę.

Lecz na przekór zniewoleniu istniało w nas buntownicze pragnienie wolności. Dzięki narodowej determinacji, dzięki prowadzeniu nierównego odporu jednocześnie dwóch wrogów, nie zdławiono w nas niepodległościowego ducha; uwidoczniliśmy, że jesteśmy narodem niepokornym, któremu nie można złamać kręgosłupa. Mówię tu więc o obronie, o jej zaciekłości spowodowanej rozpaczą. O naszym jednoznacznym pojmowaniu słowa niepodległość wyrabiającym we wrogu przekonanie, że jesteśmy zdolni nie ulegać narzuconym opresjom. I to bez względu na koszt.

Powtarzając słowa Normana Daviesa: gdyby nie Powstanie Warszawskie, nie byłoby Poznania, Radomia, Gdańska, Solidarności. To ono utorowało nam drogę do wyzwolenia, to dzięki pokoleniu Baczyńskich walczącemu o wolność w t e d y, mamy ją t e r a z. To dzięki nieprawdopodobnemu bohaterstwu AK i walce całego miasta, nie zostaliśmy wcieleni do reszty radzieckich republik, nie było kołchozów, wciąż istniał Kościół, a w karnym obozie demoludów zajmowaliśmy najweselszy barak. I z tej przyczyny ominęły nas radzieckie rozwiązania problemów ze społecznymi protestami, jakie stały się udziałem Węgier i Czechosłowacji.

DOPISEK

Fachowcy od mataczenia chcą za wszelką cenę przeforsować pogląd, że lotniczy wypadek można postawić na tym samym poziomie, co Powstanie. W tym miejscu przypomina mi się powiedzenie z fredrowskiej Zemsty: „znaj proporcje, mocium Panie”. Wspólny mianownik dla tak odmiennych wydarzeń, pokrętne szukanie uzasadnień dla tych decyzji, umieszczenie na jednej płaszczyźnie – tysiąca ofiar dwumiesięcznych walk, miasta obróconego w perzynę, osamotnionych zmagań z hitlerowskim bandytyzmem i przeciwstawienie tej tragedii katastrofie samolotowej, to polityczny błąd, z którego trzeba się wycofać. Nie jest to zdanie oderwane od zasadniczej kwestii. Podziela je wiele osób. W tym znajomi i krewni ofiar katastrofy smoleńskiej oponujących przeciwko łączeniu tych wydarzeń ­­­­A już grubym nietaktem jest wzywanie ostatnich żyjących powstańców na ministerialny dywanik MON.

To równocześnie parodia w gombrowiczowskim stylu, bo nie da się ukryć, że celebrowanie smoleńskiej tragedii w tym właśnie miejscu, nie służy ani rodzinom, ani upamiętnieniu zmarłych. Zmarłych, a nie poległych. Poległymi byliby wówczas, gdyby został udowodniony zamach. Nie wcześniej.

DOPISEK II

Po „uzgodnieniach” z ostatnimi żyjącymi powstańcami doczekaliśmy się wspólnej ściemy prasowej i byliśmy świadkami jawnego robienia ludzi w konia. Co w języku dyplomacji nazywa się wychodzeniem z twarzą.

Okazało się bowiem, że MON nigdy nie chciał podłączyć się pod rocznicę PW i w żadnym wypadku nie narzucał smoleńskiej tragedii, nie wywierał presji na kształt obchodów, a jego wypowiedzi zostały zmanipulowane przez przeciwników teorii spiskowych.

Zdumiony ludek politycznych naiwniaków zainkasował więc kolejnego kopa w słabiznę; żal było widzieć niemal stuletnich żołnierzy AK, uczestników tej konferencyjnej farsy, jak stoją w smutnym szeregu i robią dobrą minę do złej gry. Smutnym, bo są już zmęczeni, bo ile lat można walczyć nie poddając się i w zamian za to, za każdym zrywem odnosić porażkę? Smutnym, bo co mieli za alternatywę? Zastrajkować?

Geopolityczna pogoda ich nie rozpieszczała; wiedli uboczny żywot w PRL-u. Z różnym nasileniem wiedli, a przeważnie - mniej niż skromny. Podobnie „doceniani” byli na emigracji. Ale PRL nareszcie poszedł w cholerę i mogłoby się wydawać, że niepodległa w końcu uhonoruje ich zasługi. Mogłoby, lecz nasz MON powiedział: zyg zyg, dowalimy wam paru zasłużonych. Co prawda są z innej parafii, ale czy warto sprzeczać się o drobiazgi?  

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
OWSIANKO · dnia 30.07.2016 15:28 · Czytań: 748 · Średnia ocena: 4,5 · Komentarzy: 6
Komentarze
Vanillivi dnia 30.07.2016 16:33
Witaj, Owsianko, bardzo interesujący tekst, podoba mi się w nim przede wszystkim to, że potrafisz patrzeć na powstanie w sposób zniuansowany, czego często w dyskursie brakuje, gdy strony okopują się na swoich skrajnych stanowiskach, nie chcąc - lub nie potrafiąc - dostrzec odmiennych racji, wszystkiego, co burzy obraz jednolitej narracji.

Niestety, w 1944 roku nie było już możliwości podejmowania "dobrych" decyzji. Nasi rodacy mogli wybierać jedynie między "złymi" i "bardzo złymi". Z dzisiejszej perspektywy dobrze wiemy, że powstanie warszawskie było skazane na klęskę, zakończyło się gigantyczną katastrofą humanitarną. Cena, jaką Polacy zapłacili za ten zryw, była ogromna. Doskonale rozumiem tych, którzy uważają, że należało dążyć do tego, by przede wszystkim chronić życie, by oszczędzić ofiar wśród powstańców, cywilów, dzieci, by uratować miasto.

Z drugiej strony trudno jest komuś mówić, że ma nie walczyć o swoją Ojczyznę, że jego sprawa jest tak czy tak przegrana. Znając mentalność tamtych ludzi, ich ogromne poczucie godności, patriotyzm i umiłowanie Ojczyzny, było to niemożliwe. Trudno jest dzisiaj pisać alternatywne scenariusze - nie da się w zasadzie uwzględnić wszystkich czynników, które wpływają na losy historii.

Mnie również bardzo boli to, co robi obecny rząd, mieszając obchody Powstania Warszawskiego z własną narracją o Smoleńsku. Ważne jest, żebyśmy sami jako Naród zachowali pragnienie wolności, pamięć historyczną i trzeźwą ocenę sytuacji. Wtedy nie zniszczy tego żadna władza, czy to narzucona z zewnątrz, czy też taka, którą sami wybraliśmy.
trawa1965 dnia 31.07.2016 05:39 Ocena: Bardzo dobre
Cieszę się, że powstał taki tekst. Moim pierwszym zainteresowaniem, przed biologią jeszcze, była historia powszechna. Jeszcze coś niecoś z tej dziedziny wiem.

Proponuję więc pogodzić sprzeczne racje i popatrzeć na Powstanie z perspektywy PRZYSZŁOŚCI.

Z dzisiejszej perspektywy, a zwłaszcza z perspektywy doświadczeń II Wojny Światowej, bitwa pod Grunwaldem była daremna. Nawet ówcześni wojownicy nie osiągnęli zamierzonego celu- wcielenia Zakonu do Rzeczpospolitej. Zmieniła to dopiero, i to tez nie w pełni, Wojna Trzynastoletnia. Skutki tego odczuwamy do dziś! Przecież nie całe Prusy Wschodnie leżą w granicach Polski.

Mieszkam w DPS-ie, otoczony życzliwością mieszkańców i cieszę się pięknem karpackiej przyrody. Ale czy tak będzie zawsze? Czy obecne władze, za wszelką cenę dążące do wojny z Rosją, nie popsują mi wiecznego święta? Jeśli wybuchnie wojna, to pierwsze pociski spadną na Polskę właśnie od strony Prus Wschodnich. Nie byłoby tak, gdyby dawni władcy nie bawili się w kalkulacje.

Z Powstaniem Warszawskim sprawa wygląda tak samo .Kto wie, jak ono zostanie ocenione przez SPADKOBIERCOW LUDZI, powstałych z wyewoluowania Homo Sapiens... Bo dopiero wtedy jego znaczenie będzie widoczne do końca.
Aronia23 dnia 31.07.2016 06:35 Ocena: Świetne!
Dzień dobry. Po przeczytaniu felietonu zrobiło mi się bardzo smutno. Polacy, niestety, często są wewnętrznie skłóceni i panuje niesłychany chaos. Teraz też tak jest. W momencie wybuchu Powstania również tak było, jednak przeważyła nasza potężna siła, jaką jest zew wolności. . Wiedziano, co Niemcy robią z ludnością cywilną po jakiejś akcji przeciwko nim, mimo to a może właśnie, dlatego wybuchło Powstanie. Myślę, że AK i jego dowódcy niczego by nie zorganizowali, gdyby ludzie nie odpowiadali na zew. Pięć lat walczono w ukryciu, niektórzy mówili nawet "jak szczury", ale gdyby nie walczono, to pochłonęłaby nas historia. Jak to powiedziała A. Osiecka: "Historio, historio, jaka w tobie siła, żeś ty całe światy z mapy poznosiła...".
No i miało też miejsce Powstanie w getcie w -wskim, nie zapominajmy o tym. Zakończone klęską, ale właściwie nie klęską więźniów getta tylko zwycięstwem. Ponieważ ci już zupełnie byli pewni, że Niemcy zniosą ich z powierzchni ziemi, A jednak... walczyli. No cóż cały Zachód wiedział o obozach koncentracyjnych- nic nie powiedział, wiedział o zamysłach Stalina (Jałta). Można się było spodziewać reakcji braci radzieckiej- bierność. Myślę, że nie liczono tak naprawdę na pomoc z ich strony. Dla Rosjan było to dobre strategiczne zagranie (stąd ulotki), ponieważ Polacy wzięli na siebie całą wściekłość III Rzeszy, tę nazwę "pierwotną", a na zgliszcza Warszawy weszli sobie panowie zza Kaukazu. Wszyscy znali warunki w Rosji po panowaniu w niej komunizmu już od 30. lat. Majakowski odebrał sobie życie, gdy zaczął przekonywać się, co to tak naprawdę oznacza. Tutaj ww. felietonie bardzo mnie poruszyły słowa
"...pragnących podbić Europę. Zniszczyć w niej wszystko to, czego im brakowało. A więc okrzesanie, inteligencję, pracowitość, solidność. Unicestwić tak, by nie było żadnego inteligenta, tylko same głupki, żadnych pracowitych, tylko same obiboki, żadnych bogatych, tylko sami biedacy (Grochowiak nazwał toto sprawiedliwym podziałem nędzy)." Nie nazwałabym tylko ludzi radzieckich "barbarzyńcami", nie zasługują na to. Barbarzyńcy nie walczyli podstępem, a Kraj Rad- tak.
Sądzę, że Powstanie miało sens, jak napisał P. Owsianko, przytaczając jeszcze słowa Davisa. Z Polakami o tyle jest łatwo, ze często się kłócą, np. teraz, ale w obliczu zagrożenia sami stanowią zagrożenie i to już jest ogólnie wiadomo. Ależ się nagadałam/napisałam. Felieton też porusza sprawę Smoleńska, ale o tym to już innym razem. Powiem tyle... znowu się kłócimy i zaczynamy budzić lwa, "gdy poluje lew...". Miłego dnia. Aronia 23
JOLA S. dnia 31.07.2016 07:27
Cieszy mnie ta dyskusja.
Owsianko, Twój tekst i zawarte w nim myśli są pięknym dowodem - nadzieją, że dobra historia naszego kraju nie odejdzie w zapomnienie wraz z Bohaterami Powstania Warszawskiego. Zakłamanie - to najgorsze co, może ją spotkać. Czy głupota, jest w stanie zabić prawdę? Na szczęście to jest bardzo odległa i mało realna perspektywa.
Nero dnia 31.07.2016 18:43
Jak zwykle profesjonalne spojrzenie poparte różnymi poglądami na słusznośc naszego nie pierwszego zrywu narodowego w historii Polski. Według mnie niezależnie od poglądów historyków a szczególnie polityków POWSTAŃCOM NALEŻY SIĘ NAJWYŻSZY HOŁD I CZEŚĆ. Zgadzam się ze słowami autora:"...grubym nietaktem jest wzywanie ostatnich żyjacych powstańców na ministerialny dywanik MON"
Decyzję MON-u o dołączeniu ofiar tragedii smoleńskiej do uroczystści związanych z rocznicą Powstania Warszawskiego - uważam za nieprzyzwoitą, ponieważ powstańcy świadomie szli na śmierć w obronie Warszawy a tym samym Polski, zaś uczestnicy chwalebnej wyprawy do Katynia stali się jej ofiarami, a nie bohaterami.
Pozdrawiam.
Nathaniel Sathirian dnia 08.11.2016 15:09
Dobry tekst, wyważony, podparty argumentami, pokazujący różne spojrzenia. Osobiście zgadzam się z Twoją oceną zarówno decyzji o Powstaniu, jak i owoców jakie przyniosło nie tyle militarnie, co moralnie narodowi Polskiemu.
Co do kwestii apelu poległych, to zgadzam się, że ten pomysł był bezsensu, to chyba jakiś element zapętlenia w tę sprawę, szkodliwego w tym wypadku zarówno dla pamięci o Powstaniu, jak i szacunku dla ofiar ze Smoleńska. Tym bardziej przykra sprawa, że wyszło to ze strony środowiska, które akurat zawsze oddawało honor pamięci Powstania i nie poddawało w wątpliwość jego sensu.
Pozdrawiam, NS
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
ks-hp
18/04/2024 20:57
I taki autor miał zamysł... dziękuję i pozdrawiam... ;) »
valeria
18/04/2024 19:26
Cieszę się, że przypadł do gustu. Bardzo lubię ten wiersz,… »
mike17
18/04/2024 16:50
Masz niesamowitą wyobraźnię, Violu, Twoje teksty łykam jak… »
Kazjuno
18/04/2024 13:09
Ponownie dziękuję za Twoją wizytę. Co do użycia słowa… »
Marian
18/04/2024 08:01
"wymyślimy jakąś prostą fabułę i zaczynamy" - czy… »
Kazjuno
16/04/2024 21:56
Dzięki, Marianie za pojawienie się! No tak, subtelnością… »
Marian
16/04/2024 16:34
Wcale się nie dziwię, że Twoje towarzyszki przy stole były… »
Kazjuno
16/04/2024 11:04
Toż to proste! Najeżdżasz kursorem na chcianego autora i jak… »
Marian
16/04/2024 07:51
Marku, dziękuję za odwiedziny i komentarz. Kazjuno, także… »
Kazjuno
16/04/2024 06:50
Też podobała mi się twoja opowieść, zresztą nie pierwsza.… »
Kazjuno
16/04/2024 06:11
Ogólnie mówiąc, nie zgadzam się z komentującymi… »
d.urbanska
15/04/2024 19:06
Poruszający tekst, świetnie napisany. Skrzący się perełkami… »
Marek Adam Grabowski
15/04/2024 16:24
Kopiuje mój cytat z opowi: "Pod płaszczykiem… »
Kazjuno
14/04/2024 23:51
Tekst się czyta z zainteresowaniem. Jest mocny i… »
Kazjuno
14/04/2024 14:46
Czuję się, Gabrielu, zaszczycony Twoją wizytą. Poprawiłeś… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty