Puk, puk, jest tam kto? - Antabuss
Proza » Miniatura » Puk, puk, jest tam kto?
A A A

Wstałem przed południem. W pokoju w którym spałem czuć było śmierć, rozpacz i nie mającą końca beznadzieję więc szeroko otworzyłem okno i zrobiłem sobie drinka. Wódka i woda – nic specjalnego. Rach, ciach, tu baza, odbiór, słyszymy doskonale.
Stałem w gaciach przy otwartym oknie i sącząc swój napitek obserwowałem pustą ulicę. Wtedy zobaczyłem tego starego świra znad przeciwka.
Jak mu było na imię? Nieważne, już mnie dostrzegł:
- My, młody, my – mówi – my, musimy trzymać się razem.
- Co proszę? – odpowiadam, ledwo co słyszę, bo drugi sąsiad obok mocuje się z  jakimś trudnym do zdefiniowania przyrządem.
- No my – mówi świr -  ja, ty, i inni tacy jak my. Musimy trzymać się razem, rozumiesz?
- Ale jak to?
Przez moment ten wariat patrzy na mnie jakbym był większym wariatem od niego.
- Normalnie. Razem.  Ty, ja, inni, rozumiesz? Nie ma innej rady. Co z tego, że do Boga nam blisko, skoro daleko nam do wszystkiego innego. Od początku wiedziałem że jesteś swój chłop. Razem, rozumiesz?
- Rozumiem. I dzięki.
- To dobrze – mówi – masz papierosa? – pyta.
- Chwila, chyba jednak nie do końca rozumiem z tym trzymaniem się razem.
- Oj młodzi, młodzi. Dlaczego wam trzeba wszystko tłumaczyć?
- Bo jesteśmy młodzi
- Racja, jesteście młodzi. Masz tego papierosa czy nie?
- Mam – odpowiadam i rzucam mu jednego.
Podnosi szluga z błota, wkłada go sobie za ucho i odchodzi.
Ten to miał dopiero przerypane. Mieszkał z babą, a ta, caluteńki czas suszyła mu głowę, choć on milczał potulnie i  przyjmował każdy cios niczym bokser olewający gardę. Pijaki zawszę mają pod górkę.
Następnego dnia znów to samo. Otwieram okno i słyszę:
- Razem, pamiętaj kurwa, zawsze razem
- Się rozumie szefie, chcesz papierosa?
- Nie trzeba.
Zapaliłem papierosa i obserwowałem pustą ulicę.
Trzeciego dnia i czwartego identyczna sytuacja.
Potem wyjechałem i wróciłem po dwóch tygodniach. Moja matka była kobietą wrażliwą i przerażająco troskliwą dlatego widząc mnie w progu popłakała się, wzięła w ramiona i zaczęła całować. Nie było mnie przez niecałe dwa tygodnie, jednak moja matka zachowywała się jakbym samo co wrócił z trwającej kilka lat wojny. Matczyna troska jest nieprawdopodobna.
Na stole stygła już herbata. Siadłem ciężko, gotów opowiadać swe przeżycia, które w zasadzie nie były żadnymi szczególnymi przeżyciami i sączyłem herbatę by zająć się czymkolwiek. 
- Pamiętasz tego świra znad przeciwka? – pyta nagle moja matka
- Dlaczego miałbym nie pamiętać? Nie było mnie raptem dwa tygodnie – odpowiadam
- To nic, nie warto o nim pamiętać. Kilka dni temu zjawili się u niego panowie. Zamknął się w łazience i nie chciał nic jeść. Wywieźli go na noszach, zapiętego w kaftan…
- W końcu był świrem, prędzej czy później to by się stało – tłumaczę matce
- Najbardziej to żal jego żony – mówi moja matka – biedaczka, tyle lat z takim gnojem. Nie mam pojęcia skąd w ludziach tyle cierpliwości. Tyle lat, tyle upokorzeń. A wszystko przez to, że nie mieli dzieci
- Dzieci? Dlaczego? Co dzieci mają wspólnego z wariactwem?
- Dzieci zawsze sprowadzają do pionu. Uczą odpowiedzialności mój synu. Tobie też by się przydało dziecko. Kobietę masz, zdrowy chłop jesteś. Musisz mi coś obiecać
- Wiesz że różnie to u mnie z tym bywa, ale co takiego?
- Że nie skończysz jak ten z nad przeciwka. Obiecaj mi.
- Obiecuje matko
Wypiłem herbatę i udałem się na górę, do siebie. W moim pokoju panował idealny porządek; roznosił się zapach odświeżaczy i płynu do drewnianych podłóg.   
Włączyłem muzykę i podszedłem do okna. W odbiciu ujrzałem swoją młodzieńczą, okrągłą twarz. Twarz którą mają ludzie pozbawieni charakteru i silnej woli. Spojrzałem na dom świra. W oknie na górze świeciło się światło. Jakiś mężczyzna stał w samych gaciach, w ręku trzymał szklankę.
