malo metafor, ale fajny pomysł
...prawdziwy

Dobre, krótkie, prawdziwe... ale to prawdy oczywiste i mogłabyś ubrać je w trochę barwniejsze szatki dla wrażenia. Tak, to zapomina się zaraz po przeczytaniu

K, wiersz musi powalać na kolana - nawet prostotą, a może przede wszystkim prostotą, ale, jak dodała Miladora, trzeba to " ubrać ", i wtedy nawet dwa wersy powalą na kolana. pozdrawiam. msh

Tycenak(u) - a czemu ci się wydaje, że "ich" nie pasuje? Nie chodzi mi o "je" (dzieci), tylko o "ich" (tych drani). Bardzom ciekawa, tak samo jak niezgrabności wersów
Msh (i Miladoro) - zgadzam się z Kasprem z tym, że wiersz wcale nie musi powalać, żeby powalić. I tu bardziej do Msh: bardzo szanuję twój warsztat, ale twoje wiersze mi się nie podobają. Nie chcę cię absolutnie obrazić, po prostu mamy kompletnie różny gust poetycki. I dlatego czasem patrzę na twoje komentarze z przymrużeniem oka. Bo wiem, że doradzasz ze szczerego serca i chcesz dobrze, ale czasem wygląda to tak "chcesz pisać dobrze - pisz tak jak ja". Twoje wiersze aż krzyczą (już pomijam tę nieszczęsną "kurwę", na widok której muszę się po prostu uśmiechnąć) i tak bardzo chcą powalić, że... kompletnie mnie nie powalają. Masz tutaj na PP grupkę fanów, którzy lubią twój styl pisania, ale ja do nich nie należę. Piszesz wiersze dobrze, poprawnie i masz niezaprzeczalnie swój styl, ale nie kupię twojego tomiku, bo wolę inny rodzaj poezji. Ha, palnęłam ci taką mówkę, żeby wyjaśnić, że każdy powinien pisać po swojemu. Czy to ty wymyśliłeś "przemeblowywanie" wierszy? Ja naprawdę rozumiem, że robisz to z życzliwości i nie chcę cię urazić. Ale nie chcę też powalać czytelników po twojemu. Dziękuję bardzo za komentarz. I mam nadzieję, że udało mi się wyjaśnić o co mi chodzi i nie nastroszyć ci buntowniczo piórek

Nie sądziłam, że ten wiersz ma tak szerokie pole manewru Cały czas piszę o tych dzieciach. Małe dziecko mimo wszystko kocha tego dorosłego (bo nie zawsze chodzi o rodzica), który je krzywdzi. Dopiero po latach, kiedy te krzywdzone dzieci same już są dorosłe, patrzą na to inaczej i już nie pozwolą zrobić sobie krzywdy. A w dzieciństwie płaczą po np. biciu, ale kiedy zobaczą, że temu dorosłemu dzieje się coś złego, nie chcą, żeby on cierpiał. Takie koło. P.S. Strasznie mi się spodobało to twoje "kara"

Ja polemizowałbym z treścią utworu, bo od spraw technichnych są inni... Nie zgadzam się z Tobą. To my dorośli wychowujemy dzieci, (przynajmniej teoretychnie, bo już widziałem różne sytuacje, łącznie z kładzenie się na ziemi itp). A jeżeli chodzi o krzywdzenie dzieci... Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji u siebie...Nie potrafiłbym...

jacy?? cisi?? o mamo... skąd Ty to wzięłaś.?

- pozbyłabym się tego. bo uważam za niepotrzebne.

wierszy takich już tyle tu było. wszytsko wtórne. ale ładnie napisane.

będę bronić Msh. troche zrozumienia. Ty tez mnie atakowałaś pod pierwszymi swoimi utworami. a jednak mnie nie mdli. i nie mdliło.!

pozdrawiam. Whole