Psy nie umieją czytać czyli nie rób drugiemu co tobie nie miłe. - Margharet
Proza » Humoreska » Psy nie umieją czytać czyli nie rób drugiemu co tobie nie miłe.
A A A
Od autora: Witam, proszę o porady. Pozdrawiam.

Humoreska „ Psy nie umieją czytać czyli nie rób drugiemu co tobie nie miłe.”

Tamtego ranka poszłam do pracy zupełnie niewyspana. W nocy prawie nie zmrużyłam oka, termometr w sypialni pokazywał dwadzieścia siedem stopni, ale o otworzeniu okien mogłam tylko pomarzyć. Za oknem roiło się od wygłodniałych komarów, więc miałam do wyboru, albo zostać żywcem pożartą, albo męczyć się w upale wdychając przy okazji opary czosnku, cebuli i kiełbasy podwawelskiej. Przyłożyłam głowę do poduszki, ale warkot wydobywający się z wnętrza mojego męża skutecznie odstraszał sen. Nachlał się piwska i chrumkał jak prosiak zupełnie zapominając o tym, że nie posiadał aktu własności sypialni.  Wiedziałam, że gwizdanie, cmokanie i zatykanie jego czerwonego kinola na niewiele się zda, dlatego wywiesiłam białą flagę i opuściłam pole bitwy. Na resztę nocy zainstalowałam się w kuchni pijąc kawę za kawą. Tak doczekałam siódmej. O siódmej trzydzieści miałam otworzyć jedyny w naszej wsi sklep spożywczy, a ponieważ byłam zmęczona miałam nadzieję, że nikt się nie przywlecze. Przed wyjściem zażyłam jeszcze  porcję cudownego chińskiego specyfiku odchudzającego, kupionego przez internet i zatrzasnęłam za sobą drzwi.

Około południa robiło się już naprawdę gorąco, a do tego głód sprawiał, że było mi niedobrze dlatego sięgnęłam po kolejną garść tabletek . Byłam osłabiona i podenerwowana, ale nie miałam zamiaru  się poddać. Moja piękna i szczupła siostra,  która wraz ze swoim przemądrzałym mężem, postanowiła  rozłożyć się obozem w moim domu i to na całe wakacje  na pewno już szykowała  bikini, o którym ja mogłam tylko pomarzyć. Pomyślałam, że wytrzymam jeszcze kilka dni bez jedzenia.

Około piętnastej nie było już czym oddychać, klimatyzacja padła, lodówka z napojami chłodzącymi odmówiła posłuszeństwa, a ostatnie lody sprzedałam wieki temu. Jedyne co trzymało mnie przy życiu te ledwo kręcący się wentylator pamiętający  jeszcze czasy Breżniewa.

-  Dzień dobry, czy ma pani zimne piwo? – Spytał elegancki Azjata

-  Lodówka nie działa.

-  To może być sok, ma pani?

-  No jest pomarańczowy, ale ciepły. Może być?

-  Na zewnątrz jest tak gorąco, a pani mi proponuje ciepły sok pomarańczowy?

- Panie odczep się pan wreszcie, mówię przecież, że nic nie działa, herbatę mogę zaparzyć zieloną.

-  Nie dziękuję, wezmę tylko jedzenie dla pieska. – Mężczyzna udał się w kierunku puszek.

-  Proszę pani , ale ta psia karma jest przeterminowana.

-  No przecież to jest dla psa! – Warknęłam

-  Ale jest trzy lata po terminie, niech pani sama przeczyta. – Facet podstawił mi puszkę pod nos.

-  No, ale pies chyba nie umie czytać, więc po co się tak pieklić?  W razie co lewatywę mu pan zrobisz.

Zdumiony jegomość wyszedł, a ja ucieszyłam się, że już nigdy  nie będę musiała go oglądać.

 

Wieczorem bardzo źle się poczułam więc przyjaciółka zawiozła mnie do szpitala. A ponieważ jest pielęgniarką powiedziała, żebym wzięła ze sobą ten chiński specyfik i pokazała go lekarzowi. Na izbie przyjęć pobrano mi krew i skierowano na usg. Młoda lekarka z nieludzką siłą macała i naciskała mój brzuch, w innych okolicznościach przywaliłabym jej lewym sierpowym, ale byłam zbyt osłabiona, żeby się bronić.

-  Kiedy pani ostatnio jadła? – Spytała.

-  Tydzień temu, ale biorę azjatyckie witaminy.

Zdziwiona lekarka wzięła opakowanie i zaczęła je oglądać z każdej strony.

-  Ale to po chińsku,  może ma pani uczulenie na któryś ze składników?

-  A niby skąd mam wiedzieć, przecież sama pani powiedziała, że to po chińsku.

Kobieta wyszła i po chwili wróciła z kolegą po fachu.  Pan doktor okazał się być klientem od psiej karmy, myślałam, że umrę ze wstydu.

-  Pani to zażywała? – Spytał.

-  Tak.

-  A czytała pani jak to brać ?

-  Nie, przecież to cyrylica, albo jakieś inne pismo z czasów prehistorycznych. - Odburknęłam.

-   No tak, rozumiem, ale nieumiejętność czytania może być bardzo szkodliwa. Ale z tego co pamiętam, to ma pani pewien sposób na zatrucia pokarmowe.

- Ja? A niby o czym pan mówi?

Lekarz nie odpowiedział tylko wrzasnął na całe gardło - Pani Gieniu, proszę zabrać pacjentkę na lewatywę!

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Margharet · dnia 17.08.2016 19:41 · Czytań: 1647 · Średnia ocena: 4,5 · Komentarzy: 12
Komentarze
Dobra Cobra dnia 18.08.2016 08:23
Na lewatywę! Toż to potworniaste jest! Dziecka są nią przerażone, gdy rodzic zadecyduje, by ją aplikować. Pracownik aplikuje ją sobie w domu, by ipuścił go stres, zwiazany z pracą. Jedynie ludzie oczyszczajacy się są z niej zadowoleni i radośni - wreszcie bowiem są czyści w środku.


Margharet,

Oto jedyna porada: znajdować dobre tematy i je dobrze opisywać. Ten jest okejos - gdyż która pani nie marzy, by się odchudzać. Gdyby to było tak proste, jak z przypadkiem chińskiego specyfiku, każda z Was wygladałaby niczym szczapa. A gdzie słodkie krągłości, za co złapać, co pomiętosić, skoro każda byłaby płaska deską!?

Rajskie rojenia o odchudzaniu przerwała medycyna, niedobra jedna! Jak ona mogła?

No i wątek zazdrości - jak w życiu i kogo on nie dotyczy (być może jedynie kogoś z Siemiatyczy). ;)


Miła opowiastka na miły początek dnia.


Ukłony,

DoCo
Aronia23 dnia 18.08.2016 09:28 Ocena: Bardzo dobre
Cześć, Margharet. No, zaimponowałaś mi pomysłem i poczuciem humoru. Opis męża "utrudzonego" piwskiem, jego czerwony kinol i "(nieposiadanie) aktu własności sypialni" wzbudzić może tylko - hi, hi. Ale Tobie z tym czosnkiem, kiełbasą, upałem tylko współczuć.
Przerażająca dieta. I ta lewatywa! DC - ma rację. A Ty pieskowi chciałaś. Puenta też dobra, w ogóle to uśmiałam się, choć sytuacja tragikomiczna, komizm, jednak, przeważył.
Ciekawe, jak pani Gienia wykonała zadanie, delikatna to ona chyba nie była, bo brzuch bohaterki - odchudzaczki "...Młoda lekarka z nieludzką siłą macała i naciskała mój brzuch,".
A tak w ogóle, to gratuluję, piszesz coraz fajniej. Tak trzymaj, tylko uwaga na błędy, np. Internet, nie "internet". Lekarz wrzasnął, nie "wrzasną".
Mam nadzieję, że nie uraziłam niczym, pozdrawiam A23.
JOLA S. dnia 18.08.2016 10:05
Cześć Margharet
czyta się miło, zapominając o deszczu za oknem. Pośmiałam się troszkę... i dobrze mi było. ;)
Pozdrawiam cieplutko
purpur dnia 18.08.2016 11:48
Faktycznie bardzo miły tekst. Chodź miły to pewnie złe słowo, bo przecież nie miły, no dla tej, tej która za ladą, no i przed nią też, dla niej mniej miły. No ale ona była nie-miła, więc zasłużyła, a może tylko nie-wyspana?

Tak czy siak, naprawdę fajnie się to przeczytało, jakiś taki drobny płomyczek uśmiechu się pojawił u mnie, a to miło, ech :D

Dobra robota!
Anodla dnia 19.08.2016 23:08 Ocena: Świetne!
Witaj Margharet.

Poczytałam, uśmiałam się.
Podziwiam Twoje pióro.
rokmey dnia 22.08.2016 12:43 Ocena: Bardzo dobre
Witam :)
Przeczytałam jednym tchem. Porządnie się naśmiałam.
Dzień od razu stał się piękniejszy pomimo tych chmur za oknem.
Pozdrawiam serdecznie :)
Margharet dnia 23.08.2016 16:56
DobraCobro, Aronio23, Jolu S., purpurze,Anodlo i romkey bardzo dzięku za przeczytanie i uwagi Dobra Cobro, cieszę się, że temat jest okejos, pani sprzedawczyni naprawdę chciała mi wcisnąć przeterminowane jedzenie dla mojego kiciusia i powiedziała, że kot nie umie czytać, więc temat znalazł się sam.
Aronio23 nikt mnie nie uraża jeśli mi daje dobre rady. Błędy poprawiłam, chociaż przyznam, że nie wiem dlaczego internet ma być z dużej litery, możesz mi to wytłumaczyć?
Jolu S. to fajnie,że mogłaś zapomnieć choć przez chwilę i mogłam Cię rozbawić.
Anodlo fajnie wywołać uśmiech u kogoś, cieszę się,że mi się udało. Dziękuję za ocenę.
romkey, Tobie równie dziękuję za wysoką ocenę. Jak ktoś czyta jednym tchem to chyba dobrze, a uśmiech w pochmurny dzień jest bardzo zdrowy. Zasyłam uściski dla Wszystkich. M.
mike17 dnia 23.08.2016 17:09 Ocena: Świetne!
Wesoła a skoczna opowiastka, co to mnie przyprawiła o paroksyzmy śmiechu :)
Skrojona jak ślubne ubranko potrafi rozbawić, bo i fajoska stylizacja językowa, no i sam temacik wyczesany na maxa czyni radość w moim deklu.

W ogóle całość tapla się w wesołościach świata tego, czyli jakbym oglądał wesoły serial rodzimej produkcji, a takowe lubię, bom człek radosny.

Językowo leciutko i zwiewnie, z dowcipem w tle, czyli miodzio, panie ładny :)

Takie kawałki budzą mą wiarę w pisarza - są na tej ziemi jednak osobnicy, którzy potrafią mnie jakoś rozbawić i dać zdrową radochę, za co im z całego serca Bóg zapłać :)

Ole!
Margharet dnia 23.08.2016 17:21
mike17 wróciłeś nareszcie i od razu taka ocena. Strasznie to fajne,że Cię rozbawiłam. W szkole też lubiłam rozbawiać rówieśników tyle, że nauczyciele zupełnie nie rozumieli mojego poczucia humoru i jako jedyna dziewczynka w szkole miałam naganną ocenę ze sprawowania. Nawet chłopcy byli grzeczniejsi. Ale to naprawdę nie była moja wina.. Pozdrawiam Margharet.
Aronia23 dnia 23.08.2016 19:27 Ocena: Bardzo dobre
Margharet, już odpowiadam. Internet jest nazwą własną i dlatego trzeba pisać wielką literą. Ale ludzie popełniają w tym słowie prawie zawsze błąd. Nawet w czasopismach i gazetach. Dla pewności sprawdź jeszcze w "Słowniku ortograficznym". Na razie. Przeczytałaś drugą część Nikodema - pojawiała się niedawno. Oj, jak się cieszę, że tak już suuuper piszesz. PP, naprawdę uczy, ja tez właściwie świeżak, a już wiele pojęłam w kwestii pisania. Jak fajnie że Jesteś - taka bratnia dusza - chyba w niczym nie uchybiłam. A23
Heisenberg dnia 23.08.2016 20:37
Wtrącę tylko, że w kwestii pisowni wielką lub małą literą wyrazu "I/internet" nawet językoznawcy są podzieleni, więc chyba to jeden z przypadków, w których można zrezygnować z puryzmu :)
http://www.rjp.pan.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=1032:internet-&catid=44
http://sjp.pwn.pl/poradnia/.../;228
https://mobirank.pl/2016/.../od-1-czerwca-internet-mala-litera/
(Ostatni link wklejam z uwagi na przytoczone wypowiedzi Miodka, Bralczyka i Markowskiego).
Margharet dnia 24.08.2016 20:47
Heisenberg dziękuję za tę informację. Kiedy piszę słowo internet z małej litery czasami podkreśla mi się na czerwono jako błąd. Nigdy jednak nie spotkałam się z pisownią z dużej litery no chyba, że na początku zdania. Sprawdzę sobie jeszcze co to jest puryzm i będę o jedną rzecz mądrzejsza. Dziękuję też za przeczytanie tekstu. Serdecznie pozdrawiam. Margharet.
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
ks-hp
18/04/2024 20:57
I taki autor miał zamysł... dziękuję i pozdrawiam... ;) »
valeria
18/04/2024 19:26
Cieszę się, że przypadł do gustu. Bardzo lubię ten wiersz,… »
mike17
18/04/2024 16:50
Masz niesamowitą wyobraźnię, Violu, Twoje teksty łykam jak… »
Kazjuno
18/04/2024 13:09
Ponownie dziękuję za Twoją wizytę. Co do użycia słowa… »
Marian
18/04/2024 08:01
"wymyślimy jakąś prostą fabułę i zaczynamy" - czy… »
Kazjuno
16/04/2024 21:56
Dzięki, Marianie za pojawienie się! No tak, subtelnością… »
Marian
16/04/2024 16:34
Wcale się nie dziwię, że Twoje towarzyszki przy stole były… »
Kazjuno
16/04/2024 11:04
Toż to proste! Najeżdżasz kursorem na chcianego autora i jak… »
Marian
16/04/2024 07:51
Marku, dziękuję za odwiedziny i komentarz. Kazjuno, także… »
Kazjuno
16/04/2024 06:50
Też podobała mi się twoja opowieść, zresztą nie pierwsza.… »
Kazjuno
16/04/2024 06:11
Ogólnie mówiąc, nie zgadzam się z komentującymi… »
d.urbanska
15/04/2024 19:06
Poruszający tekst, świetnie napisany. Skrzący się perełkami… »
Marek Adam Grabowski
15/04/2024 16:24
Kopiuje mój cytat z opowi: "Pod płaszczykiem… »
Kazjuno
14/04/2024 23:51
Tekst się czyta z zainteresowaniem. Jest mocny i… »
Kazjuno
14/04/2024 14:46
Czuję się, Gabrielu, zaszczycony Twoją wizytą. Poprawiłeś… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty