Stan oblężenia - KoRd
Proza » Inne » Stan oblężenia
A A A

     Stan oblężenia

 O piątej rano zbudziło mnie wycie syren alarmowych.
Podniosłem się ociężale z łóżka i podszedłem do okna.
Ulica była pusta. Po chwili pojawił się samochód straży pożarnej
marki Star, przemalowany pośpiesznie w barwy camo. Przez megafon
zainstalowany na dachu zostało ogłoszone:
- Uwaga! Miasto jest oblężone!
Wzywa się wszystkich mieszkańców do budowy barykad. Ponadto ci,
którzy posiadają jakąkolwiek broń obowiązani są stawić się natychmiast
na rynku w celu przydziału zadań obronnych. To jest rozkaz.
Podpisał zastępca burmistrza do spraw obronnych i nadzwyczajnych
Anzelm Łukasik. -
Serce ścisnął mi niepokój. Włączyłem telewizor, nic tylko
pieśni patriotyczne na tle powiewającej biało czerwonej flagi.
Po "Nie Rzucim Ziemi" leciało "Boże coś Polskę" potem "Bogurodzica"
"Mazurek Dąbrowskiego" Ten przekaz medialny skierowany był do całego
społeczeństwa miasta. Jak przeleciało wszystko w wersji symfonicznej,
to znów od początku w formie rapp - dla młodzieży. Dla innych
w wersji dico-polo.
Ulicą kilku harcerzy pchało wózek, wypełniony gratami
do budowy barykady. Rozejrzałem się po mieszkaniu, chwyciłem
stary futerał na skrzypce, rozkładane plastikowe krzesełko
i zbiegłem z drugiego piętra dołożyć coś od siebie. Starszy,
piegowaty harcerz, był chyba dowódcą, odpowiedział w podzięce
- Czuwaj!

 Co do mnie - nie miałem żalu ani złudzeń. Takiego obrotu sprawy
należało się spodziewać. Odkąd prawica, w naszej gminie, rozpadła się
na dwie grupy: centroprawicę i ultraprawicę, zwalczające się wzajemnie
- nic dobrego to nie wróżyło. Jak ci pierwsi wydawali gazetę NIE to drudzy TAK.
Jak jedni postawili pomnik Batmana, to tamci Misiowi Uszatkowi postawili;
kulturę narodową trzeba wspierać - mówili.

 Na rynku ustawiono nas w dwuszeregu i dokonano przeglądu posiadanego
uzbrojenia. Nie było tego wiele: cztery dubeltówki, dwanaście wiatrówek
i dwa pistolety czarno prochowe. Z pobliskiego muzeum powstania
styczniowego grupa ochotników przytoczyła armatę i kilka muszkietów.
Armata została na środku rynku, muszkiety rozdano urzędnikom magistratu.
Powołano sztab generalny i straż sztabu, którymi zostali dwaj posterunkowi.
Pozostali, tacy jak ja nieuzbrojeni obywatele, mieli udać się na swoje
kwatery i tam czekać na rozkazy.
Wracając, dostrzegłem kilkunastu ludzi zamalowujących na czarno,
błyszczącą dotąd, kopułę kościoła. Kopuła lśniła nawet w pochmurne
dni, szkoda jej było. - Ale jak oblężenie, to oblężenie. - Pomyślałem.
Nad starannością prac czuwał proboszcz naszej parafii; pokazywał,
gdzie jeszcze przebłyskuje blacha.
Jeden z malarzy, na moich oczach, zsunął się z pochyłej powierzchni
i spadł na ulicę. Miał złamaną nogę. - Za ojczyznę! - krzyknął,
gdy go podnieśli. Ten okrzyk dotknął proboszcza w czułe miejsce
i pokazowo, w szczytnym patriotycznym odruchu, stłukł swoje okulary.
W pobliżu naszej kamienicy minąłem się z emerytem Więckiem niosącym
do sztabu duże pudło, po telewizorze, ze swoimi gołębiami pocztowymi.
Został mianowany oficerem łączności - dowiedziałem się od niego.
W przydomowym ogródku zastałem sąsiadkę wykopującą w pośpiechu
rzodkiewkę i buraczki.
- Panie, sama posadziłam, to nikomu nie oddam - powiedziała na mój widok.
Wróciłem do mieszkania.
Jeszcze tego dnia jakiś staruszek, kiedyś myśliwy, ukryty na strychu,
zastrzelił o zmierzchu gołębia pocztowego, wysłanego do powiatu z zaszyfrowaną
wiadomością. Wziął go za samolot szpiegowski. Tłumaczył się potem,
że to na skutek słabego światła, ale wyraźnie słyszał szum samolotu
w uszach. Zamknięto go w publicznym szalecie adoptowanym na areszt.
Za dywersję czekał go sąd polowy.
W nocy w piwnicy naszego domu rozległ się głośny huk. Wszyscy zbiegliśmy
do piwnicy zobaczyć co się stało; okazało się, że eksplodowało duże metalowe
naczynie z zacierem na samogon. Sąsiad, który nadzorował ten proces przemiany,
uległ poważnym oparzeniom. Uznano go za pierwszą ofiarę oblężenia. Potem
tłumaczył się, że chciał wyprodukować materiał o znaczeniu strategicznym.
Grupa radnych centroprawicowych wnioskowała o nadanie mu odznaczenia.

 Rano sąsiadka przyniosła wiadomość, że staruszek - dywersant zbiegł z aresztu
przez niezabezpieczony przewód wentylacyjny, że prowadzone jest śledztwo
w sprawie winnego zaniedbań.
- Wie pan - dodała, że wszystkie psy i koty będą rejestrowane
i każdemu kolczyk w ucho będą przyczepiać. Potem chomiki, żółwie, morskie świnki
i rybki zostaną tym objęte. -
Wyjęła z torebki lusterko i poprawiła
sobie hełm. Pokiwałem głową ze zrozumieniem.
- Hm, zapobiegliwa jest nasza władza - pomyślałem.

 W mieście zaczęły się już typowe objawy związane z trudnościami żywieniowymi
oblężenia. Ceny w niepokojącym tempie rosły.
Pojawiły się już pierwsze braki. Najpierw zabrakło cukru, potem soli, mydła,
świeczek i zapałek. Jedynie nie brakowało okularów przeciw słonecznych
i grabi do liści.

 Na pierwszym posiedzeniu sztabu generalnego zarysowała się różnica zdań
co do ustawienia armaty z pod ratusza. Kierunek w którym ma być ustawiona lufa
ustalono dopiero pod wieczór. I tak: rano do godziny dziesiątej obowiązywał
kierunek na wschód, potem do piętnastej południowy, po piętnastej zachodni.
Według położenia słońca na niebie. W pochmurne dni obowiązywały ustalenia godzinowe.
Nocą lufa miała być skierowana do północny. Decyzja ta nie była jednomyślna.
Wniosek taki postawił proboszcz aby zażegnać spory. Centroprawicowcy wstrzymali
się od głosowania. Twierdzili bowiem, że ta armata jest zabytkowym dobrem
narodowym i jako taka nie powinna być narażana na zniszczenie.
Ultraprawicowi, że w takich szczególnych wypadkach lepiej zniszczyć
dziedzictwo narodowe niż miałoby się dostać w ręce wroga.

 O dziewiętnastej wpadł do mnie sąsiad z naprzeciwka.
- Są wiadomości! włącz pan telewizor - podnieconym głosem skonstatował.
Włączyłem. Na ekranie pojawiła się postać w generalskim mundurze. Czytał
z kartki:
- W ostatnich dniach odbyły się, w wielu miejscach naszego kraju, sprawdzające
ćwiczenia Obrony Cywilnej. Jak donoszą ze sztabów korespondenci, wszystkie działania
przebiegły sprawnie i wzorowo. Świadczy to o zaangażowaniu i wysokim
stopniu świadomości społecznej naszych obywateli.
Wszystkim zaangażowanym w to dzieło narodowe serdecznie dziękuję i życzę
dalszych sukcesów na na polu obronności.
Stan oblężenia zostaje odwołany.-

Po chwili reklam, na dobranockę dla dzieci, poleciał film o przygodach koziołka matołka.
Odetchnąłem z ulgą i pełni szczęścia uścisnęliśmy się z sąsiadem.

KoRd

 

 

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
KoRd · dnia 03.09.2016 18:12 · Czytań: 566 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 0
Komentarze

Ten tekst nie został jeszcze skomentowany. Jeśli chcesz dodać komentarz, musisz być zalogowany.

Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
valeria
26/04/2024 21:35
Cieszę się, że podobają Ci się moje wiersze, one są z głębi… »
mike17
26/04/2024 19:28
Violu, jak zwykle poruszyłaś serca mego bicie :) Słońce… »
Kazjuno
26/04/2024 14:06
Brawo Jaago! Bardzo mi się podobało. Znakomite poczucie… »
Jacek Londyn
26/04/2024 12:43
Dzień dobry, Jaago. Anna nie wie gdzie mam majtki...… »
Kazjuno
24/04/2024 21:15
Dzięki Marku za komentarz i komplement oraz bardzo dobrą… »
Marek Adam Grabowski
24/04/2024 13:46
Fajny odcinek. Dobra jest ta scena w kiblu, chociaż… »
Marian
24/04/2024 07:49
Gabrielu, dziękuję za wizytę i komentarz. Masz rację, wielu… »
Kazjuno
24/04/2024 07:37
Dzięki piękna Pliszko za koment. Aż odetchnąłem z ulgą, bo… »
Kazjuno
24/04/2024 07:20
Dziękuję, Pliszko, za cenny komentarz. W pierwszej… »
dach64
24/04/2024 00:04
Nadchodzi ten moment i sięgamy po, w obecnych czasach… »
pliszka
23/04/2024 23:10
Kaz, tutaj bez wątpienia najwyższa ocena. Cinkciarska… »
pliszka
23/04/2024 22:45
Kaz, w końcu mam chwilę, aby nadrobić drobne zaległości w… »
Darcon
23/04/2024 17:33
Dobre, Owsianko, dobre. Masz ten polski, starczy sarkazm… »
gitesik
23/04/2024 07:36
Ano teraz to tylko kosiarki spalinowe i dużo hałasu. »
Kazjuno
23/04/2024 06:45
Dzięki Gabrielu, za pozytywną ocenę. Trudno było mi się… »
ShoutBox
  • Kazjuno
  • 26/04/2024 10:20
  • Ratunku!!! Ruszcie 4 litery, piszcie i komentujcie. Do k***y nędzy! Portal poza aktywnością paru osób obumiera!
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty