Spotkanie - hlopski
A A A
Od autora: Opowiadanie w trakcie tworzenia.

Spotkanie

Nikt nie pragnie samotności. Każdy przecież chce mieć kogoś bliskiego. Niektórym to się udaje, a inni szukają całe życie.

Czasem jednak znajdzie się ktoś kto zostaje z tyłu, bez nikogo, lecz nikogo nie szuka. Bo po co, skoro wie, że i tak od niego odejdzie.

 

Spotkałem pewnego razu dziewczynkę, na oko kilku letnią. Siedziała przy łóżku kobiety, trzymając mocno jej rękę. Lekko pochylona nad kobietą patrzyła w nią swoimi brązowymi oczkami. Gdy podszedłem do kobiety i położyłem rękę na jej ramieniu, dziewczynka nawet nie zapłakała. Nie zapłakała również kiedy odchodziłem, tylko patrzyła na mnie a wzrok miała inny. Jej oczy były brązowe, chłodne i puste, ale zarazem tak na wskroś przenikliwe, że nawet ja się wzdrygnąłem.

Teraz znów ją spotkałem, leżącą pod drzewem, w koło porozrzucane zeszyty, obdarty plecak, wywrócony worek i ubłocone ubrania. Spojrzałem na nią, na jej brudne ubranie, podrapane ręce i rozcięte usta.
Z ust skapywała co trochę czerwona kropla, a po bladych policzkach spływały malutkie stróżki łez.
Jedną rękę trzymała na czerwonym fragmencie swojej sukienki a drugą próbowała otrzeć skapujące na ziemie coraz rzadsze łzy.
Wtedy mnie spostrzegła. Zacząłem powoli do niej podchodzić, a ona patrzyła na mnie swoimi ciemno brązowymi oczami w których skrzyły się łzy. Tak samo jak wtedy gdy była w szpitalu.
Stanąłem przy niej a ona się tylko delikatnie uśmiechnęła. i podała mi swoją drżącą białą rękę.
Dookoła nie było kompletnie nikogo. Tylko ja i ona opierająca się o topole z wyciągniętą ręką.
Podszedłem bliżej, dotknąłem jej ręki i popatrzyłem w jej coraz ciemniejsze oczy. Wtedy to ujrzałem. Tą małą dziewczynkę z tamtego szpitala, która trzyma wątłą rękę kobiety i wie, że ją straci. Mimo to nie odchodzi i nie zapomina. Żyje wspomnieniem kogoś kogo nie ma i nigdy już nie będzie.
Miała na imię Samotność...

Jhony

"Spokojne letnie popołudnie. Na niebie leniwie płyną obłoczki, a w drzewach wesoło wiatr goni wiewiórki.
Dziś idę z tatą do wesołego miasteczka, to taki duży plac zabaw. Tatuś powiedział, że mamy na to cały dzień, a on będzie dziś tylko mój.

Najpierw pójdziemy na taki duży dmuchany zamek. Często je widziałam, ale nie miałam nigdy okazji żeby do nich wejść ;-;.
Tata nawet się uśmiechnął jak mu o tym powiedziałam.

Łaaaaa, ten zamek to taka duża trampolina. Niestety tatuś jest za duży żeby mógł ze mną tam wejść.
Było mi z tego powodu smutno, ale spotkałam tam miłego chłopca. Ma na imię Jhony.
Jhony jest trochę dziwny, ale i tak go lubię. Nie umie dobrze po polsku, przez co inne dzieci się z niego nabijają. Nie lubię jak ktoś wyśmiewa innych. -,-
Przyjechał tu razem ze swoją mamą do taty, bo normalnie mieszkają w Ameryce, nawet mi trochę o niej opowiedział. To jest ogrooooomny kraj i mają tam krokodyle O.O
Johny powiedział, że to pierwszy raz jak jest w wesołym miasteczku. Zaproponowałam mu nawet, aby bawił się w nim razem ze mną.
Zapytał mnie czy jestem tu sama, a ja mu odpowiedziałam, że jestem z tatusiem i pokazał na niego, ale Johny chyba go nie zobaczył w tłumie ;-;
To nawet trochę dziwne, bo tatuś jest naprawdę wysoki i bardzo szczupły. Wygląda jak patyk XD
Kiedy skończył nam się czas, zaproponowałam mu, abyśmy poszli razem na gokardy, ale on nie chciał. Mówił, że nie ma pieniędzy na bilet. Pomyślałam więc, że może ja mu kupie bilet, znacz mój tatuś i pobiegłam do niego.
Spytałam go, czy nie kupił by dwóch biletów, a on tylko uśmiechnął się, poczochrał mnie po łepku i dał całe 10 złotych *,*
Mogliśmy sobie kupić bilet na całe pół godziny.
Wzięłam Johnego za rękę i pobiegliśmy na gokardy.
Gokardy były świetne. Jeździliśmy wszędzie, zderzaliśmy się i goniliśmy. Bardzo mi się podobało, ale nie wiem czy mu też.
Im dłużej jeździliśmy tym był bardziej posępny. Podjechałam więc do niego aby spytać co się stało.
Był strasznie blady. Powiedział, że jest wszystko okej i się uśmiechnął. Pomyślałam, że to nic i poczochrałam mu włosy, był zimny.
Kiedy wysiadaliśmy zobaczyłam tatę który czekał na podeście. Ucieszyłam się i pobiegłam do niego zostawiając kolegę z tyłu. Johny strasznie się gramolił z tego gokardu :P
Kiedy podeszłam do taty on złapał mnie i powiedział, że musimy już wracać. Byłam smutna, mieliśmy spędzić tu cały dzień.
Postanowiłam pożegnać się z kolegą i zabrałam tatę. To jest Johny. Przedstawiłam mu go. Przyjechał z Ameryki, powiedziałam.
Tatuś na niego spojrzał i uśmiechnął się. Pożegnaliśmy się, a Johny poszedł jeszcze na karuzele.
Kiedy wychodziliśmy usłyszeliśmy straszny zgrzyt po czym masa osób zaczęła krzyczeć. Odwróciłam się, żeby zobaczyć co się stało, ale byliśmy za daleko. Chciałam podbiec ale tatuś trzymał mnie za rękę i mówił, że już idziemy. Miałam dziwne uczucie, a ludzie w wesołym miasteczku krzyczeli.
Nawet karetka przyjechała. Od tego czasu nie widziałam już Johnego... "

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
hlopski · dnia 20.08.2016 10:57 · Czytań: 423 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 1
Inne artykuły tego autora:
  • Brak
Komentarze
Gorgiasz dnia 24.08.2016 18:00
Cytat:
Opowiadanie w trakcie tworzenia.

No to po co je tutaj zamieściłeś? Półfabrykat? Mamy dokończyć? www.cosgan.de/images/smilie/frech/o090.gif
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
ks-hp
18/04/2024 20:57
I taki autor miał zamysł... dziękuję i pozdrawiam... ;) »
valeria
18/04/2024 19:26
Cieszę się, że przypadł do gustu. Bardzo lubię ten wiersz,… »
mike17
18/04/2024 16:50
Masz niesamowitą wyobraźnię, Violu, Twoje teksty łykam jak… »
Kazjuno
18/04/2024 13:09
Ponownie dziękuję za Twoją wizytę. Co do użycia słowa… »
Marian
18/04/2024 08:01
"wymyślimy jakąś prostą fabułę i zaczynamy" - czy… »
Kazjuno
16/04/2024 21:56
Dzięki, Marianie za pojawienie się! No tak, subtelnością… »
Marian
16/04/2024 16:34
Wcale się nie dziwię, że Twoje towarzyszki przy stole były… »
Kazjuno
16/04/2024 11:04
Toż to proste! Najeżdżasz kursorem na chcianego autora i jak… »
Marian
16/04/2024 07:51
Marku, dziękuję za odwiedziny i komentarz. Kazjuno, także… »
Kazjuno
16/04/2024 06:50
Też podobała mi się twoja opowieść, zresztą nie pierwsza.… »
Kazjuno
16/04/2024 06:11
Ogólnie mówiąc, nie zgadzam się z komentującymi… »
d.urbanska
15/04/2024 19:06
Poruszający tekst, świetnie napisany. Skrzący się perełkami… »
Marek Adam Grabowski
15/04/2024 16:24
Kopiuje mój cytat z opowi: "Pod płaszczykiem… »
Kazjuno
14/04/2024 23:51
Tekst się czyta z zainteresowaniem. Jest mocny i… »
Kazjuno
14/04/2024 14:46
Czuję się, Gabrielu, zaszczycony Twoją wizytą. Poprawiłeś… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:74
Najnowszy:pica-pioa