Dawno nie miałam przyjemności Cię czytać, Gabrysiu
Dobrze, że zajrzałam, bo na dobranoc przywitał mnie bardzo "smaczny" wiersz.
Jak zwykle kupujesz mnie odniesieniami do przyrody. Wilkami, sosnami i światłem, które i mnie od dłuższego już czasu inspiruje.
Już sam tytuł zachęcający, bo w jego prostocie kryje się tyle możliwości i interpretacji. Pięknie współgra z całą dziką zawartością wiersza. Podoba mi się
Oczywiście jak to ja, muszę jednak nieco pokombinować, bo jest kilka spraw, o które można (choć wcale nie trzeba) zahaczyć.
Cytat:
chowamy się do cienia jak so(sny)
- jeśli już koniecznie chcesz, by nawias został, pomyśl czy nie przenieść go na początek wyrazu -
(so)sny. Wydaje mi się, że wtedy będzie bardziej uzasadniony.
Cytat:
łapać oddech by zaraz znów uciec
z powietrzem
- czytam to sobie bez
zaraz
Cytat:
balansujemy na granicy ciał
rozrzucając dookoła noc
wilcze wycie przebija światło
balansujemy na granicy ciał
rozrzucając noc dookoła
wilcze wycie przebija światło
- pozwoliłam sobie na małą zmianę szyku, bo zauważyłam, że dzięki niej utworzyła się ciekawa przerzutnia, która łączy ze sobą dwie strofy. Sama zadecyduj, czy warto ją nanieść
Oczywiście moje marudzenie to tylko moje marudzenie. I nie zmienia ono faktu, że wiersz bardzo mi się podoba.
Pozdrawiam dobranocnie