W poszukiwaniu endemitu - trawa1965
Proza » Miniatura » W poszukiwaniu endemitu
A A A
Od autora: kontynuacja "Opowieści bronowickich"

 

Okolice Lasów Bronowickich znam od wielu lat - nawet jeśli dziś jestem tam tylko wirtualnie. Zdążyłem też na własne oczy poznać największą ich tajemnicę - fiołka bagiennego. By mieć szansę go zobaczyć, należało wczesną wiosną gruntownie zwiedzić okolicę.

 

Gdzie jednak należało szukać? W lesie właściwym czy nad jeziorem? A może rósł tylko na słynnej wewnątrzjeziornej wyspie otulonej szmaragdowym szalem uszytym z promieni słonecznych i tańczących ochotek? Tego nie mogłem wiedzieć. Trzeba było zdać się na ślepy los.

Znad jezior przez pola.

Pierwsza moja wiosenna wyprawa omijała las. Okazało się, że na tej trasie fiołek bagienny nie rośnie. Mimo to dziś wiem, że dobrze się stało. Bo gdybym już wtedy osiągnął swój cel, zadowoliłbym się tym i więcej wiosną nie zaglądałbym w te strony (ach, ta skłonność do przeziębień!). Przeoczyłbym w ten sposób wiele ciekawych wydarzeń, mających tu miejsce jedynie wtedy.

Dochodząc do jeziora spotkałem dwóch wędkarzy rozmawiających ze sobą:

- Jak się udał połów? -

- Nieszczególnie. Złowiłem tylko karpie. -

- Widzę, że jest pan bardzo ambitny. Chyba liczył pan na sumy i szczupaki. Następnym razem trzeba więc będzie albo zadowolić się samymi karpiami, albo zmienić miejsce połowu -.

No tak. Z grzybiarzami jest identycznie. Najpierw narzekają, że nie ma grzybów. A potem marudzą, że zamiast prawdziwków znaleźli tylko podgrzybki złotawe. Znam ten ból.

Co się zaś tyczy poszukiwań fiołka, to miałem wtedy szczęście. Tamta wiosna była inna niż zwykle. Nie musiałem brnąć przez moczary. Od tygodni nic nie padało, a mulista gleba po ucieczce z niej kałuż popękała w nieregularne kwadraty. Na jeziorach bronowickich pojawili się uciekinierzy z pobliskich wysychających akwenów - łyski, kaczki krzyżówki i łabędzie.

Przyjemnie było popatrzeć na wyczyny łyski. Ten wodny żuraw zaimponował mi tym, że potrafił po mistrzowsku zapuścić żurawia pod wodą. Wyglądało to tak, jakby szył wodę maszyną do szycia z własnego dzioba. Robił to z godną podziwu precyzją i regularnością.

Sylwetka żerującej łyski jest wzorem dla łabędzi. Ale naśladowanie jej ruchów wymaga od tych ciężkich ptaków sporego wysiłku. Gdyby ich gimnastyka, obliczona na dorównanie łysce zręcznością i dokładnością, miałaby być tylko sztuką dla sztuki, łabędzie nigdy by jej nie rozpoczęły. Jednak masy planktonu, unoszące się na powierzchni wody, są pokusą nie do odparcia.

Żurawie, łabędzie, balet łasicy w czasie polowania na gryzonie, śpiew pustułki w czasie trzepoczącego lotu nad ofiarą. Zbyt wiele, by uznać to za przypadek. Jeśli ktoś mimo wszystko tak sądzi, odsyłam do regulaminu Polskiego Związku Łowieckiego lub zachowania Indian z prerii...

Minąwszy pas trzcinowisk, dotarłem do nieużytków składających się z głogów i szkieletów wrotycza. Tu chciałem przywitać się z zającem, ale niestety zając zamknął mi przed nosem wrotyczowe wrota.

Natomiast z całego lisa mogłem zobaczyć tylko puszysty ogon. Prawdopodobnie stary przechera chciał jak najszybciej zatrzeć za sobą ślady, gdyż z pobliskiego gospodarstwa uprowadził kurę. Niestety, nie dał sobie wymierzyć sprawiedliwości.

Ale za to trznadel dał się podejść bliżej, gdyż dla niego wyrażenie miłości do partnerki okazało się ważniejsze od wszystkich potencjalnych niebezpieczeństw. Na wierzchołku najwyższego głogu rozpoczął on swoje wariacje na temat sonat Beethovena nie wiedząc, że Beethoven napisał swoje wariacje na temat jego sonat.

Podczas mojego spaceru okazało się, że nie tylko ja podziwiam uroki budzącej się do życia przyrody - para zauroczonych sobą kaczek krzyżówek czyni dokładnie to samo. Zapadając się w grząskim i rozmiękłym gruncie kroczą wytrwale naprzód przez torfowisko niskie. Zatrzymały się na dłużej tam, gdzie się rozpierzchły, tocząc barwne zmagania z firletką poszarpaną, zdominował ją czarnym kolorem swych nibykwiatów.

 

Droga przez las.

Teraz stało się jasne, że jeśli fiołek bagienny w ogóle gdzieś jeszcze ocalał, to tylko w bronowickim lesie. Ale jak przeszukać, centymetr po centymetrze, 30ha lasu poprzecinanego strumykami i ponikami? Wydawało się to realne tylko pod warunkiem, że las wyrysuje mi pod nogami mapę ze wskazówkami, jak dotrzeć do jego najcenniejszego skarbu.

Okazało się jednak, że z upływem lat wytworzyła się między mną a tym lasem jakaś szczególna nić porozumienia. Tej wiosny pogoda wyjątkowo mi sprzyjała - nie było mgieł, przymrozków ani silnych deszczów. Wydawało mi się nawet, że atmosfera mówi do mnie: "Spróbuj jeszcze raz!".

Następnego dnia poszedłem rzadziej uczęszczaną drogą i nie uszedłszy nawet stu metrów, ujrzałem go. Choć nigdy przedtem nie widziałem tej rośliny w atlasie, niezwykle intensywny lazur jego kwiatów nie pozostawiał cienia wątpliwości. Było w nim coś z lazuru wielosiłu błękitnego, znanego z innych bagien. Ale ON był sobą!

Choć usilnie szukałem dalej, natrafiałem za każdym razem na zwykłe fiołki Reichenbacha. Wypadało więc godnie pożegnać się z ukochanym lasem, robiąc wiosenny obchód. Miałem jeszcze okazję przekonać się o biohistoriotwórczej roli tutejszych sówek i orzechówek, które zdołały w zeszłym roku posadzić parę młodych sadzonek w starym borze metodą tak zwanego "zapomnienia".

Wróciłem do domu z poczuciem spełnienia.

Jarosław Roman

kwiecień 2009.r, wraz z późniejszymi zmianami.

 

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
trawa1965 · dnia 30.09.2016 14:12 · Czytań: 454 · Średnia ocena: 4 · Komentarzy: 2
Komentarze
maak dnia 30.09.2016 22:25 Ocena: Bardzo dobre
Dzień dobry, ale fajna wyprawa :)
Kilka uwag:
Cytat:
Jed­nak masy plank­to­nu, uno­szą­ce się tuż nad po­wierzch­nią wody, są po­ku­są nie do od­par­cia

Wydaje mi się, że plankton może unosić się na powierzchni, lub tuż pod powierzchnią :)

Cytat:
gdzie si roz­pierz­chły,

... cos zabrakło.

Fijołek bronowicki w Twoim opisie jest po prostu zjawiskowy. Gratuluje pomysłu. Dzięki Tobie jestem bogatszy o nowy cud... przyrody.

Maak
trawa1965 dnia 01.10.2016 05:17
Maak - prosiłbym Cię o przeczytanie całych " Opowieści bronowickich".(Czemu są na dolnej półce?)
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Marek Adam Grabowski
29/03/2024 10:57
Dobrze napisany odcinek. Nie wiem czy turpistyczny, ale na… »
Kazjuno
27/03/2024 22:12
Serdeczne dzięki, Pliszko! Czasem pisząc, nie musiałem… »
pliszka
27/03/2024 20:55
Kaz, w niektórych Twoich tekstach widziałam więcej turpizmu… »
Noescritura
25/03/2024 21:21
@valeria, dziękuję, miły komentarz :) »
Zdzislaw
24/03/2024 21:51
Drystian Szpil - to i mnie fajnie... ups! (zbyt… »
Drystian Szpil
24/03/2024 21:40
Cudny kawałek poezji, ciekawie mieszasz elokwentną formę… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:18
@Optymilian - tak. »
Optymilian
24/03/2024 21:15
@Zdzisławie, dopytam dla pewności, czy ten fragment jest… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:00
Optymilian - nie musisz wierzyć, ale to są moje wspomnienia… »
Optymilian
24/03/2024 13:46
Wiem, że nie powinienem się odnosić do komentarzy, tylko do… »
Kazjuno
24/03/2024 12:38
Tu masz Zdzisław świętą rację. Szczególnie zgadzam się z… »
Zdzislaw
24/03/2024 11:03
Kazjuno, Darcon - jak widać, każdy z nas ma swoje… »
Kazjuno
24/03/2024 08:46
Tylko raz miałem do czynienia z duchem. Opisałem tę przygodę… »
Zbigniew Szczypek
23/03/2024 20:57
Roninie Świetne opowiadanie, chociaż nie od początku. Bo… »
Marek Adam Grabowski
23/03/2024 17:48
Opowiadanie bardzo ciekawe i dobrze napisane.… »
ShoutBox
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
  • Slavek
  • 22/03/2024 19:46
  • Cześć. Chciałbym dodać zdjęcie tylko nie wiem co wpisać w "Nazwa"(nick czy nazwę fotografii?) i "Album" tu mam wątpliwości bo wyskakują mi nazwy albumów, które mam wrażenie, że mają swoich właścicieli
  • TakaJedna
  • 13/03/2024 23:41
  • To ja dziękuję Darconowi też za dobre słowo
  • Darcon
  • 12/03/2024 19:15
  • Dzisiaj wpadło w prozie kilka nowych tytułów. Wszystkie na górną półkę. Można mieć różne gusta i lubić inne gatunki, ale nie sposób nie docenić ich dobrego poziomu literackiego. Zachęcam do lektury.
  • Zbigniew Szczypek
  • 06/03/2024 00:06
  • OK! Ważne, że zaczęłaś i tej "krwi" nie zmyjesz już z rąk, nie da Ci spać - ja to wiem, jak Lady M.
Ostatnio widziani
Gości online:64
Najnowszy:wrodinam