Kiedyś nie wierzyłem w szaleństwo. Dzisiaj nie potrafię wierzyć w nic innego.

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Antabuss · dnia 11.08.2016 22:29 · Czytań: 513 · Średnia ocena: 4,5 · Komentarzy: 3
Komentarze
Aronia23 dnia 16.08.2016 12:12 Ocena: Bardzo dobre
Cześć, Antabusie. Przeczytałam opowieść i jestem zaskoczona in plus. Bardzo fajna, a raczej niesamowita. Świr świrowi równy - że tak się wyrażę i jakie mają mądre spostrzeżenia!.
"- My, młody, my – mówi – my, musimy trzymać się razem. ". Dobre.
Początek dnia opowiadacza niesamowity i opis jego pokoju "z rana".
"czuć było śmierć, rozpacz i nie mającą końca beznadzieję...". Stanie w gaciach, picie super drinka, no rewelacja. Żyć, nie umierać, a jednak tamten nie chciał jeść. Nie był rozwojowy, żona - ani słowa o niej nie powiem, wystarczy że matka narratora oceniła całość. 500+, jeszcze pewnie nie było.
Mamusia o synka dba, pokój pachnący, ale lustrzane odbicie w oknie - aż ciarki przechodzą. I jak tu nie wierzyć w rzeczy "o których nawet się fizjologom nie śniły?". Naprawdę dobra rzecz. Gratuluję. Aronia23. Tylko wyłapałam błąd ort. "z nad" poprawnie "znad" .
Antabuss dnia 23.08.2016 00:41
Aronia23 - dzięki. Miło wiedzieć, że komuś się spodobało. Pozdrawiam ciepło.
skroplami dnia 23.10.2016 16:09 Ocena: Świetne!
Zgadzam się z A23, zaskoczenie na plus i plus lub inaczej plus + plus i inaczej na plus plus plus :).
Ponownie ktoś kto ma swój, swoisty już, styl. Swoisty, sumując całość z tego co przedstawiłeś bo przeczytałem wszystko. Tak, dostrzeżony plus nie daje spokoju :), a nie masz na razie tego dużo.
Tekst jest tak codzienny aż zgroza, że opisuje rzeczywistość. Wiele omijamy, nad częścią robimy duży krok by nie wdepnąć patrząc tylko kątem oka. A Ty w nie rzuciłeś tym, trafiłeś :).
Podobnie z resztą Twoich utworów. Niby nic a jednak coś. Jak pieprz ostro smak z Twych słów. Także w "Dzień w którym...", gdzie nic śmiesznego a przeciwnie. Z wetknięciem kija w zachowanie, niby dzieci a nie dzieci, bo to zachowanie zabierają z sobą na "drogę".
Wiersze, proza poetycka lub biała poezja i chociaż ułożone wers na wersie powinieneś rozbić na zwrotki, będzie wyraźniej. Nie? To nie :).
I tak za całość a przede wszystkim za powyższe, maks :).
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
24/04/2024 21:15
Dzięki Marku za komentarz i komplement oraz bardzo dobrą… »
Marek Adam Grabowski
24/04/2024 13:46
Fajny odcinek. Dobra jest ta scena w kiblu, chociaż… »
Marian
24/04/2024 07:49
Gabrielu, dziękuję za wizytę i komentarz. Masz rację, wielu… »
Kazjuno
24/04/2024 07:37
Dzięki piękna Pliszko za koment. Aż odetchnąłem z ulgą, bo… »
Kazjuno
24/04/2024 07:20
Dziękuję, Pliszko, za cenny komentarz. W pierwszej… »
dach64
24/04/2024 00:04
Nadchodzi ten moment i sięgamy po, w obecnych czasach… »
pliszka
23/04/2024 23:10
Kaz, tutaj bez wątpienia najwyższa ocena. Cinkciarska… »
pliszka
23/04/2024 22:45
Kaz, w końcu mam chwilę, aby nadrobić drobne zaległości w… »
Darcon
23/04/2024 17:33
Dobre, Owsianko, dobre. Masz ten polski, starczy sarkazm… »
gitesik
23/04/2024 07:36
Ano teraz to tylko kosiarki spalinowe i dużo hałasu. »
Kazjuno
23/04/2024 06:45
Dzięki Gabrielu, za pozytywną ocenę. Trudno było mi się… »
Kazjuno
23/04/2024 06:33
Byłem kiedyś w Dunkierce i Calais. Jeszcze nie było tego… »
Gabriel G.
22/04/2024 20:04
Stasiowi się akurat nie udało. Wielu takim Stasiom się… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:44
Pierwsza część tekstu, to wyjaśnienie akcji z Jarkiem i… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:28
Chciałem w tekście ukazać koszmar uczucia czerpania, choćby… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty